Zamieszczone przez
Krwawy_Baron
Winnickiego nie cierpię. Sposób bycia i wypowiedzi tej postaci z aparycją szczotki do butów sprawia, że krew się we mnie gotuje. Tym niemniej po części zgadzam się kierunkiem w jakim Winniczek rozumuje. Powinniśmy przystopować z naciskiem na Łukaszenkę: im bardziej my jako część zachódu będziemy na niego naciskać, tym bardziej będzie się on zbliżał do Putina, na czym ucierpią Nasi rodacy, a Polsce powinno raczej zależeć na utrzymaniu status quo. Problem z naszą polityką wschodnią jest taki, że Ukraińcom przy każdej okazji liżemy ichnie przedłużenie pleców, podczas gdy Białoruś jest w Polsce demonizowana jako druga Korea Północna. Nie uważam, że należy zarzucić wsparcie dla przeciwników Łukaszenki - jednak lepiej byłoby to robić incognito i stosować soft power.
chochlik20 - a czy my mamy jeszcze jakieś wpływy na wschód od Bugu, poza możliwością wydania Karty Polaka? Jakiś czas temu dwukrotnie doszło do negocjacji ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Rosji oraz Ukrainy - to dlaczego nie było tam przedstawiciela Polski chyba jasno pokazuje, że więcej do powiedzenia od Polski mają Niemcy i leżąca po drugiej stronie Europy Francja.