Alessio
Aniu co się stało? - zerwał się jak poparzony z posłania i natychmiast podbiegł do ukochanej obejmując i gładząc uspokajająco po włosach.
Wersja do druku
Alessio
Aniu co się stało? - zerwał się jak poparzony z posłania i natychmiast podbiegł do ukochanej obejmując i gładząc uspokajająco po włosach.
Anna de Loiret, Alessio Contrarini
Och, zajrzę później, jak się odziejecie dobiegł Was kobiecy głos w bretońnskim od strony drzwi.
Anna de Loiret
Kochany mój już nic, już nic... Zły, okropny sen... Chwila ale... Liothannea? Zobacz, kto tam za drzwiami jest i jak to elfka o białych włosach to powiedz jej żeby poczekała chwilkę, ubiorę się.
Alessio
Pogładził ją jeszcze czule po włosach i obrócił się by sprawdzić kto to jest.
Arden
Najemnik zdziwiony okrzykiem zabiera miecz do pochwy i prędko wychodzi na korytarz zobaczyć co się stało.
Alessio Contrarini
W otwartych drzwiach faktycznie stoi kobieta o białych włosach nieziemskiej wprost urody. Włosy zasłaniają Jej uszy, ciężko więc stwierdzić czy to na pewno elfka.
Spoiler:
Przed progiem izby leży klucz, który zostawiłeś w zamku od wewnątrz. Nieznajoma ma rozchylony płaszcz, dzięki czemu widać krzyżujące się miedzy jej piersiami dwa szerokie skórzane pasy z wetkniętym w nie nożami do rzucania. Przy pasie zaś wisi pochwa z mieczem.
Anna de Loiret, Alessio Contrarini
Ależ nie ma pośpiechu, nie przeszkadzajcie sobie. Po prostu nie sądziłam Anno, że będziesz dzielić izbę z kochankiem. Wyjdę i zaczekam na zewnątrz aż skończycie to, co mieliście zamiar czynić słyszycie Jej słowa w bretońskim.
Arden z Loningbrucku
Na korytarzu widzisz otwarte drzwi od izby Twoich znajomych i słyszysz stamtąd jakieś słowa wypowiadane w obcym Ci języku. Głos jest kobiecy, ale z całą pewnością nie należy do Anny. Niestety drzwi zasłaniają widok.
Od MG
Co znaczy "zabiera miecz do pochwy"? Pochwę z mieczem, czy samo ostrze?
Techniczny:
Aktualne skrócone bojowe:
Anna de Loiret:
Inicjatywa: 37+k10
Atak:
sztylet - 1 atak z 41% trafienia k10 obrażeń
miecz - 1 atak 41% trafienia k10+3 obrażeń
szpada (-10 do parowania i uników dla przeciwnika, wartość obrażeń krytycznych zwiększona o 1) - 1 atak 41% trafienia k10+1 obrażeń
lewak (brak kary - 20 do WW za lewą rękę) - 1 atak z 41% trafienia k10-1 obrażeń,
Obrona:
41%/51% lewakiem na sparowanie 1 ciosu w rundzie
Wytrzymałość: 3
Żywotność: 12
Rany: 10
Aktualna Żywotność: 2 (ciężko ranna)
Punkty Przeznaczenia: 1
Punkty Szczęścia na dzień: 1
Aktualne Punkty Szczęścia: 1
koń:
wytrzymałość 3
Żywotność:12
Alessio Contrarini:
Inicjatywa: 35+k10
Atak:
sztylet - 1 atak z 24% trafienia k10-1 obrażeń
miecz - 1 atak 24% trafienia k10+2 obrażeń
Obrona:
24% na sparowanie 1 ciosu w rundzie
Wytrzymałość: 3
Żywotność: 11
Rany: 7
Aktualna Żywotność: 4 (lekko ranny)
Punkty Przeznaczenia: 2
Punkty Szczęścia na dzień: 2
Aktualne Punkty Szczęścia: 2
Arden z Loningbrucku:
Inicjatywa: 29+k10/19+k10(w kaftanie kolczym)
Atak:
sztylet - 1 atak z 34% trafienia k10 obrażeń, 2 atak z 24% trafienia k10 obrażeń
miecz - 1 atak 34% trafienia k10+3 obrażeń, 2 atak z 24% trafienia z k10+3 obrażeń
tarcza (-10 do Umiejętności strzeleckich wroga) - 1 atak 14% trafienia k10+1 obrażeń, 2 atak 10% trafienia k10+1 obrażeń
kusza i 10 bełtów - 1 strzał na 2 rundy (w drugiej ładowanie broni) 33% trafienia z k10+4 obrażeń - po dokładnym wycelowaniu 43% trafienia z k10+4 obrażeń
Obrona:
34%/44% tarczą na sparowanie 1 ciosu w rundzie
Wytrzymałość: 3/4 ręce (za skórzana kurtę)/6 korpus (za kaftan kolczy i skórzaną kurtę)
mikstura lecznicza - wraca 4 pkt Żywotności
Żywotność: 11
Rany: 0
Aktualna Żywotność: 11 (w pełni sił)
Punkty Przeznaczenia: 1
Punkty Szczęścia na dzień: 2
Alessio
To Twoja znajoma? - zapytał ukochaną wyraźnie zmieszany, nie czekając na odpowiedź po chwili dodał ustawiając się tak aby zasłonić nagie ciało lubej przed wzrokiem nieznajomej - Tak,zaczekaj na zewnątrz Pani, aż Ania się odzieje,sporo się wydarzyło ostatnio w Miragliano ale to już sama Ci za chwilę wszystko opowie bo widzę że się znacie.....
Anna de Loiret
My nic nie mieliśmy zamiaru czynić, absolutnie nic - mówiła nerwowo ubierając się.
Arden
Kieruje się w stronę otwartych drzwi zaciekawiony wydarzeniami.
Techniczny
Zdałem sobie sprawę że niejasno się wyraziłem. Miecz do pochwy i na zewnątrz z mieczem w pochwie u boku.
Arden z Loningbrucku:
Drzwi zamknęły Ci się prawie przed samym nosem. Zdążyłeś usłyszeć głos Alessia wypowiadający jakieś słowa. Lekko niecierpliwy, jakby poganiający. Do tego po chwili dość nerwowy głos Anny. Czyżby byli w śmiertelnym niebezpieczeństwie i targowali się o swe życie z nieznajomą?
Anna de Loiret, Alessio Contrarini
Alessio ujrzał iż po Jego słowach elfka dała krok do przodu i zamknęła drzwi zostając w środku ich izby. Razem z Anną usłyszeli Jej słowa w bretońnskim. Nie bój się mości Alessio, nie zamierzam Wam wskoczyć do łoża. Ani tym bardziej dzielić się z Anną Tobą, tak jak pewną kompanią najemników. A po tym co razem przeszłyśmy, Anna na pewno nie wstydzi się przede mną widoku swego nagiego ciała. Bretonnka ubierając się poczuła gorąc na uszach, policzkach oraz szyi. Jednak po chwili zdała sobie nagle sprawę, że Liothannea postanowiła się zabawić z jakiegoś powodu ich kosztem. A może tylko kosztem Jej Lubego?
Techniczny:
Siadł mi net, jak Alessio jednak coś innego robi po takich słowach, to daj znać Your, skasuje się Twój ostatni post. Konieczna była drobna edycja deklaracji Anny.
Alessio
Patrzył na nią wyraźnie zszokowany - Kim ona do cholery jasnej jest? I jak ona tu.....? I w ogóle skąd ona zna.....? Co tu się murwa dzieje! - jak by tego było mało owa kobieta o niespotykanej urodzie miała w sobie coś niepokojącego i sprawiała wrażenie śmiertelnie niebezpiecznej,niech za dowód wystarczy fakt że weszła pomimo zamkniętych drzwi a między piersiami ma przewieszone pasy pełne noży do rzucania..... Trwało tak dłuższą chwilę jak patrzył się na nieznajomą w szczerym szoku, po czym otrząsnął się i począł się ubierać, wciąż jednak patrząc na nią nieufnie i kontrolując jej ruchy, choć chyba oszukiwał sam siebie bo miał przeczucie graniczące z pewnością że żyją tylko dlatego bo ona jeszcze tak chce.....
Anna de Loiret
Masz rację Liothanneo, nie wstydzę się a nasza przygoda nieopodal Miragliano była bardzo przyjemna i wciąż ją dobrze wspominam - odparła z uśmiechem.
Alessio
Co.....? Jak......? Jaka kompania najemników? - wydusił wreszcie,czerwieniąc się - I skąd Wy się znacie?
Anna de Loiret, Alessio Contrarini
Białowłosa równie bacznie przygląda się Alessio, co On Jej, najwidoczniej w ogóle nie ciekawa negliżu Anny. W oczach tańczą Jej iskierki, a na ustach pojawił się cień uśmiechu. Odezwała się po bretońnsku Jak to im było? Dzielni synowie Miragliano? Chcieli byśmy spróbowały ich tileańskich... kiełbas. Twa Luba wszystkie dla siebie chciała z początku zagarnąć. A skąd się znamy najlepiej niech sama opowie.
Anna de Loiret
Takie marne te kiełbasy z Miragliano, że sobie chciałam ilością nadrobić, wybacz Liothanneo... Odrzekła żartobliwie.
Alessio
Ale.....,że Wy........,kiełbasy.......- zaczął bełkotać bez sensu a jego twarz była istną paletą kolorów najpierw zrobiła się cała czerwona niemalże purpurowa a teraz stała się blada niczym ściana, nic już nie był w stanie z siebie wydusić tylko załamany klapnął na łoże.
Anna de Loiret, Alessio Contrarini
Chyba przesadziłyśmy Anno. On naprawdę pomyślał że ich spróbowałyśmy rzekła po bretońnsku i parsknęła śmiechem Ale muszę Ci rzec, że dobrze wybrałaś.
Arden
Arden puka do drzwi.
Anna de Loiret, Alessio Contrarini
Ledwo Liothannea zdążyła pochwalić wybór Anny, rozległo się głośne pukanie do drzwi. Zdążyliście się odziać, białowłosa spytała w bretońnskim Spodziewacie się jeszcze kogoś? kładąc dłoń na rękojeści miecza i odwracając w kierunku drzwi.
Arden z Loningbrucku
Oczekując na odpowiedź zobaczyłeś jak na korytarz wchodzi najpiękniejsza ludzka kobieta, jaką widziałeś w swoim życiu, bardzo dostatnio ubrana.
Szukam cyrulika, niejakiego Alessio Contarini rzekła po tileańsku ledwo Cię zobaczyła głosem słodkim niczym najprzedniejszy miód.Spoiler:
Techniczny:
Wydajesz PS, by powtórzyć nieudany rzut na Siłę Woli? Jeśli tak, to ile, by nagle nie zobaczyła nagłej wypukłości pojawiającej się w gaciach Ardena? Nie miałem deklaracji, że się ubiera, więc uznaję iż jest w jakiegoś rodzaju gaciach i z gołym torsem.
Alessio
Kompletnie zignorował pukanie do drzwi i zerwał się z łoża jak by siedział przed momentem na szpilkach,spojrzał na Anię w sposób który przejawiał jednocześnie ulgę,wściekłość i rozczarowanie,patrzył tak na nią krótką chwilę po czym powiedział niezwykle gorzkim głosem - Jak mogłaś tak zabawić się moim kosztem,...........jak mogłaś? - pokręcił głową wyraźnie rozczarowany,widać że naprawdę wiele go kosztowało wysłuchiwanie opowieści Anny i Liothannei, po czym porwał swoją torbę zarzucając ją na ramię i cały zagotowany ruszył szybkim krokiem w stronę drzwi.
Arden
Jest tu w tej komnacie. - Arden puka jeszcze raz
Techniczny
Tak naprawdę to sądziłem że śpi w ubraniu bo gdzie bym pochwe przypiął...
Idąc tym śladem to nie dałem też deklaracji że się rozbiera.
Wydaje wszystkie jeśli trzeba.
Arden z Loningbrucku
Dziękuję odparła w tileańskim podchodząc coraz bliżej. Arden poczuł oszałamiający zapach Jej perfum, tego już było za wiele jak na Niego. Męskość naparła na jego spodnie, aż sprawiło mu to ból. Szlachcianka na ten widok tylko uśmiechnęła się i oblizała zmysłowo swe usta. Serce Averlandczyka zabiło tak mocno, że mało nie wyskoczyło z piersi. Zaczerwieniony zdał sobie nagle sprawę, że dawno nie prał swego ubrania i nie wonieje zbyt ładnie. Faktycznie nieznajoma zmarszczyła nos, gdy w końcu poczuła Jego zapach i rzekła Umyłbyś się, bo śmierdzisz jak byś przez miesiąc nie zażywał kąpieli. Cały Twój urok prysł przez ten smród.
Techniczny:
-2 PS, następne 2 rzuty nie udane.
Arden czuje do nieznajomej pożądanie.
Ok, uznaję że jest ubrany, jako że nie było deklaracji rozdziewania się do snu...
Deklaracji kąpieli tez nie było, ani prania ubrania... i to przez całą przygodę...
Arden
Wybacz pani ale przez 2 doby byłem nieprzytomny.
Techniczny
Nie było kiedy prać i się myć. Anna i Alessio robili to jak ja sobie leżałem.
Anna de Loiret
O ja głupia, przez swe żarty straciłam miłość swego życia, jedyny który mnie pokochał teraz mnie nienawidzi - szlachcianka kucnęła i się rozpłakała a smutek wielki targnął jej sercem...
Alessio
Zatrzymał się momentalnie,bowiem smutek Ani był dla niego niczym kubeł zimnej wody, z początku nic nie powiedział jedynie wydając z siebie głośne westchnięcie,po chwili odparł z ciężkim sercem choć w jego głosie wciąż się dało wyczuć złość - Nie straciłaś......,dalej Cię kocham nad życie,tylko że........, no po tym wszystkim co przeszliśmy wciąż chcesz mnie tak okrutnie testować i to wspólnie ze swoją przyjaciółką? To mnie zabolało,myślisz że jak się czułem jak sobie wyobrażałem to wszystko? - mówił wciąż stojąc do niej odwrócony plecami,wiedział bowiem że na łzy ukochanej długo nie pozostał by obojętnym a już teraz jej płacz rozdzierał jego serce.
Anna de Loiret
Dalej płacząc powiedziała do Liothannei - nikogo się nie spodziewamy. Po tym podeszła do Alessia i dłonią odwróciła jego głowę, by widział jej zapłakane oblicze. W Bretonni takie żarty to nic złego, nie wiedziałam że to cię urazi. Przecież wiesz...
Anna de Loiret, Alessio Contrarini
Drugi raz rozległo się pukanie do drzwi, nieco bardziej natarczywe.
Alessio
Ehh,nie wiem jakie są zwyczaje w Twoim kraju,ale to już po raz drugi się zdarza, i jeszcze mi nie wierzyłaś z tymi szponami - powiedział siląc się na twardy ton i podtrzymanie złości,jednak widząc zapłakaną twarz lubej zmiękł,westchnął raz jeszcze po czym przysunął ją lekko do siebie aby ją objąć szepcząc do niej - dobrze już,choć do mnie,ale proszę nie rób tak więcej
Arden z Loningbrucku
Wybaczę jak pozbędziesz się tego smrodu odparła w tileańskim po czym wrzasnęła w tym samym języku Ile jeszcze mam czekać aż ktoś otworzy te drzwi?!! Mam do cyrulika Alessio sprawę nie cierpiącą zwłoki!
Alessio Contrarini
Usłyszałeś kobiecy wrzask zza drzwi Ile jeszcze mam czekać aż ktoś otworzy te drzwi?!! Mam do cyrulika Alessio sprawę nie cierpiącą zwłoki!
Anna de Loiret
W krzyku kobiety zza drzwi rozpoznałaś słowo Alessio.
Alessio
Ehh,jeszcze tego brakowało,kolejna kobieta która chce mnie gnębić - pomyślał po czym mocno przytulając do siebie chlipiącą ukochaną odkrzyknął - Pan Alessio też ma sprawę nie cierpiącą zwłoki,proszę chwilę zaczekać!
Arden - Tileański w obydwu przypadkach
Przy najbliższej okazji się postaram Pani. Arden jeszcze raz puka gdy usłyszał krzyk stojącej obok kobiety.
Przepraszam ale krzyk na całą karczmę i trzaski drzwi w środku nocy budzą pewne podejrzenia.
Anna de Loiret
Objęła ukochanego za szyję całując go w policzek i przytuliła się mocno, dalej mówiąc przez łzy - jakaś kobieta cię woła, chyba powinieneś otworzyć.
Alessio
Nie interesują mnie inne kobiety - rzekł szczerze cały czas ją tuląc do siebie,jednocześnie delikatnie otarł jej łzy i dodał - tylko dla Ciebie jest miejsce w moim sercu a ona może jeszcze poczekać
Anna de Loiret, Alessio Contrarini
Pukanie do drzwi rozległo się po raz trzeci. Widocznie ktoś się bardzo niecierpliwi. Prócz tej kobiety za drzwiami chyba czeka Arden rzekła w bretońnskim Liothannea. Wydaje się mi, że usłyszałam Jego głos.
Arden z Loningbrucku
Jak śmiesz mnie pouczać? Za kogo Ty się w ogóle uważasz by zwracać mi uwagę? syknęła nagle po tileańsku kobieta ubrana jak jedna z możnych tego miasta. To, że spodobał się mi widok Twego uwielbienia dla mej urody, do niczego takiego Cię nie upoważnia.
Alessio
Słowa Liothannei wyrwały go na chwilę ze świata w którym był tylko on i kobieta która bez wątpienia była tą jedyną,bowiem żadna dotąd nie sprawiła by tak mu na niej zależało i nie poczuwała do takiej troski i wyrzeczeń a przy tym potrafiła dać mu mnóstwo radości,pocałował Anię w usta i szepnął - Ehh,pójdę już do nich,im szybciej to załatwimy tym szybciej znów zostaniemy tylko we dwoje - złożył kolejny pocałunek po czym zaczął zmierzać w kierunku drzwi,po drodze popatrzył się jeszcze dziwnie na elfkę i pomyślał - Jak można mieć tak dobry słuch?! Czy to w ogóle jest człowiek?!
Arden
Pani ale ja nie mówiłem do ciebie tylko do tych za drzwiami.
Techniczny
Chodziło mi o krzyk Anny.
Anna de Loiret, Alessio Contrarini
Mogła byś Anno oddać już mą biżuterię? spytała się białowłosa w bretońnskim.
Arden z Loningbrucku
Dość cicho to powiedziałeś. Wątpię by Cię usłyszeli. odparła w tileańskim opuszczając dłoń, którą kierowała w stronę swych piersi opiętych suknią. Arden podążając wzrokiem za Jej ręką już nie potrafił go opuścić. Nie może wprost oderwać swego spojrzenia od tych krągłości.
Techniczny:
Wiem, ale brakło wykrzyknika na końcu zdania. Jako MG wiem, ale ta dama nie.
Arden
Pani, zanim tu podeszłaś w tej komnacie ktoś pisnął a potem gdy wyszedłem na korytarz ktoś trzasnął drzwiami. Pozatym nie sądze by te drzwi były na tyle grube by tak doskonale tłumić dźwięk. Proszę o wybaczenie jeśli źle mnie zrozumiałaś i sprawiłem ci krzywdę.
Anna de Loiret
Odwzajemniła pocałunek ukochanego ciesząc się w duchu, bo wiedziała iż cokolwiek złego przypadkowo zrobi, to zawsze wie jak sprawić, by Alessio się nie gniewał... Po tym wyjęła biżuterię elfki i wręczyła jej - oto i ona, doprawdy miło było mieć ją na sobie.
Anna de Loiret
Ledwo Liothannea wzięła w dłonie swą biżuterię, a Alessio otworzył drzwi, kolczyki rozbłysły słabym światłem natychmiast stłumionym ciemnością bijącą od naszyjnika. Nie odpowiedziała Annie, tylko krzyknęła w bretońnskim Alessio uważaj! przerzucając klejnoty do jednej ręki, a drugą kładąc na rękojeści jednego ze swych noży.
Alessio Contrarini
Po otworzeniu drzwi zobaczyłeś Ardena gapiącego się na biust pięknej kobiety, ubranej niczym jakaś księżniczka, niczym przysłowiowe cielę na malowane wrota. Można by śmiało rzec, że nieznajoma jest najpiękniejszą Tileanką, ale dla cyrulika nie dorównuje Annie urodą. Jej widok działa jednak na najemnika, tak jak widok Bretonnki w dzielnicy elfów zadziałał na Tobie. Chyba nawet nie zauważył, że już otworzyłeś drzwi. Usłyszałeś okrzyk Liothannei w bretońnskim Alessio uważaj!
Alessio Contrarini, Arden z Loningbrucku
Kobieta parsknęła śmiechem, po czym złapała się za brzuch wstrząsana paroksyzmem wesołości. Widok podskakującego biustu w rytm śmiechu wręcz hipnotyzuje Ardena.