Alessio
Jestem zdenerwowany bo pierwszy raz mam okazję do bliskiego kontaktu - odparł nieco się rozluźniając,nie zamierzał jednak całować konia a jedynie począł go drapać za uchem
Wersja do druku
Alessio
Jestem zdenerwowany bo pierwszy raz mam okazję do bliskiego kontaktu - odparł nieco się rozluźniając,nie zamierzał jednak całować konia a jedynie począł go drapać za uchem
Anna de Loiret
Ależ nie ma się czego bać, konie sa przyjacielskimi zwierzętami - odrzekła obejmując ukochanego za szyję i podsuwając go do swego wierzchowca, by przełamał się i go ucałował.
Alessio
Moje pocałunki są przeznaczone tylko dla Ciebie - szepnął składając kilka gorących pocałunków na jej twarzy i szyi - a z Twoim przyjacielem.....,cóż poczekam aż się lepiej poznamy - uśmiechnął się do niej po czym podrapał go jeszcze chwilę i odsunął się by wybić ukochanej z głowy wprowadzanie w życie tego pomysłu
Anna de Loiret
Alessio... Czy będziesz mnie kochał bezgranicznie, nie mogąc ukochać mojej rodziny? Spytała znów robiąc ton rozkapryszonej księżniczki.
Nagle rozległ się niedaleko szczęk mieczy. Koń zasłania Wam widok.
Alessio
Wybiegł zza konia odruchowo kładąc rękę na rękojeści miecza
Anna de Loiret
Westchnęła, po czym nie przerywając pieszczenia konia wychyliła się za niego, by sprawdzić co się dzieje.
Widzicie dwie postacie w kolczugach i wysokich hełmach ścierające się w walce dwuręcznymi mieczami. Wyglądają jak strażnicy świątynni, z której kilka dni temu wylatywały książki.
Alessio
Cofnął się trochę by nie zabierać walczącym miejsca i patrzył z zachwytem na kunszt,precyzję i finezję które cechowały każdy ich ruch
Anna de Loiret
Ładni oni, prawda Thilbaut? Ale chodź, nie będziemy im przeszkadzać - rzekła, obejmując konia jedną ręką za szyję i odprowadzając kawałek dalej. Alessio, dołączasz do nas?