Dotarłyście do straganu z sukniami. Od 3 do 9 złotych monet dość dobre jak dla mieszczki, szykowne od 10 złotych monet wzwyż.
Wersja do druku
Dotarłyście do straganu z sukniami. Od 3 do 9 złotych monet dość dobre jak dla mieszczki, szykowne od 10 złotych monet wzwyż.
Anna de Loiret
O! Ta jest ładna, uwielbiam błękit - podeszła do sukni kosztującej 10 złotych monet. W sam raz dla mnie a i w siodle chyba nie zawadzi. Przyłożyła suknię do siebie i stwierdziła, że pasuje po czym wyjęła z sakwy 10 złotych monet i dała kupcowi.
Anna de Loiret
Anna obróciła się po zakupie by pochwalić się nową suknią, zanim zostanie spakowana przez kupca i zobaczyła jak Glorgina trzyma jedną dłonią przegub ręki klęczącego człowieka, a drugą ściska jego gardło. Nie wyciągaj łapska po cudze, bo Ci ją ktoś złamie warknęła odpychając sinego na twarzy niedoszłego złodzieja. Upadł i nie poruszył się, na krtani ma ślady palców Twej towarzyszki.
Anna de Loiret
Jej oblicze spochmurniało - za takie coś w Bretonni każe się ucięciem ręki. Ale to Tilea, nie wiem czy tu można poczynić tak, by sprawiedliwości stało się zadość. Puść go Glorgino, i tak prędko zdechnie. Po tych słowach sprawdziła czy ma obydwie sakiewki przy sobie.
Anna de Loiret
Masz rację Anno, teraz, gdy stracił przytomność, złamanie mu ręki nie sprawiło by mi frajdy.
Techniczny:
Masz obydwie sakiewki.
Anna de Loiret
Zatem wybierz sobie jakąś suknię i wracajmy.
Anna de Loiret
Nie ma nic w moich rozmiarach, ale stragan wcześniej widziałam ładną bransoletę. Kupię ja i wracajmy, akurat będzie odpowiednia pora.
Bradni Algrimmson, Sven z Norski, Arden z Loningbrucku, Alessio Contrarini:
Alessio zaprowadził Was do pobliskiej karczmy. Czym mogę Waściom służyć? Pokojem na nocleg, panną do towarzystwa, jedzeniem? spytał się karczmarz.
Alessio
Dla mnie tylko pokój szacowny karczmarzu,strudzony wielce jestem po ostatnich wydarzeniach.
Jedna złota moneta się należy, a dla reszty Panów?
Bradni Algrimmson
To ja też jeden.
Alessio
Tym razem bez narzekania zapłacił oczekiwaną sumę.
Sven
Dla mnie też pokój i piwo proszę oraz coś do zjedzenia, sycące ale nic wyszukanego nie musi być.
Za piwo i coś do zjedzenia pół złotej monety się należy, a dla Panicza? spytał się Ardena.
Arden
Pokój jeden i na przegryzkę coś ale mało bo strudzony jestem. Wody na popitkę może.
Czyli pięć srebrników będzie oprócz złotej monety za pokój.
Karczmarz szybko się uwinął, piwo Svena w porównaniu z krasnoludzkim jest paskudne.
Sven pije podłe piwo, myśląc jak tam się skończą rozmowy Anny z radą. Pomstuje też na ludzkich karczmarzy dolewających wody do piwa.
Bradni Algrimmson
Płaci karczmarzowi po czym zwraca się do Svena.
To co? Może siłowanie na rękę? Przegrany stawia piwo drugiemu.
Siłowanie może być, ale za wygraną nie chce piwa a śniadanie. Piwo jest paskudne.
Początkowo Sven zdobył przewagę, ale Bradni naprężył swe mięśnie i powoli, wytężając wszystkie swe siły, miarowo najpierw odrobił straty, po czym pokonał Norsa. Jednak sporo się przy tym natrudził, wygrana nie była tak łatwa jak się spodziewał.
Techniczny:
Wyjątkowo jak na Tileę to piwo akurat nie jest zmieszane z wodą i według ludzkich standartów nie jest nawet takie złe, jeśli ktoś nie próbował piwa krasnoludzkiego. Nie da się nawet porównać czegoś co leżakuje 3 miesiące z browarem przechowywanym w idealnych warunkach przez sto lat. Nie wspominając już nawet o odmiennych recepturach warzenia.
Kto idzie po kobiety, gdy nadejdzie wyznaczona pora spotkania?
Arden
To jak? Kto idzie po kobiety?
Alessio
Ja pójdę.
Alessio Contrarini, Anna de Loiret:
Gdy nadeszła odpowiednia pora, spotkaliście się we troje na umówionym miejscu, zaczyna zmierzchać, kupcy zwijają swe stragany.
Anna de Loiret
Alessio! Nie uwierzysz, jakie szczęście mi się przytrafiło, teraz wiem że w tym świecie pełnym trosk Pani Jeziora czasem zsyła też rzeczy pokrzepiające serce. Spotkałyśmy trójkę żaków z pobliskiego uniwersytetu, zaprosili nas na zabawę, dowiedziałam się że mają tam konie! Gdy spytałam, czy będę mogła jakiegoś dosiąść, to odpowiedzieli że dadzą mi pojeździć do woli i że mają konie różnych rozmiarów! Och ucieszyłam się strasznie, tylko nieco dziwnie się zaśmiał jeden gdy opowiedziałam o rumaku mego brata, o tym jaki był wielki i że pragnę drugi raz dosiąść tak wspaniałego wierzchowca! Dzisiaj po zmierzchu idę do nich pojeździć nieco i wracam do was, by wypocząć.
Alessio
W miarę jak Anna opowiadała swą historię coraz trudniej było mu zachować powagę,od razu zorientował się o jakie "konie" studentom chodziło, w końcu swego czasu sam na takie "zabawy" dziewczyny zapraszał. Gdy Anna dopowiedziała jak to chwaliła im się koniem swego brata - wybuchł szczerym i kompletnie nie kontrolowanym śmiechem,zupełnie nie mogąc zachować powagi.
Anna de Loiret
Jej oblicze spochmurniało - czemu się śmiejesz, jakbym opowiadała kawał? Radosna to nowina ale twoja reakcja mnie zadziwia...
Alessio
Wybacz Anno - powiedział opanowując się po chwili - ale ta historia przypomniała mi dobre czasy kiedy sam na uczelni studiowałem. I...... niestety muszę Ci popsuć Twój dobry humor, oni nie mają koni o jakich myślałaś im chodziło o kuś, no o męskie przyrodzenie. Przykro mi że tak brutalnie musiałem Cię wyprowadzić z błędu ale sama przyznasz że lepsze to niż jakbyś na orgię nieświadomie trafiła.
Anna de Loiret
Co... Co!? Cóż za barbarzyńcy, damę zapraszać na orgię i jeszcze jej wmawiać, iż konno pojeździć dadzą... Och Pani, to co ja naopowiadałam wedle ich rozumowania o koniu mego brata... Och Pani, och Pani gdzież ja trafiłam! Zaczęła ciężko dyszeć łapiąc się za serce, które ją zakuło. Niedobrze mi, zaraz zemdleję chyba...
Co jest? warknęła Glorgina w staroświatowym.
Anna de Loiret
Jak to co! Te łotry nie miały na myśli koni tylko męskie przyrodzenia! Jak mogli określać mianem tych pięknych zwierząt, swe okropne... No wiesz co!
Alessio
Anno, wszystko w porządku? Weź głęboki wdech a potem wydech. Nie przejmuj się tym co im naopowiadałaś. Skąd mogłaś wiedzieć o co im chodziło, dla Ciebie to inny świat - powiedział pocieszająco.
Anna de Loiret
Wzięła wdech i wydech zgodnie z radą Alessia i rzekła - już w porządku, chodźmy do karczmy, nową suknię kupiłam, jest bardzo piękna, chcę zatem wziąć kąpiel i ją przymierzyć. A tych jak spotkam to poucinam im te... Konie!
Alessio
Chodźmy zatem, pokoje nieco drogie ale czyste, a i strawę porządną dostać można.
Glorgina zbladła, później zaś poczerwieniała na twarzy. Mi co prawda jazdy nie proponowali, ale w jakimś celu też tam zapraszali. Trzeba będzie im dać nauczkę, że niektórych propozycji zabójczyni trolli się nie składa rzekła głosem przypominającym zgrzyt kamienia o kamień.
Anna de Loiret
Nic już nie powiedziała tylko skierowała się za Alessiem w stronę karczmy.
Bradni Algrimmson
Karczmarzu dwa kufle piwa. Jeden dla siebie, drugi daje Ardenowi.
Bradni Algrimmson, Sven z Norski, Alessio Contrarini, Anna de Loiret:
Alessio zdążył wrócić z Anną i Glorginą. Pół złotej monety się należy za obydwa odrzekł karczmarz Bradniemu. Kufle są o połowę mniejsze od krasnoludzkich. Arden nie zdążył podnieść kufla, który podał mu krasnolud. Osunął się bezwładnie pod stół.
Arden z Loningbrucku:
Koniec gry w tej przygodzie - śpiączka. Dziękuję za uczestnictwo.
Alessio
Podbiegł do Ardena by sprawdzić mu tętno - Co się stało?
Bradni Algrimmson
Osz murwa! Kto jeszcze?! Ach przysięgi dotrzymałem, piwo dostał.
Tętno bardzo słabe, typowe objawy śpiączki.