Kolejny film z opisem po angielsku z DoW3.
Wersja do druku
Kolejny film z opisem po angielsku z DoW3.
Niestety nadal ta gry wygląda brzydko, plastelinowe tereny na których walczą jednostki, liniowość map, skaczący bohater w zbroi terminatora spamujący umiejętnościami co 5sekund. Liczebność armii na śmiesznym poziomie, zapowiadali powrót do bitew z jedynki a dostaliśmy w oddziale po pięć space marines, trzech terminatorów itp. czyli nawet bitwy nie otrą się o skale jedynki w liczbie pojedynczych żołnierzy, krew jak z filmów Tarantino która nie pasuje do plastelinowych map, pełno światełek i kolorków co psuje nieco mroczny klimat DoW. Jedyne co mogę pochwalić na ten moment to animacja ruchu Solarisa i nic więcej.
Pozwolę zacząć od początku:
1. Dla mnie grafika w ogóle nie jest wyznacznikiem tego, czy gra jest dobra, czy zła. Serio, do teraz na swoim komputerze potrafię bez wnerwiania się grać w Baldur's Gate, Obliviona itd. Innymi słowy uważam, że ocenianie całości gry głównie po grafice jest... głupie.
2. Owszem, pod względem mechaniki raczej to kopia Starcrafta.
3. Co do ilości wojska, ośmielę się nie zgodzić. O ile na Warhammer 40.000 nie aż tak się znam, jak na Warhammer Fantasy, to jednak o ile mi wiadomo to SM jest stosunkowo mało w porównaniu z Gwardią Imperialną, Orkami czy Nekronami. Jeśli 5 SM w oddziale i 3 Terminatory przyjmiemy za dobrą "skalę" w tej grze, to przy Zielonoskórych i Gwardii Imperialnej (o ile takową dostaniemy w FLC/DLC) musieliby dać przynajmniej 2-3 razy więcej. Dlaczego aż tyle? Bo jednak żołnierzami z GI i Zielonoskórych wszechświat w uniwersum W40k jest po prostu zapełniony. Jest ich dużo więcej niż wszystkich żołnierzy z każdego zakonu SM razem wziętych. Nie zdziwiłbym się, gdyby Szarych Rycerzy było jeszcze mniej, bo to już wyższy szczebel w hierarchii Imperium. Co do tego się nie czepiam.
4. Jak chodzi o krew, to mi ona nie wadzi. Nie jest jej stosunkowo mało jak w czystym (bez DLC/modów) Dawn of War II, ale też nie jest jej dużo jak w DLC "Blood for the Blood God" do Retribution.
5. Właściwie nie tyle klimat DoW co klimat Warhammer 40.000 - Dawn of War to tylko seria gier z tego uniwersum, jak już mówimy o klimacie to o klimacie uniwersum, nie gry ;)
Co do skali jednostek to problem w tym że pokazani Eldarowie mieli równie małe oddziały a wspomnianej GI raczej nie uraczymy w grze...(przynajmniej w dniu premiery). O mechanice się nie będę wypowiadał bo tak naprawdę mało wiemy póki co a grafika może szału nie robi ale jakaś tragiczna też nie jest.
W kwestii proporcji to prawda, oddziały Astartes powinny być bardzo nieliczne, tylko że każdy taki żołnierz powinien naprawdę być wart w bitwie tyle co 10 gwardzistów albo orków (nie mówię o elicie). Ciężko to zbalansować ogólnie, w DoW 1 miałem pewne zastrzeżenia choć było nieźle.
Właśnie o to mi chodzi, Lwie. Lepiej, by gra pod względem liczebności oddziałów była wierna uniwersum Warhammera 40.000 i by balans był dobry. Poza tym co do Eldarów to jakby nie patrzeć są i tak wymierającą powoli rasą.
Prawda, grafika nie jest wyznacznikiem tego czy gra jest dobra czy nie, lecz w BG i Oblivionie, grafika jest bardzo ładna, więc przykład nietrafiony. Tutaj można się przyczepić do kiczowatości grafiki, która nie pasuje do tego mrocznego jakby nie było uniwersum. Grafika nie musi być nieskazitelnie piękna, wystarczy, że wpasuje się w kontent utwory, a tutaj tego nie uświadczyłem.
Akurat w DoW3 jednostki przynajmniej ładnie wyglądają, pomijając otoczenie, które graficznie raczej przypomina LoL'a. Tym bardziej, że już "niesławne" Dawn of War II wyglądało ładniej:
http://ca.ign.com/videos/2016/08/17/...-gamescom-2016 Eldarzy. Rozwój w końcu jak prawowita przeróbka CoH2 - w DoW 2 ograniczono się tylko do głównego budynku.
https://www.dawnofwar.com/article/un...ult-terminator Terminatorzy Szturmowi.