Luknąłem Filmweb. Niestety, chyba nie znam.... tytuły nic mi nie mówią.
Wersja do druku
Luknąłem Filmweb. Niestety, chyba nie znam.... tytuły nic mi nie mówią.
Wiem że troszkę nie na temat, ale z tym wyszkoleniem Amerykanów to nie tak do końca. Armia amerykańska miała to do siebie, iż jej jednostki walczyły nieprzerwanie od dnia wylądowania na ziemi francuskiej. Najlepiej wyszkoleni żołnierze zginęli lub zostali ranni podczas walk w żywopłotach, gdzie ponoszono wysokie straty oraz na polach Francji, na ich miejsce przychodziły żółtodzioby najczęściej świeżo po unitarce bo czymś te lawinowe straty trzeba było łatać a na szkolenie było bardzo mało czasu. Polecam tu znakomita książkę " Obywatele w mundurach" autorstwa Stephena Ambrosea ,gdzie ten mechanizm jest opisany i poparty wieloma przykładami . Dość często się zdarzało iż do czołgu trafiał żołnierz zupełnie do tego nieprzygotowany, wielu uczyło się obsługi sprzętu dopiero na miejscu. Z pilotami też tak różowo nie było. Większość niemieckich pilotów frontowych to starzy wyjadacz po kilkadziesiąt , kilkaset zestrzeleń, tylko było ich na szczęście dla aliantów coraz mniej lub nie mieli na czym latać. Amerykanin wylatał 1,2 tury lub zestrzelił 10-20 maszyn i już zostawał przenoszony na tyły. Amerykanie wygrywali rezerwami w ludziach i sprzęcie, których Niemcy już nie mieli, a z wyszkoleniem to bywało różnie.Cytat:
Dostają młodziana (jakżeby inaczej) który nie był nawet w czołgu. Kolejna bzdura. Amerykanie tym wygrywali że świeży pilot miał wylatane więcej godzin niż liniowy japoński czy niemiecki, to samo tyczyło innych rodzajów wojsk. Owszem, były straty, ale nie powodujące wielkich kłopotów. Gdy przerzucono na wiosnę 1945 wszystkie dywizje pancerne przeznaczone na ten teatr wojny, nie wiadomo było co z nimi robić... Braki czołgistów? he he. Co dalej? Mamy atak czołowy na Paki....
Niemieccy weterani to lezeli pogrzebani w Rosji, wiec z tym tez bym nie przesadzal. Amerykanie to z karnymi, dobrze wyszkolonymi jednostkami walczyli w Normandii, a jak im nie szlo to nadlatywalo kilka tysiecy bombowcow i wybombardowywalo 1sza linie z powierzchni ziemi. Ten opis marko, to brzmi jak ruska armia w 41r a nie zwycieskie mocarstwo z nieograniczonymi zasobami...
No właśnie, armia amerykańska w rzeczywistości znacznie odbiegała wizerunkiem od wyobrażeń przeciętnego człowieka, a armia z lądowania w Normandii nieco różniła się od tej
z końca 1944/45
Jeśli chodzi o lotników niemieckich, bo to do nich się odnosiłem mówiąc o wyjadaczach frontowych to było ich jeszcze całkiem sporo ;).Cytat:
Niemieccy weterani to lezeli pogrzebani w Rosji, wiec z tym tez bym nie przesadzal
Porównanie mojego opisu armii amerykańskiej do armii rosyjskiej z 1941 jest mówiąc delikatnie nadużyciem.Cytat:
Ten opis marko, to brzmi jak ruska armia w 41r a nie zwycieskie mocarstwo z nieograniczonymi zasobami...
Armia rosyjska z 1941 roku to dobrze wyszkolony żołnierz ( wbrew temu co myślą niektórzy) niestety fatalnie dowodzony z taktyka nie przystającą do panujących warunków w starci z armią niemiecka w swej szczytowej formie ,że to tak ujmę w skrócie. Zresztą byłby to temat do bardzo szerokiej dyskusji.
Do której zachęcam, ale w nowym temacie! Dzisiaj założonym! (Post do skasowania!)
Zostawię, żeby było wiadomo gdzie jest miejsce na takie dyskusje. ;)
Lew
Jak nie kasujesz, to wrzucam: Trochę na raty, ale obejrzałem w końcu Moneyball. Oj, długo przeleżał w folderze: Poczekalnia... A więc mamy dobry film o baseball'u bo mało w nim... baseball'u :D. Film oparty na faktach. Popis gry aktorskiej Brada. 2 godziny kulis menedżerstwa zawodowej ligi zza oceanu podanych w przystępnej formie. Polecam!
Mroczne cienie. Kolejna historia o wampirach. Z jednej strony: ciężki, teatralny klimat. Z drugiej: akcenty komediowe;). Polecam.
https://www.youtube.com/watch?v=FNPPROgGrR4
Ja obejrzałem w końcu: chce się żyć i grę. Obydwa mi sie bardzo podobały, ale o juz chyba każdy widział :D
Dobra, obejrzałem trylogię Wściekłych Pięści Węża.
Pierwsza część jest całkiem zabawna, choćby walka z Żeliwną Pięścią czy walka z Romanem. Sarnie Żniwo jest wg mnie najlepszą z części serii - najbardziej za pościg samochodowy i walki. Za to trójka jest słaba, niestety nie miała tylu scen, które mogłyby mnie wgnieść w fotel.
Również mam podobne odczucia. Sarnie Żniwo już zrobione jakby na większą skalę ( owa scena pościgu - mistrzostwo :D) ale za protoplastę i klimat nadal będę uważał pierwszą część. A trzecia? Oglądałem parę miesięcy temu i szczerze mówiąc nie pamiętam zbyt wielu scen. Po trailerze spodziewałem się szału ale szału nie było...
Czasem z sentymentu jeszcze odpalam sobie w smutne wieczory którąś z części ;)
Dzisiaj komedia Friends with benfits (To tylko sex). Lekka komedia, dla fanów Mili Kunis. Woody Harrelson w roli ... geja, he he. Dla mnie było warte 1h 50min.
Jak dzień komedii, to następna! :cool: A więc wojna (This means war). Całkiem fajna komedia, trochę strzelanin, rywalizacji dwóch przyjaciół o jedną kobietę. Całkiem zjadliwe. Polecam!