Bartona już od dawna nienawidziłem za bycie taką piczką , ale to co tym razem pokazał to po prostu szczyt . I odebrał moim diabełkom majstra . Ale pokażemy już za kilka miesięcy . Oj pokażemy , pokażemy , że pieniążki City nic nie dadzą .
Wersja do druku
Bartona już od dawna nienawidziłem za bycie taką piczką , ale to co tym razem pokazał to po prostu szczyt . I odebrał moim diabełkom majstra . Ale pokażemy już za kilka miesięcy . Oj pokażemy , pokażemy , że pieniążki City nic nie dadzą .
Mówienie ze QPR (Barton) odebrał MU majstra jest troche żałosne. United przegrało lige na własne zyczenie, mieli 8 pkt przewagi pare kolejek przed koncem i w takich meczach jak z Wigan czy Evertonem przegrali lige. Zreszta w bezsporednim pojedynku City - United 7-1, wiec tez chyba bardziej MC zasluzylo na koncowy triumf. Liczenie wczoraj na porazke niebieskich to troche jak liczenie na cud.
Ja tutaj nie mówię o QPR , a o zachowaniu Bartona. Nie wiem jak Ty , ja oglądam większość meczów ligi angielskiej i nie raz tak było , że wpierw sam faulował ostro , potem jak coś się stało to płakał jak bachor a na końcu i tak zachowywał się niesportowo. Nawet na ligę angielską to nie przystoi.
Leonidas i 300 sie chowaja :mrgreen:
http://www.youtube.com/watch?v=EF4u7XmurAo
Chelsea szczęściarze :lol: . Najpierw finał podarowała im Barcelona a teraz na srebrnej tacy Bayern podał im Puchar Mistrzów. Finał utwierdził mnie w przekonaniu, że w tym roku spośród czterech półfinalistów zwyciężyła drużyna najsłabsza. Taki urok piłki ;)
Raczej z największą ambicją i sercem :)
Jeśli są szczęściarzami to radzę przestudiować ich poprzednie udziały w LM. Tej drużynie należał się puchar jak żadnej innej na tym kontynencie.
Nie zauważyłem, aby graczom Bayernu brakowało ambicji i serca.Cytat:
Zamieszczone przez Nagano
Pucharu Mistrzów nie przyznaje się za całokształt. Poprzednie lata nie mają tu żadnego znaczenia. Krótko mówiąc podtrzymuje swoje zdanie.Cytat:
Jeśli są szczęściarzami to radzę przestudiować ich poprzednie udziały w LM. Tej drużynie należał się puchar jak żadnej innej na tym kontynencie.
Moim zdaniem najlepszy finał od czasów pamiętnego 3-3 Milanu z Liverpoolem. Ostatnie lata to przewidywalne aż do znudzenia zwycięstwa Barcelony i totalna dominacja angielskich drużyn. Tym razem, wreszcie, wygrała drużyna którą wszyscy skreślali i to wygrała w okolicznościach niesamowitych. Mecz pełen zwrotów akcji i wielkich emocji, czyli tego, czego w ostatnich latach w lidze mistrzów mi brakowało.
Świetny finał LM, Juventus mistrzem Włoch, farsa bez tytułu, a do tego legia we frajerski sposób przegrała mistrza, cudowny sezon :D
Owszem, ambicję przejawiali ciągłymi atakami prowadzącymi do bramki, ale po 83 minucie powinni dowieźć wynik do końca. Chelsea natomiast z rozwalonym całym trzonem drużyny Terry-Meireles-Ramirez zdobyła bramkę wyrównującą. Drogba tam wypluł płuca na boisku. Trochę mnie zawiódł Lampard... Cóż, pewna epoka się kończy i to był ostatni dzwonek dla tych zawodników, którzy od 2004-2005 twardo dążyli do celu.Cytat:
Nie zauważyłem, aby graczom Bayernu brakowało ambicji i serca.
Chelsea zasłużyła na wygraną,skazywani na porażkę a jednak dzięki temu że byli prawdziwą drużyną w końcu zdobyli upragniony puchar.
I zgadzam się że to był najlepszy finał od czasów Stambułu ;)