Państwo A ma wasala - państwo B. Wasalizuję A, co się dzieje z B? Staje się moim wasalem? Zostaje uwolniony?
Wersja do druku
Państwo A ma wasala - państwo B. Wasalizuję A, co się dzieje z B? Staje się moim wasalem? Zostaje uwolniony?
Jest wasalem Twojego wasala :) walczy dla Ciebie w wojnach itd często bywa większą prowokacją do wojny z innym krajem niż bezpośredni wasal, ale możesz podnieść z nim relację o max 100, nie idą do Ciebie pieniążki od niego itp.
Mizutsu - pójdą, ale zmniejszone (za pośrednictwem bezpośredniego wasala).
Hmm... Może przez propozycję tak działa. Wymuszona przez pokój wasalizacja, uwalnia innych z zależności. Trochę szkoda, szczególnie że gdybym to wiedział inne państwo bym sobie podporządkował. Ale i tak dzięki.
Ciekawostka z ostatniej sesji MP:
Załącznik 702
Co do samej rozgrywki, to gramy we trzech - Rosja (ja), Austria i Ottomanowie. Rzut oka na mapę:
Załącznik 703
To moja pierwsza gra Rosją i w MP w ogóle, więc myślę, że nie jest tak źle - nie przegrałem żadnej wojny i staram się podbijać sukcesywnie wschód - rozrośnięte Khiva i Khorasan to moi wasale, zamierzam z ich pomocą podbić Indie, albo ich część, i przekierować handel do Nowogrodu. Taki sam plan mam wobec Chin. Pozostali wasale to Uzbek, Circassia na Kaukazie (bufor przed ottomanami) i Szwecja, którą właśnie zwasalizowałem i zamierzam nakarmić ją resztą Skandynawii. Macie jakieś sugestie co do dalszej ekspansji? Europa poza Skandynawią na razie odpada, bo w centrum jest silny sojusz Polski, Austrii (gracz) i zblobowanej hiperFrancji, którego na razie nie chcę ruszać. Otomanowie są słabi (stracili dużo ziem na rzecz rebeliantów), ale w sumie wolę podbijać wschód, niż Turcję - od Persji już ich odciąłem. Naturalnym celem wydają się być Oirat i państewka indyjskie.
Moje idee:
Załącznik 704
Teraz zamierzam wziąć Quantity (chcę dobić do miliona manpowera i zalać Europę wojskiem, no i jest odblokuje mi się policy +10% do morale) i Quality (trochę wzmocni mi armie, i znów policy +10% morale, 2,5% dyscyplina) - bez tego raczej nie mam szans z uberFrancją.
Jakieś rady od wyjadaczy MP? :p
Weź do tego idee agresywne. Przygotuj armie z jak największą ilością artylerii i piechoty. Rozbij sojusz Austriacko-Francusko-Polski pogarszając na potęgę opinie o w/w. krajach za pomocą agentów, po czym uderz na Polskę. Podejmij decyzję, którą możesz podjąć (każdy modyfikator się przydaje). Po opanowaniu Polski uderz na Osmanów, co pozwoli ci okrążyć Austriaków. Następnie zlikwiduj Austrię, Francję zaś zostaw na koniec. Każdego z przeciwników rozwalaj od środka agentami (szerz niestabilność, finansuj rebeliantów etc.) do skutku. I najważniejsze - cały czas rozwijaj gospodarkę, pomoże to w utrzymaniu wojsk i zwiększy limit pułków.
114 tysięcy buntowników... Fajny event. ;)
Aktualnie gram Rosją i przy moim spokojnym niedzielnym graniu moja armia po 200 latach liczy tyle. ;)
W którą stronę rozwijasz Rosję (tak, wiem - we wszystkie :D )? Jak oceniasz opłacalność podboju Indii i Chin w celu zagarnięcia handlu? Sam oczywiście bezpośrednio nie podbijam, tylko za pomocą wasali. Dopiero zbliżam się do granic Indii i Chin, nie mam idei handlowych, a już wyciągam 25 dukatów miesięcznie z handlu - myślę, że da się zebrać ładną sumkę po podbiciu centrów handlu. Muszę się tylko pospieszyć, bo Portugalia zaczęła podbój Indii od południa.
Z atakiem na Europę jednak poczekam tak do 1700 roku, do tego czasu powinienem podbić większość wschodu. No chyba, że wcześniej pojawi się jakaś okazja, w stylu osamotnionej Polski. ;)
Nie we wszystkie. Zachód odpuściłem sobie, bo RON z sojusznikami ma prawie 300k, ja ledwie 200. Więc mimo chłodnych stosunków nie mieliśmy żadnej wojny. Teraz zyskuję przewagę w sile ludzkiej i armii polowej, więc sytuacja może się zmienić. Ciągle kolonizuję co się da. Więc stworzyłem rosyjską Kanadę, dotarłem do Pacyfiku i ciągnę do Aleutów i Alaski. W tym czasie jedyne wojny to wschód (a z perspektywy Petersburga to południowy wschód), walczę z resztkami ord i Oirato (czy jakoś tak), które stworzyło drugie terytorialne (po mnie) państwo. W międzyczasie dokonałem westernizacji (bo stawiam na piechotę), co średnio na jeża mi się opłaciło, bo straciłem wiele, w tym i handlu. Nie mam drzewka handlowego, ale zyski z niego spadły z 30 do 20 i nie widzę poprawy mimo inwestycji w budynki i technologie.
Ostatnio dokonuję aneksji i dołączam nowych wasali do mojego państwa w obszarze Kaukazu, chcąc zyskać kontakt z moim sojusznikiem... Osmanami. ;)
Mój człowiek jest w Brandenburgii (aktualny cesarz) i Szwecji. W sumie gra się bardzo łatwo i przyjemnie. Pamiętając wielką smutę z EU2, tutaj przeminęła ona bez zakłóceń, co mnie zdziwiło.
Mi się udało uniknąć smuty (wystarczy mieć stab co najmniej 0 w okresie 1550-1650). Nie westernizuję się, bo uważam to za przeszkodę w ekspansji (z western arms trade+rosyjska idea+uniwerek i tak mam -25% do technologii) - nie można już wasalizować indyjskich i chińskich państewek, bez czego nie wyobrażam sobie ekspansji tam. Ogólnie od początku stawiałem na ekspansję wasalami (Influence bardzo pomaga), sam scorowałem może 10 prowincji przez całą grę. W ogóle, idee religijne to najlepsze możliwe combo dla Rosji - najlepsze w grze Casus Belli na właściwie wszystkich wokół+zniżka na konwersję kulturową - do tego aktywowałem politykę obniżającą jeszcze bardziej ten koszt, co w połączeniu z narodową ideą Rosji pozwala rusyfikować prowincje za 15-30 punktów dyplomacji. :D
Co do RONu, to uderzyłem koło 1500 roku, jak tylko dostrzegłem, że są uwikłani w inne wojny - okupując Wilno i kilka innych, ważnych prowincji doprowadziłem Litwę do implozji (war exhaustion 20), w wyniku której oderwała się spora Galicja. Dalej było już prosto, ekspansja za pomocą Galicji, Kijowa i Smoleńska, a na koniec aneksja do mateczki Rosji. ;) Skandynawia też jest unicestwiona, więc z zachodu zagraża mi w zasadzie tylko Austria+Francja, ale same mnie nie zaatakują, więc mam czas na zebranie sił i dokończenie podboju wschodu.