Cytat:
1. Postawa Siergieja Pareiki.
Estończyk już od ładnych paru tygodni prezentuje formę niższą niż Mariusz Pawełek za swoich najgorszych dni. Od Meczu z Apoelem w Nikozji praktycznie nie ma meczu żeby nie popełnił błędu który w spotkaniach europejskich pucharów nie powinien skutkować golem. Trudno przyczepić się do jakiegoś konkretnego elementu, bo po prostu jest bez formy. Ma kłopoty z wyłapywaniem dośrodkowań, odbija piłki przed siebie, lekkie piłki wypluwa. Mecz ligowy z ruchem był kwintesencją tego jak niepewny jest w ostatnim czasie. Chyba czas dać mu odpocząć i dać szansę Jovaniciowi który na szansę chyba zasłużył tym, że generalnie nie zawodził w tych nielicznych spotkaniach w których wystąpił. W odwodzie jest jeszcze Filip Kurto który regularnie broni w reprezentacji U-21 i broni dobrze.
2.Nieumiejętność przyznania się do błędu Maskaanta, postawa Michaela Lameya i Kewa Jaliensa
Byłem w szczerym szoku gdy zobaczyłem że na drugą połowę wczorajszego meczu wychodzi Lamey. Nie wiem ile razy trzeba zostać ogranym by zostać zmienionym. Co on musiał jeszcze zrobić? Przystemplować swoją postawę swojakiem? Nie przeczę że rywala do upilnowania miał łatwego, ale jak wyciągać wnioski pokazał Diaz, który w drugim spotkaniu z Liteksem mimo wyraźnej przewagi szybkości Toma, ustawiał się już bezbłędnie. Jestem prawie pewny że lepszym posunięciem byłoby wystawienie lewonożnego Paljicia na prawej obronie w drugiej połowie. Nie byłoby to też jego pierwsze zetknięcie się z grą na tej pozycji bo grał już tak bodaj w 2 spotkaniach ligowych. Co do Jaliensa to naprawdę ciężko mi uwierzyć że to ten sam piłkarz którego wielokrotnie oglądałem w lidze holenderskiej. Spadek jakości jego gry przez ostatnie 2-3 sezony jest zatrważający. Nigdy nie był to silny obrońca, ale ustawiał się genialnie, a i po tym atucie nie ma już nawet śladu. W tej formie, Holender nie jest na pewno lepszy od Bunozy, który jak wiadomo bogiem wśród obrońców nie jest. W lidze częściej powinien dostawać szansę Czekaj, natomiast jeśli tylko Jovanović jest zdrowy to nie powinien pozwolić powąchać placu Lameyowi.
3.Gra głową przy stałych fragmentach w ofensywie
Przy duecie stoperów Głowacki-Marcelo, Wisła strzała grad bramek po rzutach wolnych i rożnych. Od kiedy nie ma ich obu Jaliens, Chavez i Bunoza nie strzelili choćby jednej bramki. Dlaczego? Bo fatalnie grają głową. Nikt nie przekona mnie że Chavez jest dobry w powietrzu, nawet nie chce mi się liczyć ile razy w ciągu meczu przegrywa główki mimo swego słusznego wzrostu i masy. W zwarciu jest nieoceniony, ale coraz bardziej widoczne są jego wady. Mimo wszystko Chavez w formie jest najlepszym obrońca naszej ligi.
4.Krycie przy stałych fragmentach
Założe się ze jeśli komuś chciało by się liczyć to Wislacy stracili więcej bramek po stałych fragmentach w erze Cupiała za trenera Maaskanta. To dziwne bo trener był w przeszłości obrońcą i powinien na to zwracać szczególną uwagę, tym bardziej przy takiej a nie innej grze w powietrzu Jaliensa i Cheveza. Problem jest jeszcze większy gdy dodamy że na bocznej obronie grywa niziutki Palić a w polu grają Słabo grający w powietrzu Sobolewski, nie skaczący do główek Nunez czy Jirsak. O wyjściach do piłki Pareiki już wspomniałem. Według mnie to absolutnie priorytetowy aspekt gry do poprawienia. Nie wątpię że stawianie na Jovanovicia nieco by ten problem zmniejszyło. Do gry Diaza w powietrzu pretensji mieć nie można.
5.Brak stylu, zależność od indywidualności
Kontuzja Genkowa nie jest dla mnie żadnym wytłumaczeniem słabszej postawy Wisły w ofensywie,. Bułgar od początku sezonu i tak notorycznie irytował. Dobrze ze jest znakomity Biton, ale ewentualnego zmiennika próżno szukać. Jak wiele traci Wisła bez Meliksona przekonywać nikogo nie trzeba, Garguła na ten moment nie prezentuje nawet 50% tego co Izraelczyk. Ponadto Wisła nie prezentuje zadnego stylu, nie ma wypracowanych schematów, próżno szukać bramek zdobywanych w ten sam sposób, wszystko jest zależne od wygrywania pojedynków 1 vs 1 przez Małeckiego, Meliksona czy Ilieva. O grze jeden na jednego Kirma nie mogę niestety nic powiedzieć, bo wbrew opiniom komentatorów zauważam ze on takich prób w ogóle nie podejmuje, skupia się wyłącznie na utrzymaniu piłki i odegraniu. Oczywisćie nie twierdzę ze skrzydłowi nie powinni podejmować prób dryblingu, ale nie prezentują oni żadnego wariantu alternatywnego.
6.Dośrodkowania
Tęsknię za Markiem Zieńczukiem. Był to boczny pomocnik nie dryblujący, wolny jak ślimak ale posiadający znakomite dośrodkowanie. jak jest teraz? Każda ,,wrzutka" to farfocel turlający sie po murawie lub szczur na wysokości kolan z którym chuja się da zrobić. I nie jest to efekt nieudanych zagrań. One są zamierzone, a widać to doskonale na przedmeczowych rozgrzewkach, gdzie własnie w ten sposób, boczni obrońcy i pomocnicy wrzucają piłkę w pole karne.
7.Późne dokonywanie zmian
Wczoraj było z tym jeszcze nienajgorzej ale generalnie nie jest dla mnie żadnym zdziwieniem gdy przy korzystnym wyniku Maskaant dokonuje zmian dopiero w okolicach 80-minuty, gdy Iliev już lata jak naćpany. Nawet gdy któryś z graczy wyraźnie odstaje, nie zostaje zmieniony, lecz czeka na czas w którym zmiana została zaplanowana. Jestem niemal przekonany, że wygląda to tak że Małecki wie np. zę wejdzie w 80 minucie i choćby nie wiem jak zła była sytuacja na boisku, to tak właśnie się stanie.
8. Minimalizm
Kibice na Wisłę przychodzili zawsze dlatego, że mogli oglądac ofensywną piłkę. Choćby w tamtym sezonie mieliśmy 5:2 z Lechią, 4:0 z Legią. Dziś, przy prowadzeniu 1:0 nie można mieć złudzeń że zaraz padnie kolejna bramka, należy drżeć by wynik został utrzymany. Wisła nie próbuje przy korzystnym wyniku przejąć kontroli nad meczem, notorycznie oddaje inicjatywe co kończy się jak widzimy.