Wino dopiero się kwaśnym okazało, aż wykrzywiło Alessio twarz. No, ale tak to jest jak ktoś lubi słodkie wino, a dostaje jedno z bardziej wytrawnych.
Wersja do druku
Wino dopiero się kwaśnym okazało, aż wykrzywiło Alessio twarz. No, ale tak to jest jak ktoś lubi słodkie wino, a dostaje jedno z bardziej wytrawnych.
Alessio
Aż się wzdrygnął,jednak nie odłożył kielicha próbując drobnymi łykami zapoznać się z całkowicie nowym doznaniem przez wino zapewnianym po czym powiedział do elfki - Teraz rozumiem Pani czemu tamto wino z wodą zmieszałaś,u nas słodkie dominują zaś widzę że w Twej ojczyźnie w bardziej wytrawnych jego rodzajach się lubujecie
Anna de Loiret
Widzisz? Ufaj mi na następny raz, ślimaki tylko niezbyt apetycznie wyglądają. A wino im wytrawniejsze, tym smaczniejsze, za słodkim i ja nie przepadam.
Liothannea pstrykła palcami, podszedł do Was elfi karczmarz. Zamienili kilka sów, dał Jej trzy klucze. Jeden przekazała Annie, a drugi Alessio To klucze do Waszych izb.
Alessio
Myślę że jeden klucz wystarczy - powiedział uśmiechając się i patrząc ukochanej w oczy ujmując ją przy tym za rękę - a Ty kochanie?
Anna de Loiret
Też tak myślę... Odparła cicho, snując sobie wyobrażenia nadchodzącej nocy, której nie ma zamiaru przespać w całości...
Liothannea odparła Dopóki nie macie obrączek na swych palcach, a ja odpowiadam za Wasze zachowanie, nie wystarczy. Nie mam zamiaru później świecić za Was oczami.
Anna de Loiret
Przyjaciółko, wiesz przecież, że przysięgałam na swego najukochańszego brata, iż cnoty nie postradam przed ślubem - rzekła po bretońsku, za chwile zbliżając się do elfki i szepcąc - czy złamałam przysięgę daną tobie? Pragnę tylko bliskości, żeby był przy mnie ktoś, kogo kocham z wzajemnością...
Liothannea odpowiedziała szeptem Jeśli będzie podejrzenie że doszło do czegoś więcej, a moi rodacy mają bardzo czuły słuch, to będziesz mogła zapomnieć o podróży do Ulthuanu.
Anna de Loiret
Wzięła klucz od elfki ledwie powstrzymując łzy... Niech więc i tak będzie, nie wiedziałam że... Ehh, nieważne - odszepnęła.