-
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Cytat:
Zamieszczone przez Desaix
Bo po co skoro w XVI w. Japończycy mieli do Mongołów czy nawet Chińczyków taki stosunek jak Europejczycy w X wieku do Indian północnoamerykańskich. . . Ot może coś tam pohandlowali, rybackie łodzie japończyków spotkały czasem rybackie dżonki z Chin i tyle (w Europie z kolei Wikingowie mieli troche kontaktów z Indianami).
Że tak tylko napomknę, ale jakoś zgubiłeś gdzieś w tym wszystkim dwie inwazje w latach 1592-98, kiedy to ponad 100 tysięcy samurajów stanęło na koreańskiej ziemi, a ich celem był podbój Chin... ale to tak tylko na marginesie :P
-
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Wikingowie też stawali na amerykańskiej ziemi :) Wiem o desantach w Korei, ale to były tak naprawdę epizody. W sumie Korea i kawałeczek Chin nie byłby wcale złe, ale nie więcej aby nie rozwadniać gry. Ja tam jeestem za postawieniem za jakoś.
CA to nie idioci. Wyprodukowali jednego gniota - ETW, który był chociaż duży i zawierał fajne bitwy morskie. W Shogunie żadnych spektakularnych nowości typu bitwy morskie ani kampania online tudzież setki państw, prowincji i regimentow, nie wymyślą. Graficznie ? Też bym się tutaj nie spodziewał rewolucji. Nie było jej między medkiem II, a etw nie będzie i między ntw, a shogunem II.
Więc sytuacja jest prosta. Albo z premedytacją robią sepuku, wybierając faktycznie niszowy temat, o małej skali, który poziomem niedopracowania i ubogości będzie dorównywał ETW. I wtedy nikt się na to nie da nabrać. No bo ile można ? Już NTW miał dośc słabą sprzedaż mimo, że jest to produkcja lepsza niż ETW. Po prostu ludzie byli wciąż rozczarowani, nie zapomnieli mimo że minął chyba z rok od premiery ETW.
Teraz mamy rok do premiery Shoguna i mieliby ludzie zapomnieć o tej ilości patchy, biedzie w roosterach i nudnej rozgrywce w gruncie rzeczy ?
Gdyby robili Rome to może by się im upiekło. W końcu starożytność ma wielu fanów, a sami mogliby się poświęcić trzaskaniu kolejnych jednostek, prowincji, nacji itd. odtwarzaniu Rome I z nową grafiką i bitkami morskimi, trybem mp. Może i nie byłoby to złe. Zagrałbym. Pewnie.
Shogun jak już mówiłem to specyficzny klimat. Tylko 8 czy 9 klanów. Ograniczona ilośc jednostek. Podejrzewam, ze będą: yari ashigaru, yari samurai, warrior monks, no-dachi, naginata, samurai archers, arkebuzerzy, muszkieterowie, lekka kawaleria yari, cięzka kawaleria, łucznicy konni, kawaleria naginata, bojowi ninja, możliwe że dadzą artylerię (Japończycy ich okazjonalnie używali) - czyli w sumie 14 jednostek. Jeśli będą się różnić wyglądem i staystykami pomiędzy frakcjami to będzie ok. Do tego dla każdej frakcji 1-2 jednostki unikatowe, odpowiadające klimatowi klanu (np. Oda mógłby mieć więcej jednostek złożonych z ashigaru, Takeda jakąś dodatkową kawalerię) i właściwie co - czym to się będzie różniło od Napoleona ? Tu też każda nacja miala to samo tylko z innymi statsami i teksturkami. No i jeszcze nazwy się różniły, sorry. . .
Urozmaicenie można uzyskać np. jakimis unikalnymi zdolnościami specjalnymi, które zdobywają unity, specjalnymi herosami, mistrzami miecza (historycznymi rzecz jasna np. Musashi :D) dołączanymi do regimentów jako pomocnicy. Można je uzyskać jakimiś przedmiotami typu specjalne katany, które można dawać tymże wojownikom.
I to jest jedyna szansa dla CA. I tyle. . . że gra będzie klimatyczna, dopracowana i chwyci za serce recenzentów i graczy, ktorzy będą rozpowszechniać pozytywne opinie.
-
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Cytat:
rozmaicenie można uzyskać np. jakimis unikalnymi zdolnościami specjalnymi, które zdobywają unity, specjalnymi herosami, mistrzami miecza (historycznymi rzecz jasna np. Musashi ) dołączanymi do regimentów jako pomocnicy. Można je uzyskać jakimiś przedmiotami typu specjalne katany, które można dawać tymże wojownikom.
Tylko nie to! Nie robmy z TW heroesow...
-
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Ekhm, może będą po prostu generałowie ze swoją gwardią, którzy dostaną nowe zdolności bojowe i będzie się dało ich rozwijać?
-
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Cytat:
Urozmaicenie można uzyskać np. jakimis unikalnymi zdolnościami specjalnymi, które zdobywają unity, specjalnymi herosami, mistrzami miecza (historycznymi rzecz jasna np. Musashi :D) dołączanymi do regimentów jako pomocnicy. Można je uzyskać jakimiś przedmiotami typu specjalne katany, które można dawać tymże wojownikom.
Tak, Miecz Zagłady +2 z zimnego żelaza. Bonus +2 do trafienia i obrażeń, widzenie w ciemnościach, zadawanie krytycznych ran 3x na dzień, ulepszone przebijanie pancerzy.
To jest to !
-
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
odział herosów i parutysięczna armia zniszczona. w oddziale około 10 jednostek. każda dobra seria gier się kiedys kończy, przykłady ? - np. seria FIFA.
-
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Cytat:
Zamieszczone przez Aquila
odział herosów i parutysięczna armia zniszczona. w oddziale około 10 jednostek. każda dobra seria gier się kiedys kończy, przykłady ? - np. seria FIFA.
Obstawiam, że w każdej armii będzie mógł być jeden heros.
-
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Jeszcze nie wiadomo jak to ma wygladac a tu juz placz i zgrzyt ;)
Aquila, Fifa akurat rzadzi na konsolach ;)
-
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Mój kochany padawanie. :D Jesteś strasznie oporny. Mimo ze nie masz racji. Piszesz wszystko na opak, to widzę że cię nei przekonam. To tak jakbym podawał ci banana i pytał czy słodki czy kwaśny, a ty mówił że banan jest kwaśny... Podałem ci przykłady, gdzie wojna totalna nie była na równi w Europie i Japonii lecz wojna europejska pod tym względem przewyższała Japonię (a ty nawet nie przyznasz że była na równi, ehhh).
Historię traktujesz bardzo wybiórczo. :twisted: Stawiasz przeciw sobie zupełnie przeciwstawne elementy np. że w Japonii każdy walczył w czasie bitwy krwawo, a w Europie były pojedynki wg zasad. Ja mogę ci podać przykłady japońskich pojedynków na honor i zasady i wielotysięczną wielką rzeźnię z udziałem rycerzy, muszkieterów itp. Niczym nie udowodniłeś że wojna totalna w Japonii była w dużej skali a w Europie jej nie było. Duże znaczneie ma tutaj twoja niewiedza na temat wielu okresów, o czym poniżej, a także wielka wybiórczość - pewnych rzeczy nie dostrzegasz mimo ze są na tacy. podaj mi przykład w Japonii gdzie populacja kraju spadła o 2/3 jak w Czechach i Niemczech? Cywile nigdy nie giną wg zasad dżentelmenów, zapamietaj to. :)
Drugim powodem dlaczego jest to moja ostatnia wypowiedź jest prośba moderatora Witii. Pisać o tym możemy w dziale historia. Tu mamy dyskutować o grze a nie wojnach totalnych.
Cytat:
Zamieszczone przez Desaix
Akurat pisałem o cywilizacji europejskiej, która powstała na gruzach cesarstwa zachodniorzymskiego. I co z tego, że gwałcili, palili i zabijali ? Takie są już wojny. Jednak w całej historii cywilizacji zachodniej były zasady i granice, przekraczane, jeśli już to absolutnie wyjątkowo.
Wyjątkowo? Bzdury. Kompletnie nie znasz historii europejskiej. jeśli jakieś miasto ocalało po bitwie, czyli nie zostało spalone, ludność wybita lub splądrowane to była rzadkość w pewnych okresach. Rzymianie niszczyli każde miasto, które im się nie oparło i nieważne dla nich było że to kolebka kultury czy dziedzictwa narodów. Zniszczyli Kartaginę, Syrakuzy, Jerozolimę. Nie było to jakieś byle splądrowanie lecz spalenie miast prawie doszczętnie, pójście kobiet dzieci w niewolę i wybicie mężczyzn. W Dacji wybili prawie całą populację. Nie miało dla nich znacznia czy to naród ucywilizowany. Archimedes jeden z wybitnijszych ludzi zginął od pchnięcia mieczem. Wyjątkiem było jeśli jakieś miasto ocalało. Co ja piszę - żadne miasto które oparło się Rzymian nie ocalało! Z kolei Grecy w czasie wojen miast-państw z demokratycznych obywateli, ojców porządnych rodzin w czasie bitew zmieniali się w bestie które paliły miasta i ścinały starców oraz kobiety. W średniowieczu to już nie chcę podawać przykładów. Tak samo ich wiele. Zapomniałeś już o wyprawach krzyżowych? Np. Chrześcijańscy krzyzowcy wybili ludność Bizancjum, którzy nie byli muzłumanami lecz też chrześcijanami.
Zasady były, ale mało humanitarnych. Były zasady rządzenia, taktyki. tak samo było w Japonii. Nie wypowiadał wojny każdy kto chciał. Był system monarchii podobny jak w Europie a ustrój polityczno-ekonomiczny opierał się na feudalizmie.
Cytat:
Weźmy bitwy rycerzy. Byli brutalni ? Byli. Gwałcili chłopki ? Gwałcili, a jak. Palili wsie. obracali je w perzyne, byli chciwi, łasi na kase, łupy. . . ale były zasady. Przykład to np. Koronowo, pierwszy dzień bitwy. Tak właśnie wyglądały bitwy między rycerzami w Europie Zachodniej. Pojedynki, wspólne popijawy i uczty między kolejnymi bijatykami. Walki przypominały często turnieje rycerskie. Chodziło o to aby pokonać kogoś i zarobić na okupie albo jego rynsztunku. Zimą też nie walczono. Bo zima jest i piździ.
Bzdury po raz kolejny. Nie wiem jak ty to możesz pisać. Najpierw napisałeś, gwałcili, plądrowali i nie było zasad a potem że to przypominało pojedynki rycerskie. W Japonii tak nie było? Nie wiem czy wiesz, skoroś taki znawca ale bitwy japońskie przypominały właśnie indywidualne pojedynki takie jak w Europie wczesnych wieków średnich i starożytności epoki klasycznej. To właśnie Europejskie uderzenia były masowe w czasie XVI-XX wiek, kiedy liczyła się walka zespołowa. Japońscy samuraje nadal siedzieli w średniowieczu na pojedynkach w czasie bitew przez co przegrali ze zmodernizowaną armią. Nie byli przystosowani w XIX wieku na ''zespołową grę'' z nowożytną armią. Od kiedy armie stały się ''zespołowe'' w XVI wieku mozemy mówić o początkach wojen totalnych - wojna trzydziestoletnia, siedmioletnia, napoleońskie. Każda z tych wojen rozmachem, taktyką, liczbą ofiar, czy olbrzymim terytorium działań przewyższała znacznie Japonię.
Wojna totalna to nie brak zasad. Nie wiem skąd ci to przyszło do głowy. Wojna totalna to taka która dotyka wiele państw jednocześnie, jest duze terutorium, wpływa to na gospodarkę i ludność. Moje zdanie nie jest jedynie opinią lecz faktem, pod którym się opowie każdy znawca wojskowości.
podaj coś sensownego a nie jakieś popitki pod Koronowem bo co to ma do wojny totalnej i zasad?
Powiem ci teraz coś. To Japończycy mieli więcej zasad honoru i moralnych od Europejczyków. Japończycy jak zetknęli się z Europejczykami zdziwił ich brak wielu zasad. W Europie nie był aż tak mocno rozwinięty feudalizm już w XVI wieku jak w Japonii. tam każdy musiał słuchać, ślepo wykonywać rozkazy. Jak pan rozkazał samurajowi zabić to tamten to robił. W Europie było więcej przypadków niesposłuszeństwa przez zwykłych żołnierzy których zazwyczaj wystarczyło przekupić. W Japonii zdarzało się to o wiele rzadziej.
Cytat:
Na królów zabójców nie nasyłano bo przecież oni byli jedną wielką rodziną. Spokrewnieni, połączeni mariażami, bliżsi lub dalsi krewni, bracia na tronach różnych krajów nasyłający na siebie całe armie wyżynające się w pień. . . ale bez jaj. Zabójców na siebie nie naślą - przecież są braćmi, kuzynami czy krewnymi innego rodzaju.
Zobacz, to co napisałeś teraz tylko utwierdza mnie o twojej niewiedzy. Możesz podać jakiś przykład, dowód na to? Nawet o tym nic nie przeczytałeś, tylko logicznie sobie pomyślałeś ''skoro jeden król to brat drugiego to tamten nie mógł kazać go zabić''. Historia nie ma dużo wspólnego z logiką. Podpowiem ci że nawet w Polsce zdarzało się wiele intryg, zamachów na życie króla przez rodzinę, a co dopiero w całej Europie. W czasie rozbicia dzielnicowego, monarchiach hellenistycznych, Rzymie, XVI wieku, czasie wypraw krzyżowych nikt nie patrzył na więzi rodzinne. Liczyła się polityka. Królów otruwano, bądź dokonywano zamachów, porwań, buntów itp. Znam przypadki, gdzie zabijał brat brat, ojciec syna, syn ojca itp. Poczytaj o np. cesarzu Karakalli. To nie była rzadkość lecz codziennosć tronów. ;)
Cytat:
W wojnach XVIII w. raczej nie starano się zabijać wyższych oficerów. Bo jeśli my, wyżsi oficerowie każemy żolnierzom zabijać oficerów wroga to oficerowie wroga każą zabijać swoim żołnierzom nas. A po co w ten sposób brutalizować wojne. Tak mysleli.
Głupoty piszesz. Kompletne głupoty. Zabijano ich jak normalnych żołnierzy. Nie było żadnej zasady ''nie zabijemy im oficera bo zabiją nam''. Myśleli ''zabijemy im oficera bo oni zabiją nam''. Na wojnie są inne prawa niż twoje myślenie przed kompem. :)
Wiesz że spora część oficerów nigdy nie wróciła do domu z kampanii?
podam ci przykłady. Np. jedna z najsłynniejszych bitwech wojny siedmioletniej Quebec, na pewno obiło ci się o uszy. Zginęli obaj dowódcy angielski i francuski - Wolfe i Montcalm. Z koeli przykładów nie należy szukać daleko. 2 z 3 najbardziej znanych XVIII-wiecznych dowódców poslkich również zginęło w bitwach - Pułaski w USA i Poniatowski w armii Napoleona. Znajdź w googlach obraz pt. ''Śmierć Kazimierza Pułaskiego pod Savannah'' i zoabcz w jakich okolicznościach ginie - nie przypadkim trafiony kulą lecz goniony przez kawalerzystę aż za pole bitwy, który świadomie chce zabić oficera. :)
Cytat:
Gdy dochodzilo do pojedynków to obojetnie o jakim wieku mówimy, zawsze wszystko miało swój porządek. Zasady, ceremoniał, wybór broni. . . Japonia. . . kompletnie inna bajka. Jeśli chcesz się bić to też możesz walczyć różnie. Może to być pojedynek na zasadach rywalizacji sportowej np. MMA, może to być po prostu zwykła bójka i wtedy wiadomo, że co jak co, ale nie walimy się w jaja. Pal licho twarz, ale nie w klejnoty. Nie gryziemy się i nie ma sprzętu. Jakieś zasady muszą być. I taka wlaśnie byla Europa. Możemy pójść dalej i sypać piaskiem po oczch, szczypać, gryźć do krwi, wyciągnąć nóż, pistolet - używać każdej metody która pozwoli na osiągnięcie zwycięstwa. . . i taka była właśnie Japonia w tamtym okresie.
Chodzi ci o pojedynki w czasie bitwy czy indywidualne za obrazę? napisałeś to tak jakbyś porównywał japońską bitwę do europejskiego turnieju.
Powiem ci coś. W czasie bitwy czy w Europie czy w Japonii przy pojedynkach nikt nie myślał o zasadach i wyborze broni. Nie było na to czasu. Myślisz że w czasie bitwy pod Grunwaldem podjechał krzyżak do Polaka i mówi ''wybierz broń waść'', poczekał aż ten się zdecyduje i stanęli na przeciw siebie. Sytacja wyglądała tak: krzyżak widzi Polaka i w momencie sekundy na niego rusza. jeśli polak będzie szybki to odeprze atak tarczą i od razu się pojedynkują tym co mają pod ręką np. jeden topór a drugi miecz. Trwa to szybko i sprawnie. Pojedynkują się dopóki jeden nie zbaije drugiego lub jeden z nich nie zginie cięty przez jakiegoś piechura obok. O ceremoniale zapomnij. nie porównuj bitew do turniejów.
Cytat:
starożytnosć nie była żadną jedną wielką wojną tylk mnóstwem wojen tocoznych w różnych miejscach świata antycznego, o różne rzeczy, w różnym okresie, z różnych powodów. . . . w Japonii mamy do czynienia z jedną wojną, którą łączy jeden cel - szogunat. Wszyscy przeciwko wszystkim, bez żadnych reguł walczą o tytul szoguna. Wojna Totalna.
Teraz napisałeś jakiś konkret dlaczego to wojna totalna, a nie jakieś bzdety typu ceremonie na turniejach, czy trucie władców co nie ma się ani trochę do wojny czy klasyfikować ją jako totalną czy nie.
Co do starożytności też nie masz do końca racji. Zdarzały sie przypadki np. wojna o hegemonię miast-państw w Grecji - państweka przypominające klany. Zakończył to Filip Macedoński podbijajac Greków. Sytuacja w Europie w XVI - wojny włoskie, w XVII - wojna trzydziestoletnia, XVIII - wojna siedmioletnia i XIX - wojny napoleońskie chodziło o podobny cel jak szogunat - hegemonię w Europie a nawet świecie, bo pokonując państwa nieprzyjaciel miał na celu przejęcie też kolonii. Tam rozgrywka była o najwyższe z najwyższych i z pewnością można nazwać to wojnami totalnymi.
Dobra, kończymy jak pisałem na początku. ;) Tu trzeba gadać o grze a nie wojnach totalnych. :D
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Skąd wiesz, których fanów jest więcej. Na podstawie postów kilkudziesięciu osób na forach? A skąd wiesz, że ktoś nie zaciekawi się tym tematem właśnie po zakupie tej gry. Ja pewnie kupie, mimo, że jestem zdecydowanie fanem starożytności.
Postów, ankiet, tego, co widzę w okolicy. Wojny w starożytnej Japonii to dość niszowy temat. Może się zaciekawi, ale ile osób zarykuje i wpierw sięgnie po tą pozycję?
Cytat:
Jeśli chodzi o rody to może i było chaotycznie, ale w pierwszym moim poście podkreśliłem, jak może wyglądać (też uważam 20-25 rodów w tej grze za nonsens), w drugim natomiast nie odniosłem się bezpośrednio do Twojej wypowiedzi, ale przedstawiłem swój pogląd, co ja bym wolał. I perspektywa kliku rodów mnie nie przeraża, choć jest możliwość zaimplementowanie większej ich liczby.
Powiedzmy, że rozumiem.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Postów, ankiet, tego, co widzę w okolicy. Wojny w starożytnej Japonii to dość niszowy temat. Może się zaciekawi, ale ile osób zarykuje i wpierw sięgnie po tą pozycję?
:lol: Przedstaw te ankiety a nie. Fakt iż lubisz starożytność nie znaczy iż każdy jest jej fanem. Sądzę iż Amerykanom jakoś nie robi wielkiej różnicy Rome czy Shogun bo żadna z tych gier ich nie dotyczy. Niszowy :lol: ? A kto zaryzykuje i na ślepo weżnie Rome :roll: zwłaszcza pamiętając Empire?
Fakt iż wy zaraz skreślacie tą grę bo nie będzie dużo prowincji nie znaczy że wszyscy skreślają.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Dżizus Krajs! Ludzie jaką wy macie MAŁĄ wyobraźnię. Piszecie FUUU, lipa, beznadzieja i się obrażacie jak się wam próbuje powiedzieć że opinie można będzie wygłosić jak zagra się w grę. Chcecie 1.000.000.00 prowincji bo wg was tylko wtedy jest wojna totalna. To wy nie szanujecie innych wyśmiewając pomysł Szoguna II.
ROME II POWSTANIE. Będzie po prostu po Szogunie II. Ja pasjonuję się i starożytnością i średniowieczem, i renesansem i oświeceniem itd. Historia jest na tyle ciekawa, że należy poznać nie tylko historię Europy. Szogun II może być świeżym powiewem w skiśniętym świecie TW. To może być przełom w tej serii i mam nadzieję że tak będzie, nawet jeśli Sz II ma być tylko beta testem przed Rome II.
Licytowanie się gdzie była większa wojna totalna jest bez sensu.
I na koniec nie chcecie, to nie kupujcie - proste jak drut. Bo nie chciałbym żebyście kupili i później na forum płakali że daliście 150 pln i się wam nie podoba.
Wg mnie zapowiedź przedstawia się ciekawie, szczególnie w kontekście bitew. W takim medievalu II można całą grę przejść MILICJĄ na automatycznych bitwach, tego chcecie dalej?
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Zamieszczone przez Lucius
To wy nie szanujecie innych wyśmiewając pomysł Szoguna II.
Yhm, ale wyśmiewający Shoguna II nie są w tym pierwsi... Wcześniej byli wyśmiewający Empire i wyzywający zwolenników do sługusów Creative Assembly :P
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Zamieszczone przez roman zabawa
Wcześniej byli wyśmiewający Empire i wyzywający zwolenników do sługusów Creative Assembly :P
Ano, i mieli w tym rację http://img708.imageshack.us/img708/1340/szczerbaty.gif
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Czyli co, sługusy Creati... pardon, fani Shoguna 2? :mrgreen:
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Pożyjemy zobaczymy - z oceną gry poczekajmy do pierwszego game playa bądź innych bardziej rozbudowanych zapowiedzi.
Osobiście uważam że gra będzie udana i ciekaw jestem czy wszyscy krytykancie będą odszczekiwać swoje słowa po ukazaniu się finalnej gry.
Na pewno gre zakupie - jako fan całej serii i z sentymentu do SHOGUNA 1 od którego to zacząłem grac w TW i spędziłem przy nim więcej godzin niż we wszystkie pozostałe części łącznie
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Nadal liczę, że Sake będzie dodatkiem do oryginalnej gry.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Na pewno gry klasyczne lepiej im wychodzą niż te strzelające. To fakt ;) Wielkie były oczekiwania na modyfikację do Rome Ran No Jidaj (czy jakoś tak), więc widać, że sami twórcy wyszli naprzeciw. Póki nawet nie ma co krytykować. I jak ktoś tu już napisał, niech poeksperymentują połączenie koncepcji z Empire z klasycznymi motywami i dopiero wtedy wezmą się za Imperium :)
Każda frakcja na pewno będzie posiadać kilka unikalnych jednostek, więc nie powinno być źle. Nie powinni tego zepsuć. Aby tylko mechanika bitew była dobra a nie jak w ETW.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
jeśli dobrze zrozumiałem...będzie tylko kilka lub kilkanaście regionów? Kilka frakcji czyt. klanów? I to wszystko? Moim zdaniem to takie coś to na dodatek się nadaje...
marnie to widzę
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Wszyscy którym z góry jest za mało: weźcie pod uwagę, że można zrobić grę, w której podbicie 1 prowincji będzie zajmować więcej czasu i będzie trudniejsze niż podbicie kilkunastu/kilkudziesięciu prowincji w innej grze. Tego można oczekiwać. Albo że daną prowincję będzie trzeba podbijać etapami, i bardzo trudno ją będzie później utrzymać. Pójście na ilość odbiło się na klimacie gry, a raczej na jego utracie.
W poprzednich częściach był z reguły blitzkrieg, co więcej, powodzenie w grze zależało od jak najszybszego podboju jak największej liczby prowincji. Kilka armii, walka na 10 frontach, wszędzie zwycięstwa i narzekacie że na vh/vh jest za łatwo.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Zamieszczone przez Lucius
Wszyscy którym z góry jest za mało: weźcie pod uwagę, że można zrobić grę, w której podbicie 1 prowincji będzie zajmować więcej czasu i będzie trudniejsze niż podbicie kilkunastu/kilkudziesięciu prowincji w innej grze.
Ano można, dobrym przykładem jest tu Paryż z prowincją Francja w Empire :P
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
:lol: Przedstaw te ankiety a nie. Fakt iż lubisz starożytność nie znaczy iż każdy jest jej fanem. Sądzę iż Amerykanom jakoś nie robi wielkiej różnicy Rome czy Shogun bo żadna z tych gier ich nie dotyczy. Niszowy :lol: ? A kto zaryzykuje i na ślepo weżnie Rome :roll: zwłaszcza pamiętając Empire?
Nie chce mi się szukać, nie musisz mi wierzyć, ale jestem pewien. I nie chodzi tu o to, czy ja lubię starożytność, czy nie. Rome na ślepo wzięło by wiele osób, bo jest bardzo oczekiwany.
Cytat:
Dżizus Krajs! Ludzie jaką wy macie MAŁĄ wyobraźnię. Piszecie FUUU, lipa, beznadzieja i się obrażacie jak się wam próbuje powiedzieć że opinie można będzie wygłosić jak zagra się w grę. Chcecie 1.000.000.00 prowincji bo wg was tylko wtedy jest wojna totalna. To wy nie szanujecie innych wyśmiewając pomysł Szoguna II.
Jakoś nie widzę takich zachowań nawet w przybliżeniu. Prędzej fanatyków średniowiecznej Japonii.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Jakoś nie widzę takich zachowań nawet w przybliżeniu. Prędzej fanatyków średniowiecznej Japonii.
Chyba raczej racjonalnie myślących ludzi wychodzących z słusznego założenia, ze gra mniejsza to gra lepiej dopracowana i ciekawsza. Co mi po podbijaniu 10 000 prowincji skoro znudzi mi się po 5 ?
Głównie dlatego, że od Rome (także z modami) ta seria jest wymagająca co najwyżej na samym początku rozgrywki. Im dalej, tym łatwiej. A powinno być chyba na odwrót.
np. w Barbarian Invasion - na początku rozgrywki Rzymem rzeczywiście trzeba było troche ruszyć glową, ale po opanowaniu sytuacji już nie. W RTR, również niektóre frakcje były wymagające np. Berberowie. Tu trudny początek był troche dłuższy bo trzeba było pokonać dużo silniejszego, agresywnego rywala Kartaginę. . . ale po splądrowaniu pierwszego kartagińskiego miasta było już z gorki.
Mnie to osobiście nudzi. Wolę gry, gdzie przez cały czas jest napięcie, klimat i wyzwanie. I wg mnie najtrudniejszymi częściami serii były właśnie Shogun i Medek I, a to z tego powodu że końcówki tych gier były często najtrudniejsze bo z reguły wyglądało to tak. W Shogunie zostawały dwa klany, każdy miał po połowę Japonii tyle, że nam starcza koku na to aby obsadzić granicę pojedynczymi pełnymi armiami, a wróg ma tak po 3 flagi :) Bronić się można, czasem można dokonać lokalnego kontrataku. . . ale kto się przez to przebije ? :P Raczej autoresolve odpadało. . . w medku podobnie tyle, że z reguły zostawaly trzy mocarstwa. Jak dwa pozostałe rzuciły się na nas to nie było wesoło i sytuacja wyglądała podobnie.
Od czasów Romka po podbiciu kilku prowincji byliśmy już takimi mocarzami, ze raczej nikt nie podskoczył i wrogowie byli bardziej zrównoważeni. Nie było tendencji do powstawania tak wielkich frakcji jak w Shogunie czy Medzie więc łatwo było je dobijać pojedynczo.
Pytanie - co jest powodem takiego stanu rzeczy. Nowa mapa czy zmiana zachowań kompa, inny gameplay. Inna sprawa, że taka ekspresowa kasacja nacji nie pasuje np. do Medka bo było to absurdalne i nieklimatyczne. Takie 3 wielkie molochy w końcowym etapie gry (do Empire czy NTW, podobnie). No bo jak to tak, przecież nie tak to powinno wyglądać . . ale już do Shoguna jak najbardziej to pasuje, że na końcu zostają głowni oponenci i biorą się za bary. Do Shoguna w ogole pasuje taka agresywna i żywa AI - szczególnie w stosunku do wybijającego się siłą gracza. Nawet Ai bitewne nie musi być super wyczesane. Wystarczą dobre i agresywne skrypty zawierające sojusze ofensywne przeciwko najsilniejszemu - czyli najczęściej graczowi.
W NTW wkurza mnie to, że Ai jest takie bierne. W ETW nie wiem - może jest podobnie - nie grałem długo w kampanie. . . ale w NTW gram sobie w multi i w pewnym momencie miałem Rosją wojnę z Turcją, Szwecją, Prusami, Francją (drugi gracz) i wieloma innymi krajami, które ze mną nie graniczyły. AI (a gramy na hard) bylo po prostu totalnie bierne. Chyba jedynie na morzach przejawia jakąś inicjatywę. Turcja mimo wolnej drogi do podbicia połowy państwa, nie ruszyła na mnie przez półtorej roku, kiedy zawarłem pokój. Prusy odobnie - tylko przyjmowaly moje ciosy. Z kolei Szwecja pobiła wszystkich bo stała pełną armią obok prawie pusteg Petersburga, nie atakując tylko chodząc to troche w prawo, to troche w lewo. Masakra. . . przecież w to się nie da przegrać chyba. Bo jak skoro nikt nie atakuje. Nie mówię żeby od razu 20 państw wypowiadało mi wojne, łącznie z tymi z końca Europy bo to się akurat zdarza. Chodzi o to aby one coś robiły. Braly armie i hajda na najbliższe slabo bronione miasto, a na polu bitwy hajda na wroga. Oni te gry ostatnio robią dla dzieciaków - co zresztą sami przyznali, mówiąc że konsumenci w USA lubią taki typ rozgrywki bo mogą w spokoju planować swoje podoboje. . . no jasne w spokoju. . . skoro nikt nie atakuje :) Ale mogliby pomyśleć też o prawdziwych strategach i zrobić jakąś opcję gry z AI które umiemożliwia takie spokojne planowanie podbojów.
Ogólnie mam nadzieję, że Shogun sprosta swojemu poprzednikowi na tej płaszczyźnie i będziemy mieli do czynienia z rzeźnią, nawet walującymi na vh/vh kompami, które tłuką kolejne armie, kolejnych ninja i shinobi, wysyłając to tałatajstwo w naszą stronę abyśmy resztkami sił, wykorzystujac rzeki i pasma górskie je odpierali.
Liczę też na to, że każdy, nawet sojusznik będzie nas bez skrupułow atakował jeśli zostawimy nieobsadzoną prowincje i jego shinobi to zauważą :) Po prostu wjazd i tyle. Tak jak w Shogunie I - tam zawsze brak armii albo mała armia = wjazd wroga.
Liczę na to, że armie Ai będą na maksa agresywne i samo AI takie będzie. Liczę na szerokie sojusze komputerowych klanów przeciwko silnemu graczowi w środkowym momencie gry, kiedy już powoli stajemy się najsilniejszą frakcją. O ile w takich grach jak ETW, NTW, MTW czy RTW jest to nieklimatyczne i absurdalne tu będzie bardzo w klimacie.
Nie chce kolejnej gry gdzie można "w spokoju planować swoje podboje".
Oczywiście taka gra jak Rome II, również mogłaby być grą z dobrą kampanią, ale trzeba by było do tego podejśc na maksa innowacyjnie. Zastosować rozwiązania, których jeszcze nigdy nie zastosowali w swoich grach. W przypadku Shoguna II mają dobry wzorzec - Shoguna I. W przypadku Romy czegoś takiego nie ma. . . a kampania mogłaby być imo ciekawa pod warunkiem, że byłaby ona zrobiona stricte pod Rzym tak aby stanowila wyzwanie. Ogólnie w Romie dopuścilbym grę cywilizowanymi nacjami, do Germanów i Celtów podchodząc innowacyjnie. Byłyby to niezależne od siebie prowincje (pojedyncze plemiona) zamiast miast posiadające np. po kilkanaście twierdz (np oppidium), bez stałych armii tak jak np. w Rzymie. Gdyby Rzymska armia wchodziła na ich teren to twierdze byłyby obsadzane przez pospolite ruszenie, wszystkich mężczyzn zamieszkujących prowincje (a ich liczba i jakoś wzrastałaby z z upływem czasu), a reszta tworzylaby hordę wojska która od razu ruszałaby na agresorów np. urządzając zasadzkę (barbarzyńcy byliby w tym dobrzy - tzn. w ukrywaniu się po lasach). Ogolnie chodzi o to aby podbijanie Celtów i Germanów było trudną rzeczą wymagającą pokonania kilkukrotnie liczniejszych i w dodatku agresywnych sił, a następnie podbicia kilku twierdz i wyżenięcia prawie wszystkich mężczyzn, reszte ew. biorąc w niewole. Podbicie każdej takiej prowincji byłoby kampanią, do której trzeba by było się przygotować i zaplanować ją. Tak abyśmy naprawdę czuli się jak na obcej ziemi. . . armie barbarzyńców ukrywałyby się w lasach i wyskakiwały w najmniej spodziewanym momencie :) A po podbiciu prowa, możnaby założyć rzymskie miasto i zaprowadzić cywilizację. Z kolei w drugą stronę dzialałoby to tak, że raz na kilkanaście lat, jakieś plemie dotknięte zbyt wysokim przyrostem, zbierałoby się w 5-6 samodzielnych flag i ruszało w jednej chwili na maks 2 najbliższe rzymskie prowincje - najlepiej by było aby siły były skalkulowane tak aby barbarzyńcby byli prawie nie do odparcia. . . plądrowaliby oni nasze miasta, brali w niewole ludnośc, a potem wracaliby do domu albo szli plądrować dalej - tak jak Cymbrowie i Teutonii. Tak aby gracz rzymski drżał na samą myśl o możliwym najeździe Celtów, a w dalszym okresie odpowiednio silniejszych i agresywniejszych Germanów. Przecież już coś podobnego było w nawet głupiej Cywilizacji II gdzie od czasu do czasu z terenów niezamieszkanych nadciągali barbarzyńcy, których zauważaliśmy dopiero wtedy kiedy byli już pod naszym miastem :)
Do tego ciekawy system morale, które byłoby zależne od poczynań na mapie kampanii. Po 1-2 efektownych klęskach, stracie miast itd. morale drastycznie spadałoby w całej armii w starciu z przeciwnikiem, który te straty wyrządził, zwiększając prawdopodobieństwo kolejnych klęsk. No i oczywiście hordy barbarzyńców po poniesieniu strat, powoliby się powtarzały - w koncu Teutonii i Cymbrowie wędrowali z kobietami i dziećmi, wchodzącymi w dorosłość.
Chciałbym Rome II na maksa pod warunkiem, że byłaby to gra innowacyjna, klimatyczna i trudna. . . bo niestety, ale jak zobaczyłem jak to wygląda w Rome I to walnąłem facepalma. Germanie jako jedna frakcja z miastami, hahaha. Podchodzą do tego zbyt schematycznie. . . w każdej grze powielają schematy. Wszystkich chcą w nie upchnąć. I akurat nie wierzę w to, że Rome II byłby innowacyjny. Ma za dużą skale - daliby wyczesaną grafikę i nudne bitwy starożytnych galer. . . a potem wydaliby kilka DLC. I tyle.
Dużo bardziej prawdopodobne, że Shogun będzie innowacyjny i dopracowany. Bo mniejszy skalą i ma świetny pierwowzór, którego dobre cechy zostały niestety gdzieś zatracone po drodze.
Chociaż akurat co do herosów - legendarnych szermierzy. . cieszę się że będą aczkolwiek wolalbym aby stanowili raczej ulepszenia dla regimentów walcząc w ich ramach anieżeli mieliby być pojedynczymi jednostkami. To rozwiązanie troche ssie imo bo nigdy nie byłem fanem kensaiów. Chociaż z drugiej strony takie pojedynki takich koksów mogłyby być ciekawe. . .
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Odnoscie watka "Konkretne informacje o Shogun 2" przyczepie sie do jednego
Cytat:
there are over 100,000 possible speeches
Cytat:
zostanie nagranych ponad 100,000 monologów
Nikt nie bedzie nagrywał 100,000 monologów. Bedzie 100,000 kombinacji w monologach skladających sie z nagranych kilkudziesieciu zdań, czy czesci zdań.
Np. Stoimy u progu kleski/zwyciestwa. Walczymy/Oblegam/Bronimy sie dzis [rano/w polodnie/wieczorem/ w nocy] [latem zima wiasna jesienia] przeciwko klanowi X Y Z (9 klanow grywalnych + rebelianci inni) u boku sojusznikow ( 9 klanow grywalnych + inni ]. Poprzednia bitwe wygralismy / przegralismy. Przeciwnik jest honorowy/bez honoru itd.
Im wiecej elementow zawartych w przemowie tym wiecej kombinacji. Tak wychodzi magiczne 100,000 ;)
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
No tak, pisane po nocy :) Juz poprawiam
E: Wie ktos moze, czy SEGA pojawi sie na E3 i czy zamierzaja przekazac cos w sprawie Shoguna?
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
KLA, Twoja definicja wojny totalnej jest błędna. W wojnie totalnej nie chodzi o teren na jakim się rozgrywa, ani o liczbę ofiar. Chodzi o zaangażowanie środków, materiałów, siły ludzkiej. Wojna 7-letnia nie była wojną totalną w żadnym razie. Wojny w Japonii owszem.
Dobra, to naprawdę nie jest odpowiedni wątek na dywagacje na temat charakteru wojny totalnej, jeśli chcecie kontynuować dyskusję to możecie poprosić admina, żeby przeniósł posty do działu historycznego - voitek
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Myślę, że przede wszystkim jest to wymarzony temat na grę tego typu. Czemu ? Bo jest to chyba jedyny (albo jeden z niewielu i raczej najciekawszy) okres w dziejach świata, w którym mieliśmy do czynienia z wojną wszystkich przeciwko wszystkim o konkretną rzecz - w tym wypadku o najwyższą władzę w Japonii. Walka klanów o totalną dominacje to coś co CA z pewnością będzie potrafiła odwzorować dobrze, ciekawie i klimatycznie bo bardziej złożone modele im za bardzo nie wychodzą. Oba Medievale przypominały wszystko za wyjątkiem średniowiecznej Europy. W Rome kampania przypominała starożytność. . . ale tylko przypominała bo po głębszym przyjrzeniu traciła. Empire ? Bez jaj. Za to NTW daje radę bo to znowu bardzo prosty model, a mianowicie potężna Francja ze swoimi przydupasami vs reszta świata. Łatwo to odwzorować bo pod względem politycznym nie było tu wielkiego skomplikowania - jeden kraj walczył o hegemonie.
Ogólnie Napoleon, a zapewne i dodatek do niego, są dowodem na to, że mniejsze gry wychodzą im. . . lepiej. Im mniejszy zakres czasowy gry, im mniejszy obszar geograficzny i im mniej frakcji tym większa szansa, ze gra będzie lepsza. Jeśli mam być szczery to najbardziej bym chciał (choć to raczej niemożliwe) aby TW podchodził do kolejnych części bardziej detalicznie. Np. widziałby mi się temat Wojny Trzydziestoletniej albo Wojny Siedmioletniej. Jedna gra o Wojnie Trzydziestoletniej - temat mały, ale za to mógłby zostać dopracowany i wierniej oddawałby realia.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Walka klanów o totalną dominacje to coś co CA z pewnością będzie potrafiła odwzorować dobrze, ciekawie i klimatycznie
Jasne;)
Cytat:
Oba Medievale przypominały wszystko za wyjątkiem średniowiecznej Europy.
Pierwszego medka w to nie mieszaj, bo jesli chodzi o klimat sredniowiecznej Europy to jest arcydzielo!
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Właśnie, pierwszy medek najlepszą częścią total war ; )
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Pierwszy medek to arcydzieło klimatu Średniowiecza? Hahaha, fajne to Średniowiecze wg was było. Szczególnie odwzorowanie frakcji na mapie strategicznej - dobre dla 6 latków. Medek 2 to już w ogóle błazenada, dopiero mody takie jak Broken Crescent czynią z tą grę dobrą, a nawet bardzo dobrą (kampania i tak pozostaje nudna). Rome podobnie, choć przynajmniej nie było tak błazeńsko kolorowo, ale kampania to jakieś dno. Lubię starożytność, ale uważam, że to nie jest najlepszy temat na grę Total War, a przynajmniej powinniśmy z tym poczekać na postęp technologiczny (właśnie koszmarna grafika psuła Romka najbardziej). Najlepszy był STW (nigdy się nie skompromitował, jak na swoje możliwości nie miał wad) i NTW (rozbudowany, dość solidnie zrobiony).
STW 2 będzie najlepszy. Bo jest właśnie w małej skali. Ja już mam dosyć podbijania w kółko Bałkanów, Polski, Azji Mniejszej, Włoch, Niemiec, itd, itp. Japonia jako hermetyczny i arcyoryginalny świat jest niczym kraina fantasy. Wyspa ogarnięta zaciekłą wojną wszystkich ze wszystkimi. Cała ekonomia to ryż, jedyna zasada, to zniszczyć wszystkich. Kampanie na abstrakcyjnym dla nas Europejczyków terenie pozwolą nam się skupić i zasmakować w tym czym powinniśmy - sztuce wojny.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Akurat zgodzę się ze wszystkim za wyjątkiem tego, że starożytność nie jest dobrym tematem na total wara. Jest tematem całkiem dobrym chociaż jak dla mnie seria powinna się skupiać na małych wycinkach historii tak jak to miało miejsce w Napoleonie i dodatku, który ma wyjśc, Kingdomsach - no i w Shogunie I czy II. Gry oddające duży kawał historii źle ją oddają i są zbyt ogólne. Mi się w kampanie Kingdomsa grało dużo lepiej niż w podstawke bo te kampanie są małe, a co za tym idzie bardziej dopracowane, klimatyczniejsze. . . chociaż np. w ETW i NTW im te minikampanie nie wyszły, ale pewnie dlatego że były jedynie dodatkiem do głównej kampanii i raczej tutorialem. A szkoda.
Dlatego mam nadzieję, że po Shogunie wyjdzie jednak Rome, a potem gra obejmująca lata 1618-1648, w której walczyłyby przeciwko sobie dwa sojusze, a polem bitwy były Niemcy i Czechy w dużej skali, choć mapa obejmowałaby większość Europy.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Palaiologos, wez troche ocenia sytuacje obiektywnie, bo na razie ekscytujesz sie jak 8 latek na pokemonach. Shogun bedzie najlepszy bo... I wszysko co wymieniles to bedzie wlasnie porazka tej gry, moim zdaniem. Ciesz sie Shogunem, luz, dla Ciebie to swietna wiadomoc, ale nie pisz takic bzdur jak:
Cytat:
(właśnie koszmarna grafika psuła Romka najbardziej)
Jaka koszmarna grafia? Ja gralem ostatnio w Roma i ani banda klonow mi nie przeszkadala, ani "koszmarna" grafika:/
Cytat:
Pierwszy medek to arcydzieło klimatu Średniowiecza? Hahaha, fajne to Średniowiecze wg was było. Szczególnie odwzorowanie frakcji na mapie strategicznej - dobre dla 6 latków.
Odwzorowaie nie bylo najgorsze, tylko ze ja pisze o klimacie, a Ty chyba nieodrozniasz tego od historycznosci, ale trudno, jestesmy tylko 6 latkami.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Zamieszczone przez Desaix
Dlatego mam nadzieję, że po Shogunie wyjdzie jednak Rome, a potem gra obejmująca lata 1618-1648, w której walczyłyby przeciwko sobie dwa sojusze, a polem bitwy były Niemcy i Czechy w dużej skali, choć mapa obejmowałaby większość Europy.
Cała gra obejmująca zaledwie 30 lat i kilka państw? :?
Cytat:
Lubię starożytność, ale uważam, że to nie jest najlepszy temat na grę Total War(...)
,,Jasne". Przykładem pewnie Rome-najlepsza część serii, w którą po dziś dzień grają ludzie na gs-ie, a niektórzy z nich (np: Paullus) spędzili tam już ponad 1000 h...
Cytat:
Zamieszczone przez Desaix
Jest tematem całkiem dobrym chociaż jak dla mnie seria powinna się skupiać na małych wycinkach historii tak jak to miało miejsce w Napoleonie i dodatku, który ma wyjść, Kingdomsach - no i w Shogunie I czy II. Gry oddające duży kawał historii źle ją oddają i są zbyt ogólne.
Podstawą do tworzenia tych gier mają być okresy, w których toczono duże wojny, a nie konkretny wycinek historii. Jak sobie wyobrażasz np: Medievala, w którym zawarta byłaby tylko np: wojna stuletnia? :|
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Cała gra obejmująca zaledwie 30 lat i kilka państw?
A jak sobie wyobrażasz grę, która toczy się przez 7 lat i zawiera 5 państw (+4 do gry w multi) ? Taka gra wyszła kilka miesięcy temu i wg mnie obok Romka i Shoguna, to najbardziej udana część serii.
30 lat to kupa czasu. Można to podzieić na fazy trwające po 2 miesiące każda i mamy 180 tur rozgrywki, która wierniej oddaje rzeczywistość bo przynajmniej nie ma czegoś takiego, że przez pół roku przechodzimy armią ledwie 200 km. Wszystko jest kwestią skali. Ilość lat nie ma znaczenia. A czy kilka państw ? Wojna trzydziestoletnia mogłaby być grą, która zawierałaby najwięcej nacji w historii Total Wara. Dodajmy - nacji zróżnicowanych.
Austriacy, Bawarczycy, Hiszpanie, Portugalczycy, Szwecja, Czechy, Dania, Zjednoczone Prowincje, Francja, Anglia, Saksonia, Witembergia, Brandeburgia - Prusy, do tego oczywiście Rzeczpospolita i Turcja. . . a może i Rosja, ale najchętniej widziałbym ograniczenie gry do Europy Centralnej z fragmentami państw mniej zaangażowanych w wojne np. Rzeczpospolitej.
Z głownych krajów, które miałby mocno zróżnicowane i najbardziej unikalne roostery widziałbym: Austriaków, Hiszpanów, Francuzów, Rzeczpospolitą, Turcję i Szwedów.
No i oczywiście duża, szczegółowa mapa Europy z wieloma miastami, zwłaszcza na głownym teatrze działań. No i oczywiście mocne oskryptowanie aby państwa katolickie i protestanckie nie zrywały sojuszy i nie odwalaly cyrków + silne uskryptowienie gry. Kampania bylaby do gry w sp, a w mp dedykowana bylaby rozgrywce Austria vs Szwecja - przywódcom sojuszów.
Jako dodatki do takiej gry widziałbym np. dodatek dedykowany stricte do mp o wojnie domowej w Anglii z dwiema stronami i duża mapą Wielkiej Brytanii, a drugi dodatek skierowany dla graczy sp o wojnach Rzeczpospolitej z mapą Rzeczpospolitej, Szwecją, Brandeburgią, Prusami, Czechami i kawalkiem Austrii z Wiedniem, Turcją z Balkanami do Stambułu, Ukrainą, Tatarami Krymskimi i Rosją dedykowany grze Polską, którabyłaby najtrudniejszą nacją. Fajna kampania mogłaby być bo w jej przypadku rozgrywka na veryhard i wojna ze wszystkimi, chroniczny brak kasy itd. bylby strasznie klimatyczne :) Warunki zwycięstwa - utrzymaj się w startowych prowincjach przez x lat :)
Cytat:
odstawą do tworzenia tych gier mają być okresy, w których toczono duże wojny, a nie konkretny wycinek historii. Jak sobie wyobrażasz np: Medievala, w którym zawarta byłaby tylko np: wojna stuletnia?
I właśnie wojna 30-letnia jest takim okresem liczącym 30 lat, w którym toczono najkrwawszą wojne nowożytnej Europy :) Nie wycinek historii ? A czym był Shogun, czym były kampanie w Kingdomsach ? Czy był Napoleon ? Czy jest dodatek do niego, który wychodzi na dniach ? Engine gry nie nadaje się do przedstawiania długich okresów, trwających np. 100 czy 400 lat (wyjątkiem jest starożytność) co pokazały oba Medki i Empire. Bo idąc tym tropem czemu nie zrobić tw przedstawiającej np. 2000 lat historii całego świata aż do czasów współczesnych z turą np. liczacą 5 lat i prowincjami wielkości tych z ryzyka ? Możnaby. . . ale wyszłaby kupa bo 2000 lat historii świata to temat dobry, ale na cywilizację.
Wojna stuletnia ? Hmm. . . pod względem bitewnym nie mam nic do średniowiecza bo to ciekawy i barwny okres w historii wojskowości, ale żeby dobrze zoobrazować ten okres (tzn. całe średniowiecze) na mapie kampanii w tak długiej perspektywie czasowej, musieliby skopiować Crusader Kingsów w kwestii kampanii. I tyle. Bo w Med I i Med II wyglądało to pokracznie. Takie scentralizowane państwa ze stalą armią na zasadzie to, to i to miasto są moje - są domeną starożytności. . . a następnie nowożytności, tak od XVI w. Ale nie średniowiecza.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Problem w tym, że CA chce zrobić jednocześnie dobrą grę bitewną (to im wychodzi w zasadzie w każdej części) i coś w deseń Europy Universalis - globalnej strategii historycznej, ale to już zdecydowanie za dużo na tego typu grę. Chyba, że ktoś połączy w przyszłości EU i TW w jakimś złożonym i sprawnie wymyślonym silniku - wtedy powstanie gra doskonała. Wojna 30-letnia na ww obszarze była by oczywiście bardzo dobra, ale nie ma najmniejszych szans na zrealizowanie takiego pomysłu. Zaraz podniosłyby się głosy oburzenia graczy w przedziale wiekowym: 7-15 (ciałem lub duchem), że nie można podbić całego świata, jak wcześniej, więc seria się cofa, że za mało zróżnicowane nacje, że nie ma Polski, że Polska nie ma husarzy, że husarze nie mają skrzydeł, że to, że tamto, i że chodzi na Steamie, więc nie kupią... :)
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Zaraz podniosłyby się głosy oburzenia graczy w przedziale wiekowym: 7-15 (ciałem lub duchem)
Ty chyba naprawde masz jais kompleks zwiazany ze swoim wiekiem. Najpierw Ty dorosnij, potem wypominajto innym.
To rzezywiscie straszne, ze chce toczyc walki na pustyni, potem na wschodnich stepach, a potem na mroznej polnocy.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Zamieszczone przez Palaiologos
Problem w tym, że CA chce zrobić jednocześnie dobrą grę bitewną (to im wychodzi w zasadzie w każdej części) i coś w deseń Europy Universalis - globalnej strategii historycznej, ale to już zdecydowanie za dużo na tego typu grę. Chyba, że ktoś połączy w przyszłości EU i TW w jakimś złożonym i sprawnie wymyślonym silniku - wtedy powstanie gra doskonała. Wojna 30-letnia na ww obszarze była by oczywiście bardzo dobra, ale nie ma najmniejszych szans na zrealizowanie takiego pomysłu. Zaraz podniosłyby się głosy oburzenia graczy w przedziale wiekowym: 7-15 (ciałem lub duchem), że nie można podbić całego świata, jak wcześniej, więc seria się cofa, że za mało zróżnicowane nacje, że nie ma Polski, że Polska nie ma husarzy, że husarze nie mają skrzydeł, że to, że tamto, i że chodzi na Steamie, więc nie kupią... :)
No dokładnie. Zgadzam się w pełni, oprócz braku szans na realizację - przecież i Napoleon z dodatkami i Kingdomsi, pokazały że da się ograniczyć grę do konkretnego obszaru i konkretnego konfliktu. Więc czemu nie miałoby to być możliwe w przyszłości ? Wallenstein: Total War :) Ogólnie żal bo w sumie gdyby nie niemodowalnośc takiego Napka, spokojnie mogłaby na jego silniku taka modyfikacja powstać.
Inna rzecz jest taka czy to się już nie staje nudne. To ciągłe podbijanie kontynentalnej Europy. Ciągle te same miasta. . . . ten sam kształt. Stąd cieszy mnie zarówno dodatek do Napka jak i powrot do Japonii. W końcu troche egzotyki, nowy kształt mapy tudzież takie zbliżenie na Europe. Jakbyśmy lupę przyłożyli. . .
Mam tylko nadzieję, że STW II będzie grą modowalną bo ekhem. No właśnie. A potencjał takiej gry z pkt widzenia modów, móglby być spory - zwłaszcza dla fantastyki czyli warhammerów i śródziemiów, a to z uwagi na bohaterów.
Cytat:
To rzezywiscie straszne, ze chce toczyc walki na pustyni, potem na wschodnich stepach, a potem na mroznej polnocy.
Straszne. . ubolewamy nad tym razem z Tobą.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Zamieszczone przez Volomir
Cytat:
To rzezywiscie straszne, ze chce toczyc walki na pustyni, potem na wschodnich stepach, a potem na mroznej polnocy.
Ahaaa, to Ty jesteś taki Czyngis Chan urodzony... <<== (chłopak lubi prawdziwe podboje!)
Aż mnie ciarki przeszły... brrr...
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Zastosować rozwiązania, których jeszcze nigdy nie zastosowali w swoich grach. W przypadku Shoguna II mają dobry wzorzec - Shoguna I. W przypadku Romy czegoś takiego nie ma. . .
Czyli jakie rozwiązania? Cofnąć się o dekadę i powrócić do mapy szachowej? Zgubiłeś gdzieś w swej argumentacji fakt, że RTW było krokiem naprzód w serii Total War - całkowicie nowa mapa, z nowymi mechanizmami, pod względem funkcjonalności całkowicie odmienna. Mapki z MTWI i Shoguna są po prostu przy niej prymitywne, a wiadomo - im prostsza mapka, tym lepiej sobie komp radzi. Teraz moje pytanie - czy wierzysz w to, że CA wróci do tego schematu? Całe twoje nadzieje o doskonałym AI kampanii rozwieją się gdy zobaczysz, jak armie kompa zamiast szturmować twoje zamki będą dłubać w nosie i wpierdzielać wiśnie.
Oczywiście RTW doskonały nie był (ale patrz EB, ten mod był bliski tego), ale co tu się dziwić - rok 2004, sporo ograniczeń, CA po prostu nie miało jak tego rozwiązać. Nie mieli jeszcze tyle doświadczenia wchodząc w zupełnie nowe obszary, kupę roboty zajęło napisanie silnika gry całkowicie od nowa. Teraz CA ma i środki, i możliwości na wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań i nie sądzę, że zrobiliby barbarzyńców na modłę Rzymian, jedynie z innymi prowincjami i jednostkami.
Cytat:
Straszne. . ubolewamy nad tym razem z Tobą.
Cytat:
Ahaaa, to Ty jesteś taki Czyngis Chan urodzony... <<== (chłopak lubi prawdziwe podboje!)
Aż mnie ciarki przeszły... brrr...
Czerstwe jak plecy marynarza.
-
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Czyli jakie rozwiązania? Cofnąć się o dekadę i powrócić do mapy szachowej? Zgubiłeś gdzieś w swej argumentacji fakt, że RTW było krokiem naprzód w serii Total War - całkowicie nowa mapa, z nowymi mechanizmami, pod względem funkcjonalności całkowicie odmienna. Mapki z MTWI i Shoguna są po prostu przy niej prymitywne, a wiadomo - im prostsza mapka, tym lepiej sobie komp radzi. Teraz moje pytanie - czy wierzysz w to, że CA wróci do tego schematu? Całe twoje nadzieje o doskonałym AI kampanii rozwieją się gdy zobaczysz, jak armie kompa zamiast szturmować twoje zamki będą dłubać w nosie i wpierdzielać wiśnie.
Ja nie oczekuje doskonałego AI. Ono wcale nie musi być doskonałe. Niech będzie agresywne i niech wykorzystuje każdą okazję aby zająć prowa - tak jak było w SHogunie i chyba w pierwszym medku. Jak widzą (od czego są wieże strażnice i szpiedzy), ze prow jest pusty to wjazd, a nie to co mamy w NTW np. :/ i Akurat sytuacja polityczno-historyczna uzasadnia zastosowanie prostego samoregulującego mechanizmu tzn. jak gracz jest silny to wszyscy się na niego rzucają - bo wiadomo, że każdy chce zostać Shogunem. Naprawdę - komp wcale nie musi być wirtuozem taktyki aby bylo trudno. Pisałem już, że w NTW w multi na hardzie miałem Rosją sytuacje, w której Francuzi (drugi gracz) napierali na Wiedeń, a Rosja miała wojnę z Prusami, Turcją i Szwecją. Wystarczy, że każda z tych nacji by mnie zaatakowała i leżałbym bo Rosji nie stać na więcej niż 2 armie, a przestrzenie ma duże. Mam nadzieję, że zrobią naprawdę AI - opierające się na zasadach Sun Tzu. . .
Dobre wzorce to też Medek - gra bliska Shogunowi, robiona w jego duchu z klimaten na tym samym poziomie, ale troche to nie pasowało gameplayowo to europejskiego średniowiecza i rozdrobnienia. Aczkolwiek tu też było kul bo np. generałowie mieli swoją lojalnośc, były zamachy stanu, pojawiajace się ni stąd ni zowąd w silnym, jakby się zdawało państwie i nagle musieliśmy walczyć z połową swojej armii. A w RTW ? W RTW już tego nie było, a przecież to doskonale pasowałoby to tej gry . .. budujemy sobie imperium, a nagle ambitny generał w rodzaju Cezara, Sulli albo Pompejusza się buntuje bo ma armie, my jesteśmy daleko, jego ambicja jest niezaspokojona i mamy wojne domową. . . a tak przecież bywało często, nie tylko w Rzymie, ale i w Imperium Aleksandra po jego śmierci i pewnie w jeszcze iksie państw.
Cytat:
Oczywiście RTW doskonały nie był (ale patrz EB, ten mod był bliski tego), ale co tu się dziwić - rok 2004, sporo ograniczeń, CA po prostu nie miało jak tego rozwiązać. Nie mieli jeszcze tyle doświadczenia wchodząc w zupełnie nowe obszary, kupę roboty zajęło napisanie silnika gry całkowicie od nowa. Teraz CA ma i środki, i możliwości na wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań i nie sądzę, że zrobiliby barbarzyńców na modłę Rzymian, jedynie z innymi prowincjami i jednostkami.
RTW był dobry, ale nie ma w nim cech, które rokowałyby że seqel będzie jakiś wyczesany. Dostalibyśmy po prostu wszystko w pięknej grafice i bitwami morskimi. Ot taka duża, ladna gra. . . duża. No własnie. Byłby niedopracowany imo i nieinnowacyjny.
Mi tak naprawdę pasuje każdy okres - byle gra była dobra.
Tyle, ze naprawdę przyjemnie gra mi się w kampanie z Shoguna. Czemu ? Bo jest prosta i dobra. Nie mówię, że jest nie do przejścia, ale gra się trudno i trzeba myśleć nad swoimi ruchami, kogo wpierw rozwalić by nie doprowadzić do sytuacji w której zostaniemy sam na sam z drugim klanem, który posiada większość Japonii bo zje nas przewagą liczebną i trudno się bedzie przez niego przebić (bez używania gejsz rzecz jasna bo to przegina).
Szachy nie bez powodu są najlepszą grą strategiczną wszechczasów. Są proste, ale przemyślane i mimo tej prostoty zasad, zapewniają tryliony możliwości. Podobnie brydż. Sama rozgrywka jest prosta, licytacja troche trudniejsza. . . ale ile możliwości daje sama rozgrywka. Ile myślenia. Naprawdę. 500 jednostek i 1000 prowincji nie spowoduje, ze gra będzie lepsza. Będzie bardziej niedopracowana i tyle. I to mnie cieszy w tym temacie. Bo jeśli wierzyłbym, że Rome II będzie dobrą grą z fajnie oddanymi barbarzyńcami to wierzcie mi, że dużo bardziej wolałbym Rome.