Cytat:
Możejko: - W środku tygodnia zdjęty gips, a w sobotę mecz. Zastrzyk ze znieczuleniem i na boisko. Kiedyś przyjechał trener Andrzej Strejlau, bo chciał mnie powołać do młodzieżówki. Musiałem zagrać. A z bólu ledwo na oczy widziałem, biegałem tylko w linii prostej, bo nie mogłem gwałtownie skręcać. Przy boisku była bieżnia. Sybis ze Śląska puszczał piłkę z jednej strony, a z drugiej po tej bieżni mnie obiegał. Ale się grało, nikt nie narzekał. A teraz piłkarza coś zakłuje i leci do lekarza. Inne czasy. Kiedyś się człowiek ze sobą nie cackał. Pamiętam, jak przed jakimś meczem bandażowaliśmy Wiesia Chodakowskiego, bo miał połamane żebra. Albo taki Mirek Tłokiński, kiedy zeszły mu paznokcie na stopie, to do butów wciskał gąbkę i sprawdzał, czy może nogą poruszać. I grał.
Już wtedy obowiązywała zasada: "Schodzisz z boiska, znaczy masz urwaną nogę".
Więcej...