Gerud Żelazna Pięść we wspólnym.
Skąd znasz nasz język? spytał się niziołka chwytając pewniej kilof.
Wersja do druku
Gerud Żelazna Pięść we wspólnym.
Skąd znasz nasz język? spytał się niziołka chwytając pewniej kilof.
Geno Tuk
No cóż panie krasnoludzie, jestem kupcem, a w moim fachu popłaca znajomość języków ludów z którymi się handluje, zabezpiecza to przed udziałem pośredników lub błędach w tłumaczeniu co może niekorzystnie wpłynąć na cenę i zysk odrzekł hobbit, a z tego co wymiarkowałem to i Wy panowie eskortujecie w rzeczy samej wóz kupiecki, notabene chyba kupca, z którym planowałem spotkać się w Bree gdyż o takowym wieści do mnie dotarły i chciałem uprzedzić konkurencję no to tyle z podsłuchania w trakcie podróży co wiozą i za ile chcą sprzedać, ale lepiej nie drażnić tego furiata z kilofem nim pomyśli i zacznie działać
Gerud Żelazna Pięść we wspólnym.
Nie odpowiedziałeś na me pytanie, albo go nie zrozumiałeś panie niziołku, zadam je więc inaczej. Kto Cię nauczył naszej mowy?
Geno Tuk
A to o to Wam się rozchodzi, faktycznie nie zrozumiałem. Co do nauki to dla chcącego nic trudnego, są księgi w których wasz język jest spisany i opisany choćby pobieżnie, elfy też nieco go znają i odpowiednio zachęcone dzielą się jego tajnikami, no i koniec końców praktyka też pomaga, bo nie jesteście pierwszymi krasnoludami które w życiu spotykam, tylko już sporo z Wami handlowałem, akurat nie z Wami osobiście w sensie ścisłości, bo Was dziś dopiero spotkałem, ale z przedstawicielami Waszego ludu, którzy wędrowali przez Hobbiton czy to pod Erebor czy z Ereboru, a i w innych kierunkach też... odparł
Gerud Żelazna Pięść w khazalidzie.
Parszywe podstępne zdradzieckie elfy skrzywił się i splunął Zapewne to one spisały te księgi z których obcy mogą poznać nasz język.
Aldarion
Jestem Aldarion, będę wdzięczny za pomoc. Wojna mówisz ? A możesz powiedzieć coś więcej na jej temat?
Geno
Nie skomentował słów krasnoluda, tylko jął w spokoju czekać na deklarowaną pomoc z wozem
Gerud i Geno
Niemożliwym aby krasnolud zdradził tajemnicę swego języka, te parszywce! Ale teraz gdy już go znasz to nic z tym nie zrobię. A czymże handlujesz? Algrimm zatarł ręce i spytał. Geno w tym momencie usłyszał dźwięk łamanej gałęzi, jakby ktoś na niej stanął. Był on dość odległy. Patrzcie jak go uniosę! Nie jedną ręką jak nasz towarzysz, ale na pewno dam radę haha! krzyknął dumnie Balrakk i podszedł do wozu. Złapał go po czym próbował podciągnąć, jego ciężar spowodowany obfitym wyładowaniem nie ułatwiał mu tego jednak udało mu się oderwać go od ziemi w tym czasie Ilberic próbował majstrować coś przy kole i udało mu się usunąć zepsute w zaskakująco szybkim tempie. Balrakk zdezorientowany upuścił nagle wóz który uderzył w ziemię, a kilka skrzynek wypadło. W tym samym czasie Gerud zobaczył gwałtowny ruch w krzakach kilka metrów obok niego, w ułamku sekundy rozległ się krzyk z gardeł kilkunastu mężczyzn. Ukryty łucznik wypuścił strzałę, która zraniła Finurra. Algrimm zeskoczył z wozu z toporem w ręku i ryknął Do mnie! Chronić mego wozu! Baruk Khazad! Khazad ai-menu! Finurr mimo rany nie okazywał bólu, momentalnie stanął obok niego. Balrakk ledwo co zdążył dobyć broni i zająć swe miejsce. Ilberic kompletnie zdezorientowany wskoczył do zepsutego wozu, by po sekundzie wyłonić się z niego z krótkim mieczem w ręku, w oczach miał strach, nieczęsto zdarza to się niziołkom, ale mimo tego i tak się przygotował. Bandyci szybko do was biegną, widzicie kilku od przodu, z boku także słychać donośny szelest i zbliżających się wrogów. Gdzieś czai się ukryty łucznik. To na pewno nie są zwykłe rzezimieszki. Co robisz Gerudzie? Czy zajmujesz miejsce u swych towarzyszy? A jakie działanie chce wykonać Geno? Mądrze byłoby stanąć u boku krasnoludów, ale czy Ilberic zdaje sobie z tego sprawę?
Aldarion i Beregar
Mężczyzna spokojnie odparł Potrafię też machać mieczem, ale na pewno nie jak strażnik czy elf. Jednak zrobię wszystko by bronić rodzinę. Zwrócił się do Aldariona Plotek jest wiele, część mówi, że jest jeszcze nadzieja, reszta, że to koniec i należy uciekać jak najdalej na zachód. Wiadomo, że biały czarnoksiężnik upadł, ale tylko to jest pewne.
Geno
Wpierw sytuacja go zaskoczyła, ale nikt nie będzie bezkarnie napadał na hobbita, szybko doskoczył do wozu po łuk i strzały, a widząc Ilberica z mieczem pociągnął go w stronę krasnoludów, razem mają większą szansę, a nie sądził, że którykolwiek z krasnoludów odstąpi od swego mocodawcy, aby w razie czego ratować im skórę.
Techniczny
Geno stara się wypatrzyć wrogiego łucznika, jeśli mu to się uda to on stanowi jego pierwszy cel, jeśli nie strzela do bandytów, starając się wybierać cele tak aby strzał był pewny
Beregar
Skrzyżował ręce na piersiach i spojrzał na mężczyznę z powątpiewaniem - Mam nadzieję,ostatnio nie za bardzo nam pomogłeś...Ale dość już o tym,powinniśmy już ruszać,do Bree jeszcze sporo drogi przed nami.