Thori Bruksson
A wiec pijmy !
Thori zapłacił karczmarzowi
Wersja do druku
Thori Bruksson
A wiec pijmy !
Thori zapłacił karczmarzowi
Mithrandir
Zdziwiony kontynuował zmierzają marsz w stronę karczmyCytat:
Ciekawe o co im chodziło? Wiecie może?
Heinrich Arberic:
Dziwna sprawa... Może warto to sprawdzić? - zapytał zdezorientowany Heinrich. Dziwiło go to, gdy ktoś krzyknął do jego grupki, nazywając kogoś wilkołakiem.
Glamdring
Ktoś chyba za długo siedział w karczmie... Mimio wszystko zachowajmy ostrożność. Elf rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu oznak obecności innej osoby.
//test na spostrzegawczość i tropienie
Thori Bruksson Fjol Khazdrin Ognioręki
Ludzie w końcu dopili swoje piwa i wyszli z karczmy, karczmarz postawił dwie porcje pieczonej wieprzowiny przed Thorim, Fjolowi od zapachu pieczystego aż ślina pociekła i zaburczało głośno w żołądku. Do środka wszedł rudy krasnolud w kolczym kaftanie, z toporem za pasem, i trzymaną w prawicy pałką okutą żelazem. Towarzyszy mu dwóch ludzkich mięśniaków w takich samych zbrojach, z założonymi na rękach kastetami. No Gunther, święto mamy, ruch masz, a z opłatą za ochronę się spóźniasz. Albo dasz to co mi się należy z dziesięciną za zwłokę, albo kur Ci w końcu w oczy zaświeci. zwrócił się do karczmarza. Ten pobladł i spojrzał na was z niemym błaganiem w oczach.
Fjol Khazdrin Ognioręki
Fjol złapał za czwarty kufel piwa, dolewając do niego gorzałki z butelki.
Biorąc duży łyk piwa, wstaje opierając się o stół.
Karczmarzu! Dajcie no jakiego mięsa i dwie butelki gorzałki!
Popatrzył na nieznajomych,następnie na siedzącego obok Thoriego ze zdziwioną miną.
Co jest! Kolejka się porobiła?
Mithrandir
Cytat:
Jeżeli chcecie możemy pójść za nimi ich zapytać, ale ja wolałbym udać się do celu naszej drogi
Talwi Frostig
Talwi zwrócił się w kierunku Heinricha.
Ja bym wolał sprawdzić czy nie ma nas gdzie indziej. Nie potrzeba nam problemów ze strażnikami, a strażnicy pewnie zaraz tu przybiegną sprawdzić co się stało.
Glamdring
Nie znalazłeś innych tropów, ewidentnie wyrostki przestraszyły się widoku kogoś z waszej grupy. Tylko jeden z was spędził zeszłą noc z dala od reszty. Co więcej, klątwa likantropii tłumaczyła by wszystko, łącznie z tym dlaczego ten osobnik znalazł się naprawdę tak daleko od domu.
Heinrich Arberic
Glamdring przykucnął i przygląda się brukowi. Masz nadzieję że niczego nie znajdzie, wiesz bowiem że wilkołaka można pokonać tylko srebrną lub magiczną bronią. Na zwykłą jest całkowicie niewrażliwy.
Mithrandir
Cyrulik chce iść dalej, Heinrich czeka na odpowiedź od Glamdringa, który przykucnął i przygląda się brukowi, a teraz skierował swój wzrok na ciebie.
Talwi Frostig
Heinrich czeka na reakcję Glamdringa, który sprawdza ślady na bruku.
Mithrandir
Spojrzał na Glamdringa
Cytat:
Stało się coś? To co robimy? Stoimy czy jak?
Glamdring
Nie zauważyłem niczego szczególnego...Elf spojrzał na Mithrandira. Musisz być ostrożny przyjacielu. Ktoś lub coś musi wyglądać podobnie do Ciebie. Proponuję byś zrobił coś z włosami... Byłoby nieprzyjemnie gdyby straż miejska wzięła Cię za tego "wilkołaka". Jutro wyruszamy i lepiej nie zwracać na siebie uwagi.
Mithrandir
Roześmiał się
Założył kaptur i spoważniałCytat:
Wiesz ... mam podejrzenie co do tej śmiesznej sytuacji. I jestem pewien że nikt z nas nie jest wilkołakiem.
Cytat:
Ruszajmy do tej tawerny. No to Albertus mnie urządził
Heinrich Arberic
Albertus? Kim on jest? - rzekł do Mithlandira, po czym powiedział do Glamdringa - Ruszajmy zatem do karczmy. Nie chcę zatargów ze strażnikami o głupi żart ze strony jakichś wieśniaków.
Mithrandir
Spojrzał na weterana
Zamyślił się chwilę i spojrzał na resztęCytat:
Albertus,magister kolegium Cienia. Ostatnią noc spędziłem w kolegium, pomógł mi odzyskać złoto prawdopodobnie od tych "dżentelmenów. Wiem tyle że wykorzystał moją postać by dać im nauczkę, lecz nie powiedział w jaki sposób. Teraz już wiem...
Cytat:
Wina chcę mi się napić, panowie, ruszajmy
Thori Bruksson
Thori brukson wstał i powiedział to nie honorowa walka 3 na 1 krasnoludy powinny być w takich sprawach honorowe poza tym czego chcecie od tego człowieka ? .
Dał jedną porcję jedzenia koledze krasnoludowi .
Fjol Khazdrin Ognioręki Thori Bruksson
Nie twój zasrany interes warknął krasnolud obracając się w waszą stronę. Zawrzyj gębę i usiądź na rzyci, albo sam cię zaraz posadzę dorzucił. Otworzyły się drzwi od karczmy za którymi widzicicie swych znajomych, dwóch elfów i dwóch ludzi. Mięśniacy obrócili się w ich stronę i zanim zdążyli przekroczyć próg jeden z nich rzucił głośno Wypad! Chwilowo zamknięte!
Mithrandir Heinrich Arberic Glamdring Talwi Frostig
Doszliście w końcu do znajomej karczmy. Gdy otworzyliście drzwi zobaczyliście w środku siedzącego przy stole Fjola w otoczeniu pustych kufli i Thoriego stojącego naprzeciwko jakiegoś rudego krasnoluda w kolczym kaftanie, z toporem za pasem, trzymającego w prawej ręce pałkę okutą żelazem. W środku jest jeszcze dwóch ludzkich mięśniaków w takich samych zbrojach, z założonymi na rękach kastetami. Ludzie obrócili się w waszą stronę i zanim zdążyliście przekroczyć próg jeden z nich rzucił głośno Wypad! Chwilowo zamknięte!
Mithrandir
Spojrzał na tych ludzi i ściągnął kaptur z głowy
Spojrzał na znajomych krasnoludówCytat:
Przyszedłem się napić wina tylko wina, nie szukamy zwady,
więc narazie proszę byście nas przepuścili...
Cytat:
... wolne koło was?
Thori Bruksson
O ty zapchlony zdrajco odpowiedział thori zabiłem nie jednego orka w też czarnego i myślisz że się będę bał dawi zharr ? .
Zapraszam elfie do stolika jak chcesz odpowiedział thori
Heinrich Arberic
Wygląda więc na to, że macie problemy z arytmetyką. Nas już jest sześciu, a Was ledwie trzech. - rzekł Arberic do Krasnoluda, licząc, że członkowie drużyny i Fjol oraz Thori wspomogą w ewentualnej konfrontacji z bandziorami.
//Test spostrzegawczości - jak uzbrojeni są bandyci wraz z ich krasnoludzkim watażką i jakie są szanse na wygraną poza przewagą liczebną?
Fjol Khazdrin Ognioręki
Fjol, wgryzł się w otrzymany kawałek mięsa od Thoriego.
Gospodarzu, gdzie piwo?! - wykrzyknął Fjol, jedząc dalej...
Po chwili, wymachując mięsem, mówi do Thoriego.
Siadaj młody, nie nasza sprawa. (Po krasnoludzku)
Następnie skierował mięsiwo do nieznajomego krasnoluda.
W razie czego, złoto zasłoni mi oczy na całe zamieszanie... (Po krasnoludzku)
Kontynuował konsumowanie, co chwilę niecierpliwie spoglądając na karczmarza czy niesie napitki.
Talwi Frostig
Cyrulik spojrzał Glamdringowi w oczy i dał mu znak, żeby ten przygotował łuk. Następnie odwrócił się w stronę bandytów. Obserwował czy ich ruchy zdradzają jakieś problemy zdrowotne, które można by wykorzystać przeciwko nim. Jednocześnie jego ręka powędrowała w kierunku miecza, gotowa w każdej chwili dobyć broni.
Nasz przyjaciel karczmarz miał wczoraj pewne problemy z agresywnymi gośćmi i musiał się trochę wykosztować. Jeśli będzie miał pieniądze na pewno ureguluje długi. Ale teraz zapraszam panów do wyjścia z karczmy. Przeszkadzają państwo innym gościom.
Glamdring
Elf zdjął łuk z ramienia i sięgnął ręką po strzałę do kołczanu. "Miałem dziś zły dzień więc przedstawię sprawę jasno... Wyjdziecie grzecznie z karczmy z rękoma w górze. Jeśli któryś z was zrobi jakikolwiek podejrzany ruch lub chociaż krzywo na mnie spojrzy to poślę mu strzałę między oczy. Zanim przyjdzie wam myśl, że jesteście w stanie się z nami równać to tylko powiem, że jest z nami adept sztuk tajemnych a człowiek po mojej prawej walczył dziś z ogrem.... Nie wyglądacie na bystrych ale wiecie jak to się skończy!
Twarz krasnoluda po nazwaniu go "Dawi Zharr" momentalnie poczerwieniała przybierając barwę jego włosów, skoczył z rykiem do przodu i wyprowadził cios pałką w czerep Thoriego. Niestety próba uniknięcia ciosu się nie powiodła, białowłosy padł jak rażony gromem. Karczmarz tylko pisnął i schował się za ladą.
Szefie! Mag, łucznik i halabardnik z jeszcze jednym człowiekiem uparli się tu wleźć! krzyknął bardziej rozmowny oprych.
Rudowłosy dawi warknął do Fjola w krasnoludzkim Nie wstawaj!, a później obrócił się przez ramię i dorzucił w staroświatowym Dobra, dajcie nam wyjść, a nikomu więcej włos z głowy nie spadnie.
Heinrich u ludzi widzi tylko kastety na dłoniach, krasnolud oprócz pałki okutej żelazem, którą właśnie powalił Thoriego, ma jeszcze topór zatknięty za pas, jak na razie go jednak nie dobył. Wszyscy mają na sobie kolcze kaftany, pod nimi pewno jeszcze skórzane. Szanse na wygraną wydają się jednak dość spore. Talwi nie dopatrzył się problemów zdrowotnych u żadnego z bandytów, twarz ich herszta wraca do normalnego koloru. Widocznie wyładował swą wściekłość w jednym ciosie.
Techniczny:
Thori - 1 Punkt Szczęścia. Niestety drugi rzut na uniki również nieudany. - 1 Punkt Przeznaczenia.
Fjol Khazdrin Ognioręki
W czasie, gdy rudowłosy krasnolud nie patrzył, Fjol rzucił za siebie resztki mięsa, następnie oparł dłonie o stół i wstał.
Rudzielec! Będziesz tak tą pałką wymachiwał jak cnotą swojej córki, czy rozwiążemy to jak mężczyźni?! - Krzyknął Fjol.
//wyzwanie na walkę wręcz.
Heinrich Arberic
Oho, będzie ciekawie - pomyślał Heinrich, próbując powstrzymać się od śmiechu po tym, co usłyszał od Fjola - Będzie mała bijatyka Krasnoludów. Co robimy, panowie? - rzekł Heinrich do Glamdringa, Talwiego i Mithlandira.
//Dwie możliwości:
1. Puszczam wolno bandziorów, choć ryzykuję z racji wiary w Sigmara
2. Gdy dojdzie do walki Mithlandira, Glamdringa lub Talwiego z oprychami, włączam się do walki. Staram się atakować tylko pomagierów Krasnoluda.
Mithrandir
Asur zbliżając się do drzwi zerknął na towarzyszy
Szedł w stronę ławki w tawernie...Cytat:
Ja idę to obejrzeć z miejsca siedzącego nie wiem jak wy
//dwie opcje zależne od zachowania oprychów
1. Nie zatrzymują mnie to siadam w bezpiecznej odległości I oglądam walkę
2. Próbują mnie zatrzymać to wykonuję zaklęcie Uśpienie jeżeli to wyjdzie na pierwszy, a drugi mnie nie zaczepi to idę do ławki jak w 1. Jeżeli mnie zaczepi uderzam go kosturem celujący w kolana.
W przypadku gdy zaklęcie nie wyjdzie lub się obroni atakuje kosturem z nadzieją że ekipa pomoże
Glamdring
Glamdring przesunął się tak by móc ubezpieczać wchodzącego Mithrandira. Cały czas ma strzałę przy cięciwie by w razie potrzeby oddać strzał. "Heinrichu, jeśli coś pójdzie źle ruszaj pomóc Mithrandirowi. Jednego z nich biorę na siebie.."
//w zależności od sytuacji:
I Rudy krasnolud zignoruje Fjola i zaatakuje Mithrandira. - strzał w prawe przedramię krasnoluda.
II Mithrandir zostanie zaatakowany przez obu bandytów z kastetami. - Strzał w klono bandyty znajdującego się w większej odległości od maga.
III Bandyci pozwolą wejść elfowi. - Brak akcji, czekanie na dalszy rozwój wydarzeń.
Talwi Frostig
Spokojnie dobrzy panowie. Wejdziemy do środka i obejrzymy ten krasnoludzki pojedynek. Mam nadzieję, że wasz rudowłosy przyjaciel wykaże się honorem. Nikomu z was włos z głowy nie spadnie i bez problemu opuścicie tawernę, jesli nam nie przeszkodzicie. Powiedział Talwi do oprychów i ruszył za elfem zachowując ostrożność.
//W zależności od sytuacji
1. Jeśli bandyci nie będą sprawiać problemów Talwi idzie zająć miejsce w pobliżu Mithrandira, z dobrym widokiem na walkę.
2. Jeśli oprych zaatakuje Mithrandira, Talwi wyciągnie miecz i będzie starał się odpędzić oprychów od maga, wykorzystując przewagę odległości miecza nad kastetami.
Zatem czekam na zewnątrz, tu za mało miejsca by załatwić to jak mężczyźni rzucił rudy i ruszył do wyjścia z karczmy. Przechodząc obok mięśniaków podał jednemu z nich pałkę ze słowami Chłopaki, nie wtrącać się, to sprawa między mną a tym krasnoludem.i Cała trójka wyszła na zewnątrz. Thori leży tak jak upadł, nie daje najmniejszych oznaków życia. Glamdring wraz z Heinrichem, którzy pozostali na zewnątrz karczmy, zobaczyli jak krasnolud oczekując na Fjola dobył topora.
Mithrandir
Gdy zobaczył że Rudy wyszedł z pomieszczenie spojrzał na karczmarza
Podniósł się z ławki poszedł za ludźmi krasnoluda na dwór. Zatrzymał się przy drzwiach i oparł się by mieć wygodną pozycję do oglądaniaCytat:
Drogi Panie co Pan poleci bardziej wino wasze czy jasne piwo? Co lepsze to poproszę nalać i postawić na stole. Po przepychankach krasnoludów zapłacę
//nadal przy sobie mam kostur w razie gdy zaczęła się, jeżeli
Walka się rozpocznie I inni dołączą się do niej Mithrandir wykonuję zaklęcie Uśpienie na najbliższym przeciwniku, w przypadku sytuacji kiedy się będzie musiał się broń, wykorzysta kostur do zasłony od pałki, lub unik przypadku ciosu kastetem
Fjol Khazdrin Ognioręki
Fjol poprawił spodnie, zakasał rękawy oraz nawilżył dłonie śliną, następnie ruszył w kierunku miejsca starcia.
Heinrich Arberic
Glamdringu, trzymaj tych sukinkotów na muszce, trzeba ostrzec Fjola. - szepnął Heinrich do Glamdringa. Po czym krzyknął - Fjol, uważaj! On ma topór. - cały czas trzymając halabardę, uważając, by jeden ze zbirów nie trafił go.
Glamdring
Elf po usłyszeniu słów Heinricha instynktownie odskoczył by mieć przewagę dystansu i napiął łuk wcześniej przygotowaną strzałą.
Fjol Khazdrin Ognioręki
Fjol, gdy już miał wychodzić, usłyszał krzyk człowieka.
"Fjol, uważaj! On ma topór."
Natychmiast dobył broni i ruszył na rudego krasnoluda.
Ty podstępny, rudy goblinie! - Krzyknął biegnąc z wyciągniętym toporem.
Gdy Fjol znajdzie się wystarczająco blisko, wykona próbę ataku celując w ręce, następnie próbę obrony, wyprowadzenie z równowagi oraz zadanie ciosu w odsłonięte części.
Talwi Frostig
Talwi podszedł zobaczyć co z Thorim. Chciał ocucić krasnoluda oblewając go wodą, ale nie znalazł niczego w plecaku. Zaczął więc rozglądać się w poszukiwaniu wody. W międzyczasie dało się słyszeć krzyk Heinricha, coś o toporze. Zaraza pomyślał Talwi i ruszył do drzwi. Krasnolud musi poczekać kilka minut.
Godzina 14:15
Fjol Khazdrin Ognioręki
Podłoga karczmy zakołysała się, gdy puściłeś się stołu, ale jakimś cudem zachowałeś równowagę. Idąc w stronę wyjścia z karczmy, przechyla się to na prawo, to na lewo, jednak po dobyciu topora ruszyła ci na spotkanie. Padając nie wypuściłeś z dłoni broni i zmierzasz twardo dalej na czworaka w stronę wyjścia. To ostatnie co udało ci się zapamiętać, bo przekroczenia progu już nie kojarzysz.
Techniczny:
Fjol pogrążony w pijackim śnie.
Talwi Frostig
Białowłosy krasnolud żyje, na szczęście ma całą czaszkę. Uratował go chyba przyklapnięty teraz irokez, który zamortyzował część siły ciosu. Nie wiadomo jednak czy uchronił go przed pomieszaniem klepek*, bo guz pod włosami wymacałeś dość potężny. Ruszyłeś za drugim krasnoludem, ale daleko nie zaszedłeś. Gruby krasnolud na czworakach próbował wyjść z karczmy, jednak w połowie drogi opuściły go siły, zaległ i zaczął najzwyczajniej w świecie chrapać. Z tyłu dobiegł cię cichy jęk.
Z zewnątrz karczmy dobiegł cię głos ostatniego z krasnoludów No żesz murwa jego mać, ten opój nie ma nawet siły stać, a co dopiero walczyć. Ktoś jeszcze chce załatwić ze mną sprawę po męsku, znaczy się ostrzem, czy mogę już się oddalić ze swymi ludźmi?
*inaczej wstrząsem mózgu.
Thori Bruksson
Ocknąłeś się z ogromnym bólem głowy, aż bezwiednie wydałeś cichy jęk. Kręci Ci się w głowie, zdałeś jednak sobie sprawę, że tylko jakimś cudem uniknąłeś śmierci. Z zewnątrz karczmy dobiegł cię głos rudzielca No żesz murwa jego mać, ten opój nie ma nawet siły stać, a co dopiero walczyć. Ktoś jeszcze chce załatwić ze mną sprawę po męsku, znaczy się ostrzem, czy mogę już się oddalić ze swymi ludźmi?
Techniczny:
Thori ma obecnie 3 Punkty Żywotności. Bez opieki medycznej odzyska 1 Punkt Żywotności na dzień, ale tylko jeśli będzie odpoczywał (przy udanym teście opieki medycznej - k10 pkt na dzień.).
Mithrandir Heinrich Arberic Glamdring
Słyszycie rumor ze środka karczmy. Gdy spojrzeliście w tamtą stronę widzicie grubszego z krasnoludów, który na czworakach z toporem w dłoni próbuje dotrzeć na pojedynek. Po chwili jednak padł i zaczął chrapać. No żesz murwa jego mać, ten opój nie ma nawet siły stać, a co dopiero walczyć dobiegł was głos rudego. Ktoś jeszcze chce załatwić ze mną sprawę po męsku, znaczy się ostrzem, czy mogę już się oddalić ze swymi ludźmi?
Mithrandir
Spojrzał na grubego krasnoluda i pokręcił głową
Spojrzał na Rudego i dodałCytat:
Jak dla mnie możesz iść idź i nie wracaj Pan
Następnie obserwował poczynania Rudego i jego towarzyszyCytat:
Podejrzewam że grzeczna prośba byś nie nawiedzał tej karczmy nie da rezultatu?
Glamdring
Glamdring widząc, że sytuacja sama się wyklarowała odłożył strzałę do kołczanu i przełożył łuk przez ramię. Następnie pewnym krokiem zbliżył się do rudego krasnoluda. "Myślę, że na dziś wystarczy nam emocji. Nie zamierzam was zatrzymywać panowie. Jednakże radzę wam na dziś odpuścić sobie tą karczmę. Przy kolejnym spotkaniu możemy rozejść się w mniej przyjaznych okolicznościach." Elf nie poczekał na odpowiedź krasnoluda. Odwrócił się na pięcie i ruszył w kierunku drzwi karczmy. Po drodze mijając Heinricha oparł dłoń na jego barku. " Nic tu po nas przyjacielu, pójdźmy napić się piwa... "
Heinrich Arberic
Miejmy nadzieję, Glamdringu. Krasnoluda bym nie ruszył, sigmaryci by mnie za to przeklęli, ale dla tych bandziorów bym nie miał litości rzekł Heinrich do Glamdringa, patrząc przy tym z jawną wrogością do oprychów, którzy mu towarzyszyli. Trzymał na wszelki wypadek halabardę, gdyby bandyci się rozmyślili, i pewnym krokiem poszedł z Glamdringiem do karczmy.
Talwi Frostig
Talwi podszedł do nieprzytomnego Fjola, a po upewnieniu się czy nic mu nie jest wrócił do leżącego Thoriego.
Jesteś cały przyjacielu?