No to Di Matteo poleciał, nie dziwie się, bo to co wymyślił na wczorajszy mecz to była jakaś szopka - nawet chyba sam Dyzma nic gorszego by nie wykombinował. Niby mieli ze 3 dobre kontry, ale tak to kompletne oddanie pola Juventusowi, nawet przy tym 1:0 nie ruszyli do jakiś większych ataków. Chyba zabrakło Terrego i Lamparda, oni chociaż maja charakter, choc z drugiej strony ponoć trzęsą szatnią i się na nich wyłożył Villas-Boas.
A i brawa dla Luiza Adriano z Szachtara! Szkoda, że Duńczycy nie przetrącili pajaca w dalszej części meczu.