Cytat:
Zamieszczone przez Asuryan
A grales Kartagina? Moze te bugi zaleza tez od frakcji jaka gramy. ALbo raczej od lokacji. Np. ten bug tylko wystepuje jak bronisz tej szczegolnej prowincji.
Wersja do druku
Cytat:
Zamieszczone przez Asuryan
A grales Kartagina? Moze te bugi zaleza tez od frakcji jaka gramy. ALbo raczej od lokacji. Np. ten bug tylko wystepuje jak bronisz tej szczegolnej prowincji.
Dlatego napisałem, że 9/10 graczy jest zadowolonych, 1/10 ma lagi. Poczekaj może do oficjalnej wersji patcha.Cytat:
Zamieszczone przez Sajojr
Też miałem ten bug z desantem w tym samym mieście.Cytat:
Zamieszczone przez adi
A patrzcie na to :D;
http://www.youtube.com/watch?v=eEHHFsZ19co
Co amfibii starożytnej nie widziałeś :D
Uwazajcie na ta prowincje co ma ja Kartagina odpoczatku w Hiszpanii. Jak Ai Wam atakuje ja od strony morza, to sie konczy tak http://www.youtube.com/watch?v=lAeATWPYdzo
Tym razem poslalem generala konnice zeby uaktywnil Ai na plazy ale gdzie tam. Jedynie mi go zabili (miotacze zbombardowali go jak z ckm,co tez jest zabawne bo chwila i po calej jednostce)i dalej ruchy w miejscu albo latanie tam i nazad.
No i teraz albo dam automat. Albo bede czekal godzine. Albo zrobie bitwe wychodzac na plaze. Problem taki,ze raczej strace prowincje:)
A ja mam dopiero 30 tur Rzymem na średnim poziomie i dopiero co wykończyłem Etrusków teraz inwestuje w rozwój żeby mieć silną armię do obrony. Na razie mam spokój raz tylko włócznicy Wenetów zabłądzili do Welathri ale zaraz się zmyli jak podszedłem się przywitać.
Ciężko o te punkty rozwoju to ich brak głównie hamuje postęp w grze.
Mam z 1700 żołnierzy i flotę z 7 statków, szpiega i czempiona którego przekupiłem od Etrusków i tak sobie pomału podbijam a co !
Ja grając Kartaginą miałem ciągle tego bug'a. A w szczególności dotyczy on miasta Karalis. W ogóle ono jakieś niedopracowane jest . Jednostki morskie często zwieszają się na niewidocznych skałach lub po wylądowaniu w ogóle nie atakują albo tańczą przemieszczając się do przodu 1 piksel na minutę ;-p . Nigdy nie miałem tam normalnego oblężenia.Cytat:
Zamieszczone przez adi
Wiecie, IMHO najgorsze jest to, że - i tu zgadzam się z Umbrechtem - ta gra ma spory potencjał i mam wrażenie, że sporo rzeczy mogliby zmienić niewielkim nakładem pracy. Ot choćby optymalizacja (jak widać dużo się da w dwa tygodnie), poprawa AI, dodanie "drzewa" technologii czy rodziny, eliminacja CTD (mam notorycznie, jeśli bitwa trwa za długo... no kurka wodna), historyczne jednostki (velites z płonącymi dzidami, WTF?). Gdzie jest ten 40% większy budżet?
I mam mieszane uczucia, z jednej strony widzę, że twórcy mieli pomysły, bardzo się starali (rozmach, system prowincji, rekrutacji itp) a z drugiej mnóstwo niedoróbek, grafika na poziomie Shoguna 2 (serio, nie widzę różnicy), bitwy gdzie zamiast strategii , formacji itp. wysyłasz wszystko na hurra na środek pola i czekasz na wynik, brak filmików przy wydarzeniach i ogólnie NUDA...
Ktoś powie: "czekaj, zainstalujesz mod radious + gem + cośtam + cośtam i będzie jako tako".
Panowie!
1 - Nie po to płacę kupę kasy za grę (ta, wiem, niedużo, GTA V kosztuje 560 zł), żeby zadowalać się półproduktami. Zapłaciłem, dostałem i oceniam to co dostałem a nie to co będzie po 15-tym patchu i 20-tym modzie. Jeśli na starcie mam zapłacić więcej - zapłacę, jeśli mam poczekać miesiąc dłużej - poczekam, ale PŁACĄC wymagam JAKOŚCI a nie mydlenia oczu.
2 - Nie mam już tak jak kiedyś kilku (kilkunastu :) ) godzin dziennie na zabawę. Po całym dniu pracy i obowiązków domowych chciałbym po prostu usiąść przed PC, włączyć grę i rozkoszować się klimatem. A nie doktoryzować się czy mod A jest lepszy niż mod B i dlaczego , oraz czy będzie działał z modem C i patchem 2.540.323, czekać aż patch się ściągnie i modlić, żeby tym razem pomogło.
Tyle. Za trzy dni wychodzi GTA V ;)
Z tymi CTD, to chyba wina jednak kompa. Ja nigdy nie mialem CTD nawet w poprzednich seriach(jesli sie jakis zdarzyl raz na rok to wszystko)W kazdym razie jak je masz notorycznie, to sugerowalbym,ze cos z kompem.
No graficznie tez mam wrazenie,ze nie jest zadne wielkie halo.