Ja zawsze rozstawiałem ich tak aby wojsko siedziało choćby w najmniejszym lasku: w bitwie bez terenów leśnych albo w czasie oblężeń Antowie nie mający zatrutych strzał są chłopcami do bicia. Na szczęście w prowincjach leżących na dzisiejszym Wołyniu i Polesiu lasów jest dostatek.