Po zapaleniu świec widać w końcu całe pomieszczenie. Na ścianie za łożem są zasłony, pewno dlatego było tu tak ciemno. Na łożu leżą dwie osoby w średnim wieku. Mężczyzna i kobieta, ludzie ubrani w ubiór do snu. Przed cyrulikiem przewrócony zydel.
Wersja do druku
Po zapaleniu świec widać w końcu całe pomieszczenie. Na ścianie za łożem są zasłony, pewno dlatego było tu tak ciemno. Na łożu leżą dwie osoby w średnim wieku. Mężczyzna i kobieta, ludzie ubrani w ubiór do snu. Przed cyrulikiem przewrócony zydel.
Alessio
Hmm,dziwne, nie wywróciłem się o zydel a o miednicę jakowąś - odpala kolejną świecę po czym bardzo ostrożnie zbliża się do leżących i przewraca jedno z nich na drugi bok.
Całkowicie bezwładne ciało, podobnie jak u Twego poprzedniego pacjenta.
Alessio
Sprawdzam czy nie mają śladów ugryzienia, jednocześnie dodając na głos - Wychodzi na to że całe miasto na tą zarazę zapadło....
Nie ma śladów ugryzień. Na ciele Dietricha też nie było.
Anna de Loiret
Uklękła i zaczęła po cichu modlić się do swej Pani roniąc łzy. Nigdy tak strach o własne życie nie ogarnął jeszcze jej serca, strach przed taką śmiercią... Widać nie zasłużyła na to by móc chwalebnie polec w boju.
Alessio
Nie roń łez, być może to była tylko przerośnięta mucha - starał się mówić w miarę ciepło - Ci tutaj nie mają śladów ugryzień także głowa do góry moja Pani - nie lubił arystokracji ale zrobiło mu się szkoda tej dziewczyny która była w porównywalnym do niego wieku. Chodźmy obejrzeć miejsca kolejnych wybuchów - dodał.
Anna de Loiret
Wytarła łzy dłonią i spojrzała w oczy cyrulikowi - umiesz okazać serce... Nie spodziewałam się tego, dziękuję... Alessio. Ledwie wymówiła jego imię i wstała.
Alessio
Moja Pani czasem pomocną dłoń podają nam Ci po których byśmy się tego nie spodziewali, ja też dostrzegłem w Tobie kogoś więcej niż przemądrzałą i arogancką Pannę z wielkiego domu i wiem już że nie do końca słuszna była ta początkowa ocena.... Lepiej tu przenocujmy a na miasto ruszmy jak się przejaśni nieco i złapiemy trochę oddechu. Proponuję jednak wystawić warty, bogowie jedni wiedzą co za istoty krążą teraz po mieście - tu posmutniał bo wiedział że Metropolia w której się wychował obraca się w drobny mak za sprawą nie wyjaśnionych okoliczności, zacisnął jednak zęby i szybko odegnał czarne myśli jakie mu po głowie chodziły.
Anna de Loiret
Wybacz mi zatem jeśli cię uraziłam czymkolwiek. Cieszę się, że cię poznałam przed śmiercią... Nie obawiaj się zaś o swe miasto Alessio, wierz mi, że oddałabym całą Bretonnię, wszystkie jej zamki, wszystko co miałam byleby tylko mój brat był przy mnie... Nie wiem czy Pani mnie nie ukarze za te słowa, jeśli jednak za miłość można karać to niech tak będzie. Rzeczy materialne się nie liczą, to serca czynią nas dobrymi ludźmi i to co w nich mamy.