Mnie zastanawia, dlaczego Katolicy próbują mi wmówić, że ewolucja to tylko teoria, i Bóg stworzył świat w 7 dni. Skoro tak, to dlaczego znajdujemy skamieliny dinozaurów sprzed 300 miliona lat?
Wersja do druku
Mnie zastanawia, dlaczego Katolicy próbują mi wmówić, że ewolucja to tylko teoria, i Bóg stworzył świat w 7 dni. Skoro tak, to dlaczego znajdujemy skamieliny dinozaurów sprzed 300 miliona lat?
Te poglądy chyba sie już zmieniły w Kościele ;)Cytat:
Mnie zastanawia, dlaczego Katolicy próbują mi wmówić, że ewolucja to tylko teoria, i Bóg stworzył świat w 7 dni. Skoro tak, to dlaczego znajdujemy skamieliny dinozaurów sprzed 300 miliona lat?
Eeej no teraz to żeś się nie popisał.Po pierwsze 6 anie 7 dni.Po drugie nie rozum tego dosłownie lecz potraktuj jako luzną metaforę a po trzecie czasy w których nauka była podporządkowana Kościołowi już dawno minęły (na szczęście) czego efektem jest widoczna obecnie rozwijająca się symbioza pomiędzy naukowcami a teologami czego najlepszym przykładem jest chociażby S.Hawking.
7 dni nie jest dosłowne, wie o tym każdy kto się interesuje Biblią. Zresztą Biblia jest pełna metafor. BTW kto Ci to wmawia? Bo Ciężko mi uwierzyć że jest ktoś kto bierze to dosłownie.
A jak ma wyglądać w odniesieniu do niewinnej osoby? Jeżeli ktoś zły odbiera osobie dobrej życie np. to co? Bóg ma nagle razić go piorunem? Zła osoba wyrbrała dzięki swojej wolnej woli taką ścieżkę i tyle.
Bóg się rozsierdził, może to złe słowo, raczej zasmucił tym że człowiek którego stworzył jest tak złą istotą że chciał wymazać ten ,,stary projekt".
Dostałeś jedno ostrzeżenie za 3 pkt.
A ja usłyszałem kiedyś od pewnego księdza, że w samej Biblii występują dwa opisy stworzenia świata... Kiedyś coś szukałem, ale nic nie znalazłem. Coś ktoś? Poza tym to raczej miała być bajka, opowieść, jakieś wyobrażenie tego świata, a nie faktyczna wizja. Zresztą to stworzenie świata nie pojawia się praktycznie w NT, bo z tego co pamiętam pojawia się co najwyżej grzech pierworodny i jeszcze może (nie jestem pewien) jacyś pierwsi rodzice. Wiele opisów z ST jest sprzecznych z dzisiejszą wiedzą itp. więc to raczej typowi fanatycy w to wierzą. ;)
Apropo zła, głodu, chorób itd. To akurat w Biblii to dosyć częsty motyw, że Bóg pojawia się w momentach, które właściwie mu pasują. To już jako karę można by było interpretować (pierwszy grzech itd.), choć jak ktoś chce to może i inne wersje wysuwać. :P Potem już w NT Jezus stara roznieść wiarę wśród ludu, zbawić ich, a potem przekazuję faktycznie władzę apostołom i rozkazuje im nieść dalej dobrą nowinę i wiarę i praktycznie tu kończy się kolejny epizod boski na świecie, więc tak w skrócie po prostu dzieje co się dzieje, ale ludzie mają żyć zgodnie z przykazaniami Boga w jego imieniu do końca, aż do nagrody w postaci raju... Albo won do piekła jak byłeś złym człekiem. :P
Tiaaa, chyba tak by to można było opisać. :P
Jak najbardziej szanuję drugiego człowieka,nawet syryjskiego imigranta, traktuję każdego z kredytem zaufania.
W ogóle nie kupuje tego o wolnej woli i zależności dobra od zła. Czołwiek człowiekowi robi piekło na ziemi.Dlaetgo jeśli to ma być ów boski plan,to ja nie chcę mieć z nim nic wspólnego.Nie jestem też ateistą w 100 procentach, bo wierzę w dobrą energię i moc natury.Mój kościół jest w lesie albo na plaży, jesli czuję gdzieś jakąś moc to włąsnie tam.
Chyba dopiero Jan Paweł II uznał darwinizm ale czy jest to oficjalnie przyjęte przez KrK nie jestem pewien
Ja akurat wierzę w wersję, że jesteśmy zwyczajnie tymi aktorami na tej scenie, jaką jest świat i łącze to z chrześcijaństwem. Co miało być zrobione zostało, a teraz tylko starać się żyć jako dobry człowiek i oczekiwać na to, czy rzeczywiście jest coś po tamtej stronie. :P
Ja jestem powiedzmy półkatolikiem z własną filozofią co do tej religii. A półkatolikiem, bo ciężko coś tu stwierdzać jak się nie ma żadnych doświadczeń czy coś rzeczywiście tam istnieje czy nie, więc zawsze pozostaje ta niepewność, ale mimo wszystko czuje pociąg do tej religii. Z drugiej strony jest się przywiązanym do tego piękna, które kościół może zaoferować, gdy się odpowiednio poszuka. :P
Apropo darwinizmu to chyba właśnie Jan Paweł II uznał to, ale kościół chyba nie podejmował się tematu uznania tego.
Darwinizm jest tylko hipotezą i tyle. Póki nie znajdziemy brakującego ogniwa, nie ma żadnego dowodu na to, że Darwin miał rację. Dodatkowo nie ma żadnej mutacji pozytywnej. Jak dla mnie można połączyć dwie teorie. Skoro brakuje tej jednej iskry to może to był ten boski plan? Któż to może wiedzieć. ;)
Nie zgadzam się we wszystkim co czytałem w Biblii, słyszałem w kościele czy tym co mi on nakazuje. Wierzę, że Bóg zostawia w tym wszystkim odrobinę rozsądku dla każdego.
A tak już ogólniej mówiąc to ja bym chciał, żeby była jedna wersja raju. Taka w której każdy, dobry, człowiek trafia tam gdzie chciałby i w co wierzył. :) Czyż nie byłoby pięknie gdyby Indianie mogli mieć swoją krainę wiecznych łowów, starożytni Grecy Hades, a my raj? :)
Xd a to ciekawe bo Darwinizm, czy tam "teoria" ewolucji, od dawna nie jest teorią. To jest fakt dowiedziony naukowo. Polecam poczytać. Brakujących ogniw znaleziono aż nadto, że wymienię archeopteryksa czy tiktaalika. No i masa innych dowód. Nie ma sensu się rozpisywać, wystarczy poczytać.Cytat:
Darwinizm jest tylko hipotezą i tyle. Póki nie znajdziemy brakującego ogniwa, nie ma żadnego dowodu na to, że Darwin miał rację. Dodatkowo nie ma żadnej mutacji pozytywnej. Jak dla mnie można połączyć dwie teorie. Skoro brakuje tej jednej iskry to może to był ten boski plan? Któż to może wiedzieć. ;)
Mówiłem że jestem ateistą, ale też człowiekiem rozumiejącym i starającym się zrozumieć drugiego człowieka. Dlatego nie krytykuje czyichś wierzeń, i nie namawiam do ateizmu bo to moja własna decyzja-nikogo nie zamierzam nawracać na siłę.Krytykuje jedynie instytucje Kościoła która czasem jest mocno nie po drodze z naukami danymi przez ich Stwórcę.Uważam też iż jeśli Bóg istnieje to niech nie ocenia mnie tylko po samym fakcie wiary, a życiu jakie przeżyłem z całym ich bagażem. Nawet kiedyś myślałem iż dobrze byłoby gdyby ludzie nie wiedzieli o Bogu- o ileż prawdziwi byśmy się stali.
Jaaasne. Znaleziono brakujące ogniwa przy innych gatunkach. Chodzi nam o człowieka, a nie o jakieś zwierze. Do tej pory nie ma tego głównego człona, na którym oparta jest ta hipoteza, więc to raczej słaba teoria. ;)
Nie teoria, tylko fakt - w tej chwili jesteś ignorantem. Nie znaleziono ludzkiego brakującego ogniwa? No i co z tego? To nie jest do niczego potrzebne w tym wypadku. Mamy inne brakujące ogniwa i inne dowody, więc to ludzkie ogniwo nie jest potrzebne do potwierdzenia czegokolwiek. Zresztą, to nigdy nie był główny człon na którym opierała się teoria ewolucji.
BTW: człowiek to także zwierzę
Pewnie. :) Brak głównego człona, czyli gatunku w którym przechodzimy z małpy do człowieka, nie jest żadnym dowodem. Jak ktoś chce coś udowodnić, to dobiera fakty jak mu wygodnie, prawda? Według takiego rozumowania musisz przyznać, że Bóg istnieje. Przecież są cuda, świadectwa różnych osób itd. A że Ty tego nie widziałeś albo Ciebie czy kogoś z naukowym wykształceniem to nie przekonuje to nie ma znaczenia prawda? Przecież jakieś cuda były i nie ważne, że nikt nie potrafi tego racjonalnie wytłumaczyć/dobrze udokumentować. :)
Ale Sulejmanie, katolicy ciągle liczą iż ,,teoria'' aby była prawdziwa musi mieć brakujące ogniwo, niekoniecznie.Przecież homo neandertalensis i homo sapiens sapiens żyły obok siebie, tyle że ten pierwszy gatunek nie przetrwał zmian jakim poddaje nas ciągle ewolucja.Innym przykładem zmian jest porównanie pomiędzy Inkami a Europejczykami w XVI wieku.Inkowie przecież żyli w środowisku rzadkim w tlen, o czym kronikarze hiszpańscy informują ze zdziwieniem. Po prostu ich organy dostosowały się do wymogów otoczenia.Ewolucja to proces stuleci jesli nie więcej.
Zainteresowanym Darwinizm polecam książkę " Samolubny Gen" R.Dawkinsa , bardzo ciekawie o w przystepny sposób opisująca teorie doboru naturalnego .
Ciekawe są rozważania autora apropo zaprogramowania naszego gatunku na przetrwanie kosztem innych gatunków. Posiadamy bardzo ujemny pierwiastek altruizmu w stosunku np do innych dobrze rozwunietych ssakow. Jesteśmy generalnie głusi na cierpienie dorosłego delfina czy szympansa który jak mówi coraz więcej badań posiadaja sporą pulę uczuć. Jeśli natomiast chodzi o ludzki embrion który ma tyle świadomości co plankton stajemy murem w ich obronie.
Brak ogniwa nie jest dowodem, że nie doszło do ewolucji, bo ewolucjonizm, jak każda nauka cały czas się rozwija. Należałoby przekopać całą planetę, przesiać każde ziarnko piasku, rozłupać każdą skałę, aby móc powiedzieć, że nie ma brakującego ogniwa. Póki, co nikt go nie odkrył, albo już odkrył.
2013 rok - Australopithecus sediba - http://odkrywcy.pl/kat,111404,title,...sticaid=617121
2015 - Homo naledi - http://metrocafe.pl/metrocafe/1,1455...brakujace.html
Być może niedługo znów coś odkryją.
Równie dobrze można stwierdzić, że ktoś wierzy w działanie Boga, bo dzięki temu unika pytań, bo wszystko można łatwo sprowadzić do jednego argumentu - On zadziałał.
Ale to Ty dobierasz fakty jak Ci wygodnie. Są niezbite dowody na ewolucje ale Ty doczepisz się do tego, że nieodkryto jednego brakującego ogniwa... Mam rozumieć, że na przykład nie było innych dinozaurów poza tymi co odkopano, bo ich nie odkopano jeszcze?
Serio ludzie, to jest agora, a nie pudelek! Rozumiem, że forum nie ma już takich dyskusji jak kiedyś ale litości! Teoria ewolucji jest słaba... Czekam na nalot ludzi wierzących że Ziemia jest płaska i antyszczepionkowców.
Pinerze to o czym piszesz to jest przystosowanie do środowiska naturalnego, a nie ewolucja. Ewolucja polega na tym, że z małpy, w wyniku pozytywnej mutacji, powstaje człowiek. Tak ja to widzę. :)
Chochlik20. To samo co wyżej. A czy jest mi łatwiej coś wytłumaczyć działaniem Boga? Tak. Bo ciężko uwierzyć, że to wszystko co nas otacza to tylko przypadek. Tyle różnych gatunków, tyle zmian środowiska, a wciąż istniejemy jako jedyna, przynajmniej znana nam, inteligentna forma życia. Jakby napisały gimby: "Psypadek? Nje sondze" ;)
EDIT: Volomirze takie teksty to zostaw sobie. :) Jakoś z innymi da się normalnie dyskutować, a Ty wciskasz mi tu jakieś wycieczki personalne. Nie potrafisz udowodnić swoich teorii i uważasz, że Twoja racja to racja "najtwojsza" to zamknij się w piwnicy i dyskutuj sam ze sobą. To, że były inne dinozaury możemy się tylko domyślać skoro nie ma na nie dowodu i tyle. Oczywiście, jest to bardziej prawdopodobne niż to, że były tylko te, które wykopaliśmy, ale dowodu nie ma. To samo z teorią ewolucji. Nie ma brakującego ogniwa? Nie ma. Więc pozostaje NA RAZIE hipotezą.
W sumie juz się nie dziwię czemu tak piszesz o ewolucji. Ewolucja to właśnie przystosowywanie się do środowiska naturalnego. Tylko nie na przestrzeni kilku-kilkuset lat, chociaż i od tego są wyjątki.Cytat:
Pinerze to o czym piszesz to jest przystosowanie do środowiska naturalnego, a nie ewolucja. Ewolucja polega na tym, że z małpy, w wyniku pozytywnej mutacji, powstaje człowiek. Tak ja to widzę. :)
Generalnie to nie jesteśmy jedyną inteligentną formą życia. Ot małpy też są inteligentne! Używają narzędzie, uczą się, mają uczucia. Pewnie mają nawet lepiej rozwiniętą moralność niż niektórzy ludzie. Inna sprawa, że psy też są inteligentne. Kruki też! I w sumie masa innych zwierząt. No i nie wiem skąd to powtarzające się stwierdzenie, że świat powstał z "przypadki". To miliardy lat uporządkowanych procesów. Łatwiej mi w to uwierzyć niż w bożki, które grożą palcem jak się masturbujesz.Cytat:
Chochlik20. To samo co wyżej. A czy jest mi łatwiej coś wytłumaczyć działaniem Boga? Tak. Bo ciężko uwierzyć, że to wszystko co nas otacza to tylko przypadek. Tyle różnych gatunków, tyle zmian środowiska, a wciąż istniejemy jako jedyna, przynajmniej znana nam, inteligentna forma życia. Jakby napisały gimby: "Psypadek? Nje sondze" ;)
Wszystko fajnie tylko małpy nie wymyśliły państwa, osiadłego trybu życia, nie budują miast, nie wpadły na wymyślenie brązu itd itd itd. Więc chyba nie są aż tak inteligentne? Myślę, że wiesz o co mi chodziło więc nie będę tego tłumaczyć. :) Jak nie z przypadku to z czego? Ja nie wnikam kto Ci grozi palcem i za co, ani co tam sobie robisz. ;) Ważne, żebyś był dobrym człowiekiem. Na przykład ja, jako katolik i, jak to określiłeś, ignorant jestem za aborcją w niektórych przypadkach o czym pisałem kilka postów wcześniej. Jak każdy mam wątpliwości i wierzę, że muzułmanie, chrześcijanie i np hindusi modlimy się do tego samego Boga, tylko w innych, kulturowych, postaciach. :)
EDIT: Szwejk. Właśnie o to mi chodziło. Nie ma żadnej mutacji pozytywnej, więc czemu człowiek miałby być wyjątkiem?
Przypadek czy działanie bożej ręki - https://pl.wikipedia.org/wiki/Melanizm_przemys%C5%82owy ??
Inteligenta w jakim sensie? Szympansy potrafią używać narzędzi? Wydry podobnie - kamienia, już nie wspomnę o delfinach. Na NG pokazali nietypowe zachowanie rekinów (chyba żarłaczy białych) ,które zapędzały swoje ofiary na płycizny. I robiły to stadnie. A takie zachowanie można zaobserwować u delfinów.
Człowiek wymyślił osiadły tryb życia, bo nauczył się, jak uprawiać ziemie. Zresztą do tej pory istnieją nomadzi, którzy wędrują tak, jak ich przodkowie. Miast też od razu nie nauczyliśmy się budować. Co określisz też mianem miasta? Grupkę rachitycznych domków z gliny? Zresztą nie podczepiaj rezultatów całego gatunku do wszystkich nacji, bo nie każda z nich osiągnęła ten sam poziom cywilizacji.
Nie wymyśliły państwa? Każde stado ma swój określony teren, którego będzie zażarcie bronić. Na czele stad stoi samiec alfa lub też para - samica i samiec. U surykatek tylko ona może się rozmnażać, każdy inny miot jest zabijany. Przykład państwa totalitarnego.
Uważasz, że skoro wymyśliliśmy brąz to jesteśmy tacy genialni? Naukowcy nie potrafią stworzyć pajęczej nici, więc coś kulejemy z naszą inteligencją.
Gdyby tak było już byś nie żył.
Byłbym ostrożny z takimi teoriami, że jest tylko hipotezą.
Po pierwsze - na przykładzie innych gatunków można się spodziewać, że istniało u nas takie ogniwo. Pytanie tylko czego oczekujesz od niego? Że w jednej chwili małpa stała się człowiekiem współczesnym?
http://www.ekonomik.opole.pl/projekt...ucja/01/1.html
Po drugie - człowiek złośliwy mógłby powiedzieć, że Bóg jest także tylko hipoteza, ale ludzie w niego wierzą, bo tego wymaga od nich tego psychika. Chcą wierzyć, że po śmierci człowieka nadal funkcjonuje jako niematerialny byt, że troski i smutki świata teraz będą zastąpione przez radość u boku istoty wyższej. W razie potrzeby mogą się zwrócić do kogoś wszechmogącego, a każdy objaw boskiej działalności interpretowany jako cud jest tylko przejawem sił natury, których nie rozumiemy, bo nauka ich nie odkryła. Prawie każda religia ma swoje cudy (oprócz islamu, bo nie ma takowego pojęcia tam) i w takim razie, który cud jest bardziej cudowny i który bóg/bogowie są lepsi i mocniejsi?
A ponieważ nie jestem złośliwą osobą to przypominam Ci, że każdy kij ma dwa końce.
Chcesz wierzyć, że Twój przodek nie wywodzi się od małpy, lub też działa tajemnicza siła sprawcza Twoja wola, a moją wolą nie uznaje istnienia żadnej takowej siły i nie ma nic przeciwko temu, że mój przodek był małpą i zszedł z drzewa po banana, który mu upadł ;)
Fajnie, wszystko się zgadza. Tylko wiesz, że koń też jest inteligentny? Ba! Nawet jest silniejszy od człowieka i mógłby go zabić jednym uderzeniem. A kto na kim jeździ? To, że zwierzęta mają wykształcone niektóre zachowania nie znaczy, że od razu są inteligentne. Nie stworzyły np. jakiejkolwiek kultury. Człowiek nie potrafi wytworzyć pajęczej sieci, a żadne inne stworzenie nie poleci w kosmos i czego ma to dowodzić?
Nie ma mutacji pozytywnej. Gdyby tak było to nasz gatunek by się ciągle rozwijał, a idioci by wyginęli. :) Tymczasem mamy ciągłe pogarszanie się gatunku.
Przecież dopiero co powstalismy a już mamy ewoluowac?
Człowiek urodził się na koniu, czy udało mu się okiełznać jego przodka?
Oj, mylisz się, że nie stworzyły kultury, bo to bardzo szerokie pojęcie. Każdy gatunek ma swój język, ma swoje określone zachowania, buduje schronienia w określony sposób, stada mają swoją hierarchię.
Cytat:
Edwarda Tylora z 1871roku: „kultura, czyli cywilizacja, jest to złożona całość, która obejmuje wiedzę, wierzenia, sztukę, moralność, prawa, obyczaje oraz inne zdolności i nawyki nabyte przez ludzi jako członków społeczeństwa.”
Cytat:
Ruth Benedict - „Kultura jest to złożona całość zawierająca nawyki nabyte przez człowieka jako członka społeczeństwa.”
https://cogitare08.wordpress.com/200...ologiczne-cz2/Cytat:
Stefan Zygmunt Czarnowski (ur. 1 września 1879, zm. 29 grudnia 1937): „Kultura jest dobrem zbiorowym i zbiorowym dorobkiem, owocem twórczego i przetwórczego wysiłku niezliczonych pokoleń (…) Jest nią całokształt zobiektyzowanych elementów dorobku społecznego, wspólnych szeregowi grup i z racji swej obiektywności ustalonych i zdolnych rozszerzać się przestrzennie.”
Idioci- jest pojęciem subiektywnym. :rolleyes:
Pomijając wiele błędów - nie chce mi się tłumaczyć po raz kolejny rzeczy których uczą na biologi w szkole średniej to zafascynowało mnie jedno:
Niech pomyślę... Żyjemy dłużej niż nasi przodkowie, jesteśmy zdrowsi, silniejsi, szybsi, więksi, nawet mamy lepszy wzrok (w porównaniu do ludzi pierwotnych, bo reszta odnosi się do ludzkości na przestrzeni kilku wieków) i jesteśmy inteligentniejsi. Jak mam rozumieć ciągłe pogarszanie się gatunku? Przecież coraz więcej ludzi odchodzi od kościoła, to bardzo pozytywna zmiana!Cytat:
Tymczasem mamy ciągłe pogarszanie się gatunku.
Btw. skąd się bierze ta dziwna moda? W sensie, że jakiś chłopaczek siedzi sobie przed kompem i podważa dorobek największych mózgów świata? Tak, piję do ignorancji jaką jest nazywanie ewolucji hipotezą. W ogóle co żeś się uwziął na to brakujące ogniwo człowieka? A raczej wspólnego przodka ludzi i małp? Przecież to nie jest istotne w ewolucji. Ot jedno brakujące ogniwo łączące dwa gatunki - w kontekście świata to właściwie nic nie znaczy.
Przeczytalem dzisiaj że ePiSkopat wyszedł z projektem możliwości pisania matury z Religii. To jest według was w porządku w stosunku do ludzi którzy będą ją zdawać z normalnych , szkolnych przedmiotów? Ok, można wierzyć lub nie ale to przecież nie jest dziedzina nauki, nikt nie stwierdził ze Bóg nie istnieje ale tez nikt go nie widział. Jest chyba różnica pomiędzy wkukawniem prawd wiary a nauką np. mapy.
Ale dlaczego Cie to tak drażni xD? Jeśli nie chcesz to nie zdajesz i tyle xD Dla mnie chemia jest beznadziejna i do niczego mi w życiu niepotrzebna ale nie robię z tego powodu jakiegoś zamieszania xD Kto tam chce sobie religie zdawać ten niech zdaje. Pewnie się przyda osobom, które będą chciały do seminariów wstąpić czy coś.
.
Czekam na maturę z wuefu i lekcji wychowawczej! Ten sam poziom. Dosyć, że mieszają się w szkołę (nie ma nad nimi kontroli) to jeszcze wymogli maturę na rządzących. To jest Polska właśnie ;)
Wydaje mi sie to po prostu nie w porządku.Myślę że na maturze powinno wykazać sie rzetelną wiedzą a nie czymś co może być ale nie musi . Nauka o religiach i ich wpływ na świat jak najbardziej, ale religia jako doktryna już nie.
Wykazujesz się ignorancją, skoro nie wiesz że temat religii jest bardzo trudny. I potrzeba naprawdę ogromnej wiedzy, żeby móc wypowiadać się na niektóre zagadnienia. Nikt nie widział arkuszy, a pytania mogą być faktycznie trudne. Myślę że religia na maturze będzie czymś w rodzaju teologii. Ja nawet nie mam ochoty z wami dyskutować, nikt niczego nie narzuca a już się ciskacie że źle. Beka. :)
No właśnie! Czemu nie ma matury z socjalizmu? Albo z veganizmu?
Alez na nie twierdzę ze to nie jest trudne i zawiłe. Najstarsza księga starego testamentu pochodzi z ok XI w.p.n.e a ostateczna wersja powstala bodajże w I w .p.n.e. Tylko co z tego skoro nie jest to poparte naukowym warsztatem.Ja sie nie ciskam, zwyczajnie rozmawiam ;)
Ale ten przedmiot i tak bedzie się liczył tylko przy rekrutacji w placówkach kościelnych więc w czym widzicie problem i niesprawiedliwość? Nie zastąpi nagle powiedzmy historii na prawie (juz sam wymóg zdawania historii na tym kierunku jest śmieszny) czy biologii na medycynie xD
Wszak @Chochlik podał dwa linki w których zamieszczono i omówiono prawdopodobne brakujące ogniwa w naszej ewolucji mające jednocześnie cechy charakterystyczne dla współczesnego człowieka (a raczej jego bezpośredniego przodka) oraz człekopodobnych.To dobry argument w ugruntowaniu teorii ewolucji zważywszy iż nasz kod DNA przynajmniej w 70% jest zbieżny z kodem szympansa.Pozostałe 30% to jest właśnie być może efekt rozwoju który ostatecznie uczynił nas kim jesteśmy obecnie.
Kolejną kwestią którą już poruszono jest odnalezienie szczątków naszych przodków.Nawet zawężając obszar poszukiwań do Afryki będącej kolebką ludzkości wciąż operujemy na kontynecie który przez okres milonów lat (przynajmniej 2-3mln gdyż na tyle się datuje pozostałości naszych praszczurów) poddawany był nieustającym procesom geologicznym i klimatycznym które zmieniły jego postać do tej którą obecnie znamy.
Oprócz tego mówimy tutaj o grupie maksymalnie kilku(nastu) tysięcy osobników rozsianych po całym kontynencie (gdyż pierwsza emigracja rozpoczęła się znacznie pózniej) co jest przysłowiowym szukaniem igły nawet nie w stogu siana a raczej polu zboża.
Osobiście jednak nawet jako osoba wierząca (na swój sposób) bardziej się skłaniam ku teorii ewolucji aniżeli aktowi stworzenia człowieka opisanego w Biblii.
Jednak puszczając wolno wyobraznię nie widzę przeszkód żeby połączyć naukowe dociekania z starotestamentowym podaniem.Czym była owa glina z której powstał pierwszy człowiek oraz żebro Adama jak nie materiałem genetycznym z którego wytworzyła się istota na tyle świadoma aby odciąć się od świata zwierzęcego i zacząć go powoli dostosowywać do swoich potrzeb?Czy proces ten był wynikiem ingerencji Istoty Wyższej (kosmitów sobie darujmy).Czy też narastał i ewoluował samoistnie tego się chyba jednak nigdy nie dowiemy?
Uwierz mi (to żadna mentalna sztuczka) że naprawdę bym chciał aby tak się stało bo dzieciaki obrastają tłuszczem i się krzywią na potęgę że aż strach.
Za moich czasów na WF to się gnało przez całą szkołę i przebierało już podczas przerwy a teraz...zwolnienia,zwolnienia.Żenada.
Przecież się rozwijamy bez przerwy.Co prawda już nie fizycznie a raczej umysłowo:
http://i67.tinypic.com/15zfghh.jpg
Mój kot nie ruszy np.kiełbasy jeśli sam mam lepsze mięso na pieczywie ale jak będę się zajadał kiełbasą to i mój czworonóg też zje.Cwaniak z charakterem ;).
Śmieszy mnie i dziwi oceniania czyjeś wiedzy z przedmiotu opierającego się na wierze, bo czy można ją w ogóle zmierzyć? Szóstka sprawia, że ktoś jest lepszym katolikiem, a dwója, że gorszym?
Ale, ok. Jak ktoś chce to niech zdaje maturę z religii, choć dla mnie jest to abstrakcyjny pomysł.
Kandydat na teologię - http://www.rekrutacja.uksw.edu.pl/node/89
Jakby nie patrzeć to nauczanie religii powinno się już dawno zmienić, bo ja jakoś nie pamiętam, aby ktoś nauczał mnie o historii Kościoła czy wprowadzał choćby elementy filozofii.
Bardziej wydaje mi się, że matura z religii to urzeczywistnienie marzeń KrK w Polsce, a nie realny wymóg, aby kandydat dostał się na teologię.
Jeśli religia zostanie objęta egzaminem maturalnym i będzie posiadać status przedmiotu dodatkowego a nie obowiązkowego nie widzę żadnych przeciwwskazań. Są osoby dla których ta dziedzina jest ważniejsza od praw dynamiki czy wiązań cząsteczkowych. Nie czyni to z nich ani nawiedzonych lub gorszych. Ich wolna wola oraz wybór i nie ma o co kruszyć kopi.
Jak faktycznie sprawa się przedstawia? Jeżeli uczeń będzie chciał zdawać np. maturę z Islamu, Buddyzmu, Hinduizmu, Judaizmu lub innych chrześcijańskich odłamów religii lub sekt? Będzie wolno? Czy tylko z jedynej prawomyślnej religii katolickiej?
Jedynej - głównej. Nie ma sensu wprowadzać jakiejś niszy, nie bądźmy śmieszni. Gdybyśmy mieli w Polsce powiedzmy chociaż 20% prawosławnych to by można było się nad tym zastanawiać, a tak dyskusja nie ma sensu.