Mateo
Spojrzał z zadowoleniem na Alejandro... potem ze współczuciem na Ricardo... Uważaj na latające kubki ha ha ha.....
Wersja do druku
Mateo
Spojrzał z zadowoleniem na Alejandro... potem ze współczuciem na Ricardo... Uważaj na latające kubki ha ha ha.....
Rodrigo de Suarez:
Buhahaha! Świetnie, po prostu świetnie. Ciekawe czy już pierwszej nocy pobiją się w tym namiocie. Ahhh, będzie ciekawie. Obym tylko wyspał się w miarę przy nich - pomyślał rozbawiony w duchu słysząc kwatermistrza.
Wszyscy
Konie kto ma koło namiotu trzyma,przed większością powinny stać żerdzie i nie marudzić mi tu jeden z drugim!Widzę jak na siebie patrzycie,nic tak Wam dobrze nie zrobi jak wspólny dach nad głową,albo się dogadacie i zaczniecie szanować albo pozabijacie hehe - tu zapauzował na chwilę po czym ryknął na cały głos od którego aż lekko zadrżeliście - Andreeeeees! - nie minęło wiele czasu aż w namiocie ponownie pojawił się Wasz niedoszły przewodnik,zasalutował wyprężony jak struna odkrzykując :
-Tak jest Panie poruczniku!
-Noo,od razu lepiej,hehe,to lubię......Upchnij gdzieś tych dwóch przyjemniaczków - wskazał na Mateo i Alejandro - a tą trójkę - wskazał palcem na resztę - zaprowadź do tego pustego namiotu obok.......Co by było gdybym nie kazał rozbić więcej namiotów zawczasu....
Rodrigo de Suarez
Nie ma co czekać, chodźmy już. Żegnajcie, kwatermistrzu - odparł schylając w jego kierunku głowę i oczekiwał, aż "przewodnik" pokaże im ten cały namiot.
Wszyscy
Tak,tak,wypad mi stąd.... - powiedział kwatermistrz machając ręką jak gdyby odganiał natrętne muchy i ponownie wracając do uzupełniania i wypełniania list,co chwila burcząc pod nosem jakieś przekleństwa,Andres ponownie zasalutował i wyszedł z namiotu od razu po za nim wypuszczając powietrze z płuc z wyraźną ulgą
Ricardo
Machnął ręką na to wszystko i opuścił namiot kręcąc głową w akcie zrezygnowania.
Mateo
Zastanawiał się do kogo ich ''wepchną'' ale chyba nie może być nikogo gorszego jak ten nadęty pajac..... Wyszedł z namiotu i kierował się za Andreasem.
Rodrigo de Suarez
Jak tam chceta... hehe. Idem żem do tego namiotu, chyba sam trafię - pomyślał, po czym wyszedł z namiotu i poszedł sprawdzić, który to namiot należy do nich. Jak nie domyśli się to pyta się Andersa, który to ich.
Inigo de Gastor
Spać z mieczem w łożu zamiast Seleny, bo ta cipencja będzie obok mnie i pewno pokusi się by zarżnąć... Alibo i zgwałcić... Złamas jeden...
Wszyscy
Po przejściu zaledwie kilkunastu kroków dotarliście przed namiot w sam raz dla 3 osób....,faktycznie jest zaledwie rzut kamieniem od siedziby kwatermistrza....- No dobra to pierwsza ekipa tutaj,reszta za mną,postaram się Wam znaleźć namiot wspólny z innymi nowymi,tak Wam będzie nieco łatwiej..... - powiedział do Alejandro i Mateo