Agent państwa C chcąc uprawiać sabotaż to może jedynie przeszkodzić sam sobie w wykonaniu zadania.Cytat:
Zamieszczone przez kuroi
Wersja do druku
Agent państwa C chcąc uprawiać sabotaż to może jedynie przeszkodzić sam sobie w wykonaniu zadania.Cytat:
Zamieszczone przez kuroi
A ty co, lubisz strzelać sobie w stopy. Przecież sam twierdziłeś, żeCytat:
Zamieszczone przez krwawa_rozprawa
Teraz chcesz bajać, że wrógi musiałby mieć wojnę z obcym państwem, w którym akurat zacumował wrogi statek załadowany bronią. To tylko trzymać swoje statki z bronią w obcych portach, wróg ich tu nie zaatakuje, bo musiałby mieć wojnę z kolejnym państwem. :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez krwawa_rozprawa
Jakoś Angloe nie przejmowali się, że nie mają wojny z ich byłym sojusznikiem Francją tylko po jej kapitulacji w 1940 r. zatopili sporo francuskiej floty w Dakarze. Daruj więc sobien gdybanie, że wróg musiałby mieć wojnę z innym państwem, bo równie dobrze wróg mógłby zatakować nas i nasze statki w obcych portach nie przejmując się, że do wojny przystapią kolejne państwa. Przynajmniej istnieje takie prawdopodobieństwo. To kwestia kalkulacji co się opłaca.
Najpierw to te wojsko musiałoby mieć tę bombę.Cytat:
Zamieszczone przez krwawa_rozprawa
Sprawa dotyczy więc, także wyposażenia armii. Do zabicia komara nie potrzeba armaty, zanacznie lepsza jest zwykła patka.
Dobór środków walki, użycie wojska to takze użycie jego uzbrojenia, sprzętu itd. Ekonomia tu także ma wiele do powiedzenia.
Oczywiście zapomniałeś o tym, że najpierw wystosowali do Francuzów ultimatum. Część francuskiej floty znajdowała się już w portach brytyjskich, więc trochę idiotyczne byłoby zatopienie całej reszty skoro i tak miała być przekazana Wolnym Francuzom.Cytat:
Jakoś Angloe nie przejmowali się, że nie mają wojny z ich byłym sojusznikiem Francją tylko po jej kapitulacji w 1940 r. zatopili sporo francuskiej floty w Dakarze.
Co te ultimatum zmienia w kwesti zatopionej floty francuskiej w Dakarze. Te okręty zostały załatwione, bo Anglom to się kalkulowało.
W/w przykład obalał jednynie twoją tezę iż do zbombardowania statków w obym porcie wróg musiałby mieć wojnę również z kolejnym państwem.
Zatem to jest tylko kalkulacja czy wrogowi opłaca się zniszczyć nasze statki nawet za cenę wojny z innym państwem.
ehhh widzę, że ciężko ... Francuzi SAMI zatopili zdecydowaną większość floty w Tulonie (ok.100 okrętów). El-Kabir i Dakar to była konieczność, ale po uprzednich działaniach dyplomatycznych. Celem brytyjskich akcji było w pierwszej kolejności przejęcie francuskich okrętów.
Znowu błąd. Francja była sojusznikiem herbaciarzy i to ona zerwała porozumienie dogadując się z hitlersynami. Zresztą co tu będę ... patrz de Gaulle, Wolna Francja, poczytaj trochę itp.Cytat:
Zatem to jest tylko kalkulacja czy wrogowi opłaca się zniszczyć nasze statki nawet za cenę wojny z innym państwem.
Widzę, że tobie ciężko zrozumieć, że w moim przykładzie nie chodziło o szczegóły zatopienia okrętów w Dakarze, czy gdziekolwie indziej.Cytat:
Zamieszczone przez krwawa_rozprawa
Chodziło o sam fakt, że zostały zatopione okręty w obcym porcie, bo taka była zadniem atakującego konieczność. Taka była ich kalkulacja, lepiej zatopić te okręty niżby miały one stanowić dla nich jakieś zagrożenie. Uprzednie działania dyplomatyczne są tu dla rozważanej spawey mało istotne.
Kwestie, które teraz wymieniasz znam bez twoich pouczeń. Niestety ty próbujesz nimi jedynie przykryć meritum, którym był fakt zatopienia okrętów, bez względu na to, że atakujący mógłby mieć dodatkową wojnę z kolejnym państwem.
Nie ściągaj wiec tematu "Wojsko polskie - sprzęt, rozwój perspektywy" na boczny tor przez zabieg wikłania nas w zbędne tu szczegóły z historii 2WŚ.
Jakim obcym porcie? Port czy terytorium pod kontrolą Niemców to jest obcy port? A może okupowana Francja czy Vichy to nie było terytorium wroga? Przecież Churchill nie uznał w ogóle takich bzdur jak Vichy i bardzo dobrze. Przecież to oczywiste, że okupowana Francja, Vichy, Algieria i kolonie były de facto terytorium hitlersynów. Napisałeś jakąś bzdurę a teraz mamy to prostować. Nie mam zamiaru tłumaczyć tak oczywistych rzeczy. Poza tym pisałeś o Dakarze. Weź sobie dokładniej sprawdź co tam robili Francuzi będący po stronie brytyjskiej.
To nasza rodzima zbrojeniówka robi w ogóle jakiś nowoczesny MBT i to na poziomie Leo2 :?: Chyba musiałem coś przegapić...Cytat:
Kolejna partia szrotu dla naszej armii.Wyglada na to ze taniej jest kupic anizeli samemu wyprodukowac.Po kiego grzyba wspierac rodzima zbrojeniowke :? :?:
Pomarańczę, kawę i ropę naftową też będziesz u nas produkować 5 razy drożej, niż importowane, "bo nasze lepsze" :?:Cytat:
A nie uważasz że lepiej dać 5 mln zlotych na Polski przemysł niż 1mln ale germanom?
Z takim myśleniem jak wyżej to za kilka lat nawet powietrze jakim teraz oddychamy będzie zagraniczne........
To jest przykład leninowskiego "prymatu polityki nad gospodarką". Widocznie Fiat nie musi się przejmować rachunkiem ekonomicznym, tylko związkokracją i politykami. W takim wypadku "niech ginie" razem z nimi ;)Cytat:
Podam Ci tylko jeden przykład : przykład Fiata , mimo że wszyscy wiedzą że fabryki we Włoszech przynoszą straty a Polski duże zyski to i tak przeniesiono Pande do Włoch , bo lepiej wyjść na stracie ale utrzymać miejsca pracy we Włoszech , niż mieć zyski ale dać robotę polaczkom...........
To bardzo dobrze, że Niemcy pozbywają się nadmiaru czołgów i można kupić topowy sprzęt w sensownej cenie. Kilka państw wcześniej już nadwyżki sprzedawało i wtedy przespaliśmy temat. Czymś nasz poradziecki złom trzeba będzie zastąpić, a na rynku niczego lepszego raczej nie kupimy. Inna sprawa w jakiej gotowości i sprawności będzie utrzymywany ten sprzęt. Nie wiem jak jest teraz, ale od służących w Świętoszowie wiem, że kilka lat temu w razie W to może połowa Leo z posiadanych by się nadawała do walki.
Niby jest PT-91 w wersji M, który ponoć dorównuje Leo 2A4. Tylko wcale taki tani nie jest, a w dodatku część podzespołów pochodzi z zagranicy.Cytat:
To nasza rodzima zbrojeniówka robi w ogóle jakiś nowoczesny MBT i to na poziomie Leo2 :?: Chyba musiałem coś przegapić...
O ile w ogóle jakikolwiek rosyjski czołg starszej generacji(a "Twardy" to w sumie zmodyfikowany T-72) dorównuje konstrukcjom zachodnim ;) Fachowcem od czołgów nie jestem, ale spotykałem się tylko z opiniami, że to co robią(a raczej robili) Rosjanie ogólnie jest sporo słabsze od konstrukcji zachodnich(przy porównaniu 1na1).Cytat:
Niby jest PT-91 w wersji M, który ponoć dorównuje Leo 2A4. Tylko wcale taki tani nie jest, a w dodatku część podzespołów pochodzi z zagranicy.