A katapulty, łuczników masz ? Może jakaś najemna jednostka cav się znajdzie :P
Wersja do druku
A katapulty, łuczników masz ? Może jakaś najemna jednostka cav się znajdzie :P
To jest oblężenie. Mam 2x chłopskich łuczników reszta to włócznicy brańscy. Do tego szpieg otworzył bramy.
Ustaw włóczników przy bramie, łuczników na murach :P Co za problem ? :D W oblężeniu raczej Ci z dystansu nie zmasakrują armii, jedynie walka wręcz będzie problemem...
Poprawcie mnie jeśli mówię źle :P Zauważyłem, że kiedy brama zostaje zniszczona przez taran, to wieże stojące niedaleko niej przestają chyba strzelać... Jeśli tak jest, to czy nie lepiej by było tuż przed zniszczeniem bramy, wyjść za mury i wtedy zaatakować przeciwnika wręcz? Wieże cały czas by strzelały zadając nieprzyjacielskim żołnierzom spore straty, a pozycje obronną mielibyśmy w sumie podobną, jak wewnątrz zamku. Mylę się? :D
Francuzy mają jeszcze spieszonych feudali i chłopów.
Edit:do Teutona ;)
Krang:Brama będzie tak długo walić jak długo będą twoi przy niej stać.
Straty byłyby większe ;)Cytat:
Zamieszczone przez Krang
Witold - w takim razie ustaw przy bramie brańców, łucznicy niech walą do feudali, bo mimo wszystko są silniejsi od Gwardii. Jak Żabojady wedrą się przez bramę, złaź łucznikami i atakuj wręcz ;) Innej taktyki do zaproponowania nie mam :D
Myślę, że nieznacznie. I tak wszyscy byliby stłoczeni przy bramie, a AI raczej nie zaatakowałoby nas z flanki Do tego nasi łucznicy mogliby ostrzeliwać przeciwnika z murów. No, ale nie ma co gdybać, bede musiał sprawdzić.Cytat:
Zamieszczone przez Krzyzak
Krang, jak ci nie pójdzie. To ustaw się w placu miasta i... LAST STAND!!!
To jest dobry pomysł. Ostatnio tak zrobiłem, kiedy wszystkie moje oddziały milicji włóczniczej rzuciły się do ucieczki spod bramy. Zorganizowałem obrone na placu, którą dowodził generał z dziewięcioosobową eskortą. Zostały jeszcze 4 pokiereszowane oddziały łuczników na murach. Komp wysłał w pogoń na plac 3 niepełne oddziały rycerzy feudalnych. Wywiązała się walka, a generałem od czasu do czasu szarżowałem, tak że zostało z nim w eskorcie tylko 2 ludzi. Nagle morale przeciwnika się załamało, a przegrana już niemal napewno bitwa została przeze mnie wygrana. To była obrona Kijowa przed Węgrami, ja grałem Rusią. :D
No niewątpliwie jest to dobry wariant w wielu sytuacjach i dodaje grze smaczku i klimatu :D