Zwłaszcza te z Córami Marsa i zwierzętami. ;D
Wersja do druku
Czy też wam się pobiera 71 kB?
Też bym był za wyjściem takiego DLC. Tylko Ca na okres królestwa mósiałoby się postatać i utworzyć porządne drzewko rodowe.
Zastanawiam się nad tym, co czytam na temat vanilii, że obecnie jest już grywalna, itd. Otóż dzisiaj stwierdziłem sobie, że póki twórcy DeI nie przygotują aktualizacji pod WoS, to zagram sobie w minikampanię na wersji vanilli. Pierwsza bitwa lądowo-morska i w momencie, gdy zauważyłem odgrywane animacje kolizji statków, podczas gdy znajdowały się od siebie w odległości 1/3 długości okrętu, albo że okręty sojusznicze nachodziły na siebie, jakby nie były z materii, wcisnąłem Esc i wyszedłem z gry. Na efekty potyczki lądowej nie chciało mi się nawet patrzeć.
Nie wyobrażam sobie grania bez modów w tę grę.
To dobrze, że nie grałeś w kampanię, bo tam nawet Syrakuzy nie mają murów obronnych. Poprawili mapę w DLC imperator Augustus, tutaj mapę uważam za nareszcie grywalną.
Ale generalnie na lądzie nie jest tak źle, jest w miarę zachowana realistyka.
Grałem kampanię, kwestia murów obronnych dotyczy nie tylko Syrakuz, ale przykładowo też Pergamonu. Głupi i całkowicie nieuzasadniony historycznie pomysł, by udostępniać mury wyłącznie stolicom prowincji.
Ludzie, bo to jest Creative Assembly, firma, która by nawet z Cezara mogłaby śmiało zrobić zaledwie dygnitarza. Zresztą już w Attyli pokazują swoją głupotę niestety. Także ten wybryk z Pergamonem i Syrakuzami to nic. Ja jako gracz multiplayer mogę sobie darować takie szczegóły jak te miasta bez murów. Gorzej, jak jednostki są zrobione na odwal się jak w Attyli ;) lub gdy się okazuje, że słonie są tak silne, że np. Legioniści Galaccy czy np. Zaprzysiężeni mogą skosić oddział słoni w pojedynkę ;)
Te mury im tak w pięty poszły, że z rozpędu - po Syrakuzach w HatG - dali je też Sparcie w WoS. To się nazywa "mistrzostwo". :lol: Pewnie nie wiedzieli jak wybrnąć z faktu, że Sparta jest stolicą prowincji, a nie mogli zmienić kodu, bo wtedy gracze by zaczęli się burzyć: "hej, jak to, Sparcie zabrać mury mogliście w DLC, a w głównej kampanii dodać je, np. Pergamonowi już nie?".
Sam Wrath of Sparta nie mam, ale może dla osiągnięć pójdę tej kampanii na litość i kupię ją i się przekonam co do tych murów Sparty :D
Smutek, żal i rozczarowanie. Jeden z moich ulubionych konfliktów okresu starożytności, a zrobiony całkowicie na odwal, żeby tylko skusić graczy Spartą. Po braku Sycylii, czy takich miast jak Epidamnos oraz Potidaja (od których wszystko przecież oficjalnie się zaczęło) zawiodłem się. Stwierdziłem, że zaczekam z kampanią na DeI.
Dlatego jak na razie dla mnie jedynie grywalny jest imperator augustus, dlaczego?
Naprawili nareszcie prowincje, jest lepsze AI. Chciaż też jest jeszcze wiele niedoróbek, mogliby wydaj jakieś łatki do tego DLC, a nie już kolejny jako nowa gra. Jest jeszcze wiele takich kwiatków, Macedonia z nikąd wypowedziała mi wojnę, w następnej turze podpisany pokój. Jak już kolega wspomniał sprawa z Syrakuzami denerwuje jeszcze bardziej kiedy je zdobywasz.
Zgodzę się z tym, że AI ma jeszcze trochę niedoróbek, ale nie jest już tak źle jak kiedyś (czyt. premiera gry). Teraz AI przynajmniej się stara grać tak, jak powinno. Mimo wszystko uważam, że multiplayer jest lepszym trybem od singleplayer, choć CA mogłoby w końcu zbalansować grę tak, by co drugi gracz nie brał spamu mieczy u barbarzyńców. Racja, niby to z początku fajne, ale potem to już zaczyna denerwować i odrzucać.
A co do sprawy Macedonii, wg mnie, a przynajmniej wg obserwacji, których dokonałem, AI robi to, gdy zwykle nie ma szans w wojnie. Choćby np. u mnie w kampanii Galacją, wypowiadam wojnę Aorsom, a turę później chcą pokój i płacą 10k - gdzie tu logika? :C
Spora.
"A" daje 20000 sestercji (bądź drachm, czy czegokolwiek innego) by wypowiedziało wojnę Tobie. Zgadza się, w następnej turze prosi o pokój i daje 10000. Logiczne. Tylko gracze mają ustawiony jakiś głupi algorytm, by zawsze odrzucać takie propozycje. Na miejscu AI dawno rzuciłbym taką robotę, a CA mogłaby wreszcie poprawić skrypty graczy. ;)
Sęk w tym, że to nie Aorsowie mi wojnę wypowiedzieli, a ja im ;) Także to jest różnica.
Kolejny przykład na niedopracowany przez CA skrypt graczy. Mogliby usunąć fragment odpowiedzialny za pisanie, to chociaż nie pisałbym bez sensu. ^^
Dobra, wypowiedziałeś wojnę Aorsom, a tym zdecydowali się pomóc Macedończycy, tak?
Papierowe wojny mnie osłabią niestety. Co innego jakby poddawali się po jakiejś porażce (armii lub stracie miasta), bo na razie trochę lipa jest.
A na takie rozwiązanie nie wpadłem, a tyle gram:confused:.Cytat:
"A" daje 20000 sestercji (bądź drachm, czy czegokolwiek innego) by wypowiedziało wojnę Tobie. Zgadza się, w następnej turze prosi o pokój i daje 10000. Logiczne. Tylko gracze mają ustawiony jakiś głupi algorytm, by zawsze odrzucać takie propozycje. Na miejscu AI dawno rzuciłbym taką robotę, a CA mogłaby wreszcie poprawić skrypty graczy. http://forum.totalwar.org.pl/images/.../icon_wink.gif
AI jest jeszcze głupsze niż się wydaje - opisywaną sytuację mam zawsze podczas gry Seleucydami.
Rodos proponuje mi pakty handlowe, o nie agresję etc. Ja wszystkie konsekwentnie odrzucam, bo mam w planach kiedyś ich tam podbić (pewnie w okresie zwanym endgame gry, ale co tam) i nie chcę się z nimi kumplować. Każda odmowa powoli pogarsza relacje, aż nagle Rodos wypowiada mi wojnę - tak od czapy, bo nie ma sojuszników i cienia szansy na zwycięstwo choćby w jednej bitwie. Gdy jest moja tura, proponuję im pokój, na który jest wysoka szansa i wyduszam z nich kilka tysięcy sztuk złota, które radośnie mi oddają. Po podpisaniu pokoju, Rodos nagle staje się jasno zielone dla Mnie i zabawa zaczyna się na nowo :D
Patrząc na to, jak szybko przebiega cały ten proces, nie warto podpisywać z Rodos jakiejkolwiek umowy handlowej, nawet gdy dają za nią 2800, bo summa summarum więcej z nich zedrę podpisując pokój po każdej wojnie :D TO jest dopiero chore...:confused:
Może chcą byc w centrum uwagi... :)
Albo moze CA nie lubi Rodos z jakiegos powodu i dlatego robia z nich debili...
Przynajmniej Rodos jest blisko twoich granic.Mi w mojej obecnej kampanii Augusta, Dakami po tym, jak z powodu morskiego szlaku handlowego do Tracji ,odkryłem frakcje Iberyjskie po kilku turach ,wojnę wypowiedzieli Kantabryjczycy praktycznie za nic.Pomijając ,pakt o nieagresji z Nori i Oktawianem.Czyli stosunki dyplomatyczne, coś około -20 co jest oznaczone jako neutralne,a przy okazji taka odległość...
@Ituriel,
Żeby nie tracić sojusznika oraz nie pogrążać się dyplomatycznie przystępujesz do wojny. W chwilę potem zawierasz pokój, szczególnie gdy ta wojna Tobie nie pasuje akurat tam i wtedy.
Cały czas uważam, że te dwie cechy w oknie dyplomacji, opisujących poszczególne państwa, ich wiarygodność tid. mają jednak wpływ na dyplomację. Z braku twardych dowodów, że rzeczywiście tak jest, trocheciężko mi przekonywać do tego innych. ;/
Zgadzam się ,można do ciekawych efektów przy pewnym wysiłku doprowadzić.Cytat:
ich wiarygodność tid. mają jednak wpływ na dyplomację.
Niestety AI podejmuje czasami dziwne niczym nie spowodowane decyzje.
http://steamcommunity.com/sharedfile.../?id=386288072
Ktoś ma pomysł czemu Icenowie wypowiedzieli mi wojnę?
@Samick To ja mam inny dziwny problem z AI, wypowiadam wojnę frakcji X, dołącza do niej kilku ich sojuszników i moje 2 satrapie. Gdy tylko próbuję podpisać z którymś z sojuszników mojej agresji pokój i on dochodzi do skutku - spada mi opinia z zielonej na czerwoną (nie pamiętam nazw). Czy to może być spowodowane tym, że pokój ten przymusza do pokoju także moje satrapie? Mam tak bardzo często... :/
Ale u kogo spada Ci z zielonego na czerwone? U wrogów czy u swoich?
Ogólnie spadła mi pod moim obrazkiem... :/ Jak tylko podpisuję pokój turę po wypowiedzeniu komuś wojny. Wychodzi na to, że albo muszę powalczyć X czasu z nimi, albo ich anihilować...
Podpisanie wcześniejszego pokoju chyba negatywnie wpływa na relacje z własnymi sojusznikami uczestniczącymi w wojnie. A może mi się z EU miesza?
Nie no... jak ktoś wypowiada wojnę inne państwu i po turze podpisuję pokój to mu spada reputacja i to jest sensowne oraz oczywiste (mogli by jeszcze rozróżnic, na to kto komu proponuje pokój... bo jak ktoś nam to już nie powinno spadać)... Co wojna dla kasy? Tutaj akurat jest bardzo dobrze to zrobione.
Inna sprawa jak ktoś wypowie nam wojnę, a turę później możemy z nim podpisać pokój i wtedy też nam chyba sprawa reputacja... to już jest głupie.
Mam pytanie, czy budynki piątego poziomu, typu Wielka Biblioteka czy Kompleks Ptolemejski, Raj Dafne, Koloseum, Circus Maximus są tylko do jednorazowej budowy, czy też można wybudować ich dowolną ilość?
Tylko jeden :)
Szkoooda... Wielka Biblioteka Aleksandryjska w każdym mieście <marzenie> :D
Żeby potem w każdym mieście chrześcijanie ją palili? ;/
Chrześcijanie? Jacy Chrześcijanie? U Mnie w grze są zazwyczaj wyznawcy Ateny, Neptuna, czasem Dafne i Zeusa lub też Hathor Maat, zmarłych Faraonów czy też Izydy i Amona-Zeusa. Nie znam żadnych Chrześcijan... ;)
No wczoraj to już koniec z podstawką. Po bitwie z CELTYCKIMI balistami, patrz te zgapione od rzymian, mamy rok 250 p. n. e. A jeszcze lepiej rozwiązali Jerozolimę, nie dość, że bez murów to jeszcze jest małym miasteczkiem. Ale naszczęście jest Imperator.
Grałem kilkoma frakcjami na trudnym i teraz Spartą na bardzo trudnym mam już 170 turę i odblokowane najsilniejsze jednostki mojej frakcji a komp dalej lata z armiami złożonymi z jakichś śmieciowych jednostek bądź mało wartościowymi najemniki co powoduje że starcia nie są specjalnie wymagające.Na poziomie legendarnym coś w tej kwestii się poprawia ?
AI w ogóle ssie na polu bitwy. Na legendarnym to AI nadrabia jedynie liczebnością. Same armie są nadal kiepsko dowodzone.
Pytanie nie było AI o tylko o jakość armii (jej skład) Arroyo. ;)
Cały problem leży w ciągłej zmienności granic państw AI i jego polityki żywnościowej. Nie ma on czasu na odblokowanie technologii i wybudowanie najlepszych koszar by osiągnąć odpowiedni poziom. Dlaczego niektóre nacje z silnym rosterem szybko upadają? Właśnie dlatego. Nie można rosteru oceniać przez pryzmat całej gry, skoro w pierwszej fazie ma słabe jednostki i do lepszych nie dojdzie, bo go inne nacje (w teorii słabsze) zajadą.
Mam deja vu gdy to piszę.
Od trudnego wzwyż było "trochę" lepiej z kompozycją (więcej lepszych jednostek). Mimo wszystko odradzam bo nie są to duże różnice, a poziom dowodzenia się nie zmienia, tylko spamu więcej.
Przy czym Samick ma rację że nacje z silnym rosterem (późniejszym) nie mogą przetrwać silnej migracji na początku.
Nie pograłem tak szczerze mówiąc za dużo w R2. Ale nie mogę się jakoś przekonać do tej gry. Niby nowocześniejsza, więcej ciekawych rozwiązań itp ale no nie ma tego czegoś co miał pierwszy Rome (ach jeszcze jedna tura). Pewnie nie tylko ja mam takie wrażenie. Ale jak już zacząłem to trochę pogram może moje zdanie się zmieni.
Od strony koncepcyjnej jest różnie, niektóre pomysły dobre (mi podłączenie kilku regionów w prowincje się podoba) inne trochę mniej (brak murów u niektórych miast np. Syrakuz). Dużo zależy też od nastawienia. Kampanie Kartaginą, Syrakuzami czy Atenami bardzo się podobały, tam czułem ten klimacik. Natomiast ostatnio wkradła mi się znowu pewna powtarzalność rozgrywki, więc prawie nie gram w romka.
Na steamie jest promo na Romka i dodatki, łącznie z Wrath of Sparta i Black Sea Colonies.
Komu brak, może się zaopatrzyć.
EDIT: Właśnie zauważyłem teraz, że już było. Nie zaglądam na portal, dlatego...
Stare, od wczoraj na portalu:
http://www.totalwar.org.pl/index.php/entries/view/4557
;)