Zacznijmy od początku. Odwołując się to poprzednich trzech produkcji najbardziej oczywiście podobały mi się filmy Tras Bulba i 1612 - ten jest naprawdę ciekawy i jest także dobrą propozycja dla obejrzenia z rodziną, choć scena egzekucji syna Bulby też zapadła mi długo w pamięci - nie sposób jednak się nie zgodzić że ów film jest naprawdę przesiąknięty propagandą. Bitwa pod Wiedniem znalazła się wśród tych filmów jako że pojawiał się tam wątek husarii jak i czas akcji wszystkich trzech produkcji był zbliżony i w każdej z nich jakąś rolę odgrywała Polska. O filmie Bitwa pod Wiedniem mogę tylko powiedzieć że na pewno nie jest to historia Sobieskiego tylko jakiegoś tam mnicha o którym pierwszy raz usłyszałem właśnie przy okazji tego filmu, efekty specjalne także głównie opierają się na multiplikacji wojsk i cóż dodać, warto się po prostu zapoznać z tym filmem jednak nie ma co oczekiwać od niego za wiele, dodam także że najbardziej rozbrajającą mnie sceną była ta która odegrała się przy szarży husarii a na jednej z kopi powiewała polska współczesna flaga.
Odpowiedź na pytanie dla Zajac
Jest to scena z filmu pod tytułem Sługa dwóch panów(2007) w reżyserii Olega Ryaskova
Przejdźmy do dzisiejszych propozycji. Chociaż spóźniłem się trochę z filmami jakie podam to mam jednak nadzieję że przedłużą nam trochę tegoroczne święta a i przy okazji chciałbym wszystkim życzyć smacznego jajka, mokrego dyngusa i wesołych świąt Wielkanocnych
Noe: Wybrany przez Boga(2014) film w reżyserii Darren Aronofsky i co dodać jest to trochę inna iterpretacja sławnej historii niż mamy okazję przeczytać w Biblii
Exodus: Bogowie i królowie(2014) film w reżyserii Ridley Scott i tu też mamy doczynienia z reżyserską wizją Mojżesza
A na koniec przypomnę wam po prostu film pt. Pasja(2004) reżyserstwa Mela Gibson który znalazł się z wiadomych powodów a także dlatego że nie znalazłem innej ciekawej produkcji pasującej do tego tematu.
07-04-2015, 13:41
Gajusz Mariusz
Z tej trójki oglądałem 1 i 3.
Noe: w końcu! nie familijne kino do niedzielnego obiadu. Wersja starobiblijna: nie ma litości i koniec! Efekty ok, ale jako całość film, mnie rozczarował.
Pasja: zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Także tu nie ma mowy o kinie do niedzielnego obiadu. Oceniam dużo wyżej niż Noe.
W te święta w końcu obejrzałem film z TV, który warto było obejrzeć: Fighter. Choćby tylko te dwa nazwiska powodują moje zaciekawienie tematem: Mark Wahlberg i Christian Bale. Jakoś mi zupełnie do tej pory umknął tytuł, mimo że za rolę w nim Bale otrzymał Oscara! I rodzinka, przy której przysłowie o rodzinnym zdjęciu pasuje jak ulał ;) Jak ktoś przegapił, polecam szczerze!
A teraz "trochę" trudniejsze kino. Nimfomanka. Swego czasu obejrzałem z twórczości Larsa von Triera choćby Antychrysta, więc wiedziałem czego można się spodziewać (na wrzawę w prasie zawsze macham ręką). Ze znanych nazwisk w obsadzie wymienię choćby Shia LaBeouf, Christian Slater czy Uma Thurman. Po obejrzeniu obu części, wydaje mi się, ze pędząca część tłumu na szpilkach do kin na 50 Twarzy Greya oczekiwała powtórzenia Nimfomanki. Tyle że tym razem dostał zupełnie inne kino i rozczarowanie (he he). Wracając do filmu, ciężko go ocenić. Film zapewne w kinach był od 18 lat, jak tak to w pełni się zgodzę. Nagości po dziurki w nosie, lecz z pewnością to nie film porno. Film miał prowokować i spełnia tą rolę. Ani nie polecam, ani nie zniechęcam.
07-04-2015, 16:33
szwejk
W te święta miałem okazję obejrzeć film Battleship. Schemat takich filmów jest znany, czyli USA ponad wszystko;). Sceny walk morskich z obcymi robią wrażenie. Szczególnie, pojedynek pancernika Missouri z ruchomą bazą kosmitów. Fajne, rozrywkowe kino.
Kiedyś oglądałem. Szczególnie rzuca się w oczy dwu-trzyosobowa obsługa potrójnej wieży 406mm :). Ale jak na kino rozrywkowe, lepsze od Pacific Rim (subiektywne odczucie, rzecz jasna).
07-04-2015, 17:17
Volomir
XD Battleshop to gówienko bez polotu! Oba filmy są czysto-rozrywkowe ale Pacific Rim gniecie pod każdym względem Battleship. I tu nie chodzi o subiektywną ocenę.
07-04-2015, 18:31
Gajusz Mariusz
Rozumiem, moja ocena jest subiektywna (sam tak twierdzę), Twoja prawdą ogółu? Ok, spoko. Niezłe Ego, przyznaję. :D Jak gniecie dwa razy, zapewne jest z ... polotem :lol2:
07-04-2015, 19:25
Volomir
Stwierdzenie, że coś jest "lepsze" nie jest subiektywną oceną. Poza tym kino, muzykę, książki itd. można oceniać obiektywnie. Tu nie chodzi o to, że to jakieś ego. Battleship może się Tobie bardziej podobać, ale obiektywnie jest filmem średnim, bez porównania gorszym niż Pacific Rim.
07-04-2015, 19:51
Gajusz Mariusz
Spoko, ja ostatnio na orgu czuję się jak dziwoląg, więc nie mam odczucia, że to ja mam rację. ;) Ale i tak pozostanę przy swojej ocenie że w odróżnieniu od Pacific Rim na Battleship było co oglądać. :twisted:
Edit, ponieważ to nie Agora i ścinek tu nam nie potrzeba, rzucam kolejny tytuł wczoraj obejrzanego filmu: Milion sposobów jak zginąć na zachodzie. Skrótowo: to nie jest wybitna komedia, ale i tak się ubawiłem. Co prawda nie ma miliona denatów z tytułu, ale kilkadziesiąt się znajdzie. Kilka nawiązań do innych filmów związanych z westernem, nawet tych luźno. Widzimy, że Charlize Theron wciąż przyciąga uwagę a Amanda Seyfried ma poczucie humoru na punkcie swoich oczu. Polecam!
09-04-2015, 20:28
szwejk
Ciekawe podejście do westernu, a Charlize Theron lubię, więc pewnie tę komedię obejrzę:)
Gabriel Film bardziej przypomina teatr telewizji. Atmosfera i sceneria, to krzyżówka "Łowcy androidów" i "Sin City":cool:. Więcej w nim dialogów niż akcji... Dla amatorów kameralnej fantastyki polecam;)