Zamieszczone przez
Wespazjan
Panie Kotołak.
Teraz na poważnie. Nie jestem sympatykiem ani Rosjan ani Ukraińców. Również i Niemców. Uważam, że powinniśmy zachować neutralność wobec tej wojny. Sprawa przyczyn tej wojny jest dosyć skomplikowana i część tej winy spoczywa na Amerykanach i w mniejszym stopniu na Ukrainie. Natomiast my wpadliśmy w amok pomocy Ukrainie. Czy naprawdę jesteśmy "sługami Ukrainy"? Czy nasz Prezydent tylko czeka na telefon od Prezydenta Ukrainy by dać mu to czego zażąda? Czy jesteśmy tak bogatym krajem by finansować wojnę lub utrzymywać miliony uchodźców z który większość przyjechała z terenów gdzie nie ma wojny na tzw. turystykę socjalną? Te wszystkie mrzonki o unii z Ukrainą można o kant d...py roztrzasnąć. Do tego przywileje, bezkarność Ukraińców i coraz większa niechęć Polaków do uchodźców. Nasze rządy jakby nie rozumiały, że ich wrzaski o sankcje wobec Rosji to brzęczenie komara obok niedźwiedzia. Tylko oby nie machnął łapą. Jak na razie my ponosimy konsekwencje naszych poczynań w postaci inflacji i braku podstawowych surowców. A Rosja ma się dobrze. Szkopy siedzą cicho, nie pyskują na Rosję, robią z nią dalej interesy i zarabiają na takich frajerach jak my. Powinniśmy Ukraińskim uchodźcom pomagać, lecz tym którzy na to zasługują. Ci którzy mieszkają na terenach zachodnich, gdzie nie ma wojny nie powinni być wpuszczani do nas i nie powinni mieć 500+ i innych bezpłatnych świadczeń. Jesteśmy już straszliwie zadłużeni i wg. wypowiedzi naszych polityków powinniśmy odbudowywać po wojnie Ukrainę. Za co? Weźmiemy nowe kredyty? Powiem wprost. Powinniśmy postępować jak Węgrzy i przede wszystkim dbać o interes naszego kraju i obywateli. Co do zaszłości które mamy (Wołyń) powinny one zostać w końcu definitywnie rozstrzygnięte przez historyków we wspólnym oświadczeniu obu stron. Poza tym uważam, że powinniśmy zachować we wszystkim umiarkowanie i najpierw się zastanowić zanim cokolwiek się uczyni lub powie. Nie podoba mi się chodzenie na pasku Wielkiego Brata i panoszenie się jego ambasadorów. To nas deprawuje i drogo kosztuje. Gdzieś czytałem, że oddziały amerykańskie z chwilą konfliktu zbrojnego z Rosją mają natychmiast ewakuować się za Odrę. Tymczasem nasi "stratedzy" jak potłuczeni ględzą o zajęciu Kaliningradu bo był kiedyś nasz, co nie jest prawda, bo był w Prusach. Wkurza mnie ta propaganda na temat wojny i sytuacji w kraju. Dlatego usiłuję coś pokazać alternatywnego. Może Ci którzy czytają nasza przekomarzania zastanowią się i zaczną wyciągać swoje wnioski anie te prawdy nam objawione przez media.
Z poważaniem Panie Kotołak..