Wersja do druku
20 pułapek,o jakich myślisz? Sidła czy jakieś lepsze? A czary?
Edit. Pokonalem goscia ale niezle sie nameczylem. Uzywalem czaru Queen biegajac wokol jednej z gorek...caly czas skaczac i unikajac strzal i pociskow z trebuszy. Poszedlem spac i cala noc mi sie snilo,ze nie chodze normalnie tylko kuzwa robie koziolki jak Wiedzmin... :D :D :D
5 takich co ogniem buchają i wszystkie co u Letho w jaskini były poustawiane :DCytat:
20 pułapek,o jakich myślisz? Sidła czy jakieś lepsze? A czary?
Dla mnie to po prostu męcząca i nudna walka. Z bossów tylko Letho był ciekawy. Kejran fajnie pomyślany, ale szybko się nudził, a reszta za trudna (szczególnie gdy grasz na very hard).
Chyba za łatwa? Kejran został tak zrobiony że przy nim nie czuje się czy walka jest trudna czy łatwa, po prostu trzeba zrobić określoną rzecz. Nie licząc jednego kolesia od Vranów reszta przeciwników jest bardzo łatwa, takie bajerki jak pułapki, petardy czy nawet alchemia nie są niestety potrzebne. Za to Letho jest za twardy i nie chodzi tu o to że jest trudny ale o to że w porównaniu do Geralta może otrzymać sporo więcej ciosów, a w końcu i to wiedźmin i to wiedźmin a białowłosy w dodatku przechodził jakieś tam ekstra mutacje.Cytat:
Zamieszczone przez Salvo
No nie wiem. Ja grałem na bnajtrudniejszym i tego giganta z drugiego aktu, oraz smoka cały dzień przechodziłem ;)
Ja tam ani z Letho ani z tym gigantem problemow nie mialem:P Gigant padł za drugim podejsciem, a to i tak dlatego bo się gdzies spieszylem i chcialem zobaczyc "o so chodzi" z bossem;)
Cały dzień to może nie, ale na Kejrana trochę mi się zeszło, natomiast smok padł już za drugim podejściem, chociaż było ciężko :D
Tak na szybko bo goście przyszli, ale z końcową walką z Letho chyba coś jest nie halo. Fakt,że gram na normalnym ale gość padł za pierwszym podejściem. Grałem czarami,wszystko napakowane więc go po prostu spaliłem jak jakiegoś chłopa... Używałem Igni miałem 6 wigoru,co podszedł to ogień. Potem ucieczka,naładowanie wigoru i to samo...To bardziej namęczyłem się z Kejranem i Draugiem. Może tak miało być?
Walczyłeś z strażnikiem Varów ?
Ja tam nie wiem, oszczędziłem Letho. Za to walka w I akcie długa, trudna, ale i miodna!
Ta druga walka z Letho jest łatwiejsza. W końcu przegięciem by było gdyby się okazało że Letho nagle stał się silniejszy, a w końcu i tak był bardzo wytrzymały. Wygranie ułatwia też więcej przestrzeni. Twórcy być może chcieli nam pokazać że staliśmy się silniejsi dlatego go nie dopakowali. No i ta walka z nim to nie jest walka finałowa, pełni on raczej taką samą rolę jak wódz gonu w 1. Choć w jedynce im chyba to całe założenie że walka z Dzikim Gonem będzie takim po części niepotrzebnym wielkim wysiłkiem i ryzykiem nie wyszło. Co do Letho to raczej przegięciem też by było gdyby był silniejszy od smoka.
No cóż wszystkie walki polegają na uciekaniu, jak się już człowiek w nie wprawi to smok nagle staje się bardzo łatwy. Choć sam nigdy z magią się zbytnio nie bawiłem, a kiedy osłabili Quen to niemal całkiem ją olałem.Cytat:
Potem ucieczka,naładowanie wigoru i to samo...
Ponoć (to udowodnione) dzięki alchemii można go spokojnie pokonać już pierwszym ciosem. W ogóle alchemia i mutageny mogą dać wiedźminowi "ogromną" ilość obrażeń. Ja sam go pokonałem o ile dobrze pamiętam dzięki bugom, z drugiej strony pokonałbym go pewnie normalnie gdyby nie inne bugi.Cytat:
Walczyłeś z strażnikiem Varów ?