Tylko, że w tym wypadku zgodność z historią nie umniejsza grywalności. Każdy bez trudu rozpozna konkretny oddział na polu walki gdy chwilę nim pogra, a sztuczne nadawanie symboli frakcji gdzie się tylko da, bo "ten rycerz jest z Wielkopolski" właśnie psuje odbiór przez gracza, poprzez chociażby mniejszy realizm, który przez wielu ludzi jest bardzo pożądany w tego typu rozgrywce.
