Cytat:
I niech nikt nie myśli, że ja chciałbym młodym ludziom czegokolwiek zabraniać. Napisałem już, że każdy ma prawo wyboru tego jak ma wyglądać jego życie. Sam nie lubię nakazów i zakazów. Ale chciałem zwrócić tylko uwagę na pewne niebezpieczne moim zdaniem trendy, bardzo ostatnio popularne. "Skoro mam ochotę na coś to czemu nie mam tego robić?" - To bardzo popularne pytanie w dzisiejszej kulturze, zachęcające do totalnego oddania się konsumpcjonizmowi, gdzie wszystko można kupić, czy dostać w promocji.
Nie myśl Witia, że mam zamiar biegać za gimnazjalistami i licealistami i zmuszać do noszenia pasa cnoty. Pragnąłem jedynie tobie i kilku innym osobom zwrócić uwagę na negatywne skutki nadmiernej aktywności seksualnej, źle traktowanej własnej seksualności. Seksualność nie jest zabawką wymyśloną dla naszej przyjemności przez Bila Gatesa tak jak Windows, z którą można zrobić wszystko. Ale to jeden z najsilniejszych naszych popędów, najstarszych i mało kto zdaje sobie sprawę, że eksperymenty na tej sferze naszej osoby, bądź jej nadużywanie, czy po prostu głupie używanie będzie miało takie same efekty jak drażnienie byka. W końcu ubodzie.
Przyjąłem.
Cytat:
Nie trzeba być chyba wielkim omnibusem żeby wyliczyć choćby kilka spraw:
-Jak wychowywać dzieci, które wymagają poczucia bezpieczeństwa, jeśli ciągła zmiana partnerów przez ich opiekuna po prostu nie może dać im tego poczucia?
-Jak zawierać małżeństwa, które będą mogły trwać i w których będzie można zdrowo wychowywać dzieci? Żeby dzieci nie rosły potem na maniaków różnej maści.
-Nadmierna aktywność seksualna może doprowadzić do stanu, kiedy to nasz mały przyjaciel zacznie decydować co jest ważne, a co nie (a wg naszego małego przyjaciela ważne jest tylko jedno)
-Wpływ na psychikę jednostki i grupy, jaki wywiera byle jakie i z byle kim współżycie (przez to rozumiem między innymi owe niezobowiązujące przygody, bo jak można zdecydować po jednym spotkaniu, że warto się z kimś przespać?). Podobnie jak np. napletek może się skaleczyć od nadmiernego współżycia, tak w naszym wnętrzu mogą powstać pewne rysy wynikłe ze złego używania naszej seksualności. Rysy na wewnętrznym człowieku, rozchwianie, nadmierne wyeksponowanie cielesnej strony naszego życia.
-Wpływ na całokształt. Skoro nie ma ślubów, skoro nie ma rodzin, to nie ma nowych obywateli, a ci co się rodzą z wolnych związków są z punktu widzenia państwa mniej warci (nie z mojego)
-Z pewnością można dodać jeszcze sporo innych.
Wiesz. Jest w tym nieco prawdy, z tym że przedstawiłeś teraz obraz wyjątkowo przejaskrawiony i odnoszący się do ludzi, którzy osiągnęli dno. Oczywiście nie zamierzam negować tego co napisałeś, tylko zwracam uwagę na to, że wymienione czynniki odnoszą się do ludzi i grup totalnie pozbawionych wszelkich zasad i moralności. Dla przykładu poruszyłeś problem 'jak wychowywać dzieci przy ciągłej zmianie partnerów'. Jeżeli ktoś płodzi dziecko w wieku, w którym nie jest w stanie się ustatkować i odpowiedzieć sobie na pytanie, czyje dobro jest dla niego ważniejsze, to mamy przykład osoby nieodpowiedzialnej i niedojrzałej.