Re: Nowożytna broń palna - fakty i mity.
Panowie koledzy! Tak naprawdę winne są i karabiny, i ludzie. Fakt, XVII-wieczne strzelby nie należały do najcelniejszych, winni byli żołdacy, którzy strzelając do stojących 50 metrów dalej wrogów widzieli mały, szarawy prostokącik, ale też - a to pominęliście - odległość. Bo topiąca się w locie kula była strzelana z wielkim tempem, w trakcie drogi tracąc swą siłę i/lub szybkość. Więc mogło się zdarzyć tak, że kula wystrzelona nawet przez wyborowego strzelca nie doleciała do celu, bo... się stopiła lub zleciała gdzieś na ziemię. Reasumując, niska celność XVII-wiecznych oddziałów z bronią palną była wypadkową złej konstrukcji ówczesnych strzelb, czynnika ludzkiego i odległości.
Re: Nowożytna broń palna - fakty i mity.
Czyli kiepska jakość prochu nie miała tutaj znaczenia? :P
Re: Nowożytna broń palna - fakty i mity.
Cytat:
winni byli żołdacy, którzy strzelając do stojących 50 metrów dalej wrogów widzieli mały, szarawy prostokącik
Już nie przesadzajmy. 50 metrów nie jest taką odległością, aby człowiek normalnego wzrostu "szarawym prostokącikiem". Ba! i na 100 metrów jest to (optycznie) całkiem spory cel.
Mnie interesuje najbardziej czy ta ołowiana kula była faktycznie wstanie rozgrzać się do aż tak wysokiej temperatury, aby się stopić. Temperatura topnienia ołowiu to ok. 330 stopni Celsjusza.
Re: Nowożytna broń palna - fakty i mity.
Panowie koledzy! Tak, na terenie płaskim widać było wroga doskonale. Poprzednim postem chciałem tylko zauważyć, że w zasadzie wszystko było winne. Staram się być obiektywny.
Re: Nowożytna broń palna - fakty i mity.
Cytat:
Czytając artykuł R.Sikory wklejony przez Ensisa można wyciągnąć takie właśnie wnioski ,że broń palna była beznadziejna ,strzelało setki/tysiące ludzi w wyniku czego ginęła garstka.
Możesz zapodać link do artykułu, bo nie widzę go jakoś w temacie.
Re: Nowożytna broń palna - fakty i mity.
Cytat:
Zamieszczone przez romanrozynski
Cytat:
Czytając artykuł R.Sikory wklejony przez Ensisa można wyciągnąć takie właśnie wnioski ,że broń palna była beznadziejna ,strzelało setki/tysiące ludzi w wyniku czego ginęła garstka.
Możesz zapodać link do artykułu, bo nie widzę go jakoś w temacie.
http://ciekawostkihistoryczne.pl/2011/0 ... ni-palnej/
Re: Nowożytna broń palna - fakty i mity.
Tylko że to nie jest oryginalny artykuł Sikory a streszczenie wykonane przez kogoś innego, lepiej zapoznać się z tym co na ten temat napisał w doktoracie dostępnym w sieci-to samo zresztą w "Na skrzydłach husarii", którą to książkę autor podsyła na maila za prośbą o to.
Re: Nowożytna broń palna - fakty i mity.
Cytat:
Zamieszczone przez Herod
Cytat:
winni byli żołdacy, którzy strzelając do stojących 50 metrów dalej wrogów widzieli mały, szarawy prostokącik
Już nie przesadzajmy. 50 metrów nie jest taką odległością, aby człowiek normalnego wzrostu "szarawym prostokącikiem". Ba! i na 100 metrów jest to (optycznie) całkiem spory cel.
Mnie interesuje najbardziej czy ta ołowiana kula była faktycznie wstanie rozgrzać się do aż tak wysokiej temperatury, aby się stopić. Temperatura topnienia ołowiu to ok. 330 stopni Celsjusza.
Ze strzeleckiego doświadczenia i rozmów z ludźmi o potocznym wyobrażeniu 50 m wiem ze niemal zawsze to sie tak ludziom wydaje mniej niż jest. To odleglosc z ktorej można co prawda trafić czlowieka w glowe z nowoczesnej broni dlugolufowej nawet nie bedąc strzelcem wyborowym ale ta glowa wyglada z 50 m jak malenki ledwo widoczny punkcik w oddali.
Re: Nowożytna broń palna - fakty i mity.
Cytat:
można co prawda trafić czlowieka w glowe z nowoczesnej broni dlugolufowej nawet nie bedąc strzelcem wyborowym
Raczej w sylwetkę głowy na strzelnicy-w obecnych czasach z tego co wiem celność w warunkach bojowych po staremu jest fatalna, w Wietnami Amerykanie mieli wystrzliwać po 50 tys. pocisków dla zabicia jednego żółtka, fakt że statystyki psuło m.in. to że przy odnieraniu przy pomocy helikopterów wycofywanego oddziału czy czasem za drobnym alarmem walono gdzie popadnie, w samej walce, gdy faktycznie strzelano się z wrogiem na pewno tak źle nie było.
Niestety nie wiem skąd dokladnie pochodzi info o takiej statystyce-tzn. 1 trup na 50 tys. pocisków, coś o tym mieliśmy na wykładzie z balistyki-ale wykładowca nie podał źródła, ta sama cyfra przewinęła się też w jakiejś dyskusji z innego forum.
Re: Nowożytna broń palna - fakty i mity.
Cytat:
Czyli kiepska jakość prochu nie miała tutaj znaczenia?
Miała, to właśnie dzięki niej kula z rusznicy się topiła.
Cytat:
Już nie przesadzajmy. 50 metrów nie jest taką odległością, aby człowiek normalnego wzrostu "szarawym prostokącikiem". Ba! i na 100 metrów jest to (optycznie) całkiem spory cel.
Mnie interesuje najbardziej czy ta ołowiana kula była faktycznie wstanie rozgrzać się do aż tak wysokiej temperatury, aby się stopić. Temperatura topnienia ołowiu to ok. 330 stopni Celsjusza.
1. j.w.
2. A czy zdajesz sobie sprawę z tego, że wiek XVII, XVIII i pocz. XIX był okresem częstych, krwawych walk? W związku z tym, do koszar powoływano całe pułki w ciągu roku. I w efekcie - w armii dominowali poborowi? Których w tej epoce szkolono w walce niezbyt często (wyjątek - Prusy Fryderyka Winhelma I), a taktyka walki zmieniała się błyskawicznie?
Co zaś do karabinów - były one rzeczywiście słabe. Proch był niestabilny - dopiero pod koniec wieku XVIII wynaleziono i wprowadzono kapiszony, które nie doprowadzały do "niespodziewanego" wybuchu nagrzanej strzelby lub muszkietu. Ówdy piechota liniowa walczyła w zwartym szeregu, by zminimalizować efekt tej broni, ale i tak nacisk bardziej kładziono na szybkostrzelność, niż na celność. Pomijając lekką piechotę (bez względu na nazwę), wszystkie formacje miały te problemy...
Jak już wspomniałem, wszyscy byli winni...