Rodrigo de Suarez:
A niech się tam kłócą... Byleby nic nie spieprzyli, ani tu żadnego zwierza nie przywołali - pomyślał słysząc marudzenie Mateo i odpowiedź Inigo.
Wersja do druku
Rodrigo de Suarez:
A niech się tam kłócą... Byleby nic nie spieprzyli, ani tu żadnego zwierza nie przywołali - pomyślał słysząc marudzenie Mateo i odpowiedź Inigo.
Mateo
Fujara nie fujara, ale przynajmniej nie udaję, że jest cacy... Widzieliście tych dzikusów i nie mówcie mi że nie jesteśmy w czarnej dupie.
Inigo de Gastor
Był ty kiedy na wojnie, Mateo? Spytał pogardliwym tonem.
Alejandro
A tam czarne dupy. Krew pewnie też mają czarną, ale to się przekonamy aż wysyczał z podekscytowania. A krwi będzie sporo
Rodrigo de Suarez:
A co się tam tymi czarnymi przejmujesz... Może i jest ich więcej, ale my silniejsi za to. Poza tym jak wszyscy mielibyśmy trząść dupami to dawno by tu nas nie było... - odparł po cichu.
Mateo
Wiedział że nie ma sensu kłamać bo na wojaczce znał się tyle co Ingo na kobietach...to znaczy wiedział że są ino nie wiedział po co... Nie nie byłem, ale zawsze musi być ten pierwszy raz....odparł trochę jakby cicho....
Inigo de Gastor
To jak naprawdę w dupie się znajdziemy, dam ci znać. Czarnej dupy to tyś nie widział, chyba że jakiegoś Maura.
Ricardo
Bądźcie cicho i patrzcie po krzakach, oni znają te dżungle lepiej niż my, a takie niesnaski w drużynie jedynie ułatwiają im zorganizowanie zasadzki.
Mateo
Nie było sensu dalej prowadzić dyskusji, ale nie mógł się powstrzymać... Dobra,,, wygrałeś... Ale ja nie boję się powiedzieć głośno o swoich lekach... przynajmniej nie tłamszę w sobie... Ty ino świgać potrafisz talerzami po ścianach bo jakaś kobieta dała ci w kość... Zrozum że znaleźliśmy się w tym syfie i musimy jakoś współpracować... Obrażony na cały świat bo życie ci w dupę dokopało? wszyscy tak mamy.... Nie chcesz to nie mów co cie gryzie... Nie musimy się przyjaźnić ale przynajmniej nie kop leżącego.. No chyba, że to taki twój honor..... Wojak się znalazł,od siedmiu boleści.....
Inigo de Gastor
Spojrzał nieco zaskoczony na Mateo, nie dał jednak tego po sobie poznać. Zamiast tego wciąż z dumnym obliczem odparł - wreszcie mówisz z sensem. Nie zamierzam nikomu wchodzić w drogę, tego samego oczekuję od innych, ciebie też. Obrażony na cały świat? Czegoś się spodziewał, obrażając kobietę mego życia!?