... przecież tylko taka forma inspekcji ma sens... jeżeli już wogóle chcemy je przeprowadzać.
Wersja do druku
... przecież tylko taka forma inspekcji ma sens... jeżeli już wogóle chcemy je przeprowadzać.
Bo jeszcze się wredny wyzyskiwacz przygotuje do kontroli ;) :?:Cytat:
... przecież tylko taka forma inspekcji ma sens... jeżeli już wogóle chcemy je przeprowadzać.
Dokładnie.
Nie rozumiem Twojego podejścia... kontroler musi wychodzić z założenia, że osoba sprawdzana będzie chciała coś zataić, bo w przeciwnym razie idea kontroli traci sens. Jeżeli ktoś informuje 'wrednego kapitalistę' tydzień przed, to jeżeli jest on potencjalnie nieuczciwą osobą, to zdąży wszystko zamaskować, a wtedy kontrola mija się z celem. Prawda ?
Jeżeli natomiast ktoś prowadzi czysty biznes, nie ma się czego obawiać.
To w drugą stronę niestety nie działa, dlatego tylko taka forma kontroli daje szanse na skuteczne wykrywanie przekrętów, w przeciwnym razie nie ma sensu jej przeprowadzać.
Wyobraź sobie, że celem działania przedsiębiorcy nie są zabawy w ciuciubabkę z kontrolerami, tylko prowadzenie biznesu. Nic piękniejszego, jak kilka godzin czy dni z bani na kontrolę, w nieodpowiednim momencie...Cytat:
Nie rozumiem Twojego podejścia... kontroler musi wychodzić z założenia, że osoba sprawdzana będzie chciała coś zataić, bo w przeciwnym razie idea kontroli traci sens. Jeżeli ktoś informuje 'wrednego kapitalistę' tydzień przed, to jeżeli jest on potencjalnie nieuczciwą osobą, to zdąży wszystko zamaskować, a wtedy kontrola mija się z celem. Prawda ?
Tja, szczególnie w III RP :lol: Ilekroć słyszę "uczciwy nie ma nic co ukrycia", "uczciwi nie mają się czego obawiać" przy okazji podobnych pomysłów, to robi mi się niedobrze.Cytat:
Jeżeli natomiast ktoś prowadzi czysty biznes, nie ma się czego obawiać.
Gdybyśmy żyli w normalnym kraju, to by może nie było powodów, do przejmowania się biurokracją. Żyjemy jednak w kraju bezprawia, urzędniczego samodzierżawia, porypanego prawa i regulacji, itp., itd. W tej sytuacji nowe możliwości aparatu urzędniczego mogą tylko wywoływać niepokój. Bo ostatecznie to my zapłacimy rachunek wystawiony "prywaciarzom" ;)
Zbyt wiele się naczytałem o naszej kochanej biurokracji, by uważać, że "nikomu uczciwemu ona nie szkodzi"...
Dochodzimy do sedna, że nasza sytuacja w III RP jest dość schizofreniczna - w kraju, gdzie obowiązują durnowate reguły, sprzeczne z życiem i zdrowym rozsądkiem, lepiej jak przeciętny obywatel może ich unikać, bo prowadzą one do sytuacji rodem z filmów Barei. W takim kraju dobrze, jak na papierze jest jedno, a życie idzie dalej swoim torem. Co prowadzi niestety do nieprzestrzegania prawa i braku jego poszanowania. Tak źle i tak niedobrze - sytuacja jak z greckiej tragedii, gdzie tragedii nie da się uniknąć ;)Cytat:
To w drugą stronę niestety nie działa, dlatego tylko taka forma kontroli daje szanse na skuteczne wykrywanie przekrętów, w przeciwnym razie nie ma sensu jej przeprowadzać.
Gdyby politycy, jak Lech K. zgłaszali rozsądniejsze inicjatywy ustawodawcze, to byśmy się może wreszcie mogli zacząć pozbywać naszej narodowej cechy - kombinatorstwa i mistrzostwa w obchodzeniu prawa i reguł. A tak dzięki Lechowi trzeba będzie tą sztukę wznosić na nowe wyżyny umiejętności :lol: Widocznie szara strefa jest u nas jeszcze za mała...
No... to faktycznie przykre ;) bo jest fizycznie niemożliwe żeby kogoś udupić w mocy prawa, jeżeli płaci podatki ( na co ma papiery bo prowadzi księgowość ) i nie robi przekrętów ( zyski z nikąd, itd itp ). Pozostaje jeszcze co prawda jakiś hollywoodzki scenariusz globalnego spisku na Kowalskiego, ale jesteśmy zbyt poważnymi ludźmi, żeby w to wierzyć. Prawda ? ;)Cytat:
Tja, szczególnie w III RP :lol: Ilekroć słyszę "uczciwy nie ma nic co ukrycia", "uczciwi nie mają się czego obawiać" przy okazji podobnych pomysłów, to robi mi się niedobrze.
Poza tym takie słowa:
Po prostu stwierdź wprost, że kontrole urzędu skarbowego są złe i nikt nie powinien patrzyć przedsiębiorcom na ręce, bo przecież nie zależy im na zabawie w ciuciubabkę z kontrolerami... I Ty mówisz o szarej strefie, przekrętach, kombinowaniu, itd...Cytat:
Wyobraź sobie, że celem działania przedsiębiorcy nie są zabawy w ciuciubabkę z kontrolerami, tylko prowadzenie biznesu.
Reszta Twoje postu nie nawiązuje do tego co mówiłem, bo nie rozmawiamy o poglądach na biurokrację, tylko o sensie przeprowadzania kontroli przez urząd skarbowy i sytuacji, w których taka kontrola ma wogóle sens. Ja stoję na stanowisku, iż tylko niezapowiedziany 'nalot' może cokolwiek zdziałać. W przeciwnym razie jest to tylko bezsensowne nękanie przedsiębiorców, bo Ci którzy faktycznie mataczą, mają duże szanse na ukrycie śladów.
Dwa słowa : Roman Kluska.Cytat:
bo jest fizycznie niemożliwe żeby kogoś udupić w mocy prawa, jeżeli płaci podatki ( na co ma papiery bo prowadzi księgowość ) i nie robi przekrętów ( zyski z nikąd, itd itp ).
Trzy litery: JTT.
Czulu, a czy jego sprawa jest argumentem w dyskusji na temat 'czy kontrole urzędu skarbowego są słuszne', czy też 'czy biurokracja ma w naszym kraju za dużo uprawnień i jest skorumpowana' ?
Jeżeli dobrze pamiętam nigdzie nie pisałem, iż pochwalam poziom i stan polskiej biurokracji.
Jest argumentem przeciw Twojej tezie zawartej w cytowanym fragmencie, to chyba jasne.
;) trafiony