Re: Wojsko Polskie - sprzęt, rozwój, perspektywy
Wydaje mi się, że choć trochę rozumiem tę twoją irytacje i sarkazm krwawa rozprawo, ale nie bardzo rozumiem co przez to chcesz tu udowodnić?
Przecież chyba nie to, że młodociani sfrustrowani teoretycy wojskowości, a zwłaszcza ci zadufani w swojej rzekomej wiedzy, nie mają pojęcia o rzeczywistych problemach omawianego tematu. To jest oczywistość nie wymagająca takiej zabawy.
Daj im czasem pobłądzić, może kiedyś znajdą właściwą drogę do prawdy.
Lepiej niech poszukują, niech nawet mylą się, ale niech coś robią niż mieliby nic nie robić.
Dlatego gotów byłbym nawet przystać np na te 2-3 tygodnie dorocznych ćwiczeń, choć wiadomo, że nie zapewni to bezpieczeństwa ani nie uzdrowi to naszej armii.
Re: Wojsko Polskie - sprzęt, rozwój, perspektywy
Z percepcją tak już bywa, że często osoby które rozumują poziom wyżej od nas brzmią dziwnie, wręcz absurdalnie. Sam też tak miewam, czytając np. wręcz filozoficzne rozprawy profesorskie na temat teorii transmisji sygnałów. Dla jednych abstrakcja, dla drugich chleb powszedni.
Jeżeli czyjaś wiedza z zakresu sztuki wojennej nie pozwala na zrozumienie podstawowych definicji i podziałów ( bo umówmy się, wasza wiedza w tej nauce jest żadna ), to jakakolwiek dyskusja na poważne tematy jest 'głupia', ponieważ niewiele z niej rozumiecie.
Jeden chce słać dziewczyny ( ps, kobiety już nie? ) do wojska, bo to 'zasrany obowiązek', drugi zatrzymał się na przypisaniu umownych wartości binarnych do pojęcia prawdy i fałszu, stojąc z logiką na poziomie średnio upośledzonego gimnazjalisty. Elita. Cytując wąsatego liberała - do kloaki panowie, tam wasze miejsce.
fenrir
Cytat:
Tak, ale mnie zastanawia czy czołg w obecnej formie nadal jest w stanie skutecznie spełniać rolę, do której został zaprojektowany. Z założenia ma być to pojazd zdolny do przetrwania na polu walki dzięki opancerzeniu i wyposażony w armatę dającą dużą siłę ognia. Wprowadzenie rakietowych pocisków kierowanych niweluje te zalety. Po pierwsze mogą być stosowane na różnych platformach bojowych, do tego przez piechotę, po drugie oferują dużą skuteczność przeciwko celom opancerzonym oraz mają większy zasięg i precyzje niż pocisk wystrzelony z czołgowej armaty.
Nie chodziło mi tylko o pancerz reaktywny, ale przede wszystkim o takie wynalazki jak Sztora i Arena.
Czołg ( pierwotnie, lata I wojny ) był pomyślany jako broń, która mogła bez względu na zasieki i ogień karabinów bojowych przedrzeć się przez linie obrony wroga, a następnie dotrzeć do pozycji artyleryjskich i je unicestwić. Podstawowym atutem czołgu była jego niewrażliwość na ogień piechoty. Później, kiedy zaczęto stosować środki obrony ppanc okazało się, że pancerz należy zwiększać, jak również przydatne będzie uzbrojenie artyleryjskie umożliwiające nawiązanie skutecznej walki ogniowej z artyleryjskimi środkami obrony ppanc, czy innymi pojazdami pancernymi.
Ta idea królowała nawet w latach II wojny. Niemieckie podręczniki taktyczne dla związków pancernych mówiły, że przełamanie obrony rozpoczyna się z chwilą nawiązania walki, a kończy w momencie zniszczenia pozycji artylerii. Wówczas faza przełamania taktycznego jest zakończona i rozpoczynają się działania operacyjne.
Rozwój czołgu wymusił rozwój uzbrojenia przeciwczołgowego. Armaty ppanc. miały tutaj szczególny priorytet ( głównie w obronie ). Pojawienie się coraz skuteczniejszych technik zwalczania czołgów, w tym pojawienie się poręcznych środków ppanc, spowodowało, że taktyczne koncepcje walki ulegały modyfikacji. Pojawiła się przykładowo potrzeba bezpośredniej osłony czołgów w trakcie potyczki z przeciwnikiem przez własne oddziały piechoty. Każda akcja wymuszała pewną reakcję, ale w większości przypadków cały czas mówimy o skali taktycznej. Operacyjnie, użycie związków pancernych nie zmieniło się znacząco od 2 wojny. Bez względu na coraz większy rozwój technologii, zadanie związków pancernych pozostaje takie same - przełamać obronę, wejść w przestrzeń taktyczną i operacyjną, paraliżować obronę na jak największej głębokości.
Co do wspomnianych przez Ciebie środków obrony aktywnej typu Arena...
System ten działa na zasadzie radarowego wykrywania i niszczenia obiektów lecących w stronę pojazdu. Jako elektronik skupie się na kwestii wykrywania ;) Z opisu systemu wiemy, że wykrywa on obiekty w promieniu prawie 360 stopni. Z technicznego punktu widzenia oznacza to, że zastosowano w nim modyfikowaną antenę dookólną, czyli antenę mającą pi razy oko następującą charakterystykę promieniowania:
http://people.seas.harvard.edu/~jone...els/dipole.gif
Tłumacząc na chłopski rozum - tam gdzie jest kolorowy 'pierścień', rozchodzi się pole elektromagnetyczne z promiennika. Im kwadraciki stają się bardziej fioletowe i czerwone, tym silniej antena promieniuje w danym miejscu, kierunku ( tym lepiej wykrywa w tym kierunku ). Z takiego wykresu widać, że są obszary ( 'dziura', 'luka', w pierścieniu od góry ), w którym pole w zasadzie się nie rozchodzi. To jest właśnie wada anten dookólnych, którą wykorzystują wszystkie systemy rakietowe atakujące z trajektorii pionowej. Po prostu, tego typu struktura promieniująca nie jest w stanie wykryć obiektu lecącego od góry, gdyż antena nie emituje w tym kierunku żadnej energii.
To oczywiście przykład, rzeczywista charakterystyka radaru Areny jest z pewnością nieco inna ( można by też zastosować obracaną sektorówkę, opcji jest kilka, ale efekt podobny ), chodziło mi tylko o zobrazowanie, że każdą technologię da się obejść. Zawsze jest luka, którą się wykorzystuje.
Cytat:
Taka argumentacja wydaje mi się być trochę śmieszna bo polega na odwróceniu procesu przyczynowo-skutkowego. Pancernik nie miał celów bo nie był w stanie podjąć skutecznej walki z lotniskowcem, a ten pojawił się właśnie przez rozwój technologii i wzrost znaczenia lotnictwa.
A dlaczego nie przyjąć, że pojawienie się lotniskowca zmieniło nastawienie do prowadzenia działań morskich, przez co zmienił się charakter floty, przez co pancerniki straciły przeciwników, do niszczenia których były tworzone? Winowajcą jest lotniskowiec i samoloty, ale nie bezpośrednio, tzn. nie doprowadziły one do upadku pancernika dlatego, że w starciu pancernik-lonistkowiec ten pierwszy był bez szans. Prawda?
Re: Wojsko Polskie - sprzęt, rozwój, perspektywy
Wydaje mi się, że mamy tu guru wojska - krwawą_rozprawę, który stara się nam wmówić, że tylko on wie wszystko a my nie mamy co pisać. Jak do tej pory nikt nie wie czym się ukrywający użytkownik pod tym nikiem zajmuje czy jest wojskowym czy też sfrustrowanym człowiekiem, który próbuje się dowartościować. Nie wiem doprawdy nie wiem, co sądzić, najpierw obrażą każdego kto ma inne zdanie niż on, a teraz czytając jego najnowszy post naśmiewa się z nas.
Podobny zresztą podobny ton ma post użytkownika exNowy, który uważa chyba tu ludzi wypowiadających się za młodocianych sfrustrowanych teoretyków wojskowości.
I tak do wiadomości wszystkich swoje młodzieńcze lata mam już za sobą, kilka miesięcy temu stuknęła mi ćwiartka wieku :D
A teraz na temat, żeby nie było. Fenr1r poruszył kwestie przyszłości czołgu na polu walki. W listopadowym wydaniu czasopisma "Poligon" jest obszerny artykuł na ten temat. Początkowo planowałem napisać - czołg nie ma przyszłości, ale podsumowując jego zalety i minusy.
Autor wskazał na jego mobilność - poruszą się niewątpliwie sprawnie ale potrzebuje dobrych dróg do przemieszczania się lub odpowiedniego terenu. To akurat jest niweluje jego zaletę. Skuteczność w zwalczaniu punktów oporu i wspieranie piechoty - niewątpliwa zaleta ale podobny charakter może mieć też artyleria samobieżna czy śmigłowiec szturmowy. Praktycznie cały artykuł opiera się na doświadczeniach z wojny irackiej. Autor na pewno lepiej zorientowany od nas w tej kwestii poruszył kwestie Faludży i czołgów tam walczących. Jego zdaniem odniosły one tam niebywały sukces doprowadzając do zwycięstwa USA. Podobny przykład podał też walki o Grozny. Ale moim zdaniem zapomniał o jednej ważnej kwestii - przeciwnicy. Zarówno wojska USA jak i Rosji nie miały za wrogów oddziałów dysponujących nowoczesnym sprzętem, lotnictwem, byli to zwykli ludzie, którzy używali ręcznych wyrzutni p-panc. A co by było, gdy za przeciwników mieli by inne państwo dysponujące ciężkim sprzętem?
Kolejną zaletą miała być ochrona konwojów i baz przed atakami. Powiem tyle strasznie droga ta ochrona.
A teraz kapkę własnych przemyśleń - czołg jest kosztowny, amunicja kosztuje krocie. Projektanci zabrną niedługo w ślepą uliczkę, w której pozostaną. Rozwój i modernizacja urządzeń niszczących pociski, tworzenie kolejnych wersji pancerza reaktywnego pociągnie za sobą olbrzymie koszta na które pozwolą sobie tylko najbogatsi. Podobnie zresztą jak koszty utrzymania czołgu w stanie pokoju - trzeba nieustanie konserwować, modernizować gdy się zestarzeje, należy zapewnić mu specjalne platformy do transportu. A podczas wojny zaplecze, które naprawi uszkodzone maszyny.
Mimo wymienionych tu zalet i wad powiem jedno -póki co czołg będzie królował na polach bitew ale jego czas dobiega końca. Rozwój kierowanych rakiet p-panc, rozwój dronów bojowych, sprawi, że zostanie on zastąpiony przez coś znacznie bardziej mobilnego i mniejszego - co zapewni podobną siłe ognia ale jego koszta będą znacznie mniejsze.
Re: Wojsko Polskie - sprzęt, rozwój, perspektywy
Mania wielkości, a zwłaszcza wywyższanie własnej wszechwiedzy i nieomylności zgubiła już nie jednego megalomana. Jednakowoż cóż o tym może wiedzieć ktoś kto posługuje się fałszem, któremu logicznie to już w najprostrzy z możliwych sposobów udowodniłem. Zastanawiam się czy ten przykry przypadek nie odpowiada czasem rzymskiej maksymie "kto kłamie w jednej sprawie, kłamie we wszystkim."
W takiej sytuacji coraz bardziej podoba mi się pomysł 2-3 tygodniowych ćwiczeń. Przydatnych zwłasza dla miłujących inaczej oponentów, którzy odysyłają do kloaki tylko dlatego, że inni śmią powątpiewać w wybitność wiedzy co poniektórych domorosłych znawców teoretyków, pozbawionnych realnego doświadczenia zagadnień o których bajają. Cóż jednak może wiedzieć o wojsku znawca teoretyk, który nawet wojskowych toalet na oczy nie widział.
Wprawdzie ten smierdzący przybytek przeznaczony jest do innych celów, nie do dysputy o wojsku, ale bez niego żadna armia na dłuższą metę się nie obejdzie.
Re: Wojsko Polskie - sprzęt, rozwój, perspektywy
Cytat:
Zamieszczone przez exNowy
Wydaje mi się, że choć trochę rozumiem tę twoją irytacje i sarkazm krwawa rozprawo, ale nie bardzo rozumiem co przez to chcesz tu udowodnić?
Przecież chyba nie to, że młodociani sfrustrowani teoretycy wojskowości, a zwłaszcza ci zadufani w swojej rzekomej wiedzy, nie mają pojęcia o rzeczywistych problemach omawianego tematu. To jest oczywistość nie wymagająca takiej zabawy.
Daj im czasem pobłądzić, może kiedyś znajdą właściwą drogę do prawdy.
Lepiej niech poszukują, niech nawet mylą się, ale niech coś robią niż mieliby nic nie robić.
Serio nie wiesz co to jest prywatna wiadomość? Jeżeli zwracasz się tylko do jednego użytkownika i to co piszesz ma niewiele wspólnego z tematem to się pisze prywatnie. Zwłaszcza jeżeli taki post z łatwością może sprowokować innych użytkowników do odpowiedzi (oczywiście wiem że taki był twój cel).
Cytat:
Dlatego gotów byłbym nawet przystać np na te 2-3 tygodnie dorocznych ćwiczeń, choć wiadomo, że nie zapewni to bezpieczeństwa ani nie uzdrowi to naszej armii.
Szczęśliwie twoja "gotowość" nic tutaj nie zmienia. Swoją drogą to śmieszne: "niech co rok ludzie idą na 2-3 tygodnie do woja bo dzięki temu garstka tych którzy według mnie niewiele wiedzą się douczy".
Re: Wojsko Polskie - sprzęt, rozwój, perspektywy
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... ale=lublin - czyżby marynarka wojenna chciała w ten sposób zrekompensować sobie brak nowoczesnych okrętów?
Widzisz exNowy nikt nie powiedział, że jest znawcą, nie uczyni tego nawet długoletnie zainteresowanie się danym temat czy nawet służba w wojsku. Nikt tu się nie wywyższa, albo przynajmniej nie stara się tego robić ;) wiedza na temat uzbrojenia zmienia się w każdej godzinie. Uczymy się na jej temat czytając czasopisma, książki czy szukając wiedzy na internecie. Z jednej strony włączyłeś się do dyskusji chwała Ci za to, ale postaw się w sytuacji osoby, która czyta na swój temat, że jest lewakiem lub hipsterem. Może i ludzie pisząc nie mają dostatecznej wiedzy ( nie twierdzę, że ja ją mam) to nie znaczy, że nie wolno nam się wypowiadać. Myśląc w ten sposób dział Agora powinien zniknąć i nie pojawić się więcej - bo cóż wiemy na temat katastrofy smoleńskiej, czy czego innego skoro informacje czerpiemy z prasy i telewizji.
Wracając do tematu ćwiczeń to się zapytam w wojsku byłeś? Jeśli tak to zapewne obejmie Cię ta reforma, mnie zapewne nie ponieważ gdy studiowałem zakończył sie pobór powszechny i nie wzięto mnie w kamasze. Wczoraj w moje łapy wpadł najnowszy numer Metra a w nim wywiad z komandorem Januszem Walczakiem dyrektorem departamentu prasowo-inf. MON-u. Pozwolę zacytować sobie jego fragment:
-Czego będą dotyczyć szkolenia?
- Rezerwiści w szczególności będą zapoznawani z obsługą nowoczesnego sprzętu wojskowego.
Podsumowując to, człowiek, który dajmy na to był w wojsku 20 lat temu (pobór obowiązuje u nas do 50 roku życia) ma teraz nauczyć się w ciągu10! dni obsługi nowoczesnych urządzeń. Po pierwsze - wszystko było by fajnie pięknie gdyby nie czas jaki rezerwista ma spędzić, nawet człowiek z wielką chęcią i zapałem będzie miał problem z zapamiętaniem wszystkiego w warunkach polowych, a co jak dojdzie do wojny, nagle będzie pamiętał jak obsługiwać nowoczesny radar? Po drugie - wydatki związane z takim szkoleniem, będą ogromne bo trzeba będzie zapłacić. Po trzecie - raz przeszkolony rezerwista, zostanie powołany do kolejnego szkolenia pewnie za jakieś 10 lat więc wcześniejsze będzie psu na budę. Skoro co roku MON na wysyłać zawiadomienia o szkolenie do rezerwistów to kiedy Ci z pierwszej tury, będą mieli szanse przypomnieć sobie całe szkolenie. Nie wydaje mi się, że taki system szkolenia i rotacji zda egzamin.
A co do kibli nie sądzę by wojskowy bardzo różnił się od normalnego, każdy ma dziurkę na która sadzamy swoje cztery litery i robimy co potrzeba. Różnica może być zapewne w kolorze, w wojsku będzie w moro lub w panterkę w domciu biały :)
Re: Wojsko Polskie - sprzęt, rozwój, perspektywy
Cytat:
Zamieszczone przez Dagorad
Cytat:
Zamieszczone przez exNowy
Wydaje mi się, że choć trochę rozumiem tę twoją irytacje i sarkazm krwawa rozprawo, ale nie bardzo rozumiem co przez to chcesz tu udowodnić?
Przecież chyba nie to, że młodociani sfrustrowani teoretycy wojskowości, a zwłaszcza ci zadufani w swojej rzekomej wiedzy, nie mają pojęcia o rzeczywistych problemach omawianego tematu. To jest oczywistość nie wymagająca takiej zabawy.
Daj im czasem pobłądzić, może kiedyś znajdą właściwą drogę do prawdy.
Lepiej niech poszukują, niech nawet mylą się, ale niech coś robią niż mieliby nic nie robić.
Serio nie wiesz co to jest prywatna wiadomość? Jeżeli zwracasz się tylko do jednego użytkownika i to co piszesz ma niewiele wspólnego z tematem to się pisze prywatnie. Zwłaszcza jeżeli taki post z łatwością może sprowokować innych użytkowników do odpowiedzi (oczywiście wiem że taki był twój cel).
Mylisz się głęboko w tej swej wiedzy co do celu mej wypowiedzi. Nie była to wyłącznie prywatna wiadomość. NIe było moją intencją prowokowanie kogokolwiek. Była to prosta opinia na temat teoretycznych rozważań o "WP - sprzęcie, rozwoju, perspektywach" prowadzonych przez kogoś pozbawionego najmarniejszego doświadczenia wojskowych realiów.
Cytat:
Zamieszczone przez Dagorad
Cytat:
Zamieszczone przez exNowy
Dlatego gotów byłbym nawet przystać np na te 2-3 tygodnie dorocznych ćwiczeń, choć wiadomo, że nie zapewni to bezpieczeństwa ani nie uzdrowi to naszej armii.
Szczęśliwie twoja "gotowość" nic tutaj nie zmienia. Swoją drogą to śmieszne: "niech co rok ludzie idą na 2-3 tygodnie do woja bo dzięki temu garstka tych którzy według mnie niewiele wiedzą się douczy".
Ogólnie to nie byłem zwolennikiem takowych ćwiczeń do czasu kiedy nie ujrzałem tu jakie spustoszenie umysłowe powoduje brak najmniejszego doświadczenia spraw wojskowych. Nie jest to kwestią douczania, pouczania itp. To bardziej przyziemne zetknięcie się z zagadnieniami, o których książkowi teoretycy bajają bujając w obłokach. Takie ćwiczenia byćmoże mogłyby pozwolić zejść na ziemię.
Re: Wojsko Polskie - sprzęt, rozwój, perspektywy
Cytat:
Zamieszczone przez chochlik20
Widzisz exNowy nikt nie powiedział, że jest znawcą, nie uczyni tego nawet długoletnie zainteresowanie się danym temat czy nawet służba w wojsku. Nikt tu się nie wywyższa, albo przynajmniej nie stara się tego robić ;) wiedza na temat uzbrojenia zmienia się w każdej godzinie. Uczymy się na jej temat czytając czasopisma, książki czy szukając wiedzy na internecie.
Nie zawsze wszystko jest napisane. Jednak czasem trzeba czytać też międzywierszami.
Łatwo dostrzec, kto tu udaje wielkiego znawcę w/w tematu i podkreśla swą wyższość w tym względzie, a kto jest zwyczajnie amatorem wojskowości.
Nie obawiaj się, pisząc o domorosłych teoretykach, nie miałem na myśli ciebie, ani siebie.
Cytat:
Wracając do tematu ćwiczeń to się zapytam w wojsku byłeś? Jeśli tak to zapewne obejmie Cię ta reforma, mnie zapewne nie ponieważ gdy studiowałem zakończył sie pobór powszechny i nie wzięto mnie w kamasze.
Byłem. Nie wiem czy mnie obejmie ta reforma, bo jej jeszcze realnie nie ma.
Wiele pomysłów zmian w wojsku już upadło i zapewnie nie jeden upadnie.
Cytat:
Nie wydaje mi się, że taki system szkolenia i rotacji zda egzamin.
Dopóki nie wiemy jaki to naprawdę będzie system nie wiemy czy zda lub czy nie zda jakiś egzamin.
Cytat:
A co do kibli nie sądzę by wojskowy bardzo różnił się od normalnego, każdy ma dziurkę na która sadzamy swoje cztery litery i robimy co potrzeba. Różnica może być zapewne w kolorze, w wojsku będzie w moro lub w panterkę w domciu biały :)
Przecież nie idzie o kible w sensie dosłownym. One mogą być nawet takie same w skali 1:1. Zastanów się jednak, co będzie jeśli skorzystać z tych przybytków będzie musiało 100,000 albo 1,000,000 żołnierzy. Dostrzegasz różnice skali tego wydawałoby się błachego zagadnienia? Stać nas na mase np. przenośnych kibli?
Re: Wojsko Polskie - sprzęt, rozwój, perspektywy
chochlik20, co do Twoich rozważań na temat czołgu, pozwolisz, że skomentuję kilka rzeczy ;)
Cytat:
Autor wskazał na jego mobilność - poruszą się niewątpliwie sprawnie ale potrzebuje dobrych dróg do przemieszczania się lub odpowiedniego terenu. To akurat jest niweluje jego zaletę. Skuteczność w zwalczaniu punktów oporu i wspieranie piechoty - niewątpliwa zaleta ale podobny charakter może mieć też artyleria samobieżna czy śmigłowiec szturmowy. Praktycznie cały artykuł opiera się na doświadczeniach z wojny irackiej. Autor na pewno lepiej zorientowany od nas w tej kwestii poruszył kwestie Faludży i czołgów tam walczących. Jego zdaniem odniosły one tam niebywały sukces doprowadzając do zwycięstwa USA. Podobny przykład podał też walki o Grozny. Ale moim zdaniem zapomniał o jednej ważnej kwestii - przeciwnicy. Zarówno wojska USA jak i Rosji nie miały za wrogów oddziałów dysponujących nowoczesnym sprzętem, lotnictwem, byli to zwykli ludzie, którzy używali ręcznych wyrzutni p-panc. A co by było, gdy za przeciwników mieli by inne państwo dysponujące ciężkim sprzętem?
Czołg potrzebuje dobrych dróg nie mniej niż szeregowa ciężarówka amunicyjna. Generalnie rzecz biorąc, działania wojenne, szczególnie na szczeblu operacyjnym, są uzależnione niemal całkowicie od poziomu rozwinięcia sieci komunikacyjnej, dróg, kolei, itd.
Cały problem polega na tym, że od kilku dekad nie mieliśmy wojny między rozwiniętymi, równorzędnymi siłami zbrojnymi. Jakich informacji na temat nowoczesnej wojny może nam dostarczyć konflikt Irak-USA, czy Rosja-Afganistan? Żadnych. Stąd wszelkie teorie na temat wyglądu potencjalnej, nowoczesnej wojny dwóch silnych państw, trzeba brać z dużym dystansem. Realia są takie, że od czasów II wojny światowej konflikt mocarstw jest coraz mniej prawdopodobny, ze względu na ład atomowy zaprowadzony przez USA i ZSRR.
Stąd właśnie, jedyne konflikty które mamy możność analizować, to konflikty albo albo państw słabych i zacofanych, albo typowa wojna asymetryczna z udziałem mocarstwa i 'czegoś szczebel niżej'. W takiej wojnie czołg jest w dalszym ciągu jednym z podstawowych rodzajów broni, a jego zadania są niezmienne od lat. W przypadku omawianego typu konfliktu, rozwój technologiczny działa jedynie na korzyść mocarstwa, gdyż państwo silniejsze, bogatsze, ma większe możliwości w rozwoju i wdrażaniu nowoczesnych rozwiązań technicznych ( dystans rośnie, na korzyść silniejszego ).
Dlatego
Cytat:
póki co czołg będzie królował na polach bitew ale jego czas dobiega końca. Rozwój kierowanych rakiet p-panc, rozwój dronów bojowych, sprawi, że zostanie on zastąpiony przez coś znacznie bardziej mobilnego i mniejszego - co zapewni podobną siłe ognia ale jego koszta będą znacznie mniejsze.
Nie mogę się zgodzić z taką teorią. Czołg pozostanie na uzbrojeniu jeszcze przez wiele, wiele lat, ponieważ większość ( jeżeli nie wszystkie ) konflikty najbliższego stulecia będą z pewnością konfliktami asymetrycznymi, w których ten rodzaj broni sprawuje się doskonale. Jakiś czas temu Kanada wpadła na pomysł, żeby zastąpić część swoich Leopardów pojazdami M1128. Idee były oczywiste 'pole walki się zmienia, trzeba być lżejszym, bardziej mobilnym', itd. Po kilku latach okazało się, że zamiast M1128 zamówili nowe Leopardy, ponieważ jeżeli wojska lądowe Kanady biorą udział w jakimś konflikcie, to jest to konflikt asymetryczny, a tam żaden pojazd nie zastąpi czołgu jako podstawy związków szybkich, uderzeniowych, wsparcia piechoty.
Re: Wojsko Polskie - sprzęt, rozwój, perspektywy
Cytat:
Jakich informacji na temat nowoczesnej wojny może nam dostarczyć konflikt Irak-USA, czy Rosja-Afganistan? Żadnych.
... np. takich, że grupka ludzi z kałachami i działkami może wyłączyć z działań cały pułk AH-64 jak to było w Karbali. Albo takich, że większość abramsów padła od min i rpg.