Cytat:
a seksem w małżeństwie, gdzie dwoje ludzi jest ze sobą nie dla czegoś więcej, niż samej tylko cielesnej przyjemności.
A tutaj tylko taka wstawka, jak sądzę to czerwone "nie" jest nadprogramowe? 8-)
Ajjjj... gafa ;) już zmieniam
Cytat:
Zgodzę się, lecz z jednym ale. Otóż nie wydaje mi się, żeby działało to tylko na zasadzie "seks => miłość" u młodzieży. Istnieje pewien procent, nastolatków którzy są zdecydowani na swój pierwszy raz wyłącznie z osobą dobrze poznaną, z którą są razem przez jakiś czas. To co tutaj napisałeś, jest trochę zbyt dużą generalizacją kwestii.
Oczywiście masz rację. Chodziło mi bardziej o wykazanie, że po prostu głupotą jest stawianie znaku równości miedzy miłością i seksem.
Cytat:
Nie można zabraniać rozróżniać miłości i seksu, no ale myślę, że lepiej współżyć z miłości. Ja jem w tedy, gdy jestem głodny. Świetny smak potrawy i przyjemne uczucie zapełniania żołądka.
Dokładnie ;) gdyby wszyscy jedli wtedy, kiedy są głodni, a nie patrzyli, czy konkretny produkt jest odpowiednio koszerny, świat byłby mniej sfrustrowany :D
Pół żartem pół serio.
Cytat:
Tutaj Trias ma rację. Ludzi na zachodzie jest co raz mniej, jest więcej rozwodów. Dlaczego? Po co się żenić skoro tak się pobzykam, bądź wyjdę za mąż aby się z tym facetem pobzykać, później się rozwiodę. Albo miałam wpadkę i w ciąży jestem, a co tam, jest aborcja, tylko trzeba sponsora znaleźć. Dupą mu pokręcę i kasa na aborcję będzie. Wybacz Witia, ale ja oglądając TV czy filmiki w necie, patrząc na tą zachodnią kulturę można mieć wrażenie, że tam liczą się tylko przyjemności. I wyznacznik demograficzny jest jak najbardziej na miejscu.
W tym momencie przedstawiasz patologie społeczne, o których z założenia nie ma sensu rozmawiać. W Polsce też wiele małżeństw jest rozpoczynanych nie od słów 'wyjdziesz za mnie', lecz 'jestem w ciąży'. To nie ma nic wspólnego z poruszanym tematem.
Cytat:
Młode kobiety, które wiedzą czego chcą, czyli mówimy o kobietach pełnoletnich. Czyli jest ok. Niestety, ale jeszcze nawet 17-latka jest jeszcze za smarkata na takie cudo. Nie jest to osoba pełnoletnia, więc nie wie czego chce. Takie jest moje zdanie na ten temat, choć do 20 brakuje mi kilka miechów.
Bawmy się w komunizm... Ty wiesz czego chce ? Czy może ksiądz wie czego chce ? Znacznie bardziej szanuje nastolatki które otwarcie mówią, że na tym etapie życia cenią sobie seks i pieniądze, niż pieprzą bzdury o 'miłości' i 'facecie na całe życie'. Zrozum. Jest różnica między tępą paniusią z patologicznej rodziny, która idzie do lasu z dresem w BMW, bo woli to, niż spędzenie wieczoru w domu, a kulturalną, wychowaną, inteligentną młodą kobietą, która nie wstydzi się mówić o swoich potrzebach, bo ma świadomość, że tak jest skonstruowany człowiek. Czasem potrzebuje się przytulić, czasem pośmiać, czasem popłakać, a czasem... ;) sobie ulżyć.
Cytat:
A to jest właśnie straszne. W końcu są to ludzie a nie zwierzęta. Na instynkty działają tylko zwierzęta. Chyba, że jesteś z tą jedyną.
Z jaką 'tą jedyną' ? obudź się ! Dorośli rzekomo ludzie mówią sobie, że się kochają, przyrzekają przed bogami miłość do śmierci, a po kilku latach biorą rozwody i wiążą się z kimś innym, na nowo powtarzając te same brednie. Widzisz w tym sens ?
Związek dwojga dorosłych ludzi to w większości przypadków bilans zysków i strat. Facet czuje, że ta kobieta może być matką jego dzieci, bo jest taka, siaka i owaka. Ona czuje intuicyjnie, że jego geny dadzą jej silne i zdrowe potomstwo, że zapewni jej utrzymanie, itd.
Oczywiście każdy człowiek ceni sobie inne cechy u innych osób. Podałem tylko przykład...
Cytat:
Ogólnie dla mnie jest głupie uprawiać seks z byle kim. Z byle kim to zwierzęta się parzą. Jesteśmy ludźmi i miejmy dla siebie szacunek. A osoby niepełnoletnie nawet nie mają prawa o tym myśleć. Młody człowiek idzie tylko na przyjemności i do końca nie dorośnie.
Owszem. Od uprawiania seksu z byle kim są nimfomanki. Nie o takich przypadkach rozmawiamy.
EDIT do Triasa.
Będzie trochę krócej, bo na część rzeczy odpisałem już koledze wyżej. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz ;)
Cytat:
Jeżeli nie trzeba się angażować w poważne związki, to po co się w nie angażować? To tak jakby na próbę budować dom, albo na próbę strzelać do ludzi. Każdy z nas musi pamiętać, że nie jest samotną wyspą. Nasze akcje wywołują reakcje. Skąd mam wiedzieć, angażując się w związek na próbę, że druga strona nie weźmie tego na poważnie? Do tego, sam widzę po wielu mi znanych osobach, że ta moda robienia rzeczy na próbę wchodzi ludziom w krew, tak że dzisiaj to już za dużo rzeczy na próbę robią.
Czekałem na to. Swoją drogą analogia była mało trafna ;) ale idźmy dalej.
Z Twojej wypowiedzi można wywnioskować, że proponujesz następujące rozwiązanie: Zabronić nastolatkom bycia w związkach pod każdą postacią, bo przecież jeszcze nie wiedzą czego chcą i wskazać im wiek odpowiedni do rozpoczęcia szukania sobie partnera.
Cytat:
Kobiety, które wiedzą czego chcą i nie ukrywają tego pod płaszczykiem dobrego wychowania? Z całym szacunkiem, ale brzmi to trochę jak anons erotyczny. Taj szczerze mówiąc, to czego może chcieć kobieta, która decyduje się na niezobowiązującą przygodę? Albo na przykład na 3 randce ląduje z facetem w łóżku?
I co w tym złego, że na 3 randce ląduje w łóżku ? Czy podpisuje z kimś cyrograf 'idąc na randkę z tym panem zobowiązuje się do założenia pasa cnoty i oddania siebie dopiero po ślubie' ? Nie rozumiem kompletnie takiego podejścia. Jest randka, wpadli sobie w oko, a że mają więcej niż 15 lat i rozumieją o co chodzi w te klocki, stwierdzili, że są gotowi spróbować czegoś więcej niż trzymania się za rękę.
Czy naprawdę każda znajomość musi iść konwencjonalnym szlakiem ? Jedni zaczynają współżyć po tygodniu, inni potrzebują na to pół roku, jeszcze inny czekają do ślubu. Co w tym złego ? Co jeśli się okaże, że w sytuacji trzeciej ( czyli trzymam aż do ślubu ) para po ślubie stwierdzi, że jednak coś jest nie tak, że coś nie odpowiada itd, itd. Życie to nie bajka. Któreś stwierdzi, że jednak nie mogą być razem bo i tamto i rozwód gotowy.
Nawet bezpieczniej jest spróbować przed tak ważną decyzją, żeby potem nie było z tego powodu żadnych komplikacji.
Oczywiście to wszystko przy założeniu, iż nie wierzymy w bajki, że na samej miłości da się zbudować wszystko od A do Z. Takie teksty ładnie wyglądają na papierze, ale w praktyce bywa z tym różnie... stąd nie warto ryzykować.