-
Bardzo wprawnie i szybko elfka spełniła prośbę Anny. Przy Jej dotyku Annę przeszyło miły dreszcz podobny do tego, który przed miastem czuła. Karczemna dziewka przyniosła jakieś trzy placki z zapieczonym serem i kiełbasą oraz kamionkowy dzbanek z gęstą czerwoną cieczą. Po chwili doniosła dwa kielichy z winem i jeden z wodą.
-
Anna de Loiret
Westchnęła delikatnie, gdy poczuła miły dotyk dłoni elfki na swym karku. Jak elfka skończyła, rzekła - dziękuję Liothanneo. Usiadła po tym i stwierdziła - wody nie chcę tknąć po ostatnich wydarzeniach, wolałabym napić się soku, wiesz kochany?
-
Alessio
Oczywiście kochana - rzekł mocno skołowany widząc jak dotyk elfki na nią podziałał i natychmiast dodał - Można by zamienić tą wodę na sok?
-
Elfka upiła wina i się skrzywiła. Gdy dziewka podeszła i stwierdziła w tileańskim Tak, już to czynię i wyciągnęła dłoń by zabrać wodę, Liothannea błyskawicznie chwyciła kielich nie pozwalając go zabrać. Służebna zrobiła wielkie oczy.
-
Anna de Loiret
Nie nabrałaś wstrętu do picia wody po ostatnich wydarzeniach? Spytała z delikatnym uśmiechem elfkę.
-
Z tego co mi wiadomo czar zniknął. A tego wina nie da się pić nie rozcieńczonego, za słodkie odparła.
-
Anna de Loiret
Hmm, zatem spróbujmy - szlachcianka wzięła kielich i delikatnie upiła wina z niego.
-
Alessio
Czekaj! - niemal krzyknął - nie wolno Ci pić żadnego alkoholu,bardzo by Ci to zaszkodziło - dodał już spokojniej gładząc ją po dłoni choć bardzo mocno zabolało go jej niedawne westchnięcie to nie zniósłby myśli że coś złego mogło by się jej przydarzyć
OD MG
+5PD
-
Anna de Loiret
Postąpiła zgodnie z ostrzeżeniem ukochanego, radując się w duchu że tak bardzo się o nią troszczy. Odstawiła kielich z winem, rzecząc - zatem poczekam na sok. Spojrzała mu w oczy uśmiechając się bardzo serdecznie, po czym zabrała się do jedzenia, bacząc czy nie za ostre, nie lubiła bowiem od zawsze gdy jadło takie było, choć na ucztach możni gospodarze często kazali sypać wiele, wiele pieprzu do potraw ukazując swe bogactwo.
-
Alessio
Nie odwzajemnił uśmiechu a na jego twarzy można było wyczytać smutek,nic już nie powiedział tylko sam spróbował wina a następnie zabrał się za konsumowanie posiłku,jednak cały czas sprawiał wrażenie przybitego