Nie zgodziłbym się. Nienawidzę, jak pah pah pah 2 tury i państwa nie ma - załóżmy. I tak atakujący ma przewagę we wczytywaniu - tedy będę bronił środków obrony.Cytat:
Po prostu wydłużanie się wojny nudzi (tzn. taki pat nudzi).
Wersja do druku
Nie zgodziłbym się. Nienawidzę, jak pah pah pah 2 tury i państwa nie ma - załóżmy. I tak atakujący ma przewagę we wczytywaniu - tedy będę bronił środków obrony.Cytat:
Po prostu wydłużanie się wojny nudzi (tzn. taki pat nudzi).
Domen, powiedz ile rozegrałeś kampanii na obecnych zasadach? Po tym co piszesz, przypuszczam, że niezbyt wiele. Dobry z ciebie teoretyk, ale praktyka kampanii często brutalnie uwypukla bezsensowność niektórych zasad.
Zluzuj troszkę z tonem, bo nikogo nie zmuszam do swoich propozycji. Pójdzie kampania na moich zasadach, nie musisz się zapisywać.Cytat:
Jeśli chcesz "Blitzkriegu" / "wojny błyskawicznej" zamiast "wojny pozycyjnej", to zagraj w KO w grze "Druga Wojna Światowa Total War". :lol:
Ale przed czym? Czy ja coś chcę zmieniać?Cytat:
tedy będę bronił środków obrony.
No a jak oblega zamek, fort i czeka na tarany, to obrońca nie ma?Cytat:
I tak atakujący ma przewagę we wczytywaniu
To trzeba było tak od razu, myślałem, że wszystkie kampanie chcesz na te zasady "przerobić". :P
Może nawet wypróbuję takie zasady w jakiejś nowej KO (mimo, że nie podoba mi się część z tych propozycji).
Ile razy rozegrałem KO na obecnych zasadach? W całości żadnej, dopiero zacząłem grać w KO.
No widzisz, czytać ze zrozumieniem nie umiesz, a za dyskusje się zabierasz, nie mając bladego pojęcia o praktyce KO.
Wracając do rzeczy. Zachar proponował na PW by szpiegami można było otwierać forty postawione na obcym terenie, jeżeli te mają załogę mniejszą niż 500 ludzi ( liczba do ustalenia ). Całkiem ciekawy pomysł.
Ja bym jeszcze dodał możliwość otwierania bram rdzennych miast ( ludność sprzyja prawowitemu władcy ), ew. zdobyte miasta rebelianckie też można do tego dodać. Robiąc taki miszmasz można uzyskać całkiem ciekawy efekt.
Zabójców nie tykam, bo nie mam pomysłu na nich.
Nie to ty nie umiesz pisać "ze zrozumieniem" - a przynajmniej w tym konkretnym przypadku niejasno się wyraziłeś, przez co źle Cię zrozumiałem.
Prawda. Ale za to, jak sam zauważyłeś, dobry ze mnie teoretyk. To już jakaś solidna podstawa do wzięcia udziału w dyskusji jest.Cytat:
a za dyskusje się zabierasz, nie mając bladego pojęcia o praktyce KO.
Muszę przyznać, oba te pomysły są już ciekawsze. ;) Tylko trzeba będzie ustalić, które miasta są dla kogo rdzenne.Cytat:
Wracając do rzeczy. Zachar proponował na PW by szpiegami można było otwierać forty postawione na obcym terenie, jeżeli te mają załogę mniejszą niż 500 ludzi ( liczba do ustalenia ). Całkiem ciekawy pomysł.
Ja bym jeszcze dodał możliwość otwierania bram rdzennych miast ( ludność sprzyja prawowitemu władcy ), ew. zdobyte miasta rebelianckie też można do tego dodać. Robiąc taki miszmasz można uzyskać całkiem ciekawy efekt.
Tyle że wchodzisz w dyskusje z kimś kto już gra w KO pare LAT i rozegrał kilkanaście/dziesiąt kampanii i widział już w nich wiele. Mi się nawet podobają te pomysły.. I jak tu ograniczyć liczbe kampanii jak cały czas po głowie chodzi TDO dla ~10/15 osób max?:P Oczywiście na "ciekawszych" zasadach. Napewno jestem za :
- otwieraniem szpiegami miast/fortów na ziemiach rdzennych (rebelie już nie, bo większość frakcji sie na nich opiera, a "core'y" stanowią 1-4 prowy)
- stałymi fortami - czyli każdy może postawić w prowincji 2 stałe forty, w określonym miejscu, nawet jak znikną to nowe muszą się tam pojawić (żeby nie kombinować w plikach)
W ten sposób sami wybieramy dla nas strategiczne punkty i sami o nie dbamy. Powiedzmy że lokacje fortów moża zmieniać dopiero po utracie prowincji i odzyskaniu (ale bez umyślnych strat typu rebelia) - czyli mam forty na granicy z X (np. zachód) ale atakuje mnie Y (południe) tracę miasto, odzyskuje i stawiam forty już nastawione np. na Y i X itd.
- zabójcy powinni mieć ograniczone pole, czyli powiedzmy że mogą zabijać wszystkich, ale zależnie od terytorium -> na terytorium przeciwnika/neutralnego wg. regulaminu, nie wolno zabijać członków rodziny, ale poza swoim terytorium już nic nie chroni ani rodziny, ani przywódcy.
- można by też pomyśleć nad limitem balist w stosunku np. do ilości prowincji, ale niewiem czy to coś wniesie wielkiego do rozgrywki.
Podsumowując, więcej przemyślunku przed atakiem na kogoś, bo przekroczenie granic może boleć.
Tyle odemnie.
No patrz i w dodatku jeszcze uparciuszek :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez Domen
Cytat:
Zamieszczone przez Marat w pierwszym poście
Być może mamy inną definicję terminu "czytanie ze zrozumieniem" 8-)Cytat:
Zamieszczone przez Marat w drugim poście
A i to nie do końca, tak ci trochę pokadzić chciałem, żebym nie wyszedł na gbura :mrgreen: Już nie będe pisał gdzie i jak się myliłeś, ale jak mówiłem wyżej teoria w KO bez praktyki nie jest za dużo warta.Cytat:
Prawda. Ale za to, jak sam zauważyłeś, dobry ze mnie teoretyk. To już jakaś solidna podstawa do wzięcia udziału w dyskusji jest.
Także poćwicz Domen, bo w dyskusjach też mam trochę praktyki, zarówno tych "chamskich" ( vide twoje wyjazdy z 2WŚ TW ) jak i tych merytorycznych ;)
Raczej nie, ja tam i tak nigdy nie miałem więcej niż 3, a i to już przy sporym państwie. Po prostu za mały mają ruch, nie raz było tak, że poskładałem przeciwnika nim zdążyła balista dojść na front.Cytat:
- można by też pomyśleć nad limitem balist w stosunku np. do ilości prowincji, ale niewiem czy to coś wniesie wielkiego do rozgrywki.
Podoba mnie się to!Cytat:
- zabójcy powinni mieć ograniczone pole, czyli powiedzmy że mogą zabijać wszystkich, ale zależnie od terytorium -> na terytorium przeciwnika/neutralnego wg. regulaminu, nie wolno zabijać członków rodziny, ale poza swoim terytorium już nic nie chroni ani rodziny, ani przywódcy.
To dawaj! Dla nas maluczkich będzie zaszczytem, że tak zacna persona, członek kolegium zaszczyci nas swą obecnością. A dla mnie podwójna, grać z dowódcą jednej z drużyn pewnego klanu WoT :mrgreen:Cytat:
Mi się nawet podobają te pomysły.. I jak tu ograniczyć liczbe kampanii jak cały czas po głowie chodzi TDO dla ~10/15 osób max?
Trzeba przemyśleć, co z karczmami (koszt, czas budowy, wymagany poziom osady) i z agentami tam rekrutowanymi (utrzymanie, czas rekrutacji). Czy coś zwiększamy?
Ja bym nieco wyśrubował w górę koszt budowy i utrzymanie. Co do reszty - sam nie wiem.
Co to znaczy "senior utraci połowę prowincji"? Liczą się prowincje w momencie podpisywania paktu czy może w dowolnej chwili? Ma 16, ktoś mu składa hołd lenny, podbija jeszcze 4 - musiałby teraz spaść do 8 czy do 10?
Eh Marat Marat, a obiecywałem sobie że nie biore nowych KO.. :P (co do WoTa to mam wymuszoną przerwe bo zjarała mi się karta graf i nie mam jak grać :( )
Niewiem co tak dywagujecie nt. wasalizacji, jak dla mnie to i tak nieopłacalne, tura szybciej idzie ;D
Co do Karczm, teraz kosztują chyba 1,6k? (pierwsze chyba 800 potem 1,6 i 3,2 o ile sie nie myle) więc ja bym podbił to do 1,6 za 1wszy poziom , 3,2 k za drugi, trzeci 6,4. Samego kosztu utrzymania bym nie zmieniał, raczej czas rekrutacji - 2 tury i tak samo czas budowy, dałby na pierwszy poziom 2 (jest chyba 1 teraz) drugi poziom 3 a trzeci 4 tury.
Pierwszy poziom kosztuje karczmy kosztuje 1,5k. Potem 3 i 6k.