Cytat:
Skąd te "wasze podśmiechujki" to ja wiem - tak zazwyczaj się ktoś zachowuje, jeżeli podczas dyskusji nie wie jak odpowiedzieć merytorycznie. To po prostu wyraz bezsilności.
Odpowiem inaczej: że umiesz kpić to pokazałeś. Teraz pokaż, że potrafisz normalnie dyskutować. I odpowiedz na kilka pytań które wcześniej zadałem.
Wrzucamy linki z informacjami, które popierają nasze tezy. Rzeczywiście podśmiechujki, bezsilność...
Cytat:
1. do Kościoła państwo dopłaca przede wszystkim poprzez lekcje religii. Według różnych szacunków jest to od 1,2 do 1,6 mld (zależy czy weźmiemy pod uwagę tylko szkoły czy także uczelnie i inne placówki). Nie wszystko weźmiesz, bo w tym są wliczone także szkoły czy placówki funkcjonujące jako niepubliczne. Główny wydatek to religia w szkole. Możesz ją próbować znieść całkowicie, ale mało prawdopodobne że to przejdzie. Możesz zostawić jej finansowanie i przenieść jak kiedyś do kościołów - pewno zaoszczędzi się z połowę. Tak samo można ograniczyć ilość godzin. Pamiętajmy też, że część zając prowadzą katecheci świeccy. Jak by nie liczyć, zaoszczędzić by tu można z 0,5 mld. Sporo, ale znów - ta kasa ukryta jest w subwencji oświatowej. Jeżeli ją ruszymy, głos podniosą samorządy. Jak by nie patrzeć, to nie będzie łatwy manewr.
Na pewno znalazłoby się parę innych rzeczy. Opodatkowanie kleru. Zaprzestanie budowania coraz to nowych i droższych świątyń - na samą świątynie opatrzności Bożej wydano chyba ze 100mln jak nie więcej.
Cytat:
2. Urzędnicy. Większość jest zatrudniana przez samorządy. Są utrzymywani z subwencji ogólnej lub dochodów własnych samorządów. A samorządy są - jak sama nazwa wskazuje - samorządne! I nic nam do tego kogo zatrudniają. Przy czym na ogół ci urzędnicy mają co do roboty. Gdyby chciało się zmniejszyć ich ilość to trzba by samorządom odjąć zadania. Tylko ktoś je wówczas też będzie musiał robić! Można ograniczyć się do administracji rządowej, tyle że znów - ktoś zadania tych ludzi będzie musiał robić. Oczywiście, pozostaje jeszcze wymiar sprawiedliwości, oświata itd. Tyle, że znów...
Na tle innych, jeżeli chodzi o zatrudnienie pracowników przez państwo, nie wypadamy zresztą wcale źle: http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/...trzymanie.html
Reasumując, jeżeli z tych ponad 20 mld wydawanych na 400 tys, urzędników uda nam się w porywach zaoszczędzić miliard (bo pewne możliwości są), to będzie bardzo dużo (pomijam jak to wpłynie na działania urzędów).
Tak więc mamy z twoich propozycji maksimum 1,5 mld. Przy zapewne dużych oporach społecznych.
Na pewno znajdą się zadania, które polegają głównie na przekładaniu papierków - Volomir wspomniał. Twierdzenie, że skoro są samorządne i nic nam do tego to już w ogóle jakaś porażka.
Cytat:
Z prawem jest tak, że jeżeli się je uprości to trzeba liczyć na dobrą wolę i zdrowy rozsądek ludzi. I tu pojawiają się problemy.
To trochę tak jak z naszą konstytucją. Jest stosunkowo prosta i zakłada dobrą wolę posługujących się nią. I okazuje się, że jeżeli tej dobrej woli nie ma to zaczynają się schody. Bo wydawałoby się jasne przepisy można złośliwie interpretować, wbrew sztuce prawniczej i zdrowemu rozsądkowi. To jest główna przyczyna skomplikowanego prawa. Plus oczywiście robota "poprawiaczy" na etapie legislacyjnym o czym wspominałem.
No proszę teraz dostrzegłeś, że nasza Konstytucja jest jednak taka sobie. A co do jasności przepisów - patrz rozdział I Art.2. TK bardzo często odnosił się do tego artykułu
Cytat:
Tylko że po pierwsze stanowią one znikomy procent. Po drugie, pozycje naukowe też mogą przekazywać bzdury. Pozycje napisane przez Marksa czy Engelsa mają wartość naukową. Engels był zresztą niezłym historykiem wojskowości. Uważasz, że niosły prawdziwe przesłanie? Nie zawsze to co ma formę naukową niesie prawdę. Nie rozumiesz pojęcia "nauka"! Fałszywe tezy, wnioski też się zdarzają. I wbrew pozorom są bardzo częste. Spojrzenie na niektóre kwestie są kontrowersyjne i nierozstrzygnięte - spotkać się można z wieloma ocenami, interpretacjami. I to wszystko objęte jest pojęciem "nauka". Oczekujesz prostych i łatwych odpowiedzi (tak jak proste i łatwe są twoje propozycje) - a to błąd.
To chyba Ty nie wiesz co to jest nauka. W każdej publikacji naukowej publikowanej w uznanych czasopismach jest metodyka badań, wyniki, podsumowanie, wnioski, odniesień do innych artykułów też nie brakuje.
Cytat:
Błąd w rozumowani. Bo to oszczędzanie trzeba przeprowadzić - a z problemów człek sobie nie zdaje sprawy. Zresztą, daliście tu Panowie swe propozycje i przy optymalnych rozwiązaniach, gdyby wszystko szło super dobrze, to w tych propozycjach zaoszczędzilibyśmy jakieś 1,6-1,7 mld. W praktyce prawdopodobnie by się tego zrobić nie dało, ale przyjmijmy, że jednak by się dało. A deficyt mamy na 60 mld. przy obciętych najprawdopodobniej wydatkach na zbrojenia. Przy czym jak znam życie, będzie on jeszcze większy, bo wzrost gospodarczy leci na łeb na szyję. Zostaje nam jeszcze, bagatela, 58 mld. Więc?
Nie sądzisz, że wypisywanie po kolei przez użytkowników z czego można by zrezygnować mija się z celem? Bo tego jest dużo więcej niż te 1,6-1,7mld. Do tego nikt nam za to nie płaci a roboty sporo. To, że nie podliczasz programu 500+, ratowania górnictwa to nadużycie. Spokojnie by się udało to zlikwidować. Skoro przechodzą obecne babole władzy to wszystko można.