I najlepiej jak się takie widoki podziwia do obiadu xD
Wersja do druku
Tak całkiem poważnie, wracając do tematu filmów,to odnośnie tematyki wojennej, to polecam ten film i pochodne do niego, o tym co działo się w dawnej Jugosławii.
Tutaj taki dam, jeden z punktów widzenia, ja mam dosyć specyficzne i do kinematografii pokazującej to co miało miejsce na na płw. bałkańskim patrzę z dystansem, bo nie ma tam nikogo bez winy, a mistrzostwem świata ^^ są filmy o "bidnym" Kosowie^^
ad rem
Załącznik 3195
albo ten?
Załącznik 3196
Jestem po seansie "1917". Skoro zapowiedziałem, że idę to warto parę zdań wrzucić. Ten film to coś pięknego, prawdziwa uczta dla oka. W zasadzie podzielam zdanie zająca. Montaż "1917" jest wręcz genialny. Wszystko kręcone jest tak, aby nie wygladało na cięcia, a tych najprawdopodobniej jest zaledwie kilka (wejście do kwatery w okopach, strzał Niemca we francuskim domu i rzeka). W zasadzie te 3 cięcia odbywają się chyba co pół godziny. Jest to niezwykle trudne do wykonania - nikt nie może się pomylić, zapomnieć kwestii, mrugnąć jako zmarły itp. Wiadomo, że była tam obróbka komputera, ale tak czy siak jest to o wiele trudniejsze niż w filmie kreconym tradycyjną metodą.
No ja zamierzam się wybrać na "1917" w Niedziele i jestem mocno napalony :) Wygląda trochę jak "Dunkierka", tylko bez tego nolanowskiego przerostu formy nad treścią ( choć mnie to akurat w niczym nie przeszkadzało ).
Tutaj trochę o procesie filmowania. Na prawdę imponujące.
https://www.youtube.com/watch?v=kMBnvz-dEXw
Miał być jeden nocny seans z cyklem Obecności, wyszły dwa :P
Topielisko, klątwa La Llorony
Spoiler:
Annabelle wraca do domu
Spoiler:
Cóż, dużo odstają od pierwszego obrazu rozpoczynającego cykl, ale są i tak bardziej udane niż Zakonnica.
No i 1917. Takie wymieszanie Szeregowca Ryana (przebić się przez ziemię niczyją) z Gallipoli (jak dobiec by zapobiec wyrżnięciu setek szwei). W odróżnieniu od Marata, jednak ten przerost formy nad treścią w Dunkierce mnie uwierał. To nie był film "na raz" ale ciągle nie mam potrzeby by do niego wrócić. Co do obrazu 1917. Przy wszystkich staraniach o autentyczność rzeczywistości frontowej raz za razem wyłażą szczegóły to rujnujące. I nim dalej napiszę - przyznaję - to znakomite kino, dramat wojenny. Na nic więcej nie czekam, bo i tak nie dostanę. Ale tak jest gdy byliśmy z bratem jako nieliczni w kinie którzy wiedzieli jaki karabin trzyma w ręku oglądany bohater. Tak więc w ogólnym podsumowaniu zgadzam się nad tymi ach, och. No dobrze, co mogło uwierać? Tu już będą potężne spoilery, więc schodzimy do podziemia :cool:
Spoiler:
Smakuje całkiem całkiem, choć więcej tam Szekspira niż historii. Polecam z czystym sumieniem mimo że Azincourt trochę rozczarowuje.
Spoiler:
Danger close - Kangury przypomniały sobie że byli w Wietnamie. No a żeby miejscowi mieli jasność, wysłali tam Ragnara by im zrobić z ... jesień średniowiecza. No i ten szwadron M-113. Nie, kawaleria nie przybywa w ostatniej chwili. Przybywa w oooooostatniej chwili. No i ta zegarkowa precyzja baterii 105-tek. A bez złośliwości? Typowy film o Wietnamie jakich już sporo nakręcono. Tym razem kangury, lecz czemu nie nakręcili tego choćby na Filipinach? Te aktualne płonące lasy to nie dźungla z Płd-wsch Azji, oj nie :nunu:.
Obejrzałem 1917. Bawiąc się w "Co reżyser miał na myśli?" przyjąłem, że:
1. Jest to film artystyczny, a nie historyczny.
2. Moim zdaniem jest to adaptacja mitu o Orfeuszu w scenerii IWŚ.
Mamy tutaj wędrówkę bohaterów z "zielonej krainy życia" do Hadesu. Jest tam Styks, Charon, Tartar, kilka Cerberów;), nawet Eurydyka się znalazła, do tego pieśń przy końcu filmu, a całość spina powtarzający się motyw drzewa życia.
Taka moja osobista interpretacja, ale tylko wtedy nielogiczności akcji wskakują w odpowiednie miejsce. Uważam, że zobaczyć warto.
Co tam ostatnio oglądałem... Ogólnie klimaty horrorowate łamane przez sci-fi.
Rytuał. Niezły pomysł, słabsze wykonanie. Szybko o nim zapomnę
Spoiler:
Apostoł. Ten materiał miał wszystko co obiecywało niezłe kino do około połowy filmu, później ostro pikuje w dół. Niech reżyser bierze się za Raid 3, to mu lepiej wyjdzie mimo oczekiwanego odsmażania starego kotletu.
Spoiler:
Perspektywa. Kolejne podejście do tej samej historii. Zupełnie mnie nie wciągnęło.
Spoiler:
Terminator. Tym razem - mroczne przeznaczenie. No i ku mojemu zaskoczeniu, jakoś to się oglądało. Zapewne sentyment plus kilka tekstów Arniego. Ten kotlet był dla mnie jednak zjadliwy choć jak wszystkie inne ww. filmy szybko do zapomnienia.
Spoiler:
Ok, co tam u mnie ostatnio w kinie domowym. Zacznę od IIwś. Lancaster skies. Tytuł i zwiastun mnie zachęcił. Niestety, to jeden z tych trailerów, na które składają się najlepsze sceny z filmu. 90% to brytyjski teatr telewizyjny. Kilka ujęć legendarnej maszyny Avro to ciut za mało by zapamiętać ten film. A szkoda bo chyba innych filmów o nocnych bombardowaniach RAF nie widziałem.
Spoiler:
Tym razem także IIwś, tylko że... no właśnie. Overlord. Tych kilka liter zna każdy kto choć cokolwiek liznął o światowym konflikcie numer 2. Tym razem to tylko pretekst dla ukazania horroru, trochę w klimacie Tarantino. Wojna to tylko tło więc oczywiście można się czepiać płynących pancerników typu Iowa przez kanał ect. (jednak scena zestrzelenia dacoty przednia). Sama fabuła horroru jakaś odkrywcza także nie jest. Lecz koniec końców ku mojemu zaskoczeniu, nawet nie żałuję. Mogło być gorzej.
Spoiler:
Rust creek. Kolejny film o upadłej prowincji w Ameryce. Aktorka grającą główną rolę nie powiem, stara się. Lecz właściwie film ma jeden przekaz - jesteś z dużego miasta? Masz korki na autostradzie? W żadnym ale to w żadnym wypadku nie zjeżdżaj z niej szukając objazdu :F
Spoiler:
I właściwie jedyny film który gorąco polecam. Le Mans '66 Ford v Ferrari. Znakomite role lubianego (ok, przeze mnie) duetu, reszta też swoje dokłada. Sceny na torze także przednie. Jak ktoś przegapił w kinie jak ja - zalecam jak najszybciej nadrobić!
Spoiler:
Edycja
Niestety, chyba nie w polskich kinach :evil:
Spoiler:
Nie cenię zbytnio Adkinsa, lecz Stevensona już tak :cool:. Pan wypadek. Takie gangsterskie kino wyspiarzy. Mimo że trudno nie widzieć inspiracji, daleko do Ritchiego, lecz da się obejrzeć.
Spoiler:
Countdown. Nowe wcielenie Oszukać przeznaczenie, z elementami horroru. Bez szału.
Spoiler:
Jest pewien naród którego nad Wisłą najbardziej się boimy. No to postanowiłem obejrzeć horror o jego diabelskiej broni. Golem. Zaczyna się zabawnie. Patrze a tu... Litwa AD 1673 :eek:, choć bohaterowie mają ciuchy na pierwszy rzut oka z II poł. XIX wieku. Da się obejrzeć, dzieciakowi trudno nie kibicować bo fach w ręku ma. Dla odważnych :D
Spoiler:
I na koniec komedia (bo inaczej nie wolno tego filmu traktować!) W otchłani. Czyli jak napisać w jedną noc na studenckie zaliczenie na filmówce scenariusz i umieścić w nim Lundgrena i "Ja wam dam". Ale co się uśmiałem, to moje. :P
Spoiler: