Szaleństwo? ;) To jest dopiero 1,5 godzinne szaleństwo do kwadratu :twisted:
Spoiler:
Wersja do druku
Czekając na ostatni sezon GoT luknąłem co porabia Tormund. A ten bawi się po swojemu w średniowiecznej Norwegii ;) Ostatni król (oryginalnie Birkebeinerne) - ogólnie raczej co najwyżej średni, jak ktoś lubi slalom gigant inne sporty zimowe (ze szczególnym naciskiem na biathlon) w 1204 roku w norweskich lasach - to czemu nie? ;D
Spoiler:
Tak jak większość remake'ów ten również,w moim odczuciu,będzie skazany na porażkę zwłaszcza że odtwórcy ról głównych muszą się zmierzyć z kreacjami stworzonymi przez Steve McQueena i Dustin Hoffmana:
Po odgrzaniu Króla Artura, kolej na Robin Hooda :confused:
Spoiler:
A ja namówiony przez lepszą połowę obejrzałem Tulipanową gorączkę. Pozamałżeńskie namiętności z XVII wiecznym Amsterdamem w tle ze znanymi nazwiskami na liście płac. Coś jednak nie wypaliło choć chwilami było ciekawie. Dla fanów Alicji.
Spoiler:
Właśnie obejrzałem
Spoiler:
i cóż, Projekt: Monster ciągle bezapelacyjnie najlepszy w tym universum. Wracając do Paradoksu - ogląda się dobrze bo obsada niezła a i ujęcia kosmosu w tego typu filmach chyba mi się nie znudzą. Mimo tego ogólnie - słabe 5/10.
I kolejna edycja postu. Kształt wody choćby z powodu hałasu wokół niego (grom nominacji i zdobycie, nie licząc innych nagród, 4 oscarów i 2 złotych globów) wart był obejrzenia, mimo że tak jak się spodziewałem - nie rzucił mnie na kolana. Znakomita rola Shannona i odtworzona atmosfera zimnej wojny w Stanach w latach 60-tych. Dla chętnych na bajkę dla dorosłych.
Spoiler:
Ja sobie z filmami typu "Król Artur" czy "Robin Hood" (aktualnymi) dałem spokój. Jak widzę wciskanie wszędzie murzynów to aż krew mnie zalewa.
Co do "Kształtu wody" - byłem na tym filmie i.... jakoś mnie nie zachwycił za bardzo. Były momenty fajne, ale tak to nuda jakaś.
Za to polecam "Cichą Noc". Przyznaję, że gra aktorska Dawida Ogrodnika powala na kolana, sam pomysł na film trafny i równie... zabawny. Choć sam film moim zdaniem skradł dziadek głównego bohatera - wiecznie nachlany, a tym samym bawiący swoim zachowaniem np. podnoszenie wielkiej butli z wódą niczym ciężarkiem 20 kilogramowym ;D
Teraz w planach "Deadpool 2" i "Śmierć Stalina".
Deadpoola 2 mogę polecić z czystym sumieniem. Najlepszy film familijny jaki widziałem :D
Odnośnie mody na wciskanie wszędzie murzynów i azjatów w filmach typu najnowszy Król Artur, to popieram Arroyo. Dla mnie to chore. Poprawność polityczna wbrew historycznym faktom. Teraz duża część amerykańskich widzów będzie pewnie święcie przekonana, że w arturiańskiej Anglii było dużo obywateli o kolorach skóry innych niż biały, i nie byli oni oczywiście żadnymi niewolnikami. Takie czasy niestety. Efekty nawet fajne w tym najnowszym Królu Arturze, ale za mocno oderwane od pierwowzoru, bardzo luźna interpretacja.
Ten Robin Hood poza polityczną poprawnością razi mnie dziadowską scenografią i uwspółcześnionymi, tandetnymi kostiumami. W ogóle nie czuć klimatu średniowiecza, ani nawet świata brytyjskich legend. Po obejrzeniu trailera już wiem, że film to będzie cienizna. Nieraz się mylę i po słabym trailerze film okazuje się całkiem dobry, co jest pozytywnym zaskoczeniem. W tym wypadku jestem jednak pewien, że niestety tak nie będzie. Ani to śmieszne, ani ciekawe, sceny szału nie robią, a nawet efekty nie są jakieś wow, żeby przyciągnąć mnie w jakikolwiek sposób do kina. Narzekałem na Robin Hooda Ridleya Scotta, jednak tamten miał chociaż jakiś klimat i choć szału nie robi to da się obejrzeć. Temu nowemu nic dobrego nie wróżę.
Papillon pewnie będzie się przyjemnie oglądało, jednak to całkiem niepotrzebny film. Nie przebije kreacji aktorskich oryginału, który zresztą nadal super się ogląda. Taki zwykły skok po kasę kosztem kultowego klasyka. Coś jak Ben-Hur z ostatnich lat i wiele innych.
Deadpoola 2 widziałem i się uśmiałem. Jeśli ktoś nie lubi czarnego humoru i nie podobała mu się poprzednia część to nie ma po co iść. Dla mnie ubaw po pachy na letni wieczór. Chyba nawet przebił poprzednią część.
Najpierw to oni musieliby wiedzieć, co to jest arturiańska Anglia...
To i tak dobrze, że miałeś siłę zwracać jeszcze uwagę na kostiumy... Ja po parunastu sekundach miałem już dosyć, myślałem, że przez pomyłkę odpaliłem trailer "Assasins Creed'a" :P
Popieram przedmówców w temacie politpoprawności, ale niestety, taki mamy klimat. Niemniej jednak nie ma się czemu dziwić, biorąc pod uwagę, że wygląda to zasadniczo na kino akcji w typowym dzisiejszym stylu, a dekoracja - czy historyczna, czy fantastyczna, czy jakakolwiek inna, ma tutaj zupełnie drugorzędne znaczenie. Mnie osobiście bardziej bolą "ambitne" filmy osadzone w realiach historycznych, które za nic mają fakty, a scenariusz wypełnia zestaw schematów i klisz dopasowanych do współczesnego odbiorcy - jak np. "Braveheart" czy "Królestwo niebieskie".
Btw, jeśli chodzi o nowego "Motylka", to również podzielam opinię, że jest twór równie bezsensowny, jak remake "Omena". Nie dość, że poprzednia ekranizacja ciągle daje radę, to w dodatku będzie to zapewne kopia pierwszego filmu (nawet główny bohater wystylizowany na McQueena), a nie próba zekranizowania książki Charriere'a na nowo (nawiasem mówiąc, gorąco polecam lekturę). W sumie nawet szkoda, bo film ledwie liznął literacki pierwowzór, który jest znacznie bogatszy od tego, co widzieliśmy na ekranie.