http://img29.imageshack.us/img29/846/fsdfsl.png
Wersja do druku
Zaj*biste :lol:
haha :lol: dobre :)
Nie wiem czemu, ale spodziewałem się podobnej akcji :lol:
No to Witia wpadł
http://wiadomosci.onet.pl/2096582,11,ak ... ,item.html
Zostałem znokautowany :lol:
PS. I weź tu zmień avatara... ;)
Świetne mateuszkl ;)
P.S.
Marat
No to Witia wpadł
http://wiadomosci.onet.pl/2096582,11,ak ... ,item.html
to nauczyciel czy górnik ? :lol:
Akcja wymierzona w pedofilów; zatrzymany nauczyciel i górnik
Ciekaw jestem co sądzicie na taki temat: związek między 15stką a 24latkiem. Interesuje mnie opinia ludzi będących w przedziale wiekowym 15-30. Czy znajdą się tacy co potępią czy jest to bez znaczenia.
A co? Wyrwałeś małolatę? Brawo :D Ja negatywnie nie oceniam, zależy dużo od konkretnego przypadku. Ale z tego co wiem to seks z dziewczyną poniżej 16 roku życia jest przestępstwem (mogę się mylić co do wieku).
24 letni facet uganiający się za 15, to chyba normalne nie jest. tak jakoś mi się wydaje.
kiedyś słyszałem, że po takich związkach facet jest oskarżany o gwałt, bo gówniara poczuła szansę.
może bym nie potępiał, ale nie chciałbym żeby moja córka była w takim związku.
Znam jedno takie Blacharskie dziewcze ktore ma moze z 16 lat a jest z 20 paro letnim gosciem no i w sumie ich zwiazek jest tak trwaly ze jak chciala z nim zerwac to on kazal jej oddac sobie wszystkie rzeczy jakie jej kupil i final tego jest taki ze ta 16 letnia sztuka jest z nim do dzis:P Lexusem jezdzi chopok to dziecko pewnie mysli ze jej przyszlosc zapewni hehe
Ja znam 13-letnią dziewczyne która chodzi z 19-latkiem, ona myśli, że on ją lovvvciaaa ( jak ja kocham te ich opisy na gg :lol: ) raz z jej rodzicami pojechali na zakupy to już wtedy to z nim ślub brać chciała :lol:
Wg. mnie to troche nienormalne ale kiedyś to normalką było że po 10 - 20 lat różnicy było w małżeństwacha teraz wszyscy się krzywią jak coś takiego widzą ;)
Związek ? Z taką zabujaną 15-stką można być tylko w jednym szowinistycznym celu.Cytat:
Ciekaw jestem co sądzicie na taki temat: związek między 15stką a 24latkiem. Interesuje mnie opinia ludzi będących w przedziale wiekowym 15-30. Czy znajdą się tacy co potępią czy jest to bez znaczenia.
No chyba, że masz nerwy i czas czekać aż dorośnie, bo faktycznie traktujesz znajomość z nią 'na serio'...
EDIT.
A nie zapewni ?Cytat:
Znam jedno takie Blacharskie dziewcze ktore ma moze z 16 lat a jest z 20 paro letnim gosciem no i w sumie ich zwiazek jest tak trwaly ze jak chciala z nim zerwac to on kazal jej oddac sobie wszystkie rzeczy jakie jej kupil i final tego jest taki ze ta 16 letnia sztuka jest z nim do dzis:P Lexusem jezdzi chopok to dziecko pewnie mysli ze jej przyszlosc zapewni hehe
Związek 30 latka z 23 latką jest jak najabardziej ok. jeśli żadna ze stron nie wykazuje maniakalnych zaburzeń.
Jednak co się tyczy 15 latek, to są one moim zdaniem jeszcze w pewnej mierze dziećmi i nie wiem, czy sex jest najlepszym sposobem wprowadzania ich w dorosłość przez 24 letniego zioma.
Ja zawszę się krzywię jak widzę kolesi w okolicach 25 lat, którzy kręcą się wokół nieletnich. 15, 16 latek. Gdyby sobie jeszcze taki koleś szukał żony, to mogę zrozumieć, ale jeśli on szuka raczej nieformalnego związku? Dla mnie to obciach, a sex z osobami poniżej 18 roku powinien być przestępstwem w Polsce, podobnie jak w USA (jeśli ma miejsce stosunek z pełnoletnim i niepełnoletnim)
nie pakuj się w to KLA...
A z jakiej racji ? Państwo nie będzie ustalało, czy 16 latka jest już dojrzała fizycznie i psychicznie do uprawiania seksu. Znajomość biologii wystarczy. Poza tym jak rozwiążesz kwestię uprawiania seksu przez nieletnich ? Chcesz zabronić rozdziewiczania licealistek ? Po moim trupie ;) Obecny próg 15 lat jest jak najbardziej ok.Cytat:
Dla mnie to obciach, a sex z osobami poniżej 18 roku powinien być przestępstwem w Polsce, podobnie jak w USA (jeśli ma miejsce stosunek z pełnoletnim i niepełnoletnim)
Na koniec moronail odpowiedni do tego tematu http://moronail.net/img/773_13-YEAR-OLD ... 20old&no=1
Napiszę wprost: To jest żałosne. Mam nadzieję, że to prowokacja.
Żałosne jest zakazywanie uprawnia seksu osobom, które w wieku 16, 17 lat są już na to dostatecznie dojrzałe.Cytat:
Napiszę wprost: To jest żałosne. Mam nadzieję, że to prowokacja.
Czym innym jest pedofilia i erotyczne ciągoty w kierunku dzieci, a czym innym współżycie w wieku nastoletnim.
Rapsodowi chyba chodziło o ten demot.
:lol: To zabrzmiało jednoznacznie :mrgreen:Cytat:
Chcesz zabronić rozdziewiczania licealistek ? Po moim trupie ;)
Mi średnio podoba się wizja rozdziewiczanych licealistek, jak to ująłeś, ale nie mam prawa ingerować w sferę prywatną innych osób.
Żałosne jest będąc dorosłym mężczyzną, podrywać dzieci. Niech współżyją z innymi dziećmi.
PS: Kto zabrania uprawiania miłości 16 i 17 - latkom?
Witia, jeszcze jedno :mrgreen:
http://www.bankfotek.pl/image/486082.jpeg
Dorosłym z punktu widzenia prawa tak ?Cytat:
Żałosne jest będąc dorosłym mężczyzną, podrywać dzieci. Niech współżyją z innymi dziećmi.
PS: Kto zabrania uprawiania miłości 16 i 17 - latkom?
Wedle Twoich słów dochodzimy do wniosku, że uprawnianie seksu przez chłopaka i dziewczynę w wieku odpowiednio 17 i 16 lat jest ok, ale jeżeli dojdzie do sytuacji, że jedno ma 19, a drugie 17 lat, ojj... to już pedofilia !
Gratuluję. Najlepiej wprowadźmy zakaz patrzenia na kobiety poniżej 18 roku życia, a im starszy mężczyzna na nie spojrzy, tym boleśniej powinno się mu odciąć jądra.
EDIT. Skoro już siedzimy w moronailach ;)
http://moronail.net/img/2248_twilight_moms
Alkohol ma różny wpływ na różne osoby. Jedni tracą panowanie nad sobą, drudzy są w stanie zachować stabilność nawet podczas jazdy samochodem. Nie zmienia to jednak faktu, że - słusznie - zakaz jazdy po alkoholu obejmuje wszystkich.
Tak samo jest z 15 nastolatkami - są już całkowicie dojrzałe dziewczyny, a także takie, które mogą zostać z łatwością uwiedzione przez pełnoletniego. Prawo zakłada, że taka dziewczyna nie ma jeszcze doświadczenia, by podjąć tę decyzje dojrzale, a pełnoletni to wykorzystuje. Również jest to słuszne.
Związek 17 z 19 nie musi być wcale pedofilią - ciało jest już wtedy rozwinięte, niestety problem leży w tym, że nie idzie to w parze z rozwojem główki. ;)
Jeśli idzie o odważne podejmowanie współżycia, to ja myślę, że 14 latka nie jest w stanie ocenić to, czy podjęcie współżycia będzie ok i jakie za sobą to poniesie konsekwencje. Podobnie rozrywany hormonami 16-latek.
Zanim zaczniemy tutaj reklamować wolną miłości, która jest zwykłą rozpustą i rozwiązłością, myślę, że każdy z nas powinien się zastanowić, jaką chciał by mieć dziewczynę, narzeczoną, żonę, matkę swoich dzieci. Czy taką, która miała przede mną już7 seksualnych partnerów i zaczęła współżyć w gimnazjum, czy taką dla której będę pierwszym mężczyzną, no ewentualnie drugim.
To jest jedna sprawa. Druga kwestia dotycząca współżycia, jest moim zdaniem taka:
Każdy wie, że nasze organy płciowe są najbardziej intymną i chronioną częścią naszego ciała. O szacunku dla tych organów świadczą bardzo popularne w dalekiej przeszłości kulty falliczne. Jesteśmy takimi samymi ludźmi jak 10 000 lat temu i kto dzisiaj rozchwieje swoje libido przez sex z byle kim i byle gdzie od młodego wieku ten po protu sam zafunduje sobie gehennę. Szacunek dla intymnych części nie wziął się z nikąd i jeśli ktoś ze swoich narządów robi penetratora wszystkiego, albo przyjazną przystań dla każdego podróżnika to może w przyszłości liczyć na spore kłopoty z samym sobą.
Sex nie jest zabawą, ani nie po to się go uprawia żeby było fajnie. Jego pierwszym celem jest płodzenie dzieci, orgazm jest po prostu gratyfikacją za dopełnienie obowiązku. Każdy się chyba ze mną zgodzi, że celem sexu nie jest orgazm. Jeżeli ktoś widzi w swojej seksualności posłuszne narzędzie służące do zdobywania przyjemności prędzej czy później brzydko się zawiedzie.
To taka refleksja na temat stwierdzeń, że licealiści, czy gimnazjaliści mogą (a wg nowoczesnych liberałów- zboczeńców wszelkiej maści nawet powinni) kopulować z kim i gdzie popadnie.
Najważniejszym narządem seksualnym nie jest łechtaczka czy prącie, ale rozum.
Pewne ruchy wśród dzisiejszej młodzieży promujące rozwiązłość (zresztą podobnie jak i u dorosłych) są niczym innym jak szkodzeniem sobie samemu. Rozpusta jeszcze nikomu w niczym nie pomogła
teraz już wiem czemu ten temat jest oznaczony serduszkiem :lol:
Wolną wizję czego ?Cytat:
Zanim zaczniemy tutaj reklamować wolną miłości, która jest zwykłą rozpustą i rozwiązłością, myślę, że każdy z nas powinien się zastanowić, jaką chciał by mieć dziewczynę, narzeczoną, żonę, matkę swoich dzieci. Czy taką, która miała przede mną już7 seksualnych partnerów i zaczęła współżyć w gimnazjum, czy taką dla której będę pierwszym mężczyzną, no ewentualnie drugim.
Jak wytłumaczysz mi co wspólnego ma seks i miłość, to wysyłam Ci kratę żywca.
Mówisz jak ksiądz. Seks został w kulturze zachodu wypromowany przede wszystkim jako przyjemność mająca zaspokoić popędy seksualne. Nikt nie mówi, że koniecznie musi on wynikać z miłości, że jest dopełnieniem jakiś metafizycznych wartości.Cytat:
Sex nie jest zabawą, ani nie po to się go uprawia żeby było fajnie. Jego pierwszym celem jest płodzenie dzieci, orgazm jest po prostu gratyfikacją za dopełnienie obowiązku. Każdy się chyba ze mną zgodzi, że celem sexu nie jest orgazm. Jeżeli ktoś widzi w swojej seksualności posłuszne narzędzie służące do zdobywania przyjemności prędzej czy później brzydko się zawiedzie.
Nie widzę żadnych argumentów, żeby zabraniać nastolatkom uprawniania seksu. Wystarczy do tego fundamentalna znajomość metod antykoncepcji i odrobina oleju w głowie. Kiedyś jedna moja koleżanka powiedziała następującą rzecz. Cytat: 'wolę poszaleć za młodu, niż potem odpierdzielać z rozwodami na starość'.
Ty zakładasz, że jedynym celem seksu jest płodzenie dzieci i muszą to robić osoby dorosłe. Absurd. Seks jest przede wszystkim zaspokojeniem naturalnych, zwierzęcych popędów. Dopiero kiedy człowiek dorasta zaczyna rozumieć, że poza samą cielesnością istnieje coś więcej i są pewne wartości, pewne rzeczy, do których dążymy - np. miłość.Cytat:
To taka refleksja na temat stwierdzeń, że licealiści, czy gimnazjaliści mogą (a wg nowoczesnych liberałów- zboczeńców wszelkiej maści nawet powinni) kopulować z kim i gdzie popadnie.
Najważniejszym narządem seksualnym nie jest łechtaczka czy prącie, ale rozum.
Reasumując. Dla mnie seks i miłość to dwie różne sprawy. Tylko kościół promuje zboczoną moim zdaniem wizję, że seks musi wynikać z miłości i dojrzałości. Potem mamy patologie społeczne i rozwody na każdym kroku.
Płodzenie dzieci nie jest jedynym celem sexu, ale najważniejszym. No bo po co w ogóle się wykształciło się współżycie wśród ludzi?
Rozróżnianie miłości od seksu uważam za bezsens. Uprawiać seks bez miłości, to tak jak jeśc, kiedy nie jest się głodnym, dla smaku. Efektem takiego niepotrzebnego jedzenia jest otyłość lub bulimia, zależy co potem się zrobi z tym nadprogramowym jedzeniem, spożytym dla przyjemności.
Oczywiście można żyć w promiskuityzmie. Wszystko wolno, ale nie wszystko niesie z sobą pożytek.
Seks jest jednym z najbardziej intymnych ludzkich aktywności, dlatego uważam, że niebezpieczne jest sypianie z byle kim, to jak dzielenie się swoimi najskrytszymi tajemnicami z byle kim.
Jeżeli sypia z sobą dwoje ludzi, którzy jedyne co do siebie czują to fizyczny pociąg, to to jest krzywdzenie samego siebie, bądź drugiej osoby.
Jak wytłumaczysz Witia kiedyś kobiecie, którą pokochasz, że seks nie ma nic wspólnego z miłością. Wiadomo, że dla takiej Jenny Haze (nic tylko jej współczuć) rozłożyć nogi i przyjąć kolejnego marynarza to jak pierdnąć, ale nie wszyscy ludzie traktują seks jak sport. Dlaczego pary zamykają za sobą drzwi? Dlaczego kiedyś gaszono światło i dalej się to często robi? Dlaczego zdrowi ludzi nie lubią robić tego na oczach innych ludzi? Bo tak jak nie rzuca się pereł przed świnie, tak najintymniejszych części swojego życia nie topi się w błocie.
Nie można jednej kobiety kochać, a z drugą spać. Ani z jedną spać, ale nie kochać, nie na dłuższą metę. I stąd właśnie rozpady małżeństw.
To, że dziś kultura Zachodu promuje rozwiązłość, to wcale nie zanczy, że to jest OK. Najlepszym dowodem na to, że Zachód się pogubił i sam nie wie co robić jest tragiczna sytuacja demograficzna tych ostój wolności. Słuchać ich rad, to tak jak przyjmować pouczenia od narkomana z HIV w sprawie wychowywania dzieci.
Co do szalenia za młodu. Sam trochę za młodu szalałem i zbliżyłem się niebezpiecznie blisko dna.
Kto za daleko zajdzie w tej młodzieńczej zabawie ten już nie wyrwie się z mułu w który wlazł.
Taki przykład: wszyscy zgadzają się, że picie alkoholu w wieku poniżej 18 lat owocuje wzrostem zagrożenia alkoholizmem (a wiemy przecież, że alkohol sam w sobie nie jest zły), a jakie efekty powoduje podejmowanie aktywności seksualnej na grubo przed 18-tką? Nie mówiąc, że zbytnia aktywność seksualna, szczególnie ta związana ze częstym zmienianiem partnerów jest również przez medycynę uważana za szkodliwą (patrz pytanie w formularzu dt. donacji krwi odnośnie ryzykownych zachowań seksualnych) i nie chodzi tutaj tylko o psychiczne efekty takich zachowań, ale choćby o zagrożenie chorobami wenerycznymi z HIV na czele.
Co do antykoncepcji, myślisz, że 16 latka będzie ciągle kupowała kondomy za 2 złote sztuka, skoro przecież trzeba się też czasem schlać (na ile się orientuję, większość gimnazjalistów i licealistów prowadzących bujne życie seksualne też sporo pije i zażywa narkotyki- pamiętam to z moich czasów licalnych i studenckich - proszę nie rozumieć przez to, że ja prowadziłem bujne życie seksualne, ale miałem różnych znajomych).
Ja wcale nie zabraniam nikomu uprawiać seksu, każdy powinien sam rozsądzić z kim, kiedy i jak ma zamiar współżyć. Ale nie można zaprzeczyć, że głupio podjęte współżycie może mieć paskudne skutki dla obu stron.
Nie rozumiem tego. Według tego co tu napisałeś, najpierw człowiek współżyje, a potem, jak dorasta, docenia wartości takie jak miłość. Z tym, ze ona jest znana przez dzieci w wieku 10, a zakochać się można mając 14 czy 15 lat i już w tym wieku można uważać to za coś pięknego i ważnego. Czy to znaczy, że zaspokajanie naturalnych popędów dotyczy już 12 czy 13 latków?Cytat:
Seks jest przede wszystkim zaspokojeniem naturalnych, zwierzęcych popędów. Dopiero kiedy człowiek dorasta zaczyna rozumieć, że poza samą cielesnością istnieje coś więcej i są pewne wartości, pewne rzeczy, do których dążymy - np. miłość.
jedziesz Trias, jedziesz :lol:
Rozróżnienie uważasz za bezsens ? To może stwierdzimy, że są to synonimy ?Cytat:
Rozróżnianie miłości od seksu uważam za bezsens. Uprawiać seks bez miłości, to tak jak jeśc, kiedy nie jest się głodnym, dla smaku. Efektem takiego niepotrzebnego jedzenia jest otyłość lub bulimia, zależy co potem się zrobi z tym nadprogramowym jedzeniem, spożytym dla przyjemności.
No i tu, w mojej ocenie, się nie zgadzamy. W twierdzeniu, że seks jest zawsze motywowany tym samym i zawsze, w każdym wieku, znaczy to samo. Jest różnica między uprawianiem seksu przez dwoje ludzi, którzy poznali się na dyskotece i po prostu mają na to ochotę, a seksem w małżeństwie, gdzie dwoje ludzi jest ze sobą dla czegoś więcej, niż samej tylko cielesnej przyjemności.Cytat:
Jak wytłumaczysz Witia kiedyś kobiecie, którą pokochasz, że seks nie ma nic wspólnego z miłością. Wiadomo, że dla takiej Jenny Haze (nic tylko jej współczuć) rozłożyć nogi i przyjąć kolejnego marynarza to jak pierdnąć, ale nie wszyscy ludzie traktują seks jak sport. Dlaczego pary zamykają za sobą drzwi? Dlaczego kiedyś gaszono światło i dalej się to często robi? Dlaczego zdrowi ludzi nie lubią robić tego na oczach innych ludzi? Bo tak jak nie rzuca się pereł przed świnie, tak najintymniejszych części swojego życia nie topi się w błocie.
Nieprawdaż ?
A czy ja coś takiego napisałem ? Stwierdziłem tylko, że w młodym wieku nie trzeba się na siłę angażować w poważne związki, których strategicznym celem będzie spłodzenie piątki dzieci.Cytat:
Nie można jednej kobiety kochać, a z drugą spać. Ani z jedną spać, ale nie kochać, nie na dłuższą metę. I stąd właśnie rozpady małżeństw.
Sytuacja demograficzna jest dla Ciebie wyznacznikiem prawidłowych zachowań w społeczeństwie ? ... ok...Cytat:
To, że dziś kultura Zachodu promuje rozwiązłość, to wcale nie zanczy, że to jest OK. Najlepszym dowodem na to, że Zachód się pogubił i sam nie wie co robić jest tragiczna sytuacja demograficzna tych ostój wolności. Słuchać ich rad, to tak jak przyjmować pouczenia od narkomana z HIV w sprawie wychowywania dzieci.
Nie, nie, panie kolego. Nie rozmawiamy o patologiach i młodych puszczalskich, które żyją z imprez w dyskotekach i przygodnego seksu z dresami. Ja mówię o młodych kobietach, które wiedzą czego chcą i nie ukrywają swoich ambicji i potrzeb za płaszczykiem 'dobrego wychowania' i powszechnie panujących tabu.Cytat:
Co do antykoncepcji, myślisz, że 16 latka będzie ciągle kupowała kondomy za 2 złote sztuka, skoro przecież trzeba się też czasem schlać (na ile się orientuję, większość gimnazjalistów i licealistów prowadzących bujne życie seksualne też sporo pije i zażywa narkotyki- pamiętam to z moich czasów licalnych i studenckich - proszę nie rozumieć przez to, że ja prowadziłem bujne życie seksualne, ale miałem różnych znajomych).
Jeżeli dwoje ludzi ma ochotę na niezobowiązującą przygodę, bo czują, że tego akurat potrzebują, to nie widzę w tym nic strasznego.
Z tym się nie kłócę. Głupio podjęte owszem. Pytanie, co dla kogo oznacza słowo 'głupio'.Cytat:
Ja wcale nie zabraniam nikomu uprawiać seksu, każdy powinien sam rozsądzić z kim, kiedy i jak ma zamiar współżyć. Ale nie można zaprzeczyć, że głupio podjęte współżycie może mieć paskudne skutki dla obu stron.
:lol: Weź Ty mnie nie rozśmieszaj. Miłość 14-latków ? Facet, w tym wieku myśli się drugą głową, a raczej główką, a dziewczyny patrzą który aktor ma więcej żelu na głowie.Cytat:
Nie rozumiem tego. Według tego co tu napisałeś, najpierw człowiek współżyje, a potem, jak dorasta, docenia wartości takie jak miłość. Z tym, ze ona jest znana przez dzieci w wieku 10, a zakochać się można mając 14 czy 15 lat i już w tym wieku można uważać to za coś pięknego i ważnego. Czy to znaczy, że zaspokajanie naturalnych popędów dotyczy już 12 czy 13 latków?
Jest różnica między zauroczeniem, a miłością. W tym wieku, kiedy hormony szaleją i nastroje zmieniają się z prędkością światła, nie wypada mówić o miłości.
oczywiscie każdy 14 latek jest tego świadom. ->;)Cytat:
Weź Ty mnie nie rozśmieszaj. Miłość 14-latków ? Facet, w tym wieku myśli się drugą głową, a raczej główką, a dziewczyny patrzą który aktor ma więcej żelu na głowie.
Jest różnica między zauroczeniem, a miłością. W tym wieku, kiedy hormony szaleją i nastroje zmieniają się z prędkością światła, nie wypada mówić o miłości.
wiadomo- w temacie alkowy każdy jest mistrzem i ma pełne prawo decydować z kim chce poocierać się strefami erogennymi, ale i decydować może na temat bliźniego swego ;] bo ma mniej lat.
Nie można zabraniać rozróżniać miłości i seksu, no ale myślę, że lepiej współżyć z miłości. Ja jem w tedy, gdy jestem głodny. Świetny smak potrawy i przyjemne uczucie zapełniania żołądka.Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Tutaj Trias ma rację. Ludzi na zachodzie jest co raz mniej, jest więcej rozwodów. Dlaczego? Po co się żenić skoro tak się pobzykam, bądź wyjdę za mąż aby się z tym facetem pobzykać, później się rozwiodę. Albo miałam wpadkę i w ciąży jestem, a co tam, jest aborcja, tylko trzeba sponsora znaleźć. Dupą mu pokręcę i kasa na aborcję będzie. Wybacz Witia, ale ja oglądając TV czy filmiki w necie, patrząc na tą zachodnią kulturę można mieć wrażenie, że tam liczą się tylko przyjemności. I wyznacznik demograficzny jest jak najbardziej na miejscu.Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Młode kobiety, które wiedzą czego chcą, czyli mówimy o kobietach pełnoletnich. Czyli jest ok. Niestety, ale jeszcze nawet 17-latka jest jeszcze za smarkata na takie cudo. Nie jest to osoba pełnoletnia, więc nie wie czego chce. Takie jest moje zdanie na ten temat, choć do 20 brakuje mi kilka miechów.Cytat:
Zamieszczone przez Witia
A to jest właśnie straszne. W końcu są to ludzie a nie zwierzęta. Na instynkty działają tylko zwierzęta. Chyba, że jesteś z tą jedyną.Cytat:
Jeżeli dwoje ludzi ma ochotę na niezobowiązującą przygodę, bo czują, że tego akurat potrzebują, to nie widzę w tym nic strasznego.
A 17-latkowie obu płci mają? Po to jest ten wyznacznik pełnoletności aby go przestrzegać.Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Ogólnie dla mnie jest głupie uprawiać seks z byle kim. Z byle kim to zwierzęta się parzą. Jesteśmy ludźmi i miejmy dla siebie szacunek. A osoby niepełnoletnie nawet nie mają prawa o tym myśleć. Młody człowiek idzie tylko na przyjemności i do końca nie dorośnie.
Hehe dalej tak pójdzie i temat będzie się do Agory nadawał... :D
Widać, że mało kobiet spotkałeś w swoim życiu, bądź też miałeś (nie)przyjemność spotykać tylko jak to Witia ładnie określił "młode puszczalskie". Przykre, jakież stereotypy się tworzą w społeczeństwie. ;)Cytat:
Młode kobiety, które wiedzą czego chcą, czyli mówimy o kobietach pełnoletnich. Czyli jest ok. Niestety, ale jeszcze nawet 17-latka jest jeszcze za smarkata na takie cudo. Nie jest to osoba pełnoletnia, więc nie wie czego chce. Takie jest moje zdanie na ten temat, choć do 20 brakuje mi kilka miechów.
Zgodzę się, lecz z jednym ale. Otóż nie wydaje mi się, żeby działało to tylko na zasadzie "seks => miłość" u młodzieży. Istnieje pewien procent, nastolatków którzy są zdecydowani na swój pierwszy raz wyłącznie z osobą dobrze poznaną, z którą są razem przez jakiś czas. To co tutaj napisałeś, jest trochę zbyt dużą generalizacją kwestii.Cytat:
Seks jest przede wszystkim zaspokojeniem naturalnych, zwierzęcych popędów. Dopiero kiedy człowiek dorasta zaczyna rozumieć, że poza samą cielesnością istnieje coś więcej i są pewne wartości, pewne rzeczy, do których dążymy - np. miłość.
A tutaj tylko taka wstawka, jak sądzę to czerwone "nie" jest nadprogramowe? 8-)Cytat:
a seksem w małżeństwie, gdzie dwoje ludzi jest ze sobą nie dla czegoś więcej, niż samej tylko cielesnej przyjemności.
Zdaża mi się jeść dla samej przyjemności jedzenia. Nie jestem grubasem ani bulimikiem. Coś za mną nie tak?Cytat:
Zamieszczone przez MiChAl I wspaniały
NIe poruchałbyś :o ?Cytat:
Zamieszczone przez MiChAl I wspaniały
Czym jest miłość, jęsli nie zbiorem instynktów i czym jest człowiek, jeśli nie zwierzeciem?Cytat:
Zamieszczone przez MiChAl I wspaniały
Pan prokurator mówi jasno, mozesz rznąć kogokolwiek kto ma ukonczone 15 lat...Cytat:
Zamieszczone przez MiChAl I wspaniały
Spodziewałem się takiej agresywnej i nieprawdziwej wypowiedzi 8-) Znam pary, które są już ze sobą dobre kilka lat i zaczynały właśnie w wieku 13 - 14 lat. To po pierwsze. Po drugie, wejście w stan zakochania, a myślenie o miłości jako czymś ważnym, to dwie inne sprawy 8-)Cytat:
:lol: Weź Ty mnie nie rozśmieszaj. Miłość 14-latków ? Facet, w tym wieku myśli się drugą głową, a raczej główką, a dziewczyny patrzą który aktor ma więcej żelu na głowie.
Jest różnica między zauroczeniem, a miłością. W tym wieku, kiedy hormony szaleją i nastroje zmieniają się z prędkością światła, nie wypada mówić o miłości.
Zgodzę się, że z sexem może być różnie. Inaczej wygląda stosunek odbyty z prostytutką w samochodzie, inaczej w ubikacji dyskoteki, a jeszcze inaczej przez dwoje ludzi którzy sobie ufają. Chociaż nie wydaje mi się twoje stopniowanie seksu- od przygodnego dyskotekowego do małżeńskiego w porządku. Możnaby odnieść, że współżycie w ubikacji dyskoteki jest inne niż w małżeństwie. Uważam, że seks to seks. On zawsze pozostaje ten sam, różni są tylko ludzie, ich podejście do swojego ciała i ciała drugiego człowieka, czy warunki zewnętrzne. Dla kochających się osób- a miłość to nie jakieś tam hormonalne, feromonowe, emocjonalne wzloty, ale pewna relacja między dwojgiem ludzi, seks jest dopełnieniem tej relacji. Dlatego seks jest tak twardo wpisany w małżeństwo, a współżycie jest warunkiem w ogóle zajścia małżeństwa.Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Współżycie motywowane jest naszą wewnętrzną energią, nazwijmy ją potencją, czy pożądliwością, czy żądzą, czy siłą witalną, zwał jak zwał. Jednak nie każdemu wewnętrznemu bodźcowi należy ulegać. Ja gdy ktoś mnie zdenerwuje mam ochotę nieraz taką osobę uderzyć, ale tego nie robię. Podobnie nie ulegam, kiedy podniecony urodą jakiejś kobiety czuję ochotę, żeby się z nią przespać. Bo, jak już pisałem, wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi pożytek.
Jeżeli nie trzeba się angażować w poważne związki, to po co się w nie angażować? To tak jakby na próbę budować dom, albo na próbę strzelać do ludzi. Każdy z nas musi pamiętać, że nie jest samotną wyspą. Nasze akcje wywołują reakcje. Skąd mam wiedzieć, angażując się w związek na próbę, że druga strona nie weźmie tego na poważnie? Do tego, sam widzę po wielu mi znanych osobach, że ta moda robienia rzeczy na próbę wchodzi ludziom w krew, tak że dzisiaj to już za dużo rzeczy na próbę robią.Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Po owocach poznaje się, czy drzewo jest dobre czy złe. Ze słów i uczynków poznajesz człowieka. Jeśli jakieś państwo, społeczność wykazuje demograficzną niewydolność, to znaczy to, że zostało wstrząśnięte w swoich podstawach. Skoro nie rodzą się dzieci, to znaczy, że coś jest nie tak.Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Kto wie czego chce? Ty to wiesz Witia, czego chcesz? Krzywdząco piszesz o tych dziewczynach z patologicznych rodzin, ekstremalnie pokazanych przez Galerianki. One właśnie zaczynały od niezobowiązujących przygód, których jak czuły potrzebowały. Potem się wszystko toczy podobnie.Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Kobiety, które wiedzą czego chcą i nie ukrywają tego pod płaszczykiem dobrego wychowania? Z całym szacunkiem, ale brzmi to trochę jak anons erotyczny. Taj szczerze mówiąc, to czego może chcieć kobieta, która decyduje się na niezobowiązującą przygodę? Albo na przykład na 3 randce ląduje z facetem w łóżku?
Przyznaję że oglądałem sobie kiedyś serial FRIENDS i tamte dziewczyny miały tylu partnerów seksualnych, że same nie mogły ich chyba zliczyć, ale jakoś nie wyglądały na takie co wiedziały czego chcą. Nie myśl, że czerpię moją wiedzę tylko z seriali z USA, ale to taki sztandarowy przykład. Chociaż ciekawi mnie, czego mogą chcieć takie kobiety? Może, jeśli to nie tajemnica, przybliż to mi.
Ja w tym widzę coś smutnego. Pięknie to zresztą nazwałeś, niezobowiązująca przygoda. Seks nie jest przygodą. Dzisiaj w dobie spłycenia wszystkiego jak się tylko da łatwo tak go nazywać. Takie niezobiązujące przygody prowadzą w wielu przypadkach do promiskuityzmu, a ten powoduje całkowite rozchwianie się wewnętrznego człowieka. Tak, że wszystko staje na głowie. Oczywiście nie musisz się z moimi opartymi na Biblii i chrześcijańskimi poglądami zgadzać, ale nie możesz zanegować negatywnego wpływu rozwiązłości (bo tym są owe niezobowiązujące przygody) na grupy ludzi.Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Spróbuj zjadać dla przyjemności indyka dziennie.Cytat:
Zdaża mi się jeść dla samej przyjemności jedzenia. Nie jestem grubasem ani bulimikiem. Coś za mną nie tak?
Ajjjj... gafa ;) już zmieniamCytat:
a seksem w małżeństwie, gdzie dwoje ludzi jest ze sobą nie dla czegoś więcej, niż samej tylko cielesnej przyjemności.
A tutaj tylko taka wstawka, jak sądzę to czerwone "nie" jest nadprogramowe? 8-)
Oczywiście masz rację. Chodziło mi bardziej o wykazanie, że po prostu głupotą jest stawianie znaku równości miedzy miłością i seksem.Cytat:
Zgodzę się, lecz z jednym ale. Otóż nie wydaje mi się, żeby działało to tylko na zasadzie "seks => miłość" u młodzieży. Istnieje pewien procent, nastolatków którzy są zdecydowani na swój pierwszy raz wyłącznie z osobą dobrze poznaną, z którą są razem przez jakiś czas. To co tutaj napisałeś, jest trochę zbyt dużą generalizacją kwestii.
Dokładnie ;) gdyby wszyscy jedli wtedy, kiedy są głodni, a nie patrzyli, czy konkretny produkt jest odpowiednio koszerny, świat byłby mniej sfrustrowany :DCytat:
Nie można zabraniać rozróżniać miłości i seksu, no ale myślę, że lepiej współżyć z miłości. Ja jem w tedy, gdy jestem głodny. Świetny smak potrawy i przyjemne uczucie zapełniania żołądka.
Pół żartem pół serio.
W tym momencie przedstawiasz patologie społeczne, o których z założenia nie ma sensu rozmawiać. W Polsce też wiele małżeństw jest rozpoczynanych nie od słów 'wyjdziesz za mnie', lecz 'jestem w ciąży'. To nie ma nic wspólnego z poruszanym tematem.Cytat:
Tutaj Trias ma rację. Ludzi na zachodzie jest co raz mniej, jest więcej rozwodów. Dlaczego? Po co się żenić skoro tak się pobzykam, bądź wyjdę za mąż aby się z tym facetem pobzykać, później się rozwiodę. Albo miałam wpadkę i w ciąży jestem, a co tam, jest aborcja, tylko trzeba sponsora znaleźć. Dupą mu pokręcę i kasa na aborcję będzie. Wybacz Witia, ale ja oglądając TV czy filmiki w necie, patrząc na tą zachodnią kulturę można mieć wrażenie, że tam liczą się tylko przyjemności. I wyznacznik demograficzny jest jak najbardziej na miejscu.
Bawmy się w komunizm... Ty wiesz czego chce ? Czy może ksiądz wie czego chce ? Znacznie bardziej szanuje nastolatki które otwarcie mówią, że na tym etapie życia cenią sobie seks i pieniądze, niż pieprzą bzdury o 'miłości' i 'facecie na całe życie'. Zrozum. Jest różnica między tępą paniusią z patologicznej rodziny, która idzie do lasu z dresem w BMW, bo woli to, niż spędzenie wieczoru w domu, a kulturalną, wychowaną, inteligentną młodą kobietą, która nie wstydzi się mówić o swoich potrzebach, bo ma świadomość, że tak jest skonstruowany człowiek. Czasem potrzebuje się przytulić, czasem pośmiać, czasem popłakać, a czasem... ;) sobie ulżyć.Cytat:
Młode kobiety, które wiedzą czego chcą, czyli mówimy o kobietach pełnoletnich. Czyli jest ok. Niestety, ale jeszcze nawet 17-latka jest jeszcze za smarkata na takie cudo. Nie jest to osoba pełnoletnia, więc nie wie czego chce. Takie jest moje zdanie na ten temat, choć do 20 brakuje mi kilka miechów.
Z jaką 'tą jedyną' ? obudź się ! Dorośli rzekomo ludzie mówią sobie, że się kochają, przyrzekają przed bogami miłość do śmierci, a po kilku latach biorą rozwody i wiążą się z kimś innym, na nowo powtarzając te same brednie. Widzisz w tym sens ?Cytat:
A to jest właśnie straszne. W końcu są to ludzie a nie zwierzęta. Na instynkty działają tylko zwierzęta. Chyba, że jesteś z tą jedyną.
Związek dwojga dorosłych ludzi to w większości przypadków bilans zysków i strat. Facet czuje, że ta kobieta może być matką jego dzieci, bo jest taka, siaka i owaka. Ona czuje intuicyjnie, że jego geny dadzą jej silne i zdrowe potomstwo, że zapewni jej utrzymanie, itd.
Oczywiście każdy człowiek ceni sobie inne cechy u innych osób. Podałem tylko przykład...
Owszem. Od uprawiania seksu z byle kim są nimfomanki. Nie o takich przypadkach rozmawiamy.Cytat:
Ogólnie dla mnie jest głupie uprawiać seks z byle kim. Z byle kim to zwierzęta się parzą. Jesteśmy ludźmi i miejmy dla siebie szacunek. A osoby niepełnoletnie nawet nie mają prawa o tym myśleć. Młody człowiek idzie tylko na przyjemności i do końca nie dorośnie.
EDIT do Triasa.
Będzie trochę krócej, bo na część rzeczy odpisałem już koledze wyżej. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz ;)
Czekałem na to. Swoją drogą analogia była mało trafna ;) ale idźmy dalej.Cytat:
Jeżeli nie trzeba się angażować w poważne związki, to po co się w nie angażować? To tak jakby na próbę budować dom, albo na próbę strzelać do ludzi. Każdy z nas musi pamiętać, że nie jest samotną wyspą. Nasze akcje wywołują reakcje. Skąd mam wiedzieć, angażując się w związek na próbę, że druga strona nie weźmie tego na poważnie? Do tego, sam widzę po wielu mi znanych osobach, że ta moda robienia rzeczy na próbę wchodzi ludziom w krew, tak że dzisiaj to już za dużo rzeczy na próbę robią.
Z Twojej wypowiedzi można wywnioskować, że proponujesz następujące rozwiązanie: Zabronić nastolatkom bycia w związkach pod każdą postacią, bo przecież jeszcze nie wiedzą czego chcą i wskazać im wiek odpowiedni do rozpoczęcia szukania sobie partnera.
I co w tym złego, że na 3 randce ląduje w łóżku ? Czy podpisuje z kimś cyrograf 'idąc na randkę z tym panem zobowiązuje się do założenia pasa cnoty i oddania siebie dopiero po ślubie' ? Nie rozumiem kompletnie takiego podejścia. Jest randka, wpadli sobie w oko, a że mają więcej niż 15 lat i rozumieją o co chodzi w te klocki, stwierdzili, że są gotowi spróbować czegoś więcej niż trzymania się za rękę.Cytat:
Kobiety, które wiedzą czego chcą i nie ukrywają tego pod płaszczykiem dobrego wychowania? Z całym szacunkiem, ale brzmi to trochę jak anons erotyczny. Taj szczerze mówiąc, to czego może chcieć kobieta, która decyduje się na niezobowiązującą przygodę? Albo na przykład na 3 randce ląduje z facetem w łóżku?
Czy naprawdę każda znajomość musi iść konwencjonalnym szlakiem ? Jedni zaczynają współżyć po tygodniu, inni potrzebują na to pół roku, jeszcze inny czekają do ślubu. Co w tym złego ? Co jeśli się okaże, że w sytuacji trzeciej ( czyli trzymam aż do ślubu ) para po ślubie stwierdzi, że jednak coś jest nie tak, że coś nie odpowiada itd, itd. Życie to nie bajka. Któreś stwierdzi, że jednak nie mogą być razem bo i tamto i rozwód gotowy.
Nawet bezpieczniej jest spróbować przed tak ważną decyzją, żeby potem nie było z tego powodu żadnych komplikacji.
Oczywiście to wszystko przy założeniu, iż nie wierzymy w bajki, że na samej miłości da się zbudować wszystko od A do Z. Takie teksty ładnie wyglądają na papierze, ale w praktyce bywa z tym różnie... stąd nie warto ryzykować.
Mnie też się zdarza. Lecz z powodu jedzenia nie ma się "wpadki". [/quote]Cytat:
Zamieszczone przez buras
No jak nie jak tak :twisted: Problemem później by było, gdybym spier*alał przed jej braćmi/ojcem :shock: Nie wiem jak to jest gdzieś indziej, ale znam tylko takich ludzi, gdzie do 17 lat byłeś smarkaczem, po ukończeniu 18 roku życia rób co chcesz.Cytat:
Zamieszczone przez buras
Lecz my mamy rozum i potrafimy opanować emocje.Cytat:
Zamieszczone przez buras
W mojej całej wypowiedzi mej chodzi o wychowanie. Takie mam zdanie na ten temat. ;)Cytat:
Zamieszczone przez buras
Ale jakaś racja w tym jest ;)Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Masz rację trochę za mocno chciałem temat rozwinąć.Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Byłem tak wychowywany i się tego trzymam. Do 18-nastki masz gó**o do gadania, po 18-nastce rób co chcesz. Chodzi tu o relacje rodzice-dziecko.Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Sensu w tym nie widzę, mam w tym nie małe doświadczenie :( Lecz z natury jestem optymistą :D Chodzi tu o intuicję? Wydaje mi się, że pary łączą się z innego powodu. Jest to kwestia wychowania. Ja szukam dziewczyny, która będzie dobrze gotowała, bo moja matka dobrze gotuje. Wydaje mi się, że na takiej zasadzie ludzie się dobierają. Jest to jakiś tam instynkt, lecz na pewno jest inny niż zwierzęcy "zbałamucić, wychować, pogonić"Cytat:
Zamieszczone przez Witia
No akurat nie o nimfomankach. 14 latki się "puszczają' dla tego, że jest fajny chłopak. W tym wieku relacja między dziećmi jest na zasadzie watahy, jest dominujący samiec i samica. O nimfomankach ty napisałeś, a ja temat utrzymuję ;)Cytat:
Zamieszczone przez Witia
PS. "Zasada watahy - relacje między dziećmi w wieku gimnazjalnym" - to będzie temat mojej pracy magisterskiej, którą na pewno napiszę .... :lol: :lol: :lol:
Ojj nie zgodzę się, jak zjesz za dużo, bądź jakoś dziwacznie pomieszasz jedzenie, to zdarza się "wpadkowa" wizyta w toalecie na pół nocy. O niestrawnościach nie wspominając.Cytat:
Mnie też się zdarza. Lecz z powodu jedzenia nie ma się "wpadki"
Tak, oczywiście:Cytat:
Lecz my mamy rozum i potrafimy opanować emocje.
W szczególności bracia i ojciec by się opanowali. :lol: Zaprzeczasz sam sobie w dwóch kolejnych wersach. :oCytat:
Problemem później by było, gdybym spier*alał przed jej braćmi/ojcem
Fajna relacja... Mi 18 kojarzyła się z możliwością głosowania i legalnym kupowaniem alkoholu... 8-) Relacje rodzice-dziecko raczej się nie zmieniły, zawsze liczyli się z moim zdaniem, ale moja rodzina pewnie jest dziwna i jakaś taka niepostępowa. :DCytat:
Do 18-nastki masz gó**o do gadania, po 18-nastce rób co chcesz. Chodzi tu o relacje rodzice-dziecko.
Pierwsza rzecz, widzę chyba kolejne nadprogramowe "nie", bowiem nie wiem czemu miałbyś dawać smutną emotikonę :DCytat:
Sensu w tym nie widzę, mam w tym nie małe doświadczenie :( Lecz z natury jestem optymistą :D Chodzi tu o intuicję? Wydaje mi się, że pary łączą się z innego powodu. Jest to kwestia wychowania. Ja szukam dziewczyny, która będzie dobrze gotowała, bo moja matka dobrze gotuje. Wydaje mi się, że na takiej zasadzie ludzie się dobierają.
Druga sprawa, chodzi o takie dobieranie partnera, by dał jak najlepsze szanse na zdrowe i silne potomstwo oraz byście razem byli w stanie odpowiednio je wychować. Twój dobór na "kucharkę", jest właśnie tym o czym Witia mówił. Związać się z kimś, od kogo uzyska się jak największe "zyski".
Zwracam uwagę, że sporo gatunków zwierząt uprawia związki "do śmierci", ot rodzimy przykład: bociany.Cytat:
Jest to jakiś tam instynkt, lecz na pewno jest inny niż zwierzęcy "zbałamucić, wychować, pogonić"
Trias:
Mógłbyś przybliżyć, jakie są negatywne skutki rozwiązłości wpływające na grupy ludzi?Cytat:
Tak, że wszystko staje na głowie. Oczywiście nie musisz się z moimi opartymi na Biblii i chrześcijańskimi poglądami zgadzać, ale nie możesz zanegować negatywnego wpływu rozwiązłości (bo tym są owe niezobowiązujące przygody) na grupy ludzi.
Rzymianie podbili Greków przez ich rozwiązłość a potem samo imperium rzymskie padło bo porządku nie było.Cytat:
Zamieszczone przez Ibran
Teraz rozwiązłość i gejostwo UE wykończy aż przyjdą muslimy i zrobią porządek po swojemu.
Tako rzecze Zaratustra. Ale to i tak wszystko mija się z tematem.
http://img121.imageshack.us/img121/4...enjeans.th.gif
Ech,machłem się ,to jest kolejna gwiazdka a myślałem że nie.