Gerud Żelazna Pięść
A nie wymawiaj nawet ich nazwy, bo jeszcze wykraczesz rzucił do Finurra krzywiąc swą twarz w grymasie obrzydzenia. Uff, to jednak nie one skomentował widząc postacie przy wozie.
Wersja do druku
Gerud Żelazna Pięść
A nie wymawiaj nawet ich nazwy, bo jeszcze wykraczesz rzucił do Finurra krzywiąc swą twarz w grymasie obrzydzenia. Uff, to jednak nie one skomentował widząc postacie przy wozie.
Beregar
Nie do końca zrozumiał wszystkie znaki elfa,jednak mimo to zmniejszył odległość i dobył brzeszczota zastygając w wyczekiwaniu na kolejne sygnały. Nieco się zdziwił gdy ujrzał,że towarzysz bez słowa rusza do ataku jednak nie namyślając się wiele dołączył do niego nie potrafiąc zostawić go na pastwę losu. - Oby tylko wiedział co robi...
Gerud i Geno
Algrimm podjechał trochę do wozu niziołków po czym się zatrzymał A co to się stało? Widzę, że podróż niefortunna, wóz wyładowany a cóż tam dobrego wieziecie. ach. ale blokujecie drogę. skomentował kupiec krasnolud. Młody krasnolud zakłopotał się na słowa Geruda, na które nie odpowiedział Może im pomóżmy, innego wyjścia raczej nie ma. dopowiedział Finurr po chwili. Tak ale czas to monety i zysk, zatem jest cenny. odpowiedział Algrimm. Balrakk podrapał się po głowie nie wiedząc co powiedzieć, ale po chwili burknął Liczyłem na coś bardziej godnego krasnoluda, najlepiej jakiegoś przeciwnika. Pierwsza wypowiedź Algrimma była w wspólnym języku, reszta jest w khazalidzie. Może nam pomogą panie Geno, ale to pewno tanie nie będzie, złóżmy się po połowie wyszeptał Ilberic do towarzysza.
Aldarion i Beregar
Aldarion wpadł pomiędzy bandytów i swym mieczem udało mu się zabić 3 z nich odnosząc jednak ciężką ranę, która na pewien czas utrudni walkę i wymaga leczenia, Beregar zastał walkę pomiędzy elfem i bandytami, pomógł mu odnosząc dwie lekkie rany, powalił dwóch przeciwników. Dwóch ukrytych bandytów zbiegło na jednym koniu, gdy zobaczyli, że szala zwycięstwa przechyliła się gdy przybył strażnik. Podróżnicy po chwili uspokoili się, Dziękuję wam. Jestem Thangir, a to moja rodzina, jeszcze chwila i nie wiem co by się wydarzyło, nie mamy przy sobie nic, chcemy rozpocząć nowe życie tu na północy. Nie możemy wam wiele zaoferować, ale trochę znam się na zielarstwie i lecznictwie, zatem opatrzę wam rany w nagrodę. Nie wiecie jak jesteśmy wdzięczni. Przemówił mężczyzna w wspólnym. Ma długie jasne włosy, definitywnie jest w kwiecie wieku. Dzieci przyglądają wam się z zaciekawieniem, zaś kobieta uśmiecha się a w oczach widać ulgę i radość. Bandyci mają przy sobie sakiewkę z monetami, jest ich 40. ( Możecie dać jakiś opis walki jak chcecie)
Beregar
Widząc,że jego towarzysz ma poważne kłopoty pospieszył wierzchowca i uderzył na zaskoczonych bandytów szybko kładąc dwóch z nich pod ciosami swego miecza. Co prawda jeden z nich dał radę drasnąć go włócznią jednak nie przejął się za bardzo tą raną bowiem była stosunkowo płytka i nie wyrządziła mu wiele szkody. Po wszystkim zsiadł z konia i otarł zakrwawione ostrze o tunikę jednego z nich - Na północy?Złą porę sobie wybraliście by tam wyruszyć,ledwie kilka dni temu wybiliśmy do nogi bandę dzikich a strażników nie ma już tak wielu by zapewnić ciągłe bezpieczeństwo na wszystkich traktach... - odpowiedział,po czym zabrał się za przeszukiwanie ciał poległych,po znalezieniu monet wziął 20 z nich,resztę zostawiając dla elfa.
Geno Tuk
Odpowiedział szeptem Ilbericowi Jeśli będzie trzeba to się złożymy, ale wpierw pozwól mi po negocjować po czym rzekł głośno do krasnoludów Słusznie zauważyliście, że tarasujemy drogę i że czas to pieniądz, tak więc jeśli Nam pomożecie to szybko przestaniemy ową drogę tarasować, a Wy stracicie dużo mniej cennego czasu jaki zajmie nam wymiana koła bez niczyjej pomocy.
Aldarion
Witaj Thangirze, w dzisiejszych czasach jest zbyt wielu bandytów i zbójców a za mało ludzi chcących żyć uczciwie i w spokoju. Pomoc mile widziana. Niezgorzej mnie poharatali.
Opis walki.
Elf widząc, ze użycie łuku nie będzie możliwe wyjął dwuręczny miecz i zaczął biec. Wpadł na zaskoczonych bandytów, pewnych, że zaatakowana na trakcie rodzina to łatwy łup. Ciosy elfickiego miecza powaliły trzech zbirów. Ale zdołali oni ciężko ranić Aldariona. Wkroczenie do walki Dunedaina przechyliło szalę i ocaliło życie elfa i ratowanych ludzi.
Techniczny:
Da radę użyć 1 punktu losu by mieć średnią ranę zamiast poważnej ? Czyli za 4 zamiast za 6 ? jak tak to używam.
Gerud Żelazna Pięść w khazalidzie
No to który pierwszy do zawodów przystępuje? Okazja sama się nadarza i Algrimm z Was ze nie zedrze jak coś popsujecie zarechotał. Najwyżej się zawalidrogę zepchnie z traktu, jak zdatny do dalszej jazdy nie będzie dorzucił wzruszając ramionami.
Gerud i Geno
Algrimm uśmiechnął się i odrzekł w khazalidzie Akurat się składa, że udzielimy wam pomocy, co nie chłopaki? Macie swoje zawody, ale w Bree wozu z dobrami nie dotykać! Balrakk entuzjastycznie odrzekł No to teraz zobaczymy kto silniejszy! Doskonały pomysł Gerudzie. No Finurrze nadeszła dobra okazja. Młody krasnolud pewnym wzrokiem obejrzał wóz niziołków i odrzekł Uniosę go jedną ręką! Na co Algrimm i Balrakk wybuchli śmiechem. Co oni mówią? Pomogą? wyszeptał Ilberic do Gena.
Aldarion i Beregar
Thangir wysłuchał was obu po czym spokojnie odrzekł Na południu panuje wojna. Wygląda na to, że nigdzie nie jest bezpiecznie, nie chcieliśmy czekać i zaryzykowaliśmy. A strażnicy? Słyszałem o nich, ale nigdy, że chronili tej ścieżki. Zwrócił się do Aldariona Szybko cię opatrzę, a potem jak najprędzej wyruszajmy. Mogę znać miana wybawców mojej rodziny i mnie samego? Pogoda powoli zaczęła się psuć, wiatr się wzmógł, a na niebie gęsto jawiły się chmury. Zbiegli bandyci na pewno powiadomią o was swojego szefa, lepiej nie zostawać długo w tym samym miejscu i zawsze być czujnym. Odwet prędzej czy później przyjdzie, pytanie tylko jak silny i w jakim momencie?
Techniczny
No dobrze, zamieniam na średnią. Ale to punkt mniej, każdy ma dwa na start.
Geno Tuk
Chyba tak, tylko że może być ryzykownie gdyż zakładają się który silniejszy i uniesie wóz jedną ręką, oby nasz dobytek przetrwał owe próby, ale ogólnie jeśli się uda, to niedługo powinniśmy mieć obsadzone nowe koło odszeptał Ilbericowi po czym rzekł do krasnoludów Dzięki wam zacni panowie, udając że nie dosłyszał tej części o poszanowaniu wozu coby licha nie kusić
Beregar
Zmierzył go chłodnym spojrzeniem,nie spodobało mu się to,że mężczyzna wziął za pewnik to że będzie miał eskortę nawet nie pytając ich o zdanie ale jak by nie było należało to do jego obowiązków... - Nazywam się Beregar,a skoro będziemy podróżować razem mam nadzieję,że wykażesz się czymś więcej niż zdolnościami uzdrawiania w razie gdyby bandyci mieli powrócić...