najsilniejszy jest wśród skrajnej biedoty, więc i perspektyw lepszych niż w Europie tam nie ma ;) zaś w Ameryce Południowej, szczególnie w Brazylii powoli zaczyna przegrywać z sektami protestanckimi i wszelakim new-ageowym badziewiem.Cytat:
Zamieszczone przez glaca
1. imigranci przybywający do Europy są prawie wyłącznie muzułmanami ;)Cytat:
Zamieszczone przez glaca
2. co z tego że Jezus jest prorokiem islamu skoro chrześcijan muzułmanie zwykli glównie zabijać? Dla nich nie ma czegoś takiego jak dialog religijny. Jest ziemia islamu i jest ziemia szatana którą trzeba uczynić dopiero ziemią islamu. A w trakcie wszelkie chwyty dozwolone. Kościół sobie może pobąkiwać o dialogu religijnym zaś oni w międzyczasie umacniają swoje wpływy, rozmnażają się i powoli zbliżają się do punktu, kiedy będą mogli narzucić szariat na Zachodzie. Przy obecnych tendecjach demograficznych to w zależności od kraju jest to kwestia od 15 do 40 lat.
3. Wspierać tych którzy aktywnie występują przeciw islamowi. Chadecja, liberałowie czy nacjonaliści są różni w różnych krajach. W takiej Holandii skrajni liberałowie są np antyislamscy, zaś na wyspach już wraz z lewakami wręcz na odwrót. Jaka polityka przepraszania i łagodzenia konfliktów? Oni taką politykę prowadzą teraz i skutki są widoczne.
4. Czy radykalizacją zachowania, fanatyzmem byłoby gdybyś po dłuższym czasie patrzenia jak grupka Cyganów okrada Ci dom postanowił zainterweniować i się sprzeciwić, podjąć aktywny opór? Ja oczekuje od Kościoła konsekwencji. Skoro zalezy im na judeochrześcijańskim dziedzictwie kulturowym, prawach człowieka i godności, to niech staną w aktywnej ich obronie sprzeciwiając się złu, które je zniszczy i zdepta, czyli islamowi. Ich obecna polityka, mająca na celu załagodzenie napięć, jedynie prowadzi do klęski. Bo ta polityka w sytuacji gdy muzułmanie dążą do globalnej dominacji i nie uznają tolerancji religijnej, nie ma najmniejszych szans powodzenia.
