Wygląda to wybornie zestawiając twarz i argumenty Putina... A Chiny w odróżnieniu od zgniłego zachodu w równym, a nawet większym stopniu sugerują się wynikami przyszłych wyborów :lol:Cytat:
Zamieszczone przez exNowy
Wersja do druku
Wygląda to wybornie zestawiając twarz i argumenty Putina... A Chiny w odróżnieniu od zgniłego zachodu w równym, a nawet większym stopniu sugerują się wynikami przyszłych wyborów :lol:Cytat:
Zamieszczone przez exNowy
Otóż to. Jeśli Putin akceptuje referendum na Krymie to powinien zaakceptować referenda także w wielu innych miejscach w Rosji.Cytat:
Zamieszczone przez Gajusz Mariusz
Chińczycy czy Mongołowie chętnie połączą się z macierzą. Inne narodowości też chętnie wyzwoliliby się od rosyjskiego umiłowania ich dóbr ojczystych. :mrgreen:
Putin krótkowzrocznie wyciąga miecz, który wykorzysta JEGO wschodni sąsiad kiedyś tam w przyszłości. Nie wiem na ile w tym prawdy, ale oprócz argumentów wiele razy tu maglowanych podwójnym dnem Krymu jest (zastrzegam- podobno) znalezienie potencjalnie dużych złóż gazu (chyba nawet łupkowego). A wtedy wszystko staje się jeszcze bardziej czytelne i jasne. To by zmieniło pozycję takiej czy innej Ukrainy z państwa wasalnego (i do wsch. i do zach.) w partnera handlowego.
To fakt, mam kapkę zły dzień, może dla tego - 2mln Chińczyków, poprawiam się więc:Cytat:
Zamieszczone przez exNowy
http://finanse.wp.pl/kat,1034079,title, ... &_ticrsn=5Cytat:
Fala emigracji chińskiej na Syberię trwa nieprzerwanie od 1992. Obecnie przebywa tam ponad 2 mln imigrantów zza wschodniej granicy. Coraz częściej dochodzi do poważnych konfliktów z rdzenną ludnością, która czuje się wyzyskiwana przez Chińczyków.
Tylko czekać, aż ucierpią chińskie interesy, lub ludność postanowi wrócić do Chin na tej samej zasadzie, co Krym do Rosji :D
Dagoradzie ja już nie mam do Ciebie siły. Odpisuję po raz ostatni na Twój post, ta dyskusja nie ma już sensu. Widzisz tylko jedną stronę rzeczy, zapominając o drugiej. Krym został już nieformalnie oddzielony od Ukrainy. Nikt nie miał nic dopowiedzenia, oprócz Rosji, która de facto zmusiła siła tych, którzy nie chcą takiego stanu rzeczy do zaakceptowania. Nawet jak dojdzie do referendum, kto sprawdzi oprócz samej Rosji, że wyniki nie zostały sfałszowane? Mi zarzucasz czarno-biały świat, masz prawo, ale najpierw spójrz na siebie, czy na swój nie patrzysz przez dziurkę od klucza.
O czymś jednak świadczy. Otworzę szampana i będę świętował moje zwycięstwo, bo pewno takiej reakcji po mnie oczekujesz ;)Cytat:
No i? Widzę ze stosujesz argument ilościowy myśląc że jak napiszesz byle co w odpowiedzi to i tak wyjdzie na twoje bo w końcu to twój post był ostatni :roll: . To że kilka osób myśli podobnie jak Ty o niczym jeszcze nie świadczy.
Na zakończenie zadam Ci jedno ostatnie pytanie - jak według Ciebie powinno wyglądać oderwanie Krymu od Ukrainy? Chcesz to odpowiesz, chcesz to nie.
Wątpię, aby Putin aż tak daleko wzrocznie patrzył na wątpliwą sprawę potencjalnych żłóż gazu, czy ropy.Cytat:
Zamieszczone przez Gajusz Mariusz
Dla niego Krym ma strategiczne znaczenie dla panowania na Morzu Czarnym. Bazy floty wojennej, lotniska, ciepłe kurorty dla siłowików, wzmocnienie własnej pozycji wewnątrz Rosji, utrzymywanie nacisku i zamętu na Ukrainie to go raczej tam nęci.
Rosja pozbywa się powoli dyplomatów z Krymu:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,1559 ... SlotII2img
Tak, ale choćby częściowe uniezależnienie się od gazu z Rosji zmieniłoby postawę jakichkolwiek władz Ukrainy w trakcie negocjacji cen gazu z "kolanowej" na "krzesło-krzesło". A kwestie surowcowe na dzisiejszy dzień uważam (subiektywnie) za równie ważne nawet na Kremlu. A pierwszą osobą która nie uzna referendum na Krymie będzie... Łukaszenko :lol: (jakoś 8% Rosjan, nie licząc Białorusinów uznających się bardziej za Rosjan...). Litwa (ok 6%) i Łotwa i Estonia (po ok 25%!!!!) są w NATO. Choć to nie jest niemożliwe dla Putina, to jednak sądzę że oprócz ewentualnej eskalacji zagrożenia, tu się tak daleko nie posunie. Ale Białoruś to zupełnie inna para kaloszy...
W dodatku Putin jeszcze nie dawno wyśmiał podajże opcję włączenia Krymu do Rosji, to co się wydarzyło i dzieje na Ukrainie nie było jego planem. Nowe elity kijowskie rozpoczęły efekt domina i Rosja poczuła się w obowiązku zrobić swój krok niezależnie raczej od tego czy jakieś złoża odkryto czy też nie.Cytat:
Wątpię, aby Putin aż tak daleko wzrocznie patrzył na wątpliwą sprawę potencjalnych żłóż gazu, czy ropy.
Dla niego Krym ma strategiczne znaczenie dla panowania na Morzu Czarnym. Bazy floty wojennej, lotniska, ciepłe kurorty dla siłowików, wzmocnienie własnej pozycji wewnątrz Rosji, utrzymywanie nacisku i zamętu na Ukrainie to go raczej tam nęci.
Referendum, coś jak jest teraz tylko z gwarancją że zachowane zostaną standardy demokracji i zagwarantowany realny wybór. Rosjanie stacjonujący na Krymie oczywiście gwarantem są kiepskim, co już pisałem. Nielegalny rząd kijowski też jednak dobrym by nie był, zwłaszcza że już zrobił i straszył krokami anty separatystycznymi. Co więcej według mnie Krym powinien przy Ukrainie pozostać, co też już pisałem, akcja wywołała jednak reakcję i stało się to co się stało i czego cofnąć już się nie da. Krym w rękach Rosji nie uczyni jednak z tego państwa mocarstwa, w ogólnym rozrachunku na całej akcji związanej z Majdanem stracić może zarówno Rosja jak i Ukraina. Porównywanie sytuacji do "gry" III Rzeszy nie jest trafione, przyłączenie Krymu do Rosji zmniejszy raczej jej możliwości dyplomatyczne a nie zwiększy. Perspektywa inwazji na choćby Estonię w obecnej sytuacji wydaje się być mniej realna niż gdyby nic się nie działo.Cytat:
Na zakończenie zadam Ci jedno ostatnie pytanie - jak według Ciebie powinno wyglądać oderwanie Krymu od Ukrainy? Chcesz to odpowiesz, chcesz to nie.
Problem w tym że zachód wie iż nawet jeżeli nie zostaną sfałszowane wygra opcja prorosyjska i to go boli, jak już pisałem opcja że Rosjanie postanowią zamiast demokratycznie zdobyć 70% głosów uzyskać nielegalnie 105% jest całkiem prawdopodobna.Cytat:
Nawet jak dojdzie do referendum, kto sprawdzi oprócz samej Rosji, że wyniki nie zostały sfałszowane?
Raczej oczywiste. Co prawda Krym zachowa pewnie w ramach Rosji autonomię, dyplomaci jednostronnie opowiadający się przeciw obecnym władzom na Krymie siłą rzeczy muszą być jednak niechciani. Rewelacje o planowanym podpaleniu trzeba by jednak jakoś sprawdzić bo równie dobrze może to być bajka.Cytat:
Uznać pewnie uzna, co prawda raczej nie z radością ale Moskwy nieistotnym z punktu widzenia realnej dyplomacji oświadczeniem wkurzać pewnie nie będzie.Cytat:
A pierwszą osobą która nie uzna referendum na Krymie będzie... Łukaszenko :lol: (jakoś 8% Rosjan, nie licząc Białorusinów uznających się bardziej za Rosjan...). Litwa (ok 6%) i Łotwa i Estonia (po ok 25%!!!!) są w NATO. Choć to nie jest niemożliwe dla Putina, to jednak sądzę że oprócz ewentualnej eskalacji zagrożenia, tu się tak daleko nie posunie. Ale Białoruś to zupełnie inna para kaloszy...
Oczywiście, że zignorujesz, bo jesteś ignorantem i naiwniakiem. W obliczy agresywnej polityki Putina widzimisię krymskich Rosjan jest najmniejszym problemem. Putin tylko czeka na takie okazje. Nikomu z nas nie powinna podobać się sytuacja, gdy za płotem mamy sąsiada agresora. Ale nie, musimy respektować prawo do samostanowienia jakichś tam Rosjan na jakimś tam Krymie. Czas skupić się na większym obrazku tej całej gry.Cytat:
Sam Fisher pozwól że twój post po prostu zignoruję z powodu zawartego w nim bezkresu głupoty, powtarzalności i wyrywania rzeczy z kontekstu.
Znalazłem ciekawy artykuł:
http://www.dw.de/o-co-naprawd%C4%99-cho ... a-17467075
Jeśli to prawda z tymi złożami gazu, to istniałaby możliwość uniezależnienia się w jakimś tam stopniu od rosyjskiego gazu zarówno dla Ukrainy i po części dla nas. W ten sposób Putin straciłby możliwość nacisku, w oparciu o ceny gazu jak robił to już w przeszłości, a tym samym Ukraina wyszłaby powoli spod cienia Rosji.Cytat:
Lecz gra na Krymie toczy się nie tylko o politykę. Jeżeli faktycznie miałoby nastąpić odseparowanie się Krymu od Ukrainy, byłby to poważny cios w gospodarkę tego kraju. Półwysep Krymski żyje co prawda z turystyki, ale nie wiadomo, jak długo jeszcze. Przyjmuje się bowiem, że są tam pokaźne złoża gazu. Rząd Ukrainy planował w 2013 roku zawrzeć umowę z międzynarodowym konsorcjum, któremu przewodzi amerykański koncern energetyczny ExxonMobil, o eksploatacji gazu i ropy naftowej na Morzu Czarnym. Podpisanie umowy jednak przesunięto.
Wyniki ankiety na ulicach Moskwy, mówią same za siebie:
http://www.dw.de/co-my%C5%9Bli-o-krymie ... a-17484291
Trzymam mocniej kciuki za Chińczyków na Syberii! To przecież ich terytorium ;)Cytat:
Na Krymie żyje wielu Rosjan, dlatego jest to nasze terytorium - zaznacza ankietowana studentka. - To straszne, że teraz ustawowo zabroniony został tam język rosyjski.
Putin zapewne myśli podobnie, gdyby nie fakt, że Majdan pragnął nagłego zbliżenia do UE to Putin zapewne by się pohamował i nie wkroczył na Krym. Jego grudniowe słowa, pokazują, że i tak pewno wygrzebał z sejfu plany odseparowania Krymu, oraz liczył, że Janukowycz wierny Rosji utrzyma się przy władzy. Zapewne to samo stałoby się z Białorusią gdyby obalono Łukaszenko i chciano zbliżyć się do Europy. Rosja ma w nosie swoich obywateli, bardziej zależy jej na wpływach w regionie. Podobna sytuacja miała miejsce w Gruzji, Rosja wykorzystała sytuację by podkopać pozycję Saakaszwiliego, który zastąpił obalonego prorosyjskiego prezydenta. Zarówno na Ukrainie podczas pomarańczowej rewolucji, jak i w Gruzji podczas rewolucji róż było istotne poparcie zachodu, Rosja za bardzo nie miała nic do powiedzenia. Wygrana wojny Gruzji z Abchazią i Osetią wzmocniłaby autorytet prezydenta, a tak nastąpił jego upadek spowodowany przegraną, zniszczeniami, upadkiem gospodarki i zastąpił go prorosyjski prezydent.Cytat:
Lecz poglądy większości respondentów idą w zupełnie innym kierunku: Jeżeli Ukraina chce się odseparować i przyjąć orientację proeuropejską, to Rosja powinna podjąć twarde kroki.
Tatarzy szykują się do wojny, i wcale im się nie dziwię, na ich miejscu postąpiłbym zapewne tak samo:
http://fakty.interia.pl/raport-zamieszk ... Id,1355055
Krym przyjmie międzynarodowych obserwatorów, ale nie prowokatorów. Zapewne ktoś już spakował walizeczki z Korei Płn., Wenezueli, Białorusi czy Syrii:
http://fakty.interia.pl/raport-zamieszk ... Id,1354995
Ach Ci biedny Rosjanie, Ukraińcy złamali im ich prawa :lol:
http://fakty.interia.pl/raport-zamieszk ... Id,1355057
Jak Rosja robi to samo na Krymie, to jest ok.