Rodrigo
Twarz mocno przysłania żar bijący od pochodni,aż się cofnąłeś i nieco zmrużyłeś oczy od takiego światła
Wersja do druku
Rodrigo
Twarz mocno przysłania żar bijący od pochodni,aż się cofnąłeś i nieco zmrużyłeś oczy od takiego światła
Mateo
Zapłaciłem.... hmmm a już myślałem, że nie muszę płacić za to. Czyli nie podobam Ci się ino moja sakwa? No cóż.... Starzeję się chyba.... To skoro ci zapłaciłem to choć do mnie....
Mateo schylił się nad jej dekoltem i twarz zanurzył w jej piersiach
Alejandro
Mamo?... Alejandro czuł jak wzbiera się w nim gniew, mroczna, paląca nienawiść jaką czuł przez te wszystkie lata. Łza poleciała mu po policzku, następnie zagryzł swoją wargę tak bardzo, że chwilę potem poczuł ciepłą strużkę krwi ściekającej z jego ust, przeszedł po nim dreszcz czystej wściekłości. Ten chędożony tysiąckroć w rzyć wieprz przyodziany w ludzką skórę, ośmielił się podnieść rękę na MOJĄ MATKĘ! Wyrwę mu flaki i zmuszę go do przeproszenia jej choćbym miał trafić do piekła, uduszę go nimi, utnę mu kuś i wepchnę do gardła. Mamo, mamo, ochronię cię!. Jak Sangrerosa utopię go w jego własnej krwi, jak mój pradziad niegdyś Saracenów to teraz i ja, wywrę pomstę! Przysięgam na swoją duszę, on zginie!! Mamo. gdzie on jest?!
Inigo de Gastor
Myślisz, że dam ci wiarę nędzarzu? Że nie znam swej żony? Tylko ją tkniesz to dopadną cię jej bracia, a ze mną zrób co chcesz, cipencjo. Rzuciłbym ci wyzwanie, ale i tak go nie przyjmiesz, nie jesteś prawdziwym szlachcicem bowiem - odparł z hardą miną.
Rodrigo de Suarez
Czego że chcesz psia mać? - warknął mu i od razu położył rękę na mieczu.
Rodrigo
Jak Cię zwą,jestem Alvaro i mam służbę właśnie,nudzi mi się to i zagaduję do ludzi,ostatnio spotkałem paru,zacząłem opowiadać im o tym jak spotkałem psa i go pogłaskałem ale im się nie spodobało.... a wiesz że ładna tu jest pogoda? Naprawdę ładna nie to co u mnie no i jedzenie jest nietypowe a i dziewczyny są cudne,spotkałem taką jedną ale grała niedostępną,więc podszedłem do niej i.... - rozgadał się kompletnie,chyba naprawdę nie ma do kogo gęby otworzyć,po chwili słuchania tego bełkotu kompletnie się wyłączyłeś,mało tego,zapomniałeś co robiłeś przed chwilą.....
Alejandro
Ale kto syneczku? O kim Ty mówisz? - odparła Ci matka wystraszona,udaje czy może naprawdę nie wie o czym Ty mówisz,czyżbyś tylko Ty widział tego siniaka?
Inigo
Jak śmiesz!Rzucił bym Ci wyzwanie ale nie jesteś godzien poznania moich umiejętności a Twa krew nie jest godna mego ostrza! - wykrzyczał rzucając kielichem i trafiając Cię nim w głowę,pociekła Ci strużka krwi a na dodatek czujesz dość mocny ból....
Ricardo
Nie złożysz kondolencji sąsiadom Ricardo? Wstydził byś się! Ich córeczka odeszła na grypę mając zaledwie 10 lat a Ty się zamykasz w domu jak skończony burak! - poznajesz że to starzy znajomi Twoich rodziców,pokręcili głową z dezaprobatą i poczęli powoli oddalać się spod Twojego domu
Mateo
Pozwoliła Ci zanurzyć głowę w swoich piersiach,nogi splatając na Twych plecach a rękami gładząc Twoje włosy,cały czas wzdycha zmysłowo tym bardziej wzmagając Twoje pożądanie....
Mateo
Był bliski zapomnienia.... A jeszcze na dobre się nie zaczęło... Co się kuźwa ze mną dzieje? Jego ręce zaczęły lubieżnie pieścić indiankę...Czuł jak męskość w rozporku nabrzmiała mu już do granic możliwości i zdawał sobie sprawę, że jeśli ona nie przestanie za chwile go tak podniecać to nawet nie zdąży go wyciągnąc..
Inigo de Gastor
Zacisnął zęby z bólu odchylając głowę... Tylko na to cię stać cipencjo? Twoje ostrze nigdy nie zostało użyte na kimś, kto ma oręż w dłoni a twe umiejętności nie są godne poznania, prawda to... Bo jak poznać coś, co nie istnieje? Wysyczał, starając się zachować jak najgodniej, nie dając łajdakowi satysfakcji.
Rodrigo de Suarez:
Wypierdalaj człowiecze, bom czasu na Ciebie nie mam - warknął do niego, gdy tylko zorientował się co się właśnie dzieje i ruszył szybciej w kierunku namiotu - O cholera jasna co to za idiota?
Ricardo
Wplótł rękę we włosy i westchnął ciężko. Co tu się u licha dzieje... Trzeba iść złożyć te kondolencje, to smutne że ta dziewczynka zmarła... Pokręcił głową zrezygnowany i udał się szybkim krokiem do domu tych sąsiadów.