-
Ziemie te odzyskamy co jest tylko kwestią czasu i negocjacji. Przedewszystkim ty wodzu Daoi powinieneś wiedzieć że nawet mierny pokój jest lepszy od wszelakiej wojny ( prawo pomsty ? Chcecie wmówić mi że Ardiajowie nie mają honoru bo nie odbili Delminium siłą ? )
Honor ? Nie mieliśmy ŻADNYCH sojuszy ani z galacją, ani z pontem, ani z jednym z ich przydupasów. Nie czujemy się, więc zobowiązani do walki po waszej stronie. Misja ratunkowa ? Dobre sobie ! Raczej karma dla licznych sojuszników Spg, których i tak nie wykarmi.
-
Niech tak będzie północni bracia, jeśli jest taka wasza wola Daoi ją uszanują a bogowie ocenią.
-
Jesteśmy za to wdzięczni.
-
Podobno Germanin prędzej zginie w walce niż się ukorzy przed wrogiem. Jak widać nie tylko Rzymianie ale i Swebowie ulegli zniewieścieniu i zachowują się jak kartagińskie nałożnice a nie prawdziwi wojownicy.
-
Prawdziwy Germanin wie jak dbać o swój lud - wie też kiedy najlepiej jest schować miecz dla jego dobra.
-
Ja król Mitrydases, władca Pontu, serdeczny przyjaciel tragicznie zmarłego wodza Brennusa wypowiadam Wam wojnę!
Pamiętajcie Swebowie, ręka sprawiedliwości dosiegnie Was wcześniej niż się tego spodziewacie. Wasze fałszywe postepki spowodują, że że ziemia Wasza wkrótce zapłonie a z tego co posiadacie nie ostanie się kamień na kamieniu. Poprzysiegam Wam zemstę, za którą cenę zapłaci również Wasz sojusznik Massalia. Zbliża się czas rozliczeń w którym to Bogowie docenią co to honor, szlachetność i odwaga. Nie będziecie już więcej chować się za kotara PoNow i zakulisowych układów. Szykujcie swe wojska do ostatniego wymarszu, gdyż zamierzamy uwolnić świat od scierwa fałszywych obietnic i tchorzliwych praktyk. Gin zakalo świata naszego, choragiewko łamana przez najmniejszy nawet wicher.
-
Król Sparty bacznie przygląda się waszym posunięciom. Przyznaje, że wasz ruch w stronę nowego sojuszu nie jest obraźliwy dla Sparty. Mało tego, nawet lekko cenimy rozwagę waszego władcy. Jednak mężna Sparta nie może zdzierżyć zdrady jaką dali nam Massalijczycy. Krótko mówiąc, cenie sobie pleniona Swebów i nie widzę sensu wojować z wami, macie przecież własne problemy teraz, lecz jeżeli i wy nie chcecie z nami wojować : zajmijcie się waszymi problemami z północy, a na południowe tereny wpływów Sparty zostawcie w spokoju, a jak już dojdzie do walki, Sparta ma nadzieję, że bitwa będzie godna i pamiętna dla nas wszystkich.
-
Ta wypowiedź potwierdza głupotę króla sparty. Ostrzegałem go że sojusz będzie trwać tylko krótki czas. To nie była zdrada, a jeśli wypowiecie wojnę Massali , zaatakujemy was.
-
Ta wypowiedź potwierdza ignorancję, brak honoru i nie znajomość obyczajów. Jeśli Swebowie chcą być uznawani za coś więcej niż dzikusów z lasu powinni pokazywać się z lepszej strony.
-
Ostrzegałem króla Sparty że jestem w stanie poświęcić się dla Massali bez względu na łączące nas traktaty, najwyraźniej potomek Agisa zignorował te ważne słowa, co świadczy tylko o jego lekkomyślności. Brak honoru ? Tylko dlatego że nie chcę wspomóc swojego sojusznika ? Widać że dyplomata macedoński jest pijany, lub niespełna rozumu. Znajomość obyczajów ? Ha dobre ! Chciałbym zauważyć że zwyczaje naszych ludów różnią się w wielu względach, jeżeli więc zwyczajem macedońskim jest ignorowanie sojusznika i słów innych dyplomatów - nie wróży to dobrze dla was. Dzikusy z lasu ? Nie zaprzeczę, bo w nie wstydzę się swojej kultury. Dla nas Wy grecy jesteście jedynie mądralami, którzy robią pod siebie na widok przeciwnika.