Bez nerwów ;) Mieszanie w plikach i modowanie to zajęcie Rapsoda :D Tak więc ...
Wersja do druku
Bez nerwów ;) Mieszanie w plikach i modowanie to zajęcie Rapsoda :D Tak więc ...
Hej, mam taki pomysł...związany z moim subiektywnym odczuciem w stosunku do używania balist...
Rok temu, gdy zacząłem grać w KO, to było dla mnie ogromne zaskoczenie, gdy zobaczyłem jaką rolę odgrywają w grze forty i jednocześnie euforia. Nigdy wcześniej w singlu ich nie wiedzieć czemu nie używałem heh... to była dla mnie rewolucja i pokochałem tę możliwość obrony, powodującą że wojny mogą trwać długo.
I tu pojawia się nagle... balista, grzebiąca tę euforię z kretesem.
Dobra. To moją propozycją by było żeby może...grać bez nich?! :D
Jak już zakazaliśmy krucjat i wprowadza się zakaz najemników - 2 świetne zmiany, to co byście powiedzieli ekipo, na taki zakazik?
Sam nie jestem na 100% do tego przekonany. Już widzę pewne głosy, że obrona stanie się często nie do przejścia, gdy postawi się jeden fort na przejściu rzecznym, a za nim pełną armię hmm.. Granie z balistami z czasem wymaga nowej taktyki unikania ich i liczenia zasięgów.. nie wiem czy to dobrze czy nie dla gry i jej trudności, albo i jej męki siedzenia nad turą 2 godziny. Ja w każdym razie nienawidzę balist i chciałbym grać bez nich.
Co na ten temat sądzicie i czy chcielibyście wprowadzić to w jakiejś KO?
Hmm... nie?Cytat:
Dobra. To moją propozycją by było żeby może...grać bez nich?!
Jak już zakazaliśmy krucjat i wprowadza się zakaz najemników - 2 świetne zmiany, to co byście powiedzieli ekipo, na taki zakazik?
Sam nie jestem na 100% do tego przekonany. Już widzę pewne głosy, że obrona stanie się często nie do przejścia, gdy postawi się jeden fort na przejściu rzecznym, a za nim pełną armię hmm.. Granie z balistami z czasem wymaga nowej taktyki unikania ich i liczenia zasięgów.. nie wiem czy to dobrze czy nie dla gry i jej trudności, albo i jej męki siedzenia nad turą 2 godziny. Ja w każdym razie nienawidzę balist i chciałbym grać bez nich.
Co na ten temat sądzicie i czy chcielibyście wprowadzić to w jakiejś KO?
Na pewno to nigdzie nie przejdzie, mogę cię zapewnić.
"Wprowadza" się zakaz najemników, to znaczy, że jeszcze nie obowiązuje?
Co do balist, to sądze, że pawinien być zakaz używania ich do niszczenia kammiennych murów, gdyż to ahistoryczne i nierealne.
Dobra robota balduran, co do ciebie mefisto to jestem na nie
Ja także jestem na nie ;) Poza tym od tego są balisty nieprawdaż ? :P
Nad tym można by sie zastanowić. Ustalenie jakiś ograniczeń do danego typu sprzetu obleżniczego było by bardziej rozsądne. Czasem glupie mangonelle z kampanii krzyżackiej potrafią wnerwić, bo działają równie skutecznie jak katapulty przy ataku na miasta.Cytat:
Co do balist, to sądze, że pawinien być zakaz używania ich do niszczenia kammiennych murów, gdyż to ahistoryczne i nierealne.
Balista - tylko drewniane mury i grody.
Kataputa/Trebusz - wszystkie rodzaje.
Mangonella - palisada i gród.
To mogło by przejść.
Pytanie czy ludzie, by o tym przestrzegali ? :P Bo to może być trudne, szczególnie dla graczy, którzy nie jedną KO przeszli :P
1) Volfgan: "hmm...nie?" i po co z tą ironią? Na przykład Joopiter powiedział mi na gg, że zagrałby z taką zasadą, gdyby ją wprowadzić, więc nie wszyscy są od razu nastawieni tak jak ty.
- co do tego powyżej, to sam się nad tym zastanawiałem...to ja , jak już bez absolutnego zakazu, proponowałbym, żeby można było do atakowania(natychmiastowego) miast używać tylko trebuszy, co sprawiałoby że byłoby tego mniej, i trzeba by było czekać długo na nie, a nie: płatnerz - 2 tury, balistamaker - 1 tura(absurd), balista-1 tura = w 4 tury balista gotowa do podbojów eh... bo dodatkowo co do " balisty - drewniane mury" to lipa, bo większość miasteczek nie zmienia swojego statusu przez duże wymogi rozwojowe i zawsze ma drewno...
2)Krzyżak:I po co ta wzmianka? A ja proponuję zmianę, właśnie dlatego ,że do tego służą...Bo raczej nie do bitew :roll:Cytat:
Poza tym od tego są balisty nieprawdaż ?
Jestem zdecydowanie na nie, bo obniża to możliwości taktyczne na mapie kampanii. Choć system Volfgana, czemu nie, można by pomyśleć.