Ja gram zawsze Hannonidami. Wizualizuję Numidię i Lusitianę w Hiszpanii. Gram bez słoni, za silne są.
Wersja do druku
Ja gram zawsze Hannonidami. Wizualizuję Numidię i Lusitianę w Hiszpanii. Gram bez słoni, za silne są.
Przypomni mi ktoś czy Cyrenajka to Numidowie? Czy kultura pro-grecka?
Teoretycznie grecka (hellenistyczna), w grze powinna być egipska.
Sprawdziłem i - o dziwo - kultura nomadzka :o Bo chciałbym ich zwasalizować, ale boję się, że ich Egipt podbije :roll: :DCytat:
Zamieszczone przez ituriel32
Ale skąd egipska, skoro Egipt był w tym czasie pod ogromnym wpływem kultury hellenistycznej? Już od Alexandra w zasadzie ;)
To był skrót myślowy. Chodziło mi o to że powinna mieć taką samą jak Egipt. Co i tak było błędnym rozumowaniem. :roll:
@wybobrak. Rozchodziło mi się o to że dla początkującego gracza wybór Barkidów do pierwszej rozgrywki mija się z celem. Poziom trudności gwałtownie wtedy wzrasta. Sam dałem się tak złapać i dostawałem takie wciry że szkoda gadać. Czasami bywam uparty i do Kartaginy wracałem z żelazną konsekwencją, próbując grać i zmieniać/uczyć się. Bardzo bawił mnie np. fakt że na trudnym poziomie wyzwania ogarniałem grę dużo łatwiej niż na niższych poziomach. :eek: Dość szybko (swoje musiałem przegrać) wpadłem na pomysł kierowani inną rodziną. Wybór padł na Dynastie Hannonidów, i od tego czasu już nie narzekam.
Kartaginą grałem w dużej kampanii coś koło 6/7 pacza. Teraz czekam aż wyjdzie 12 który oddaje pod nasze panowanie Ibossim.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
"Hannibal u Bram", pacze 11 i 12, zmieniły dużo u Kartaginy i jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony tym jak się teraz gra.:cool:
- Powiększenie ziemi początkowych Kartaginy o region Ibossim naprawdę zwiększyło potencjał z jakim rozpoczynamy rozgrywkę. Do ofensywy w Hiszpanii ma teraz solidne podstawy. Drobny problem zaczyna się kiedy komputer zaczyna pływać.
- Naprawdę nie wiem o co się rozchodzi z zmianą bonusy "tym o najemnikach" Kartaginy. Teraz działa on na zasadzie -20% do kosztu utrzymania najemników i bardzo podoba mi się w tym kształcie. Nie pamiętam jak brzmiał wcześniejsza treść tego bonusu?
- Grając trzeba inaczej patrzeć na najemników, którzy dają nam ogrom możliwości . Kartagina to prawdziwy potwór ofensywny, mają coś koło 10 (jedna linia w pasku) frakcyjnych najemników . Jeśli nie wyczerpaliśmy limitu, to możemy w każdym momencie nająć zarówno słabiutkie jak i bardzo mocne jednostki.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Kampania Kartaginy ukończona. Jest to idealna nacja do kampanii internetowych. Twórcy się poprawili. Da się teraz wyczuć specyficzny klimat tej nacji, odczuć też jej moc. Ale tylko w ręku gracza, po podciągnięciu gospodarki, i wymaganej zmianie stylu gry.
Ja stawiałem tylko podstawowy czerwony budynek, inne nie były mi potrzebne. Cały sens gry tą nacją opiera się na najemnikach. Grałem tak: wysyłałem generała z obstawą 4-5 jednostek i dopiero na miejscu najmowałem najemne ludzkie mięso i rzeźników, a później robiłem włam na imprezę xD . U Kartaginy KAŻDA armia jest groźna, jeśli są pieniądze. Ta nacja ma tak ogromny wybór najemników, że aż nie wiem jak to opisać: Samych frakcyjnych mamy coś koło 11 rodzajów oddziałów, których możemy nająć od 1-4 sztuk. Do zakładki o nich zaglądałem co chwilkę.
Wojnę domową stłumiłem najemnikami :eek:, powołałem pod broń 3 nowe armie złożone głównie z nich, wolne miejsce zapchałem dopiero podstawowymi włócznikami.
Mam problem ze zwycięstwem ekonomicznym Kartaginą. Teoretycznie wszystko idzie ok, ale nie rozumiem schematu dotyczącego umów handlowych. Do osiągnięcia wyżej wymienionego zwycięstwa potrzeba 25 podpisanych umów, ale jak to zrobić, jesli np: Kaledonowie mają region z dostępem do morza, a umowy podpisać nie mogę (mimo dobrych stosunków), to samo dotyczy Sparty. Dostęp do morza mają, ale symbol umowy zaznaczony jest na czerwono. Na etapie gry w jakim się znajduję (88 P.N.E), jest tak ciasno na mapie, że ciężko o te przeklęte 25 umów, więc tym bardziej frustrujące jest to że z frakcjami z którymi teoretycznie mógłbym je podpisać, są niedostępne, choć położenie na mapie sugeruje coś innego.
Dostęp regionu do morza to nie wszystko. Osada danego regionu musi być nadmorską (portową), a ponadto potrzebne jest jeszcze nieprzerwane przez inną nację połączenie regionu ze stolicą nacji z regionem portowym, by handel był możliwy.
To zmienia postać rzeczy. Dzięki za info. Wychodzi na to że wszystko zależy od tego jak komputer "przetnie" sobie drogi handlowe jeśli będę miał szczęście, to uda mi się podpisać te umowy :confused:
Już na samym początku ma je nieźle poprzecinane. Z taką Spartą nie pohandlujesz, dopóki nie zdobędzie ona regionu startowego Aten. Kaledonowie zaś musieli by mieć oprócz startowego jeszcze region leżący na południe od niego i następny z któryś dwóch portowych na samym południu wyspy (Kornwalię lub Londyn). Z Brytów bez przeszkód możesz pohandlować z Icenami, plemieniem Dumnonii czy Ebdanii w Irlandii.