Poszły te misje plutonowe w końcu, 3-osobowy ogarnięty pluton i wchodzą praktycznie w każdej bitwie. Na tedekach skończyłem ostatnią z wyróżnieniem, na medach i hevikach to kwestia czasu i może uda się ominąć arty bądź lekkie ( w artach ciągle nie mogę uszkodzić dwóch czołgów jednym strzałem ).
WG to potrafi jednak trollować ludzi. Misja na medach, ubij hevika tier wyższego niż twój med. Pierwsze 3 bitwy na topce, w tym na T-44 jako jedyna (!) ósemka, i na Centurionie jako jedna z dwóch ( nie pamiętam, żebym miał kiedykolwiek taką sytuację na medach. Jak już się pojawiły ciężkie, to po dwa albo jeden. W bitwie gdzie był jeden, byłem już blisko, M103 na 350 hp, ja w Pershingu na 1000, bitwa już przegrana, to postanowiłem zapolować, wyjeżdżam na gostka, pierwszy strzał ding, ale że to przód to ujdzie, jadę mu na dupe, dostaje gonga i działo pada, ammo załadowane, wycelowane w kuper, ale działo zepsute. Jak jest już blisko naprawy, bęc, kolejny strzał psuje działo! Oczywiście przed następną naprawą odparowałem...
Już nie wspomnę jak na ciężkich miałem zadać 1000 dmg i skończyć bitwę bez uszkodzonych modułów i załogi. Grając ST-I, pięć rykoszetów pod rząd, bądź pudła na pełnym skupieniu. W końcu szósty strzał wchodzi, wylosowało...350 dmg! Ponad 600 bitew na tym czołgu, a ja nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miał tak marne obrażenia w pojedynczym strzale; owszem, poniżej 400 się zdarza, ale nie 350! I tak ze dwie czy trzy bitwy nie mogłem zadać tego tysiaka uszkodzeń, bo moje drużyny dosyć szybko rozwalały wroga.
Przy okazji udało się na medach podpalić dwa razy wroga, ale jestem święcie przekonany, że jak przyjdzie ta misja na concepta, to nawet raz nie dam rady:F
Jak na medach robiłem misję na podpałkę, to solo rozjechałem IS-8, gość jeden strzał we mnie wpakował raptem. Teraz oczywiście przy jednym hp nie dam rady nikogo ubić:D
Nie ogarniam tej gry momentami.:svir:
EDIT: Ciężkie ukończone z wyróżnieniem. Medami mi sie już nie chce grać.