O właśnie tak :D
Wersja do druku
O właśnie tak :D
Mozna zrobic, ale wybaczcie - nie mam do tego glowy :) Jakby ktos to ogarnal, zalozyl odpowiedni temat i wyjasnil (np na podstawie edycji sprzed roku) - bylbym wdzieczny.
i już :P
Tak myślałem nad rozruszaniem trochę podupadających KO ( nawet bardziej niż podupadających ). Wymyśliłem kilka rzeczy.
1. Załoga fortu musi liczyć 2 pełne jednostki ( bądź powiedzmy 200 luda ). Trochę głupio, jak jeden gość zatrzymuje całą armie. Testowaliśmy to kiedyś na forum Sarmatów, ale z powodu wcześniejszych animozji nie udało się i KO padła. Maryniasz i Kapsul pewnie pamiętają tą idee.
To w sumie można wypróbować w jakiejś małej KO, albo nawet WKO ( choć lepiej z doświadczonymi graczami ), nie mówie teraz, może za miesiąc. Pisze, by zobaczyć czy są jacyś chętni.
Dwa kolejne pomysły są trochę skomplikowane, choć w połączeniu z powyższą zasadą ( zwłaszcza pierwszy z nich ) tworzą ciekawą całość. Traktujcie je jednak odrębnie, w razie jakby udało się z liczniejszymi załogami fortów.
1. Zaimplementować stałe forty, takie jak w Krucjatach. Forty w KO stanowią funkcje średniowiecznych zamków, mają zatrzymać wroga w strategicznym miejscu. Dać wyższa cenę za nie i już trzeba się będzie zastanowić, gdzie je postawić. Dodatkowo jak się zagapimy, to wróg może wpaść i postawić fort w złym miejscu, przez co stracimy limit ( ew. można by stawiać nawet 4 takie forty na prowincję, ale zajmować tylko 2, czyli po staremu ).
Tutaj pewnie trzeba by poczekać na WWMWE 3.0 pod Kingdoms, choć może i na podstawce da się dodać taką opcję.
2. Kolejna sprawa raczej jakieś pojedyncze kampanie. Używanie agentów po staremu, czyli otwieranie bram szpiegami i zabijanie rodziny zabójcami. Na obecnym WWMWE to ma sens z powodu limitu rekrutacji. Żeby mieć tabun zabójców, trzeba by zainwestować w jakiś 5 miastach z 4-5k, nie budując w tym czasie nic innego.
ale to jak mówiłem, taka luźna propozycja, raczej bez perspektywy dodania na stałe, w razie gdyby się spodobała.
Zapraszam do dyskusji.
PS: Nie są to oczywiście propozycje do regulaminu, tylko luźne przemyślenia ;)
Wszystkie propozycje są dosyć ciekawe i nie miałbym nic przeciwko temu żeby wypróbować je w praktyce. Gdyby one zdałyby egzamin (czyli WKO) to z chęcią widziałbym jakby zostałyby one włączone do regulaminu wraz z Joopiterskimi zasadami oblężniczymi.Ale jedyną kwestią kontrowersyjną byłaby możliwość używania szpiegów do otwierania bram bo ci którzy grali w MKO 19 wiedzą co Milanos wyprawił z 1/3 mapy w ciągu 12-13 tur. Tą kwestie trzeba doprecyzować lub będzie decydowana przez graczy danej KO osobno
Zasada o minimalnej ilości woja w forcie jest ok.
Stałe forty? Nieeee! Zdajecie sobie sprawę, że stałe forty wykluczają się ze zwykłymi ("znikającymi")? Nie widziałem, by na twcenter komuś udało się zaimplementować oba (a szukałem kiedyś tego dosyć zawzięcie). W żadnym modzie też tego nie ma chyba? Zatem veto.
Ostatnie - nie mam pojęcia, jak to się sprawdza w praktyce. Ale chyba byłbym za ograniczeniem tego dodatkowo. No nie wiem... zwiększyć koszty tawern i tych agentów? Zamiast [ilość szpiegów]=[ilość poziomów tawerny] dać [ilość szpiegów]=[ilość poz. tawerny]/2?
Dlaczego głupio? Może i głupio ale tak było - grody / forty nie miały cały czas pełnej czy nawet zbliżonej do pełnej obsady (często faktycznie w środku było np. kilkunastu ludzi):Cytat:
1. Załoga fortu musi liczyć 2 pełne jednostki ( bądź powiedzmy 200 luda ). Trochę głupio, jak jeden gość zatrzymuje całą armie.
Cytat za: Jerzy Maroń, "Legnica 1241", str. 86:
"W zależności od wielkości grodu dzieli się je na trzy grupy: duże o średnicy ok. 120 m, średnie o średnicy 90 m i małe o średnicy 60 m. Broniony przez załogę obwód wynosił w tych obiektach odpowiednio 380 m, 270 m i 190 m. Ocenia się, że na jednego obrońcę winno przypadać do 3 m bieżących wałów, czyli do skutecznej walki na blankach winno było znajdować się 130, 95, 65 wojów. Nie była to jednak wystarczająca obsada umocnień. Dodatkowi członkowie załogi powinni znajdować się w bramie i ewentualnie wieżach, tworzyć odwód, zajmować się gaszeniem pożarów. Zwiększało to załogę grodu dwukrotnie (odpowiednio do 130, 190, 260 ludzi). Szacunki te są oparte na wyliczeniach teoretycznych, gdyż do wystawienia tylko załóg grodowych książętom nie starczyłoby mężczyzn. Wydaje się, że znaczną część załóg grodowych stanowić musieli okoliczni mieszkańcy znacznie ustępujący rycerstwu w doświadczeniu bojowym, co osłabiało spoistość wewnętrzną załogi, a tym samym szansę skutecznej obrony. Stąd wynikała konieczność egzekwowania obowiązku pełnienia stróży, wczesnego alarmowania władcy o niebezpieczeństwie ataku nieprzyjacielskiego i wysyłania posiłków do zagrożonych fortec. Książęta już od zarania państwa polskiego zmuszeni byli poznać trudną sztukę obrony i zdobywania grodów. Badania polskich historyków (Benon Miśkiewicz, Jan Szymczak) doprowadziły do zrekonstruowania podstawowych metod piastowskiej sztuki oblężniczej. Pierwsza z nich opierała się na zaskoczeniu. Dowódcy dążyli do skrytego podejścia do grodu i niespodziewanego wtargnięcia do wnętrza twierdzy. W tym celu wysyłano silne grupy wydzielone (ok. 300 jeźdźców) poprzedzające główną armię. Liczono na brak czujności ze strony załogi oraz na słabą obsadę grodu. W razie odparcia niespodziewanego ataku przystępowano do długotrwałego oblężenia. Mogło ono przybrać dwie formy: [tutaj następuje opis obu tych form, w skrócie chodzi o: blokowanie i zagłodzenie lub przygotowanie do szturmu i szturmowanie]"
Czyli można ewentualnie wprowadzić coś takiego, że fort który obsadza mniej niż jedna lub dwie (do uzgodnienia) pełne jednostki albo mniej niż określona liczba woja - np. 130 (do uzgodnienia) - można zdobyć przy pomocy szpiega (byłaby to symulacja zdobycia nieprzygotowanego do obrony grodu "z marszu" przez taką "grupę wydzieloną ok. 300 jeźdźców").
==================================
Edit:
Podobnie np. w 1329 roku Krzyżacy oblegali i zdobyli za pomocą machin oblężniczych gród Przedecz, którego załoga liczyła prawdopodobnie tylko 80 ludzi. Wiosną 1330 roku grodu w Wyszogrodzie broniła załoga w sile 200 ludzi (po zdobyciu grodu Krzyżacy wycięli całą załogę w pień i kronikarz krzyżacki podaje przy okazji jej liczebność).
Za: Piotr Strzyż, "Płowce 1331".
Pamiętajmy, że stawiamy przede wszystkim na grywalność (w tym na ciekawą grę), a nie na historyczność.
Ale pomysł, by forty bez określonej ilości wojska (np. bez 200 wojaków) mogły być zdobywane przy użyciu szpiegów, jest całkiem znośny.
No tak ale bezwzględny obowiązek trzymania jakiejś tam załogi nie zwiększy grywalności tylko wprowadzi kolejne niepotrzebne ograniczenie. Natomiast to co ja proponuję (czyli jeśli nie ma np. 80 ludzi lub jednej pełnej jednostki to można zdobywać szpiegami) jest chyba lepsze. A efekt praktycznie ten sam, za to jeśli ktoś będzie miał "dobre rozpoznanie", to będzie mógł sobie pozwolić na trzymanie "wymaganej" ilości woja tylko w danym momencie zagrożonych fortach (a nie we wszystkich i cały czas) - i historyczność i grywalność za jednym zamachem.
Czyli i wilk syty i owca cała. A gdyby wprowadzić obowiązek 200 chłopa na fort to utrzymanie fortów będzie pochłaniało dużo kasy w każdej turze.
A otwierania bram szpiegami zawsze i wszędzie nie popieram bo to jeszcze bardziej zwiększy przewagę atakującego nad obrońcą (można do woli wczytywać i zapisywać grę).
Zabijanie rodziny zabójcami też jest IMO nie fair, zwłaszcza że bardzo faworyzuje większe frakcje (i te większe na początku i te, które rozrosły się w trakcie gry) mające wielu członków rodziny, do tego mogące wyszkolić więcej zabójców. Już i tak są księżniczki, którymi też można pozbawić generała (ostatnio w WK33 w 1 turze Francja pozbawiła Anglię generała z Caen).
Co do stałych fortów to mi się podoba, jeśli zostawimy też te znikające. A chyba jednak da się tak zrobić.
Wtedy stałe forty mogłyby być kamienne jak w Krucjatach a znikające drewniane tak jak teraz.
Skąd przeświadczenie, że się da?Cytat:
Co do stałych fortów to mi się podoba, jeśli zostawimy też te znikające. A chyba jednak da się tak zrobić.