Alejandro
Przynajmniej było trochę zabawy hehe. Powiedział a potem samemu poczuł dziwny wstyd, lecz nie dał tego po sobie poznać.
Wersja do druku
Alejandro
Przynajmniej było trochę zabawy hehe. Powiedział a potem samemu poczuł dziwny wstyd, lecz nie dał tego po sobie poznać.
Rodrigo de Suarez:
Ta, starczy już. Ruszajmy - rzucił Rodrigo i ruszył za Estebanem
Wszyscy
Dojechaliście do obozu,widzicie że sytuacja nie uległa zbytniej zmianie poza tym że rozstawiono warty i zaczęto szykować się do rozbicia obozu,siły na lądzie znacznie się powiększyły jednak wciąż znaczna część wojska została na okrętach,chyba warto by zdać raport dowódcy....o ile Esteban już tego nie zrobił
Mateo
Nie dawał po sobie nic poznać... Być może adrenalina jeszcze krążyła w jego krwi, ale nie czuł się dobrze... To co zrobili to było bestialstwo.... Zaczynały nim targać wyrzuty sumienia.... Najbardziej go chyba zszokowało to, że jego towarzysze wręcz upajali się tym mordem.... Gdy dotarł do obozu, zeskoczył z konia. Torsje, które nim zawładnęły dały swój upust....
Inigo de Gastor
Dajcie temu... Żołnierzowi co chrzest bojowy przeszedł, coś o ukojenia nerwów, a ja jadę zdać raport - rzucił do swoich "podwładnych" i ruszył szukać dowódcy, od którego dostali zadanie zwiadu.
Wszyscy
Na słowa Inigo nikt z początku nie zareagował a kilku strażników poczęło wręcz je kpiąco komentować....
- A ten niby od kiedy dowodzi?
- Od nigdy,hehe....
- Ano właśnie.....
- Ale ja dowodzę i mówię że macie tak zrobić,jakieś obiekcje? - odezwał się głos Waszego kapitana,który nagle wyszedł spomiędzy namiotów
- Emm,nie,żadnych Panie kapitanie....
- Doskonale,tylko dopilnujcie żeby się nie urżnął,mam już rozkazy na jutro i wszyscy mają być zwarci i gotowi....
Ricardo
Położył dłoń na ramieniu Matea. Idź, przemyj twarz w rzece. I nie myśl o tym wszystkim, zajmij czymś umysł, wyczesz wierzchowca, wyczyść broń. Jasne? To nic takiego, Bóg Ci to wybaczy, nam wszystkim wybaczy.
Mateo
Dotarło to co powiedział do niego Ricardo.... Masz rację,,, Wiesz chyba żaden ze mnie wojak.... Musze się napić....
Ricardo
Nie pij, bo będzie kabała, słyszałeś kapitana? Nie możesz się urżnąć, pij wodę. A wojakiem nikt się nie rodzi, to Ci z czasem przyjdzie.
Rodrigo de Suarez:
Przejdzie ci i przyzwyczaisz się po paru razach. Zawsze tak na początku jest... - rzucił Mateo.