Anna de Loiret
Tak, od niej.
Wersja do druku
Anna de Loiret
Tak, od niej.
Alessio
Ale nie wpuszczą nas tam, trzeba mieć jakieś specjalne pismo czy coś w tym rodzaju by strażnicy nie posiekali nas przy próbie przejścia.
Anna de Loiret
Czy ja wyglądam na głupią? Prowadź i nie marudź, strażnicy to nie problem.
Alessio
Wymamrotał kilka niecenzuralnych słów pod adresem Anny w swoim języku, dokończył posiłek po czym niespiesznie począł prowadzić grupę w stronę elfickiej dzielnicy.
Daleko nie uszliście, aż drogę przegrodził Wam kanał i zniszczony most. Obeszliście nawet dookoła wyspę nadbrzeżem, mając nadzieję znaleźć choć jeden ocalały most i później nadrobić drogę, ale takiego nie było. Za to po drugiej stronie kanału na wysokości swego mieszkania, Alessio zobaczył że jest ono pozbawione drzwi.
Alessio
Tylko westchnął ciężko patrząc z oddali na rozszabrowane mieszkanie. Pocieszał się tym że chociaż narzędzia miał przy sobie....
Sven
Jak mówiłem cywilizacja to zło. Ta się rozbiera publicznie, wszyscy kradną, mosty wysadzone, nie mu ulic, tylko pieprzone łodzie. Zaraza jakaś szaleje. Chyba wracam na północ, walczyć z pomiotem chaosu, a nie jakieś tam intrygi.
Arden z Loningbrucku
Ech tylko widzisz Svenie, tacy jak ja czy ty walczymy z tym pomiotem chaosu a za linią frontu mają miejsce takie cuda. Ale na szczęście takie miejsca to raczej rzadkość.
Anna de Loiret
Ach przejechać się konno po zielonej równinie... Ostatnie wielkie miasto, do jakiego zajeżdżam, mam dość. Alessio, w waszym mieście są jakieś podziemne kanały? Może by dało radę jakimś się przedostać.
Alessio
Są... ale strach pomyśleć co za bydło w kanałach siedzi, choć obawiam się że nie mamy innego wyjścia.
Techniczny
Jak mniemam żadnych łódek na horyzoncie nie ma :F?